Spis treści
Są różne powody, z powodu których rezygnujesz z biegania. Jednego dnia jest Ci za zimno, drugiego za gorąco, a trzeciego mocno wieje. Czasem pada deszcz, a kiedy indziej jesteś przeziębiony. Możesz po prostu nie mieć czasu, bo coś ważnego ci wypadło. Każdy jest tylko człowiekiem. Najgorsze są jednak sytuacje, w których zaczyna paraliżować cię strach, dopadać poczucie wstydu i pojawia się jakaś wewnętrzna niemoc, która uniemożliwia ci ruszenie się z łóżka, by zaliczyć biegową trasę. Są jednak sposoby, by sobie z tym radzić. Skuteczne.
Towarzystwo
Warto spróbować biegania w towarzystwie – na przykład ze znajomym na podobnym poziomie. Doskonałym rozwiązaniem jest też trenowanie w większej, zorganizowanej grupie. W ten sposób na pewno łatwiej będzie ci się zmobilizować, żeby w ogóle wyjść na zewnątrz, nawet przy niesprzyjającej pogodzie. Bieganie ze znajomymi pozwala na większe bezpieczeństwo, a każde spotkanie to możliwość porozmawiania na wspólne tematy. Często wspólny trening to doskonała okazja, żeby w ogóle się spotkać. Jeśli już umówisz się na spotkanie, szybko zapomnisz o jakichkolwiek wątpliwościach. Zaplanuj wspólny trening już dziś.
Strój
Nic tak nie motywuje do wyjścia na trening jak fajny ciuch, buty albo jeszcze inny element biegowego ekwipunku. Jeśli kupisz odlotową wiatrówkę, która chroni przed chłodem i deszczem, dużo łatwiej zmusisz się do biegania w niesprzyjającej pogodzie. Wygodne i szybkie buty aż się proszą, żeby je przetestować. Każdy element ubioru, w którym czujesz się dobrze, może pomóc poprawić Twoje nastawienie i zmotywować do biegania. To dlatego kupujemy na prezent osobom niezdecydowanym jakiś biegowy sprzęt. Może więc warto kupić coś sobie, co zachęci cię do biegania?
Zmień coś! Może porę dnia?
Jeśli masz opory przed wyjściem na trening, spróbuj zmienić swój plan dnia. Możesz spróbować treningu wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, kiedy mniej ludzi będzie cię mijać. Na ulicach jest wtedy niewielki ruch, co zapewni ci większy spokój. To rozwiązanie idealne dla osób lubiących tzw. „samotność długodystansowca”. Kiedy bieganie spowszednieje Ci już na dobre, łatwiej będzie zmobilizować się w innych porach, bo stanie się to twoją rutyną. Każda pora jest przecież dobra, żeby wyjść pobiegać.
Co możesz zmienić?
Jeśli masz wątpliwości, zastanów się, co możesz zmienić w swoim życiu, żeby nie mieć poczucia straconego czasu. Żeby na koniec dnia być z siebie dumnym, że udało się osiągnąć założony cel, a przynajmniej do niego zbliżyć. Staraj się zawczasu zapewnić sobie wszystko, czego potrzebujesz do wyjścia pobiegać. Żeby później nie szukać usprawiedliwień, że nie masz odpowiedniego ubioru albo naładowanego telefonu. A nawet jeśli w którymś momencie coś nie idzie po Twojej myśli – zachowaj spokój, by nic nie mogło cię wyprowadzić z równowagi. Ważny jest długofalowy cel, a trudności po drodze zawsze będą się pojawiać. Małymi krokami masz szansę osiągnąć sukces.
O czym myśleć? Nie myśleć za dużo!
Staraj się wprowadzać czynności stopniowo, aby w końcu stały się rutyną. Im więcej się zastanawiasz, tym trudniej po prostu wyjść i pobiegać. Nie myśl za dużo, tylko działaj! Jeśli ciągle masz dylemat, czy wyjść na trening, dobrą metodą jest zadać sobie pytanie: „Co w tej sytuacji zrobiłaby osoba, którą podziwiam?” . Czy [tutaj wstaw swoją ulubioną postać] też miałaby takie wątpliwości?
Dalekosiężne plany
Myślą przewodnią powinno być dla Ciebie to, co jest nadrzędne, czyli twój główny cel. Jeśli chcesz np. schudnąć, postaw sobie cel i pamiętaj, że każdy dzień ma cię do niego przybliżać. Możesz też zapisać się na bieg, a jeśli masz już zaplanowany start, do którego się przygotowujesz, pamiętaj, że każdy wykonany trening będzie ci pomagał w ukończeniu go lub poprawieniu swojego czasu. Ustanowienie długofalowych planów pomoże Ci wytrwać treningach i odpowiednio się zmobilizować.
Opinie innych
U osób, które mają problemy z wyjściem na trening, pojawia się czasem wyolbrzymianie negatywnych aspektów lub pomniejszanie znaczenia pozytywnych stron. Nie pozwól, żeby negatywne myśli przeszkadzały Ci w tym, do czego dążysz. To prostsze, niż Ci się wydaje. Człowiek ma tendencje do bardzo wybiórczego postrzegania rzeczywistości. Jeśli wypadnie ci kilka treningów, od razu myślisz sobie: „wszystko stracone, nie ma już sensu tego ciągnąć”. Jednak każdy moment jest dobry, żeby wrócić do dobrych nawyków. Nie zapominaj o tym. Na tym też polega „myślenie jednotorowe”, czyli tzw. „efekt lornetki”. Chodzi tu o wybiórcze skupianie się wyłącznie na negatywnych aspektach np. biegania. Jeśli zaczniemy sobie wyliczać, jak trudno jest nam jest pogodzić bieganie z innymi częściami naszego życia, to zawsze znajdą się powody do narzekania i nic nierobienia. Spójrz na to szerzej, a zobaczysz, że ogólny obraz wcale nie jest taki zły.
Nic nie musisz
Staraj się nie nadużywać sformułowań: „muszę” albo „powinienem”. Szczególnie odnosi się to do oczekiwań innych, którzy twierdzą, że nie możesz sobie pozwolić na to czy tamto. Masz w sobie moc, żeby robić wielkie rzeczy. To Ty decydujesz, co to będzie. Ale nic nie musisz!
Bądź sobą
Pamiętaj, że biegasz dla siebie. Jeśli tylko chcesz, zawsze znajdziesz czas dla siebie i swojego biegania. Zrób tylko pierwszy krok, a później już nic cię nie zatrzyma. Staraj się stopniowo przełamywać kompleksy, cieszyć się każdą chwilą. Zaakceptować siebie takim, jaki jesteś.
Bieganie pozwala poczuć prawdziwą magię, zapewnić sobie chwilę zapomnienia, wyłączyć myślenie o problemach, otaczającym nas świecie. Warto zachwycać się kolejnym dniem, udanym biegiem, pięknym krajobrazem, wschodem lub zachodem słońca. Są treningi, na których chcemy (albo musimy) się zmęczyć, ale zazwyczaj będzie to ukojenie dla naszej głowy, uwolnienie od trosk. Jeśli wyzwolimy w sobie pozytywne nastawienie do życia i wewnętrzną radość, to nie straszne nam będą żadne czyhające na nas rozpraszacze i lęki. Jeśli obawiasz się zdania innych, wychodząc pobiegać, pomyśl sobie, że świat pełen jest ponuraków. Tylko czemu miałoby cię obchodzić to, co sądzą inni. Nie podoba im się twoje bieganie, ale przecież oni zawsze będą narzekać i dalej żyć swoim smutnym życiem. Ty masz własne marzenia i plany. To twój czas, w którym nie ma miejsca na narzekanie.
Pomyśl, że to, co robisz, robisz dla siebie. Dla twojego zdrowia, lepszego samopoczucia i humoru. Nie dla innych. Poczuj ten „wiatr we włosach” i to, jak pokonujesz swoją ulubioną biegową ścieżkę. Wiele osób z czasem będzie zazdrościło ci samozaparcia. Wytrwałość w treningu budzi podziw wśród tych, którzy nie mają w sobie tyle motywacji. Oni się nie odważyli, albo nie wytrwali. Bądź sobą i rób swoje. Do zobaczenia na biegowych ścieżkach.