🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Dla początkujących

ERA na E-TRENERA

Był czas na fast food, slow food, żywność funkcjonalną czy najnowsza moda na poszukanie pokarmów poprawiających nastrój i pozwalających na chwilę relaksu. W obecnym świecie nowatorstwo i ...
era na e trenera 0120150410 0001

Był czas na fast food, slow food, żywność funkcjonalną czy najnowsza moda na poszukanie pokarmów poprawiających nastrój i pozwalających na chwilę relaksu. W obecnym świecie nowatorstwo i niekonwencjonalność połączone z pomysłowością, śmiałością i świeżością stają się praktyką wcielaną w codzienność, pobudzają do rozwoju, pokazują jeszcze większe spektrum możliwości, a w końcu poprawiają i podnoszą jakość życia.

Czy w świecie sportu także można odnaleźć trendy, które charakteryzują się zmiennością czasową, a uwarunkowaną rozwojem społeczeństwa i ich stylu życia? Czy Era na E-Trenera to bezsens czy racjonalizm, a może znak współczesności?

Kim jest osoba trenera

Trener to szkoleniowiec, którego funkcją jest sprawowanie opieki nad zawodnikiem, układanie indywidualnego planu treningowego oraz kontrola nad prawidłowością wykonywanych zadań i ćwiczeń. Jednocześnie to w wielu przypadkach autorytet, osoba stanowiąca wzór do naśladowania, uznany profesjonalista posiadający bogate doświadczenie w danej dziedzinie sportu, odpowiednie umiejętności organizacyjne, dydaktyczne, doradcze, a także wiedzę z zakresu psychologii czy mentoringu. Trener powinien wykazywać takie cechy jak: odpowiedzialność, umiejętność komunikacyjną, zdolność słuchania i odpowiedniego wsparcia, a jego praca winna być rozliczana poprzez efektywność działań i prowadzić do skrócenia czasu niezbędnego do uzyskania określonego dla danego zawodnika celu.

Jak mówi Paweł Grzonka – Trener Kadry Narodowej bloku wytrzymałości Polskiego Związku Lekkiej Atletyki:

„O tradycyjnym trenerze biegowym możemy powiedzieć dopiero wtedy, gdy idziemy na trening, a on jedzie za nami rowerem, podaje napoje, żele, koryguje tempo na bieżąco. Po bieganiu spędza z nami jeszcze „pół dnia” na dodatkowych ćwiczeniach (tyczy się to zgrupowań sportowych). Natomiast pół-tradycyjny trener to ten, który ma grupkę ludzi, jakimi się opiekuje. Przychodzi na stadion i mówi, co należy zrobić, a zawodnicy realizują zadanie na bieżni, w lesie, meldują się po np. 12km i już pod okiem szkoleniowca wykonują dodatkowe ćwiczenia. Tak trenuje większość młodzieży w klubach. Nie ma fizycznej możliwości, aby trener „obskoczył” każdego indywidualnie.

W dzisiejszych czasach jednak nawet tradycyjny trener nie obejdzie się bez elektroniki. Kto z dorosłych ludzi ma czas na przychodzenie trzy, siedem razy w tygodniu na wyznaczoną godzinę na trening? Niewielu (w aspekcie biegowym oczywiście, nie chodzi tu o siłownię i trenera personalnego, bo z biegowym także można się tak porozumieć)”.

Kim jest natomiast e-trener

Przedrostek “e-“ oznacza “elektroniczny”. Dodany do wyrazu “trener” oznacza, że jego praca realizowana jest za pośrednictwem elektronicznych mediów. W tym znaczeniu E-Trener to fizyczna postać (posiadająca imię i nazwisko), profesjonalny szkoleniowiec, który jedynie wykorzystuje możliwości współczesnej techniki (głównie internet) do pełnienia swojej roli. Nie należy zatem mylić jego profesji z powszechnymi aplikacjami mobilnymi, które często określane są mianem osobistych trenerów.

Chociaż we współczesnym świecie sportu aplikacje stały się dopełnieniem prowadzonej aktywności, nie są one w stanie zastąpić autentycznego człowieka z całą gamą czynności przez niego wykonywanych – przede wszystkim opartych na stałej, ciągłej, codziennej kontroli przebiegu treningu z jego nieprzewidzianymi odstępstwami; szybkiej interwencji związanej z pojawieniem się ewentualnych kontuzji i urazów; idealnym dopasowaniem obciążeń treningowych pod konkretnego zawodnika; mądrej analizie przebiegu aktywności i wyciąganiu słusznych wniosków, a ostatecznie na wykorzystywaniu swojego instynktu czy wyczucia w konfrontacji z całą paletą emocji mieniących się w charakterach swoich podopiecznych.

„Prowadzenie zawodnika online nie jest nowym trendem. Taka forma współpracy na linii Trener-Zawodnik istniała u schyłku XX wieku. Opierała się na kontakcie telefonicznym i mailowym. Niejednokrotnie trenowali w ten sposób najlepsi na świecie. To, co dziś obserwujemy, nie można nazwać modą na trenera, a wzrostem świadomości u osób trenujących bieganie. Na krajowym podwórku dwóch najlepszych maratończyków pracuje ze swoimi trenerami online – przypadek? Nie – postęp. Nowe aplikacje, technologie popychają wszystko do przodu”. (Paweł Grzonka – trener)

Z czym to się je

1. Znalezienie E-Trenera

Start pracy z E-Trenerem nie należy do czynności skomplikowanych, jednak najwięcej trudu może stanowić znalezienie odpowiedniej osoby. W tym przypadku sytuacja nie różni się niczym od poszukiwania “zwykłego trenera”.

Powinien on zostać obdarzony całkowitym zaufaniem przez zawodnika i od momentu rozpoczęcia współpracy warto się go słuchać oraz obserwować efekty, jakie to współdziałanie przynosi. Chociaż “wierność”, lojalność i bycie fair w stosunku do mentora, a także konsekwentne realizowanie układanego przez niego planu są bardzo pożądane, należy pamiętać, że to układ na płaszczyźnie człowiek-człowiek i nie zawsze początkowy entuzjazm może przekładać się na późniejszą, pozytywną relację. Wówczas powinno się mieć śmiałość na powiedzenie słowa pas. Zanim to jednak nastąpi, należy ustalić priorytety, swoje miejsce w szeregu oraz zastanowić się, dlaczego podjęło się taki wybór trenowania. Warto dać sobie czas na przeanalizowanie, co nie odpowiada w tym związku i gdzie leży źródło problemu oraz frustracji. Czy podłożem jest tylko brak porozumienia międzyludzkiego, problemy komunikacyjne, czy brak efektów treningowych i nieosiąganie ustalonych na początku celów. Takie decyzje wymagają szczerej analizy, aby nikogo w tym układzie nie skrzywdzić, bowiem często niezadowolenie zawodnika wynika nie z braku kompetencji trenera, a z braku solidnego i skrupulatnego wykonywania ustalonych przez niego zadań (nietrzymanie się założonego tempa, szarżowanie na treningu, odpuszczanie treningu, bagatelizowanie zapisanych elementów, jak na przykład rozgrzewka, stretching, wzmacnianie czy regeneracja, oszukiwanie związane z nieśmiałością przyznania się do własnych słabości, itd.). W kontakcie z E-Trenerem każdy czynnik jest niezwykle ważny, a przede wszystkim 100%-owa szczerość, ponieważ trzeba pamiętać, że wymiana doświadczeń przebiega poprzez formularze, raporty i tabele, które mimo wszystko nie są w stanie zastąpić bezpośredniej i naocznej kontroli podopiecznego podczas wspólnych zajęć.

Każdy zawodnik musi sam odpowiedzieć na pytanie, na ile mu zależy, aby osiągnąć konkretny cel i wynik i przede wszystkim pamiętać, że trenuje dla samego siebie.

Ponieważ rynek trenerów oferujących swoje usługi coraz bardziej się rozszerza, warto prześledzić, kim są potencjalni szkoleniowcy, jakie mają osiągnięcia, jakie krążą opinie na ich temat, móc porozmawiać z osobami przez nich trenowanymi oraz oczywiście skonsultować się z samym zainteresowanym.

Można zadać sobie pytanie – kim jest/ma być dla mnie trener? Czy tym określeniem nazwę kolegę, który wyraził chęć prowadzenia mnie w początkach moich sportowych zmagań, czy bardziej skupię się na autentycznym znaczeniu tego słowa i poszukam wyszkolonego fachowca. Internet daje niestety możliwość natrafienia na nie zawsze odpowiednie osoby, które oprócz uszczuplenia budżetu zawodnika spowodują stratę bardzo cennego dla nich czasu. Nie każdy może sobie na to pozwolić, zwłaszcza gdy nie jest się już nastolatkiem. Wyboru E-Trenera należy zatem dokonywać świadomie, mądrze i rozważnie.

Kolejnym, oczywistym krokiem powinien być kontakt z trenerem. Należy ustalić czy mentor dysponuje czasem na prowadzenie kolejnego zawodnika oraz czy prowadzi “e-usługę”. Nie każdy bowiem ma fizyczne możliwości na ten rodzaj działalności.

“Uważam, że posiadanie każdego trenera z profesjonalną wiedzą jest bardzo pozytywną rzeczą, która może wspomóc w osiągnięciu coraz lepszego wyniku i bezpiecznego trenowania. Jeżeli chodzi o rzeczywistego trenera, który przeanalizuje nasze dotychczasowe wyniki, objętości treningowe, wagę, rekordy życiowe oraz cel, jaki chcemy osiągnąć, jest to bardzo dobry pomysł i może przynieść tylko korzyści, a fakt, że plan treningowy i zalecenia będzie przesyłał drogą elektroniczną nie jest chyba przeszkodą. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy wszyscy gdzieś się spieszą i na spotkanie z ludźmi jest coraz mniej czasu”. (Grzegorz Krzysztoń – biegacz, ultramaratończyk).

2. Warunki

Po wzajemnym porozumieniu następuje ustaleniu warunków współpracy:

  • w jaki sposób następował będzie kontakt czy tylko mailowo, czy również telefonicznie, a może istnieje opcja spotykania się co pewien czas “na żywo” na wspólnym treningu, na obozie, na zawodach;
  • co będzie stanowiło pole wymiany doświadczeń – czy wymiana maili, czy tzw. dokumenty w chmurze, jak np. dysk google, gdzie wiele osób może jednocześnie pracować nad tym samym materiałem = dzienniczkiem treningowym;
  •  jaki będzie język współpracy, a mianowicie ustalenie nazewnictwa, wyjaśnienie skrótów stosowanych przez danego trenera np.: 

                  E – easy intensity tempo run – jako rozbieganie, wybieganie, trucht,

                  M – medium intensity tempo run – jako biegi z wyższą intensywnością niż E,

                  H – high intensity tempo run – jako ciężkie biegi znacznie przewyższające tempo startu docelowego,

  • kiedy i jak następował będzie kontakt, uzupełnianie dokumentów – np. zawodnik wprowadza dane codziennie, po każdym treningu, daje sygnał trenerowi, a ten od razu odnosi się do przesłanej treści i na bieżąco ustala zadania na dzień następny / lub zawodnik wprowadza dane po treningu, a trener wieczorem przesyła mu dalsze wskazówki / lub trener w niedzielę przesyła plan na cały przyszły tydzień, wówczas zawodnik codziennie uzupełnia szablon wpisując swoje uwagi i obserwacje, które trener podgląda i komentuje w razie potrzeby, z opcją wprowadzania ewentualnych korekt / itd.
  • w jaki sposób następowało będzie rozliczanie pracy – stawki/gotówka/przelew/inne;

3. Wywiad

Aby rozpocząć skuteczną współpracę, podstawą jest poznanie wzajemnych oczekiwań, możliwości zawodnika, jego aktualnej formy, stanu fizycznego, historii sportowej, historii chorobowej, przebytych urazów, dolegliwości, ograniczeń, itd. I tu nie ma zmiłuj – trzeba usiąść i odpowiedzieć na szereg ważnych pytań, które określą profil biegacza.

Przewaga wykształconego trenera nad kolegami próbującymi pełnić taką funcję leży właśnie w rozeznaniu i wiedzy na temat bezpiecznego prowadzenia podopiecznego. Doświadczenie stanowi dodatkowy, nieodłączny i nieoceniony atut. Trenowanie to nie tylko rozpisanie planu ćwiczeń, ale także wskazówki dotyczące regeneracji, wychodzenia z kontuzji, odpowiednie wsparcie mentalne, umiejętna ocena i analiza czynionych, bądź nie, postępów.

E-Trener musi poznać zawodnika, dlatego tak ważne jest bardzo dokładne i szczegółowe opisanie swojej osoby, nie tylko parametrami, jak płeć, wiek, waga czy wzrost. Warto uwzględnić tu dotychczasowe doświadczenie ze sportem, pochwalić się osiągnięciami czy ujawnić swoje słabe strony, a także warunki i możliwości realizowania ćwiczeń. Jeżeli trenuje się jednocześnie i inne dyscypliny sportu, warto o tym wspomnieć, ponieważ nakładające się zmęczenia będą na pewno wpływały na przebieg pracy z E-Trenerem, co trzeba uwzględnić w planie treningowym. Należy opisać swoje cele i marzenia, aby wspólnie ustalić czas potrzebny na ich realizację lub zastanowić się czy są one realne i w zasięgu możliwości, ewentualnie je skorygować i indywidualnie dopasować.

Im więcej informacji otrzyma mentor, tym dokładniej i precyzyjniej będzie mógł wprowadzić podopiecznego na odpowiednie tory treningu. Należy pamiętać, że pierwsze tygodnie to uczenie się siebie, danie sobie czasu na wzajemne wybadanie i poznanie. Nie można oczekiwać cudów na tym etapie współpracy, na zbieranie żniwa przyjdzie jeszcze pora.

Relacja trener-zawodnik jest bardzo specyficzna. Wymaga nie tyle bliskości, co zaangażowania i pewnego rodzaju przyjaźni, by móc zrozumieć nie tylko organizm zawodnika, ale i jego psychikę. Moje pierwsze pytanie, jakie zadałam trenerowi, to jak chce mnie trenować, skoro dzieli nas ładne kilkaset kilometrów. Okazało się, że w dobie internetu jest to możliwe! Pod warunkiem, że będę rzetelnie wykonywać zadania i szczerze pisać o swoich odczuciach. Mam swój dzienniczek, który na bieżąco uzupełniamy. Oboje mamy do niego dostęp i tam rozgrywa się cały schemat biegowy. Trener rozpisuje ze szczegółami, co mam biec, jakie tempo, dystans, a ja wykonuję to posłusznie i zdaję relacje. Początkowo musiał mnie wyczuć, na ile mnie stać, jaka jestem, jak sobie radzę w cięższych sytuacjach czy łatwo odpuszczam, czy uparcie dążę do celu. To bardzo istotne. Zaufałam mu i w pełni oddałam władzę w moim małym biegowym świecie. A on bardzo mądrze zaczął nim kierować i z czasem dokręcał śrubę.

Trzeba jednak pamiętać, że bez naszego samozaparcia, dyscypliny i zaangażowania, nawet najlepszy plan treningowy nie przyniesie efektów. Trenuję w ten sposób od około 2 lat i słucham trenera bardziej niż mamy. Odległość nie jest więc kłopotem. Wszystko zależy od ludzi, ich podejścia i przede wszystkim jasno określonych celów. (Ania Jakieła – biegaczka)

4. Dzienniczek treningowy – tabele/arkusze/szablony

Powszechnym w zastosowaniu jest używanie wspomnianych dokumentów w chmurze, jak np. dysk google, gdzie wiele osób może jednocześnie pracować nad tym samym materiałem (tu: trener i zawodnik, ewentulanie drugi trener podczas konsultacji).

era-na-e-trenera-0220150410-0002

Standardowo jest to tabela = kalendarz, który może wyglądać różnorodnie. W zależności od relacji międzyludzkiej jaka się nawiąże, przyzwyczajeń, warunków i komfortu pracy może być ona storzona przez trenera w stałej i niezmienialnej formie lub może być modyfikowana przez zawodnika, który “koloruje ją” swoją osobowością poprzez edytowanie wyglądu, zabawę w dopasowywanie “skórek” czy dodawanie własnych elementów, które jednak nie mogą i nie powinny zaburzać jej podstawowej funkcji. Taka personalizacja stanowi często dodatkową mobilizację do działania, jest radością, przynosi pozytywne emocje w niejednokrotnie ciężkim, treningowym czasie.

Dzienniczek treningowy podzielony jest zazwyczaj na:

  • dni/tygodnie/miesiące/lata (również z opcjami: uwzględnienie świąt, wyjazdów, planowanych startów, itd.);
  • zawiera treść treningu czyli ustalane przez trenera na bieżąco zadania jakie ma wykonać w danym dniu zawodnik (skróty),

np. E 3km nie szybciej niż 4:35km + stretching 5′ + M 6x1km na przerwie 1km w tempie 4:20-4:30km, szybkie odcinki w tempie 3:45-3:50km + H 2x1km na przerwie 0,5km w tempie na 4:20km, szybkie odcinki w tempie na 3:25-3:30km

  • miejsca na wpisanie przez zawodnika wartości treningu, np. E, M, H, HR średnie, HR końcowe, interwały, rytmy, podbiegi itd., w zależności od przyzwyczajeń danego trenera oraz warunków, w jakich trenuje zawodnik (czy biega z zegarkiem, pulsometrem, na ile jest zaawansowany, z jakich urządzeń monitorujących trening korzysta). Im więcej informacji uzupełnianych przez podopiecznego, tym możliwe jest ułożenie precyzyjniejszego planu;
  • uwagi trenera – stanowiące wskazówki do wykonywania danych ćwiczeń czy dialog z zawodnikiem;
  • uwagi zawodnika – stanowiące dane na temat przeprowadzonego treningu, ilość przebiegniętych kilometrów/czas/tempo/dokładne rozpisanie każdego kilometra, opis samopoczucia, spostrzeżeń, dialog z trenerem itd.;
  • inne, np. ćwiczenia uzupełniające, wykresy z urządzeń monitorujących.

Każdy układ trener-zawodnik jest inny, tak jak inny jest każdy człowiek. Przekłada się to na wygląd i treść wymienianych między nimi informacji. W jednych dominuje czysto zawodowa relacja, obudowana w sztywną formę, oparta na założeniu zadanie-wykonanie, w innych oprócz podstawowych danych pojawiają się opisy naładowane dużą dozą humoru, soczyste i kwieciste zdania motywujące i dające energii do walki. Uzależnione jest to zapewne od siły relacji, stopnia zacieśnienia więzi, podejścia do współpracy, różnicy wieku, charakterów, itd.

“Wypełnianie dzienniczka treningowego nie jest dla mnie kłopotem, bo tylko w ten sposób  (czasem też telefonicznie) mogę przekazać trenerowi, jak poszedł trening, jak się czułam podczas lub po jego zrobieniu. To też ważna informacja dla mnie, która jest przechowywana i zawsze mogę do niej wrócić – porównać, jak było kilka miesięcy temu, jak reagowałam na dane obciążenie.” (Agata Tyrowicz – biegaczka i triathlonistka)

5. Współpraca

Po ustaleniu wszystkich szczegółów rozpoczyna się codzienna praca. Zawodnik realizuje zadawane treningi, trener śledzi ich przebieg, następuje wzajemna wymiana informacji.

Korzyści posiadania e-trenera

O nieocenionej wartości posiadania trenera, który stanowi ster do prowadzenia i rozwoju zawodnika, a także o poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie – dlaczego bieganie według planu jest lepsze od biegania bez planu – pisaliśmy w artykułach:

“Nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, by biegać z trenerem. Wydawało mi się, że tylko zawodowcy mają szansę na tego rodzaju przywilej. Kiedy zaczynałam biegać, temat ten był dla mnie nieznany. To był czas, zanim w Polsce wybuchła epidemia biegania. Biegałam sama i sama uczyłam się, jak to robić. Wybierając dystans, kierowałam się własnymi odczuciami – w myśl  „nic na siłę”. Nigdy więc nie miałam super wyników, ale byłam wytrwała. Wszystko zmieniło się, gdy na mojej drodze pojawił się Paweł Grzonka. Zaczęliśmy rozmawiać na temat moich treningów i celów startowych. Szczerze mówiąc, nie pamiętam, jak i dlaczego zaczęliśmy rozmawiać. Ale doskonale pamiętam jego entuzjazm, kiedy tłumaczył, jak poprawić prędkość i wytrzymałość. Tym samym przekonał mnie do zmian w planie treningowym. Zaoferował mi pomoc i dzięki niemu mogę powiedzieć, że moje życie nabrało prędkości, a bieganie innego wymiaru”. (Ania Jakieła – biegaczka)

