Spis treści
- Różnice względem poprzedniej generacji
- Jak wykorzystać potencjał Epix 2 lub Fenix 7?
- Na co zwracać uwagę?
- Była orka, czas na zabawę
- Standardowe funkcje obu modeli
- Pulsometr – po co Ci to w zegarku?
- Jak czytać wyniki pulsoksymetru?
- Czego mi brakuje?
- Bateria
- Z czego jestem wybitnie zadowolony w Epix 2 oraz Fenix 7?
- Podsumowując
Miałem ogromny dylemat, który zegarek wybrać, gdy Garmin ogłosił, że w tym czasie debiutuje Fenix 7X Sapphire Solar oraz Epix 2 Sapphire. 51 milimetrów kontra 47, bieganie 2 tygodnie bez ładowania kontra tydzień, pseudokolorowy wyświetlacz kontra faktycznie kolorowy. Co tu wybrać, na jakie kompromisy iść? O tym dziś.
Z recenzją Garmin Fenix 6x Pro zapoznało się ponad 20.000 osób, ale myślę, że potencjał jest większy.
Nie chcę robić typowego porównania obu zegarków, bo tak naprawdę zasadnicze różnice wypisałem we wstępie do tego tekstu, więc na tym mógłbym już skończyć. Postanowiłem zatem pokazać Ci zastosowanie obu zegarków w życiu typowego biegacza, jakim niewątpliwie jestem. Spróbuję udzielić odpowiedzi na pytanie, jak wbudowane w zegarek funkcje służą mi na co dzień, co można z nich wyciągnąć i czy faktycznie wnoszą jakąś kolosalną wartość, aby warto było w czasach wszechobecnego kryzysu płacić taką kasę.
Różnice względem poprzedniej generacji
W tej sekcji znajdziesz te elementy, które zostały ulepszone lub wprowadzone w Fenixach 7. generacji lub Epixie 2.
Dokładność pomiaru
Pozycjonowanie na wielu częstotliwościach zostało wprowadzone zarówno w 7 jak i Epix. Z tym, że musisz być świadomy, że nie w każdym. Epix 2 – każdy model, natomiast 7-ka jedynie wersja Sapphire Solar są wyposażone w tryb pozycjonowania na wielu częstotliwościach. Nie wdając się w szczegóły, chodzi o to, że dzięki niemu uzyskujesz zdecydowanie dokładniejszy pomiar. Pisałem o tym w teście 6-ki – byle krzaki zakłócają sygnał i ten pomiar jest bardzo niedokładny. Wiele częstotliwości (wszystkie systemy satelitarne + wielopasmowe) zdecydowanie poprawiają jakość pomiarów i odwzorowania ścieżki na mapach.
Spójrz chociażby na poniższy zrzut ekranu, gdzie biegałem na stadionie z użyciem trybu Bieg lekkoatletyczny. Odwzorowanie śladu jest idealne.
Stamina
Wyobraź sobie, że startując trening/zawody, dysponujesz 100% potencjałem na wykonanie tego. Pod warunkiem, że nie przeszarżujesz i już od początku tak mocno nie wciśniesz pedału gazu, aby paliwa w baku wystarczyło na dłużej. I w tym właśnie pomaga parametr, który nazywa się Stamina.
Dodajesz go jako kolejny ekran do trybu sportowego, np. bieg, bieg przełajowy, lekkoatletyczny itd. Wytłumaczę Ci to na przykładzie startu w zawodach, wykres staminy poniżej.
Na wykresie widać, że od razu od początku wystartowałem bardzo mocno. Stamina rzeczywista zaczęła pikować w dół i jeśli biegłbym tą prędkością nadal, paliwo w baku zniknęłoby w okolicach 8-9 kilometra. Patrząc na wykres staminy, możemy szacować, na ile dobrane tempo jest adekwatne do naszych obecnych możliwości. Oczywiście to jest tylko i wyłącznie szacunek, bo zawody rządzą się własnymi prawami i czasami trzeba przycisnąć, gdy bak jest pusty.
