Okres startowy sezonu letniego biegowego, przypada na jedne z najgorętszych w Polsce miesięcy. Jak dobrze przygotować się do startu w zawodach, gdy nasze rozgrzane do czerwoności ciała pragną nawet najlżejszego powiewu chłodnego wiatru? Po co właściwie jest ROZGRZEWKA, gdy dopada nas letnia „PRZE-GRZEWKA” ciała?
Po co? W jakim celu?
Rozgrzewka służy natlenieniu mięśni, „rozruszaniu” stawów i przygotowaniu organizmu do większego wysiłku. Odpowiednia ilość mazi stawowej, wydzielanej w większych ilościach podczas truchtu (początkowa faza rozgrzewki), chroni stawy przed przeciążeniami i kontuzjami oraz przeciwdziała ścieraniu się chrząstek i stawów.
Jak długo?
Rozgrzewka w upalne, duszne dni powinna być zdecydowanie krótsza, niż ta którą mamy w zwyczaju robić w chłodniejszej temperaturze. Dla każdego biegacza: rozgrzewka powinna trwać max. do 40 minut. Wysoka temperatura utrzymuje mięśnie we właściwym dla „rozgrzania” stanie, więc długość truchtu czy dogrzewających dynamicznych skipów może zostać zredukowana, lecz nigdy wykluczona! Długa rozgrzewka w takich warunkach nadmiernie wyczerpuje organizm każdego sportowca.
Słońce czy cień? A woda…?
Zdecydowanie cień i picie! W dniu startów należy w miarę możliwości przebywać w zacienionych miejscach, co tyczy się także rozgrzewki. Każdemu przyda się również butelka niegazowanej wody mineralnej czy „izotoniku” napoje izotoniczne- dopuszczane przed i po starcie, nigdy podczas treningu!). Dobrym sposobem na bezpieczne orzeźwienie jest mokra czapka z daszkiem czy polewanie karku chłodną wodą, co skutecznie pomoże w obniżeniu temperatury naszego rozgrzanego ciała dając poczucie ożywienia bez ryzyka urazów czy szoku termicznego.