“Po trzech latach biegania samemu, bez planu i trenera, czułem, że żeby zrobić postęp, muszę coś zmienić w sposobie trenowania. Z jednej strony zastanawiałem się, jak znaleźć trenera, który mi w tym pomoże, a z drugiej, jak taką współpracę pogodzić z moim zmiennym rozkładem dnia i licznymi wyjazdami. Po kilku rozmowach ze znajomymi, okazało się, że wcale nie muszę się spotykać z trenerem osobiście (a przynajmniej nie za każdym razem) i że większość informacji można w obie strony przekazywać elektronicznie. Na początku były to maile, ale szybko przeszliśmy na arkusz w chmurze. Trener wpisywał mi do niego jednostki treningowe, a po każdym treningu opisywałem, jak mi poszedł i jak się czuję. Od czasu do czasu wspomagaliśmy się rozmową telefoniczną. Chociaż na początku miałem problem z systematycznym robieniem wpisów po treningach, okazało się, że taki system sprawdza się prawie doskonale”. (Stefan Batory – biegacz, ultramaratończyk)

  1. Nieograniczoność miejsca i czasu

Idealne rozwiązanie dla osób, które pragną trenować, a które ze względu na sytuację życiową, w jakiej się znajdują (praca, dzieci, obowiązki), nie mają możliwości na wygospodarowanie dużej ilości czasu na ćwiczenia w danym miejscu i czasie w obecności “zwykłego trenera”. Współpraca z E-Trenerem oparta na szablonach i raportach daje czystość i klarowność przekazu, przez co możliwość realizowania zadań w okolicznościach dopasowanych i wykreowanych przez samego zawodnika.

  1. Oszczędność czasu i pieniędzy

Jeżeli koszt współpracy może kształtować się podobnie w okolicznościach posiadania “zwykłego trenera”, jak i “E-Trenera” (rozbieżności cenowe są bardzo indywidualne), to zaletą drugiej opcji jest oszczędność finansowa związana z kosztami przejazdów na zajęcia (np. na bieżnię, na salę gimnastyczną) czy czasowa dająca komfort zagospodarowania swojego planu bez konieczności odrywania się własnych, stałych zajęć.

“Trener na odległość to dobre rozwiązanie dla osób, które nie mogą zaplanować w 100% swojego dnia. Pracuję w korporacji, co oznacza nadgodziny, wyjazdy. Robię trening wtedy, kiedy mam na niego czas. Nie jestem ograniczona godzinami pracy trenera. Na treningi nie musze się umawiać. Mam je rozpisane na tydzień z góry i wiem, co kiedy wykonać. Robię to w czasie, kiedy mi pasuje”.  (Agata Tyrowicz – biegaczka i triathlonistka)

  1. Pula wyboru E-Trenerów

Opcja dająca możliwość współpracy z konkretnie wybranym, upatrzonym, poleconym szkoleniowcem, a mieszkającym na przykład w innym mieście czy nawet państwie.

  1. Kopalnia wiedzy

Badzo skrupulatnie uzupełniany i dokładnie prowadzony przez zawodnika + trenera dzienniczek treningowy stanowi doskonałe archiwum sportowej drogi podopiecznego.

  1. Motywacja

Kontrola mentora, świadomość poświęcanego przez niego czasu czy praca, jaką wkłada w odpowiednie prowadzenie i przygotowanie zawodnika do osiągnięcia założonych celów, stają się dodatkową mobilizacją do wykonywania zadań. Świadomość podjęcia wyzwania i obustronna odpowiedzialność wymuszają pełne zaangażowanie.

  1. Bardzo łatwa weryfikacja progresu/celu treningowego (przez udział w zawodach lub porównanie okresów treningowych).
  2. Bieżąca korekta planu treningowego (e-dzienniczek treningowy).
  3. Uczucie bezpieczeństwa (świadomość bycia w „dobrych rękach”).
  4. Pomoc w podjęciu różnych decyzji, aż po zwykłe „wygadanie się” (na pewnym etapie dobry trener staje się nie tylko „kołczem”, ale po prostu przyjacielem).
  5. Możliwość poprowadzenia biegu/startu (kwestia porozumienia się z trenerem).

Przeszkody

1.Brak autorytetu

“Nigdy nie zdecydowałem się na współpracę z trenerem. Myślę, że problem jest w tym, że nigdy nie brałem swojego biegania na poważnie i nie potrzebowałem tego zwłaszcza, że miałem problem z motywacją i wychodzeniem na trening. Przeszkodą było zwykłe lenistwo i fakt, że nie poznałem żadnej osoby, która byłaby dla mnie biegowym autorytetem, a jeżeli taką osobę poznałem, to niestety ona się takim procederem nie zajmuje”. (Grzegorz Krzysztoń – biegacz, ultramaratończyk)

2.Brak gwarancji sukcesu

“Poprawa techniki online jest jak najbardziej możliwa. Wystaczy nagrać filmik biegu na slow motion, skorygować go i po sprawie. Ale czy tak naprawdę jest sens coś poprawiać, kiedy przez 10 lat osoba nie miała poważnej kontuzji? Obecnie panuje trend na korygowanie techniki biegu pod „model mistrza”. Wg mnie najlepsza technika to taka, którą naturalnie sobie wyrobiliśmy i podszlifowaliśmy bieganiem na intensywności startowej. Dzięki temu nastąpiła poprawa ekonomiki ruchu. Wzmocnienie poszczególnych partii mięśniowych w celu zapobiegania urazom – inna bajka, temat.

Zarówno E-Trener, jak i ten tradycyjny nigdy nie da ci 100% gwarancji sukcesu. Takie coś jak 100% skuteczności nie istnieje. Dziewięciu biegaczy pobije życiówkę, a dziesiąty nie. Nie każdemu „trenerska szkoła” podejdzie akurat pod jego fizjologiczny gust.

Zdarza się, że czasem napiszą ludzie z zapytaniem o pomoc: „Cześć mam 32 lata i biegam 1:35:21 na połówkę. Chcę biegać szybciej i przygotować się do debiutu w maratonie. Chciałbym nawiązać z Tobą współpracę, ale napisz mi, na co mnie stać. Zaznaczam, że wysłałem jeszcze zapytanie do innych trenerów i w zależności co mi napiszecie – dokonam wyboru.” Czy to licytacja na ułańską fantazję „kołczów”? Może część odpisała, że może zostać astronautą – nie wiem. Wiem jedno – odpisałem, że nie jestem zainteresowany.

Chłop „spoko” biega, ale wolę popracować z kimś, kto chce złamać 1:50 w półmaratonie i jest, że tak to nazwę „dojrzały”.

– Co najbardziej cieszy trenera?

– Efekt pracy w postaci zadowolonego zawodnika”. (Paweł Grzonka – trener)

Minusy trenowania z e-trenerem

  1. Trener też człowiek

“Jedynym problemem jaki miałem, to czasem zbyt późne wpisy od trenera i kładąc się spać, nie wiedziałem co będę robił następnego dnia i wtedy ciężko mi było zaplanować grafik spotkań, jedzenie itp. (wiedząc, że mam ciężki trening, muszę zjeść 3-4h wcześniej, a przed lekkim mogłem sobie pozwolić na obiad zaledwie 1h wcześniej)”. (Stefan Batory – biegacz, ultramaratończyk)

  1. Brak obecności

“Od samego początku przygody z bieganiem współpracowałam z E-Trenerami i jestem z tego rozwiązania bardzo zadowolona. Oczywiście czasami chciałoby się, aby trener był obok, poprawił technikę, krzyknął w chwilach, kiedy nie ma się już siły. Nie jest to możliwe na co dzień, gdyż mieszkamy w innych miastach, ale raz na parę miesięcy widujemy się na zawodach czy przy okazji innych imprez i wtedy korzystam z możliwość konsultacji na żywo”. (Agata Tyrowicz – biegaczka i triathlonistka)

  1. Niekompetencja

“Trenerów miałam trzech. Nie zawsze notowałam progres. Czasem zamiast tego pojawiały się kontuzje, ale to świadczyło tylko o braku wiedzy trenera, bo trening treningiem, ale ważny jest także odpoczynek”. (Agata Tyrowicz – biegaczka i triathlonistka)

Bieganie z trenerem personalnym to wybór każdego z nas. Nie jest to już na szczęście postrzegane jako przejaw snobizmu czy fanaberii początkujących biegaczy, bo dzięki fachowej pomocy w treningu unikamy wielu „typowych przypadłości”, które prędzej czy później dopadają niemal każdego początkującego biegacza. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że przy pomocy trenera maksymalizujemy swoje osiągnięcia, a czy nie o to właśnie nam chodzi w treningu?

Jeżeli pośród naszych darmowych planów treningowych nie znajdujesz odpowiedniego dla siebie, a chcesz z takiej pomocy trenerskiej skorzystać, napisz do nas: [email protected]. Doradzimy trenerów, którzy znają się na rzeczy.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Kolekcja Nike Free 2015: Pięć powodów, dla których mniej znaczy więcej
Następny wpis
ENERGYTAKEOVERWARSAW – weź udział w biegu innym niż wszystkie
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.