Latarka
Nie spodziewałem się, jak często będę używać tej latarki w realnym życiu. Niby z reguły mam przy sobie telefon i mógłbym nim przyświecić, ale to jest nieporęczne. Latarka dostępna jest tylko w Fenixie, nie ma jej w Epixie. Aczkolwiek w tym drugim jest jej namiastka nazwana “Tryb latarki”. Po jego uruchomieniu wyświetlacz rozpala się, emitując jednolite światło, które powinno wystarczyć do przyświecenia sobie w ciemności.
Interwał ćwiczeń
Na poniższym zrzucie prezentuję dane, które znasz ze swojego dzienniczka treningowego Garmin Connect.
Kolorowym obramowaniem pokazuję dane, których nie było w 6-ce. Przykładowo, w przypadku tego treningu miałem rozbieganie 10km + 8 x 100/100 (rytmy 100 metrów szybko / 100 metrów w truchcie). Odbijałem LAPy z palca. System sam rozpoznał, że biegałem interwały i uzupełnił tę informację w widoku dzienniczka.
To samo dzieje się w zakładce interwały, prezentowanej na powyższym zrzucie. W 6X musiałem ręcznie edytować trening, aby poustawiać, co było biegiem, a co odpoczynkiem. W 7-ce oraz Epix 2 dzieje się to automatycznie.
Jak wykorzystać potencjał Epix 2 lub Fenix 7?
No właśnie. Zadaj sobie pytanie przed zakupem. Po co mi ten zegarek. Słowo. Jeśli chcesz mieć bardzo kosztowny gadżet na ręce, to raczej sobie daruj. Epix i Fenix to kombajny treningowe, które z jednej strony mają dać Ci fun, a z drugiej faktyczną wiedzę o tym, jak trening oddziałuje i wpływa na Ciebie. I co najważniejsze, co możesz zrobić, aby pewne parametry poprawić.
Jednak tu potrzebna jest pewna doza wnikliwości, analizy i wyciągania wniosków. Jeśli tego nie lubisz, to znowu Fenix i Epix wydają się zbędnym wydatkiem. Niezbędne tu również jest przyzwyczajenie, aby zegarka nie zdejmować z ręki przez całą dobę, także podczas snu, bo ten w kontekście odnowy i treningu jest straszliwie ważny.
Wiem, co powiesz.
To przesada. I pewnie będziesz mieć rację.
Jednak skoro wydajesz ponad 4k na zegarek do biegania, który ma Ci pomóc w bieganiu, to nie ma co negować zasadności jego noszenia przez całą dobę. Jeśli to negujesz, to też jakaś podpowiedź dla Ciebie, że może się to okazać zbędnym gadżetem.
Dobra, przejdźmy do rzeczy.
Na co zwracać uwagę?
Dobre pytanie.
Wśród gąszczu i wielości przeróżnych parametrów bardzo łatwo zgubić to, co istotne. Przedstawiam Ci te elementy, które śledzę. Głównie na aplikacji mobilnej, aczkolwiek poniższe zrzuty prezentuję ze strony www – z dzienniczka connect.garmin.com
Stan wytrenowania
Ewidentnie widać, że coś tu jest nie tak. Spadający pułap tlenowy, 7-dniowe obciążenie szorujące po dnie – co oznacza, że nie biegałem. W zasadzie albo czerwony status, albo pomarańczowy. Tak, byłem chory. Wystartowałem w Półmaratonie Poznań po 2 tygodniach antybiotyków, nietrafionych i źle dobranych. Forma zaczęła spadać i niestety obecnie nie wygląda to różowo. Powyższy zrzut pochodzi z okresu 4 tygodni. Test zegarka rozpocząłem 18 kwietnia, co widać na wykresie pułapu tlenowego.
Poniżej natomiast stan wytrenowania z Fenix 7 z okresu półrocznego.
Na wykresie super widać, jak rosną możliwości tygodniowego obciążenia treningowego (zielony wykres). System podpowiada jak dobrać optymalne obciążenie, aby zmieścić się w tych zielonych widełkach pomiędzy minimum i maximum.
Pułap tlenowy
Pułap tlenowy to wskaźnik wydolności sercowo-naczyniowej, który powinien wzrastać w miarę poprawy kondycji. Pułap tlenowy to maksymalna ilość tlenu (w mililitrach) na minutę, jaką można wchłonąć w przeliczeniu na kilogram masy ciała w przypadku maksymalnego wysiłku.
Ten bardzo szybko zaczyna spadać, jeśli na 4 tygodnie odłożymy buty biegowe na półkę. Z poziomu 56 zleciał na 53.
Sen
Na ten widżet powinieneś spoglądać wyjątkowo często. Sen ma wpływ na cały dzień następujący po nocy, na prędkość regeneracji, możliwości psychofizyczne, choroby.
Bardzo rzadko uzyskuję dobry wynik. Aczkolwiek wiem, z czego to wynika.
Przeprowadziłem mały eksperyment. Nie jadłem przez 36h. Po 24h głodówki poszedłem spać i sen miałem wzorowy.
Na to, jak będziesz spać, ma wpływ wiele parametrów, ale dzięki zegarkowi możesz ocenić czy zmiany wprowadzane w życiu przynoszą jakąś odmianę w tym, jak skutecznie odpoczywasz. Ma na to wpływ, jak wspomniałem, wiele parametrów: jak późno jesz, czy w sypialni nie jest za gorąco, czy spożywałeś alkohol i czy nie podlegasz nadmiernemu stresowi. Wszystko ma znaczenie i warto z tego korzystać.
Dynamika biegu
Jak myślisz, jaki wpływ na czas, jaki uzyskujesz na mecie maratonu, ma to, jak szybko odrywasz nogę od ziemi? Ogromny!
Poprawa dynamiki biegu o zaledwie 10 ms to lepszy wynik na mecie o 4-5 minut. Popatrz na zrzut poniżej.
Średni czas kontaktu z podłożem mam na poziomie 235 milisekund. Teraz wyobraź sobie, że mając taki parametr mierzony w zegarku (aczkolwiek do tego będziesz potrzebował również pas tętna od Garmina), możesz w trening wpleść ćwiczenia plyometryczne – na przykład takie, i obserwować jak ten parametr ulega zmianie.
I tak się dzieje z każdym parametrem, który jest mierzony. Gdy wiesz, jak go wykorzystać i jakie zmiany lub dodatkowe ćwiczenia wprowadzić do treningu, to z automatu zyskujesz obiektywne narzędzie, które nie tylko na podstawie odczucia wskazuje Ci, co można faktycznie poprawić.
Coś dla odchudzających się…
Wiele znanych mi osób, rozpoczęło przygodę z bieganiem z powodu nadmiarowych kilogramów. Nie jest to najlepszy na to sposób, ale już abstrahując od tego, czy powinno się zacząć od diety czy biegania, przedstawiam kilka użytecznych opcji wbudowanych w zegarki, które mogą pomóc de facto każdemu:
- Pomiar kroków i pokonanych pięter – oczywistym jest, że jeśli będziesz siedzieć na kanapie i nic nie będziesz robić, to samo nic się nie wydarzy. Widżety liczące kroki oraz pokonane danego dnia piętra mogą pomóc Ci rozpędzić spiralę rywalizacji z samym sobą.
- Licznik kalorii – tu muszę przyznać, że Garmin naprawdę solidnie mierzy zarówno kalorie aktywne jak i spoczynkowe, szacując przy okazji, ile danego dnia zużyjesz energii. W połączeniu z elektroniczną wagą, może pomóc zbliżyć się do idealnej wagi.
Była orka, czas na zabawę
Naturalnie wszystkie wspomniane elementy mogą być kształtowane niejako przy okazji, pod warunkiem, że trening jest poukładany i robiony z głową. Czym jednak byłoby bieganie, gdybyśmy całkowicie skupili się tylko i wyłącznie na cyferkach, zapominając o zabawie.
Dla mnie osobiście taka zabawa to bieganie po lesie i w górach. Przygotowania do maratonu to w większości niestety tłuczenie kilometrów po asfalcie i tych samych trasach, a nie o to chodzi w zabawie.
Stąd też ostatnio coraz częściej mój wzrok spogląda na te obszary poza miastem. I w tym Fenix 7 oraz Epix 2 pomagają wybornie.
Jak się nie zgubić?
Nie mam najlepszej orientacji w terenie, a że lubię eksplorować ścieżki, po których jeszcze nie biegałem, to muszę korzystać ze wsparcia w postaci nawigacji.
