fbpx
Motywacja

Ona i on – 100 triathlonów w sto dni!

Było już 366 maratonów w rok i dzień, oraz 365 pełnych ironmanów w 12 miesięcy. Teraz pierwszy człowiek w historii skompletował tzw. „Iron Century” czyli przez 100 dni pokonał codziennie dystans połowy Ironmana. Co więcej była to świeżo upieczona mama, 36 - letnia Debbie Hazelden.
100 triathlonow w 100 dni 01

Było już 366 maratonów w rok i dzień, oraz 365 pełnych ironmanów w 12 miesięcy. Teraz pierwszy człowiek w historii skompletował tzw. „Iron Century” czyli przez 100 dni pokonał codziennie dystans połowy Ironmana. Co więcej była to świeżo upieczona mama, 36 – letnia Debbie Hazelden.  

Poprawić rekord

Poprzedni najlepszy wynik ustanowiony przez mężczyznę wynosił 30 dni. Debbie i jej mąż John, również zapalony triathlonista, planowali jego poprawę od 18 miesięcy. W międzyczasie Debbie zaszła w ciążę i co oczywiste w pewnym momencie nie mogła już trenować tak ciężko. Jednak nie chciała rezygnować z marzenia. To wyglądało na dość szalone, ale zdecydowała się na podjęcie wyzwania. Chciała też przy okazji pokazać ludziom, że można przesuwać granice możliwości nawet w tak trudnych warunkach i niesprzyjającym czasie.

Wyczyn

Rozpoczęli w parku Księcia Alfreda w Sydney 28 stycznia. Tam Debbie przepłynęła pierwsze 1,9 kilometra, przejechała 90 km rowerem i przebiegła półmaraton. Powtarzała to codziennie przez 94 dni. Na ostatnie 6 zaplanowali coś specjalnego.

Najtrudniejsze były dla niej kontuzje, choroby i deszcz. Najpierw złapała chorobę od Rydera – niespełna rocznego synka. Docierając do połowy dystansu złapała kontuzję stopy, która męczyła ją przez tydzień. Od 60 dnia czuła się świetnie i pokonywała dystans bez bólu. Ale wtedy zaczęły się deszcze. Te mocno dały się we znaki Australijce. Po tygodniu opadów zrobiło się sucho, ale wtedy temperatura wzrosła do 40 stopni Celsjusza. Warunki były naprawdę trudne i zróżnicowane.

Wisienka na torcie

Na ostatni tydzień para triathlonistów zaplanowała coś dla odmiany. Pojechali kamperem do Port Macquire i tam Debbie pokonała dystans połowy dystansu długiego pięciokrotnie. Następnie zrobiła to, co planowała od wielu miesięcy. Na finał wystartowała w zawodach IRONMAN Australia. I tu uwaga – nie w połówce, ale na pełnym dystansie. Ze śmiechem przyznaje, że tym razem nie udało jej się zastosować taperowania. Najbardziej w tym ostatnim dniu bała się rywalizacji. Jest zawodniczką, która nie umie odpuszczać, a biorąc pod uwagę ogromne zmęczenie, nadmierną rywalizację, trzymanie się najlepszych za wszelką cenę oraz szachowanie siłami – to wszystko mogło spowodować, że nie dotarłaby do mety.

Ale jej ciało znów ją zaskoczyło. Podczas finałowego  wyścigu czuła się świetnie. Ukończyła dystans w niesamowitym, jak na te okoliczności, czasie: 11 godzin i 16 minut. Zajęła 18 miejsce wśród kobiet, czwarte w swojej kategorii wiekowej. Zrobiła to po pokonaniu 11 tysięcy 412 kilometrów w sto dni. Niebywałe.

Mentalnie czy fizycznie

Debbie już po wyczynie często była  pytana czy trudniej było jej znieść wyczerpanie fizyczne czy jednak umysłowe. Stwierdziła, że po kilkudziesięciu dniach jej ciało zaczęło się przyzwyczajać. Pokonanie połowy dystansu długiego nie było już dla niej takie trudne. Robiła to jakby na autopilocie. Z czasem jej tempo zaczynało rosnąć. Fizycznie zniosła to dobrze, wszystko jak zwykle było w głowie.

„W tak wyczerpujących wyczynach trzeba używać wrodzonej inteligencji i prowadzić ciągłą konwersację pomiędzy ciałem, umysłem i emocjami. Jeśli uda się nad tym wszystkim zapanować, to pokonamy każdą przeszkodę” – mówi Debbie

Można, ale po co?

Przy okazji takich wyczynów często pojawiają się głosy krytyków, że można pobijać wszelkie tego typu rekordy, tylko po co? Tutaj dodatkowo szokujące dla wielu może być, że Debbie chwilę wcześniej urodziła dziecko i zamiast opiekować się malcem, spędzała sporą część dnia na aktywnościach fizycznych. No cóż – nikomu nie można zabronić realizacji swoich marzeń.

Patrząc na tego typu wyczyny z typowo sportowego punktu widzenia często można dojść do wniosku, że nie mają żadnego sensu. Pokonywanie maratonów czy ironmanów przez okrągły rok odbywało się rzeczywiście w takim tempie, że uczestnicy pielgrzymki mogliby powiedzieć, iż pokonali 7 maratonów w tydzień.

Ale w przypadku Debbie Hazelden nie ma mowy o żółwim tempie. Średnie tętno na rowerze to 110 , podczas biegu 125 . Zbytnio się nie obijała, no a na końcu pokazała pełnie możliwości na dystansie długim. 11:16 nie rzuca na kolana, ale to wynik przyzwoity nie uwzględniając zmęczenia, a po tylu dniach aktywności świetny. Dla porównania – najszybsza na Mistrzostwach Polski na dystansie długim w 2015 roku Magdalena Kemnitz miała czas 11.04. Dla mnie Debbie Hazelden jest bohaterką, każdy może ją ocenić jak chce. Nie krytykujmy – pozwólmy innym spełniać ich marzenia, jak i sobie. A możliwości? Tu pewnie jeszcze nie jeden raz będziemy zaskakiwani wynikami innych.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Młodzi zbyt zdolni?
Następny wpis
Z checklisty ultrasa – wodoodporne skarpetki
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu