Jaki jest ten pierwszy raz? Wspaniały i niezapomniany! Zobacz co o swoich debiutach powiedziały osoby, które do startu przygotowała poradnia biegacza. Zapoznaj się z ich PLANEM TRENINGOWYM!
Swego czasu prowadziliśmy kampanię pt. „U nas plan treningowy masz za samą chęć do biegania”. Zainteresowanie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania i musieliśmy szybko zamknąć zapisy- nie dalibyśmy rady prowadzić aż tylu osób.
Część naszych podopiecznych już osiągnęła założony cel, a pozostali są w trakcie przygotowań. Wszystkie osoby prowadziliśmy i prowadzimy przez Internet.
Słów kilka od Poradni Biegacza
Sukcesy poniższych biegaczy niezmiernie cieszą. Nie były by jednak możliwe, gdyby nie ich determinacja w dążeniu do celu. Jako osoby odpowiedzialne za ich przygotowanie kładliśmy nacisk na obciążenia treningowe, aby zniwelować możliwość wystąpienia kontuzji, co w 100% się nam udało. Osiągnięte rezultaty bez względu na to ile kto trenował, były możliwe dzięki indywidualnemu podejściu do każdego biegacza/biegaczki. Plany treningowe były wielokrotnie modyfikowane w celu dostosowania do czasu jakim w danym tygodniu dysponowali. Kluczem do sukcesu nie była katorżnicza ilość kilometrów, a przede wszystkim systematyczność i świeżość na ważnych treningach z punktu przygotowań. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Z biegowym pozdrowieniem,
Zespół Poradni Biegacza
Wspólne bieganie zaczęliśmy od końca stycznia. Dosłownie od zera. Rafał trenował 3 razy w tygodniu.Po biegu powiedział: Cześć Trenerze! No i stało się. Półmaraton ukończony. Co prawda boli mnie dosłownie wszystko, ale jestem zachwycony. Czas 1:43:39. Zastanawiałem się czy dam radę zmieścić się w 2h, a tu takiego psikusa sobie samemu zrobiłem. Biegło mi się bardzo dobrze. Do 16 km było naprawdę dobrze, potem jakiś chwilowy kryzys mnie dopadł, i poczułem ogólną słabość, ale już od 18km znowu poleciałem jak na skrzydłach.
Ostatnie 3km szacuje średnio po 4.40 na km. Byłem tak zaoferowany tym długim finiszem, że nie patrzyłem na zegarek. Ale było fajnie! Doskonały był pomysł z kremem. Pachwiny jak nówki-sztuki. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
Kamil
Dwa razy w tygodniu gra w piłkę nożną, dlatego jego plan wymagał specyficznej koncepcji. Podobnie jak u Rafała z Kamilem zaczęliśmy trening pod koniec stycznia z praktycznie zerowego pułapu. Trenował 3 razy w tygodniu.
Po biegu powiedział:
Udało się, Półmaraton pokonany 🙂 Liczyłem na wynik w okolicy 2:00-2:03, a tu taka niespodzianka. Mój czas to 1:55:52. Średnie tempo 5:28. Jestem bardzo zadowolony, biegło mi się rewelacyjnie. Ostatnie 5 km przyśpieszyłem do 5:10. najszybszym kilometrem był ostatni, który pokonałem w 4:48! Gdyby nie zatrzymał się przymusowo na 8 km, to byłbym jeszcze szybszy :). Po drodze poprawiłem wszystkie swoje rekordy, na 5km, 10km i 12minut. Na dodatek to wszystko zrobiłem na ostatnich kilometrach, co powoduje, że jestem bardzo podbudowany. Nic sobie nie obtarłem, nic mnie nie boli, więc jestem gotowy i naładowany energią do przygotowań pod Maraton Warszawski :). Serdecznie dziękuje za pomoc i cenne rady.
Kasia i Janek
Kasia zaczęła trenować pod naszą banderą od początku lutego. Jej trening był bardzo specyficzny, ponieważ biegała dwa razy w tygodniu i to tylko na bieżni elektrycznej (Track&Field). Zimowa aura skutecznie odstraszała ją od treningów na świeżym powietrzu. Jankowi ułożyliśmy miesięczną rozpiskę na specjalną prośbę Kasi.
Po biegu powiedziała:
Cześć Paweł!
Piszę by się pochwalić i podziękować! Pochwalić, że daliśmy radę i oboje z narzeczonym przebiegliśmy w niedzielę pierwszy Półmaraton w naszym życiu! Przy okazji jednak, w imieniu swoim i Jana, chciałabym Ci podziękować za pomoc w przygotowaniach, za Twój czas i cenne wskazówki oraz za wiarę, że damy radę.
Jasiek przebiegł poznańską trasę w 1:57:56, ja w 2:00:35 😀 Ale nie o czas tutaj chodzi lecz o ogromną satysfakcję, frajdę i dobrą zabawę! Jak się biegło? Rewelacyjnie!!! Muszę powiedzieć, że jedyny kryzys jaki miałam to kolka na około 19 km, ale nie przeszłam ani razu do marszu tylko calutka trasę przebiegłam! Gdyby nie ta kolka to byłoby poniżej 2h, ale jestem dumna z siebie i tak! Ogólnie było super, pogoda sie nad nami zlitowała i na sam bieg zrobiła się śliczna, mimo że przed i po biegu był nieprzyjemny i zimny wiatr, śnieg, deszcz, około 2 stopnie ciepła itp. Jeszcze raz dziękuję za wsparcie, które wiele nam dało w czasie przygotowań! Mam nadzieję, że do zobaczenia na biegowych startach!
Iwona El Tanbouli-Jabłońska
debiut z trenerem personalnym na półmaratonie warszawskim. Czas 1:55:52 – rekord życiowy poprawiony o ponad 9 minut! Iwona poza bieganiem chodzi na zajęcia sportowe w sali gimnastycznej. Trening biegowy realizowała dwa razy w tygodniu. Współpracę rozpoczęliśmy od początku lutego.
Po biegu powiedziała:
Padła życiówka 1:55:57 średnie tempo 5:30 na km :)) Nowy rekord jest lepszy o ponad 9 minut! Jestem bardzo zadowolona, mimo, że po cichu liczyłam na 1:50. Najszybsze kilometry złapałam pomiędzy 3 a 8km i tą „piątkę” pokonałam średnio po 5:08km! Ani razu nie czułam jakiegoś totalnego spadku siły, energii czy motywacji. Najnudniej było pomiędzy 17-19 km i tu też biegło mi się najsłabiej, ale tragedii nie było. 10km był w tunelu i tu stracił mnie z oczu satelita, GPS na tą chwilę zwariował.
Dziękuję za dotychczasowe treningi, gdyż moja życiówka też jest i Twoim sukcesem.