Garmin w ostatnim czasie wypuścił nową aplikację o nazwie Explore, ale jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach. Mnie osobiście bardzo ciężko jest przygotować sobie trasę biegu, gdy w widoku mapy kompletnie nie widać, co jest ścieżką, po której można biec, a co jakąś przecinką leśną, na której łatwo o połamanie nóg. Takich tras nie lubię.
Dlatego do planowania tras biegowych używam plotaroute.com – oprócz możliwości przełączania się pomiędzy kilkoma możliwościami map, mam do wyboru gotowce narysowane przez innych użytkowników.
Serwis ma wiele opcji, na początku przytłaczających, ale w miarę klikania wszystko robi się jasne i zrozumiałe.
Tu dochodzimy do momentu, gdy trasa jest już wgrana w zegarek, a my ruszamy wzdłuż niej.
W zasadzie w tym momencie dochodzimy do najważniejszej przewagi Epixa nad Fenixem. Mianowicie wyświetlacz amoled podczas nawigacji robi niebywałą robotę. Wyrazistość, przejrzystość, szczegółowość są o niebo lepsze, niż w Fenix. Docenisz to również podczas bardzo słonecznego dnia.
Standardowe funkcje obu modeli
- łączność z telefonem – podgląd wiadomości, przychodzących połączeń czy też powiadomień z różnych aplikacji,
- dotykowy ekran – developerzy Garmina doskonale to zorganizowali – ekran jest dotykowy podczas codziennego użycia zegarka, a podczas treningu automatycznie się dezaktywuje (można to zmienić), nadal jednak dostępne są funkcyjne przyciski, które zdecydowanie lepiej niż dotykowy ekran spisują się podczas samego treningu,
- płatności zegarkiem,
- muzyka w zegarku – trzeba mieć płatne konto Spotify,
- nadgarstkowy pomiar tętna – ale nadal zalecam od razu zakupić pas pomiarowy – najlepiej Garmin HRM Pro,
- średnie dzienne tętno spoczynkowe,
- pulsoksymetr oraz pulsometr,
- monitoring snu,
- 62 różne tryby sportowe: bieganie, bieg przełajowy, bieg lekkoatletyczny, chód, joga, oddech, pilates, sauna, basen, kardio, dane zdrowia, siła, stres, nawiguj, ekspedycja, śledź mnie, mapa, ultrabieg, bieżnia, wirtualny bieg, tor kryty, wędrówka, wspinaczka, kolarstwo, rower stacjonarny, kolarstwo górskie, e-rower, eMTB, kolarstwo przełajowe, rower szutrowy, dojazd do pracy, wycieczka rowerowa, rower szosowy, pływanie w wodach otwartych, trójbój, bieganie z pływaniem, rajd ekstremalny, wspinaczka ściankowa, bouldering, narciarstwo, snowboard, narciarstwo przełajowe, biegówki w stylu klasycznym i łyżwowym, rakieta śnieżna, SUP, surfowanie, kiteboard, windsurfing, wioślarstwo, ergonometr wioślarski, kajak, golf, trening tempa, tenis, pickleball, padel, odwzoruj punkt, HIIT, pokonywanie pięter, orbitrek, stepper, jumpmaster, aktywność taktyczna, wodniactwo.
Pulsometr – po co Ci to w zegarku?
Element ten de facto został wymieniony w standardowych funkcjach, ale stanowi, przynajmniej dla mnie esencję treningu, że nie sposób nie napisać na ten temat kilku słów.
Potocznie nazywam to “bieganiem na tętno”. Czyli wychodzę na trening, uruchamiam zegarek, przełączam na tarczę zarządzającą tętnem. Mam to ustawione jako 8 pól. Jest to maksymalna ilość ustawienia przeróżnych parametrów w jednym widoku zegarka.
Jak taka skrupulatność związana z pomiarem tętna może Ci pomóc?
To proste. Bieganie wolniej wbrew pozorom szybciej zbuduje Ci formę, niż gonienie za króliczkiem na każdym treningu. Sprawdziłem to na sobie wielokrotnie. Im wolniej biegałem wszelkiego rodzaju rozbiegania (BC1) i tzw. recomy – czyli de facto w pierwszym progu intensywności – poniżej BC1, tym lepiej wychodziły mi wszystkie zawody.
Oczywiście, te jednostki, gdzie trzeba wyjść, zrobić 10 czy 15 kilometrów w określonym tempie, tętno jest jedynie dodatkiem. Jest ono parametrem pomocniczym, wskazującym zmęczenie, ale kluczem jest tu tempo.
Jednak tam, gdzie można po prostu poszurać, każdy na miarę swoich możliwości, to lepszą taktyką jest wolniej niż szybciej, bo zwraca się to podczas mocnych treningów i zawodów.
Co nam mówi nadgarstkowy pomiar tętna?
W Fenix 7 oraz Epix 2 zastosowano nowy czujnik tętna. Poprzednia generacja Elevate 3.0 została zastąpiona przez Elevate 4.0. W skrócie, dodano dodatkową diodę do pomiaru saturacji krwi i obniżono zapotrzebowanie pulsoksymetru na energię, a ten sprawiał w Fenix 6, że wskaźnik naładowania baterii leciał na łeb na szyję.
W 7-ce i Epix jest zdecydowanie lepiej. Zarówno pod względem dokładności pomiaru jak i odporności baterii na ciągle uruchomiony pulsoksymetr. Choć ten ostatni de facto warto włączać tylko będąc w górach i badać aklimatyzację oraz gdy podejrzewamy u siebie chorobę (w tym covid), bo tu saturacja mocno spada.
Wprawdzie nadal rekomenduję zakup pasa mierzący tętno z klatki piersiowej, ale tu muszę przyznać, jeśli komuś nie zależy na dodatkowych parametrach mierzonych przez pas (dynamika biegu), to powinien być zadowolony z jakości pomiarów tętna z nadgarstka.
Przeprowadziłem eksperyment. Wziąłem na trening oba zegarki, na lewej ręce Fenix (niebieski wykres) i pas na piersi, na prawej ręce Epix (czerwony wykres).
Jak widzisz na powyższym wykresie pomiary niemal się pokrywają. W przypadku tego treningu biegłem 15km przyspieszając co kilometr o około 5’’/km. Przy zmianie tempa, gdy przyspieszałem lub na samym końcu, zwolniłem do truchtu, widać, że Fenix z pasem reaguje szybciej, ale są to naprawdę marginalne przesunięcia.
Jak czytać wyniki pulsoksymetru?
Pulsoksymetr mierzy natlenienie Twojej krwi, czyli tzw. saturację. Możesz ją włączyć zarówno w Fenix, jak i Epix na stałe – pomiar przez całą dobę, ustawić uruchomione tylko w nocy (zalecam) lub uruchamiać wtedy, gdy chcemy sprawdzić wysycenie tlenem.
Medyczne pulsoksymetry mierzą zdecydowanie więcej parametrów medycznych: indeks perfuzji, frakcję karboksyhemoglobiny, frakcję methemoglobiny. W przypadku 7-ki i Epixa dostajemy jeden parametr – saturację wyświetlaną w %.
Im wyższy masz wskaźnik, tym lepiej. Normy:
- 95-99% – zdrowa, dorosła osoba,
- 92-95% – u osób starszych powyżej 70 roku życia oraz z niektórymi chorobami przewlekłymi,
- 98-100% – gdy poddajesz się tlenoterapii,
- 92-95% – palacze zawsze będą mieć obniżoną saturację.
Podczas przechodzenia covida i jeszcze długo po nim zauważyłem mocno obniżoną saturację. Pomiar przez długi czas wskazywał w okolicach 90% – w takich przypadkach zaleca się tlenoterapię, ja zdałem się na spokojne spacery.
Czego mi brakuje?
W zegarku mamy predefiniowane aktywności. Naliczyłem ich 62. Niektóre naprawdę niszowe, jak np. kiteboard, windsurfing, wioślarstwo, SUP. Ile znasz osób uprawiających pickleball lub padel?
No ja też żadnej.
Brakuje mi absolutnie podstawowych:
- rolowanie,
- stretching,
- Wim Hoff,
- skakanka.
