fbpx
Recenzje

Męskim okiem – recenzja książki „Babskie góry” Natalii Tomasiak + KONKURS

Cóż takiego babskiego jest w górach? To moja pierwsza myśl, gdy ujrzałem książkę Natalii Tomasiak o przekornym tytule „Babskie góry”. Zaintrygowany odważną tezą autorki sięgnąłem, długo się nie zastanawiając, na sklepową półkę. Zasiadłem do niej jeszcze tego samego wieczoru i zachłannie połknąłem wzrokiem kilka akapitów, szukając potwierdzenia, że istnieje coś takiego, jak męska intuicja. I bardzo się zdziwiłem…
meskim okiem recenzja ksiazki babskie gory natalii tomasiak konkurs 01

Cóż takiego babskiego jest w górach? To moja pierwsza myśl, gdy ujrzałem książkę Natalii Tomasiak o przekornym tytule „Babskie góry”. Zaintrygowany odważną tezą autorki sięgnąłem, długo się nie zastanawiając, na sklepową półkę. Zasiadłem do niej jeszcze tego samego wieczoru i zachłannie połknąłem wzrokiem kilka akapitów, szukając potwierdzenia, że istnieje coś takiego, jak męska intuicja. I bardzo się zdziwiłem…

Dla kogo nie jest ta książka

Nieprzypadkowo przewrotnie podejdę do tego zagadnienia. Tytuł dla mnie jest bardzo mylący. Znając historię autorki, biegaczki, która w dość krótkim okresie swojej zaledwie czteroletniej biegowej kariery osiągnęła wiele sukcesów w biegach górskich w całej Europie, spodziewałem się motywującej, utrzymanej w nieco feministycznym nurcie opowieści o sile kobiecej ambicji, charakteru i duchu walki.

Już kilka przewróconych kartek lektury uświadomiło mnie, że nie doświadczę obdzierania mnie z atrybutów męskości czy jakiejkolwiek formy konfrontacji ze względu na płeć. Jeśli szukasz tego typu wartości, nie daj się zmylić i nie staraj się oceniać książki po okładce. To pierwsza i nie ostatnia lekcja, jakiej doświadczyłem dzięki „Babskim górom”, a otrzymałem ich znacznie więcej.

meskim-okiem-recenzja-ksiazki-babskie-gory-natalii-tomasiak-konkurs-03

O czym ta książka?

Ze słowami ze wstępu nie sposób się nie zgodzić. Góry ciągną niczym nałóg, jednak potrzeba impulsu, aby go posmakować, gdyż trudno pokochać nieznane. Zwykle ktoś, czasem z przypadku pociągnie nas za niekoniecznie przysłowiowy rękaw, namówi na wyjazd, wycieczkę, która pozwoli Ci odkryć czar gór. Tak wyglądały moje pierwsze kroki niespełna 2 lata temu. Podobną historię we wstępie opisuje autorka, która zbiegiem okoliczności znalazła się w grupie wycieczkowej w Tatrach Słowackich na Hrebieniok i nie sądziła, ze ten spontaniczny wyjazd wywróci jej życie do góry nogami. Jednak nie temu poświęcona jest ta książka. Nie znajdziesz w niej opisów przyrody, towarzyszących im emocji, wrażeń wewnętrznego spokoju i ciszy. Ta książka nie wymusza i nie kreuje doznań, lecz każe Ci wstać i doświadczyć ich na swój sposób. Przygotuje Cię jednak od strony praktycznej i zmobilizuje do działania, więc jeśli potrzebujesz impulsu do aktywności, to „Babskie góry” mogą okazać się pierwszym milowym krokiem do nowej przygody, która może nie wywróci życia, jak autorki, ale na pewno wzbogaci je o nowe i niezapomniane doświadczenia:

Niniejsza książka została napisana z myślą o kobietach, które zaczynają górską przygodę lub szukają pomysłu na kolejny krok w stronę bardziej zaawansowanych aktywności (…)Znajdziemy tu sporo sprawdzonych w praktyce porad odnośnie do sprzętu, ubioru, wiedzy na temat planowania i bezpieczeństwa górskich eskapad oraz podpowiedzi na inspiracje dotyczące wytyczanych celów.

Gotowi na niezapomnianą przygodę?

W głowie pewnie huczą myśli i nawet gdy decyzja została podjęta, to uświadamiam Was, że…nie. Nie jesteście gotowi. Góry wymagają zrozumienia. To specyficzne środowisko, szczególnie dla takiego nizinnego faceta jak ja. Zmienność pogody, warunków, temperatury zaskoczy niejednego śmiałka rozpoczynającego przygodę z górami. Szczególnie te osoby odnajdą w niej największą wartość. Nie mam tu oczywiście na myśli spacerowiczów idących asfaltową ścieżką do Morskiego Oka, a osoby, które pragną doświadczyć bardziej namacalnie gór przemierzając ich szlaki.