Bateria
Teraz jak się domyślasz, Fenix sobie odbije. No na tym polu Epix całkowicie ustępuje Fenixowi. Nie ma, o czym mówić.
- Garmin Epix 2 – w trybie normalnego używania (cała doba z wyłączonym pulsoksymetrem) – bateria wytrzymuje około 7 dni (bez treningów biegowych); z kolei do pełna naładowana i wykonane dwa treningi po około 70 minut – bateria wytrzymała 6 dni.
- Garmin Fenix 7x – bateria wytrzymała 11 dni (zostało jej na 23h, gdy ponownie podłączyłem do ładowania, więc jeszcze jeden trening bym zrobił). W trakcie tych 11 dni przebiegłem na tym jednym ładowaniu 110 kilometrów – czasowo wyszło około 11 godzin.
Z czego jestem wybitnie zadowolony w Epix 2 oraz Fenix 7?
Personalizacja
Każdy element zegarka – wyświetlacza w trybie zwykłym, jak i w trybie treningu, można dostosować pod swoje potrzeby. Możesz tak ustawić poszczególne ekrany w trybie treningu, że widzisz te rzeczy, które są w danej chwili niezbędne. I od teraz możesz to zrobić poprzez TELEFON. Tak, wreszcie doczekaliśmy się możliwości zmiany ustawień zegarka (większości parametrów, ale nie wszystkich) poprzez aplikację Garmin Connect.
Bieg lekkoatletyczny
Wiem, to było już w 6-ce, ale uwielbiam ten tryb. Włączam go zawsze, gdy biegam na stadionie. Dzięki niemu pomiar masz zrobiony w metrach i de facto robione jest to co do metra. Niebywała dokładność na atestowanych stadionach lekkoatletycznych. Kiedy masz do biegania jakiś interwał, 200-ki, 400-ki czy kilometrówki i robisz to na bieżni lekkoatletycznej, zawsze odpal, już tam będąc, tryb Bieg lekkoatletyczny.
Dokładność pomiaru
Łączność wielopasmowa oraz połączenie w tym samym czasie z różnymi systemami bardzo poprawiło jakość pomiaru. To, co mocno mnie irytowało w 6-ce zostało wyeliminowane.
Dotykowy ekran
Nie powiem, aby to był jakiś przełom. Właściwie wszyscy wielcy konkurenci Garmina mają to od dawna. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli Garmin wprowadziłby ekran dotykowy i zabrałby przyciski, połowa użytkowników zrezygnowałaby z używania tego zegarka – w tym ja. Dotyk i przyciski to dla mnie idealne połączenie starego i nowego. I póki co niech to się nie zmienia.
Planowanie treningu
W momencie, gdy mamy trudniejszy trening, np. taki: tr3km+spr+ rytm 6×100+ Bc 3,2,1+TR2KM – przygotowuję go sobie w Connect i wrzucam na dany dzień do wykonania, synchronizuję zegarek i idę na trening.
WiFi
Wchodzę po treningu do domu, zegarek łapie łączność i samoczynnie zrzuca trening.
Podsumowując
Garmin Epix 2 Sapphire w wersji jaką testuję, kosztuje 4699.00 PLN, z kolei Garmin Fenix 7x Solar Sapphire dokładnie tyle samo. Z tym, że dostajesz wersję Solar – czyli ładowanie baterii od promieni słońca. Ciężko mi na chwilę obecną, gdy słońca brak, stwierdzić czy to coś faktycznie daje, traktuję to jako “bajer”. Pewnym jest, że w momencie, gdy Epix 2 wyjdzie w wersji koperty 51 milimetrów, Fenix 7 bezpowrotnie zniknie. Nie będzie podstaw, aby rezygnować z tak bajecznego wyświetlacza, bo i teraz w Epix 2 z tą baterią nie ma tragedii i można w trybie GPS oblecieć jakieś ultra, pod warunkiem, że zmieścisz się w 20h. Na tyle mniej więcej wystarczy Ci prądu.
Tak więc – KTÓRY WYBIERASZ? Podziel się w komentarzu bądź na naszym Forum, co Cię urzekło, co Ci się spodobało. Czy w ogóle jest to zegarek dla Ciebie?