Poradnik dla wtajemniczonych

Jeśli natomiast jesteś fanem gór i niejeden przebyty szlak za Tobą, nie powinieneś skreślać tej książki. Być może kilka pierwszy rozdziałów utwierdzi Cię w przekonaniu, że faktycznie wiesz już wiele, jednak zajdziesz w niej sporo wartościowych informacji w dalszej jej części, które sprawią, że jeszcze nie raz weźmiesz ją w ręce.

Do tej grupy odbiorców śmiało mogę zaliczyć siebie. Przebyłem już niejeden szlak, jednak z każdą wyprawą stawiam sobie odważniejsze cele i tu poradnik Natalii Tomasiak okazał się bardzo pomocny. Dzięki tej książce trafnie dobierzesz sprzęt do własnych oczekiwań ze względu na charakter aktywności, jakich się podejmujesz unikając wielu niepotrzebnych wydatków, jak choćby dobór kijków wyposażonych zwykle w masę systemów, które niekoniecznie sprawdzą się w górskim klimacie. W poradniku znajdziesz interpretację oznaczeń i zakresów śpiworów i kurtek wraz z podziałem na rodzaje wykorzystanych materiałów, jak puch, czy syntetyk. Dzięki tej wiedzy nie tylko przygotujesz się na górskie eskapady, lecz także kupisz odpowiednią kurtkę na zimę czy śpiwór na letni biwak. Także fani wypraw pod namiot znajdą tu wiele cennych informacji i wskazówek, jak dobrać matę, karimatę, czy namiot, aby zapewnił nam komfort i bezpieczeństwo.

meskim-okiem-recenzja-ksiazki-babskie-gory-natalii-tomasiak-konkurs-02

Książka przygotuje Was również na wszelkie niespodziewane sytuacje zarówno pogodowe, jak i zdrowotne. Wszak na krętych leśnych ścieżkach nie trudno o odciski, skręcenie, czy zwichnięcia. Nauczymy się także, jak postępować w przypadku odwodnienia, odmrożenia, czy ukąszenia owadów.

Zbierzesz także wiele wskazówek, jak planować górskie wycieczki, noclegi, odżywianie. Nauczy Cię szacować czas i dystans w oparciu o przewyższenia, które mają bardzo znaczący wpływ na nasze tempo. Z racji na długie wędrówki skompletowanie niezbędnego ekwipunku oraz spakowanie plecaka tak, aby przesadnie się nie obciążać i jednocześnie nie narazić się na niepotrzebne ryzyko. Musimy mieć świadomość, że w dużej mierze jesteśmy zdani tylko na siebie i nieodpowiednie przygotowanie może być brzemienne w skutkach. Zapewne każdy z nas doświadczył dźwigania przeładowanego plecaka ze zbędnymi rzeczami zabieranymi „na wszelki wypadek”.

Trekking, bieganie, skitury i rower – bez tajemnic

Kolejna część poświęcona jest już bardziej specjalistycznej wiedzy podzielonej na dyscypliny: trekking, bieganie, skitury oraz rower. Z racji zainteresowań to właśnie bieganiu poświęciłem najwięcej uwagi.

Wyobraź sobie mglisty poranek ze szczytami skąpanymi w mgle. Chłodne, rześkie powietrze otula twarz. Długi nieco nurzący podbieg asfaltową drogą do Morskiego Oka zostaje wynagrodzony pięknym widokiem Mięguszowieckich Szczytów, u podnóża których rozpościera się staw o krystalicznie czystej wodzie. Taki widok potrafi zrekompensować zmęczenie i ból mięśni. Tym bardziej, że to dopiero początek Twojej wyprawy. Dalej czekają kamieniste strome podbiegi i karkołomne zbiegi, towarzyszący ciężki oddech, pot lejący się strugami oraz palące mięśnie łydek i ud. To koszt, jaki musisz ponieść, aby móc doświadczyć widoków, które na długo zapiszą się w pamięci.

„Babskie góry” pomogą Ci przygotować się na bardziej niby prozaiczne i drugoplanowe elementy, jak dobór sprzętu, prowiantu, nawodnienia tak, aby nic nie odciągało Twojej uwagi od doświadczania chwil, które sprawią, że wrócisz tam na pewno nie raz.

MAMY DLA WAS KONKURS!

Opisz krótko swój górski cel – marzenie. Najciekawsze trzy odpowiedzi nagrodzimy recenzowaną książką Natalii Tomasiak „Babskie góry” wraz z dedykacją od autorki! Na Wasze odpowiedzi czekamy pod artykułem lub postem na Facebooku do dnia 14 marca. Ogłoszenia laureatów nastąpi 15 marca w komentarzu pod recenzją oraz pod postem na Facebooku.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Biegaczu, od czwartku bieganie nie będzie już takie samo. ASICS zmienia zasady gry!
Następny wpis
Poznajcie METARIDE! Asics zaprezentował technologie niewykorzystywane dotąd w butach biegowych. Byliśmy tam dla Was!
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu