Spis treści
Takiego testu nie dane było mi jeszcze przeprowadzić. Czy to jest sygnał obecnych czasów czy mody, a może szukanie kolejnego gadżetu na wyposażenie biegacza – miałam się wkrótce przekonać. Niewątpliwie byłam bardzo ciekawa co przyniosą moje doświadczenia, bo temat zdaje się zahacza nie tylko o kwestie sportowe, ale i o kwestie funkcjonowania w ogóle. Problem jakości powietrza w Polsce, choć często bagatelizowany przez społeczeństwo, codziennie wpływa na każdego obywatela. Funkcjonujemy w zanieczyszczonej atmosferze, a co gorsza coraz częściej zaczynamy odczuwać tego skutki. Wiele osób nie łączy obu faktów i nie zdaje sobie sprawy, że niektóre objawy zdrowotne ze strony organizmu mogą mieć swoje źródło w smogu właśnie.
Corocznie w Polsce dokonywana jest ocena jakości powietrza pod kątem jego zanieczyszczenia 12 substancjami: dwutlenkiem siarki, dwutlenkiem azotu, tlenkiem węgla, benzenem i ozonem, pyłem zawieszonym PM10 i PM2,5 oraz zanieczyszczeniami oznaczanymi w pyle PM10: ołowiem, arsenem, kadmem, niklem i benzo(a)pirenem.
Czynnikiem wpływającym na stan jakości powietrza są również niekorzystne warunki meteorologiczne (stany bezwietrzne, niska temperatura, mgła). Ponadto, w przypadku niektórych miast polskich, istotny wpływ mają warunki topograficzne oraz koncentracja przemysłu w aglomeracjach lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie.
Zanieczyszczenie powietrza to wewnętrzne lub zewnątrzne zanieczyszczenie środowiska przez każdy środek chemiczny, fizyczny czy biologiczny, który modyfikuje naturalne cechy atmosfery. Sprzęt spalinowy, pojazdy silnikowe, urządzenia przemysłowe czy pożary lasów są wspólnymi źródłami jego występowania. Sytuacja ta jest przyczyną problemów z układem oddechowym, ale i wpływa na rozwój innych chorób, nawet tych śmiertelnych. Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Unii Europejskiej, takie które każdego roku zabija 45000 osób, czyli kilkanaście razy więcej niż liczba ofiar wypadków drogowych.
Chociaż powyższa lampka ostrzegawcza dotyka każdego człowieka, zdaje się, że sportowcy znajdują się w grupie o wiele bardziej narażonej na kontakt ze szkodliwymi substancjami. Organizmy wystawione na duży wysiłek, w których tempo metabolizmu przebiega o wiele szybciej, przyspiesza oddech i wzrasta wentylacja, przyswajają większe dawki niebezpiecznych związków znajdujących się w powietrzu.
W zależności od indywidualnego podejścia można próbować ograniczyć niebezpieczną ekspozycję szukając rozwiązań ochronnych, bądź też starać się nie zauważać problemu i funkcjonować bez zmian. Która z tych postaw jest właściwsza ciężko wyrokować, chociaż zdrowy rozsądek skłaniałby zapewne ku tej pierwszej.
W niedalekiej przyszłości może się zatem okazać, że widok biegacza w masce na twarzy stanie się elementem nie skupiającym już niczyjej uwagi i nie będzie sprawiał tak dużego zainteresowania, z jakim przyszło zmierzyć się mi testując maski firmy Respro.
Maski sportowców
Czym różnią się specjalistyczne maski skierowane dla sportowców, od tych które kojarzą się zazwyczaj z zajęciami BHP? Oczywistym jest, że dział masek ochronnych posiada całą paletę pozycji, w zależności od ich przeznaczenia. Do aktywności fizycznej nie będzie się używało szpitalnych jednorazówek wyposażonych w gumowe tasiemki zakładane na uszy, niezbyt funkcjonalne będą także te zakrywające całą twarz, rodem z filmów o śmiertelnych epidemiach.
Na szczęście nad rozwikłaniem problemu i znaleziem rozwiązania doskonałego dla biegaczy nie trzeba głowić się samemu. Z pomocą przychodzą producenci specjalizujący się w konkretnych sektorach, z przeznaczeniem dla wskazanych grup użytkowników.
Maska stworzona dla osób aktywnych składa się z powłoki, gdzie odpowiednio została wyprofilowana tzw. muszla = shell oraz ze specjalnie zaprojektowanych elementów jak zawory oraz filtr. W przypadku niektórych masek dwa ostatnie elementy są wymienne, stąd w sytuacji zaistniałej potrzeby, można już indywidualnie modyfikować swój egzemplarz. Takiego ekperymentu dokonałam podczas przeprowadzania testów, co dało mi ciekawe i dodatkowe spojrzenie na różnicę pomiędzy bieganiem z mniejszym i większym dostępem tlenu.
Warto także wspomnieć, że kształt muszli został tak stworzony, aby w miejscu ust i nosa uzyskać w miarę wolną przestrzeń i tym samym ograniczyć ich kontakt z filtrem. To rozwiązanie pozwala także na poruszanie ustami, a przez to prowadzenie rozmowy podczas biegu.
Dlaczego biegacze są bardziej narażeni na wpływ zanieczyszczeń powietrza?
Jak już zostało wspomniane, podczas treningu biegowego można zaobserwować przyspieszenie oddechu, co ma bezpośrednie przełożenie na większą wentylację płuc. Układ oddechowy odpowiedzialny jest za przepływ powietrza do i z płuc, co wpływa na wymianę gazową. Dzięki niej odpowiednia ilości tlenu może następnie dostać się do krwioobiegu i zasilić komórki organizmu. Wymiana tlenu (O2) oraz dwutlenku węgla (CO2) na poziomie komórkowym konieczna jest w celu wytworzenia energii do skurczu mięśni.
Znając powyższy mechanizm funkcjonowania łatwo sobie wyobrazić, jak z każdym oddechem dostają się i rozprzestrzeniają po organizmie wszystkie związki znajdujące się w atmosferze, nie tylko te dobroczynne, ale i te stanowiące problemy zdrowotne. Dokładnie jak z zasadą “jesteś tym co jesz”, można spróbować zaryzykować powiedzenie “składasz się z tego, czym oddychasz”. Niezwiązane z procesami fizjologicznymi substancje, które są nieproszonymi gośćmi, mogą wywoływać szereg zmian w funkcjonowaniu organizmu. U biegaczy narażenie na tę sytuację zwiększa się kilkukrotnie.
Oddychanie nosem czy oddychanie ustami
Warto zwrócić także uwagę na sposób swojego oddychania zarówno podczas codziennych czynności, snu, ale i przede wszystkim podczas aktywności fizycznej. Stanem całkowicie naturalnym jest oddech prowadzony nosem. To tu znajduje się jedna ze skuteczniejszych barier ochronnych jaką są włosy. Dodatkowo błona śluzowa stanowi zabezpieczenie przed wdychanymi patogenami i zanieczyszczeniami.
Jak można się dowiedzieć oddychanie przez usta jest oznaką chronicznej hiperwentylacji. Osoby zdrowe (z pauzą kontrolną od 40 do 60s.) w ogóle nie oddychają ustami. Jeśli natomiast je otwierają, ich pauza kontrolna wynosi poniżej 40s. – Pauza kontrolna jest testem oddechowym, który dostarcza informacji na temat objawów i postępów w pracy z oddechem. Określa liczbę sekund liczonych po wydechu, do czasu, aż wystąpią pierwsze objawy dyskomfortu i pojawi się chęć zaczerpnięcia powietrza.
Wg doktora Artoura Rakhimova, wskazana jest nauka oddychania przez nos w ciągu całej doby, ponieważ oddychanie przez usta wywołuje ponad 15 negatywnych i natychmiastowych fizjologicznych efektów w ludzkim ciele, które mają bezpośredni wpływ na przepływ krwi i dostarczanie tlenu do organów oraz mają ogromne znaczenie dla utrzymania zdrowia.
Będąc jednak sportowcem ciężko zastosować się w 100% do zaleceń doktora Rakhimova. Według mojej opinii występuje tu bowiem pewien problematyczny paradoks, chyba ciężki do rozwikłania. Z jednej strony jak podaje fizjolog sportu doktor Piotr Wiśnik, pierwszą z korzyści zdrowotnych wysiłku fizycznego jest zwiększenie poziomu dwutlenku węgla w organizmie. Komórki ludzkie do sprawnego funkcjonowania potrzebują około 7% CO2, prawie tyle znajduje go się w płucach (6%). CO2 jest silnym środkiem rozkurczowym mięśni gładkich w ludzkim ciele, jego wysoki poziom rozszerza naczynia krwionośne, zwiększając ukrwienie, czyli również dotlenienie. Pod wpływem CO2 zwiększa się także łatwość oddawania tlenu – efekt Bohra – zjawisko polegające na zmniejszaniu powinowactwa hemoglobiny do tlenu w warunkach wzrostu stężenia CO2. W dużym skrócie można powiedzieć, że tlen jest wtedy łatwiej oddawany przez hemoglobinę do komórki, a co za tym idzie może być szybciej wykorzystany do przebiegu procesów biochemicznych, w tym produkcji energii do skurczu mięśni.
Pozytywne następstwa opisanej sytuacji, ze zwiększoną siłą, dzieją się podczas biegu, gdy tempo oddechu przyspiesza. Dość automatyczną czynnością jest wówczas pobieranie powietrza zarówno nosem, jak i ustami. Da się to zaobserwować na treningach czy zawodach. Jest to druga strona paradoksu, ponieważ tak czyniąc – oddychając ustami – traci się więcej dwutlenku węgla, niż organizm go produkuje, co może prowadzić do zaburzeń funkcjonowania oskrzeli, tętnic mózgowych czy naczyń wieńcowych.
Jednym z negatywnych zdarzeń jest skurcz mięśni gładkich dróg oddechowych/skurcz oskrzeli. Ruch powietrza w skurczonych i zaognionych drogach oddechowych znacznie zwiększa wysiłek oddechowy, a mięśnie oddechowe muszą ciężej pracować, co ma wpływ na efektywność prowadzonej aktywności u sportowców. Dodatkowo oddychanie przez usta uniemożliwia przyswojenie tlenku azotu produkowanego w zatokach nosowych. Ten ma w płucach działanie dezynfekujące i zabijające mikroorganizmy, które mogą wywołać infekcje oddechowe. Ważne jest także, że oddychanie przez usta ogranicza dopływ tlenu do komórek ciała.
Chociaż ciężko pogodzić obie sytuacje – z jednej strony nakazuje się nam oddychać nosem, z drugiej biegacze odruchowo oddychają ustami – warto zrobić test i spróbować podczas treningu obu podejść. Można przeprowadzić go na tej samej trasie, w zbliżonych warunkach, rejestrując za pomocą zegarka sportowego własne tętno. Podobno pozytywne efekty ćwiczeń fizycznych połączone z oddychaniem nosem są natychmiastowe (oddychanie przez nos zapobiega dużemu podniesieniu tętna).
Oddychanie w masce
Powyższe rozmyślania na temat sposobu oddychania mają swój cel, jeżeli kolejnym pytaniem będzie – jak oddychać w masce ochronnej?
Testując maski antysmogowe mogę stwierdzić, że zdecydowanie łatwiej oddycha się w nich ustami, jakkolwiek oddycha się w nich dość opornie. Nie ma co ukrywać – warstwa materiału połączona z odpowiednimi filtrami stanowi swoistą barierę, która utrudnia łapanie powietrza. Aby siedząc w domu zobrazować sobie tę sytuację, wystarczy przyłożyć do twarzy ręcznik, który zakryje nos i usta. Kilka minut w takich okolicznościach wystarczy, aby zapragnąć go zdjąć. Jeżeli dojdzie do tego jeszcze zwiększona wentylacja podczas biegu, łatwo dojść do odpowiednich wniosków.
ALE UWAGA – korzystanie z masek antysmogowych ma swój jeden, nadrzędny cel – ma pomagać w ochronie zdrowia, a jak już zostało wspomniane osoby aktywne są dodatkowo narażone na wszelkie zagrożenia ze strony zanieczyszczonego powietrza. Można zatem wybierać pomiędzy ograniczonym komfortem, a własnym zdrowiem.
CO WAŻNE – nie zaleca się stosowania masek w beztlenowych warunkach fizycznych. Jeżeli biegacz przekroczy zalecany próg należy zatrzymać się lub przyhamować i obniżyć zbyt wysoką prędkość. Zdaje się zatem, że jest to jeden z tych powodów, dla których maski antysmogowe nie znajdą entuzjastów we wszystkich grupach biegaczy.
Filtry
Filtr można nazwać sercem maski. To dzięki niemu możliwa jest filtracja szkodliwych cząsteczek i oczyszczanie wdychanego powietrza. W zależności od sytuacji w jakich będzie wykorzystywana maska można zastosować jeden z wielu jego rodzajów. Dość logicznym jest użycie podczas biegania filtru zwanego sportowym. Dla porównania miałam także okazję testować filtr techno zalecany do użytku przede wszystkim w środowisku miejskim, gdzie powietrze pełne jest drobnych cząsteczek benzyny i wdychanych pyłków, które zostają głęboko w płucach i pęcherzykach płucnych.
Jak informuje producent – wszystkie filtry, które otrzymałam do testów wyłapują cząsteczki do 0,3 mikrona (filtry submikronowe). Filtry Sportsta, Cinqro i Allergy wykorzystują technologię elektrostatycznie naładowanych włókien, które przyciągają cząsteczki. W przeciwieństwie do innych filtrów cząstek stałych, których działanie polega na retencji mechanicznej objawiającej się wysokimi oporami przepływu powietrza, filtry sportowe Respro mają bardzo niskie opory przepływu powietrza. Testowane filtry z łatwością zatrzymują cząsteczki PM2.5 jak i mniejsze – one są najbardziej niebezpieczne dla naszego zdrowia.
Dodatkowo testowane filtry Cinqro i Techno wyposażone są we wkład węglowy DACC – Dynamic Activated Charcoal Cloth. DACC jest to w 95% jednorodna tkanina węglowa, zaprojektowana i używana przez U.K. Ministry of Defence w celu ochrony przed chemicznymi i bakteryjnymi zagrożeniami podczas działań wojennych. Licencja na użycie technologii DACC została przyznana kilku firmom i jest wykorzystywana w filtrach Respro. Filtr DACC w maskach Respro (Cinqro, Techno, City, Metro) jest w stanie odfiltrować podstawowe pierwiastki chemiczne wydzielane w spalinach samochodowych.
Odpowiadając na pytanie czy filtry należy wymieniać? – Tak, ich żywotność zależy od wielu czynników takich jak: częstotliwość oddychania, poziom zanieczyszczenia powietrza w jakim używana jest maska, długość czasu roboczego filtra, utrzymywanej higieny. Biorąc pod uwagę te czynniki (wraz ze zjawiskiem przebarwienia, które w niektórych przypadkach jest oznaką zużycia) zalecana jest zmiana filtra raz na miesiąc. Warto wziąć tę kwestię pod uwagę, ponieważ będzie to dodatkowy, regularny koszt.
Co ciekawe – filtry, jak również maski można prać, co zwiększa higienę użytkowania. Producent oszacował czas życia filtra na 69h.
Zawory
Dopełnieniem maski są zawory. Każdy oddech, a ściślej wydech powoduje wytwarzanie określonej u każdego biegacza ilości pary wodnej, wydzielenie CO2 oraz ciepła. Aby nie doprowadzić do pełnego zawilgocenia wnętrza maski musi zostać ona usunięta na zewnątrz. Dzieje się to dzięki parze zaworów umiejscowionych po lewej i prawej stronie shell’a.
Chociaż jak zostanie przeze mnie wspomniane w dalszej części recenzji – osobiście odczuwałam dyskomfort związany z mokrym filtrem w każdej z testowanych masek, (niezależnie od zastosowanych zaworów), producent zaznacza, że jest to zjawisko dość naturalne podczas aktywności uprawianej w niskich temperaturach.
Niezwykle zachwalanymi dla sportowców są zawory Respro Powa™ oraz Powa™ Elite. Zawory te charakteryzują się bardzo dużym skokiem membrany, a co za tym idzie zwiększa się ich przepustowość. Zawory Powa™ Elite dodatkowo można otworzyć (odgiąć skrzydełka do góry), aby jeszcze bardziej zwiększyć ich możliwości odprowadzania.
Testy
Miałam okazję trenować w MASCE SPORTSTA™, MASCE CINQRO™, a także w MASCE ULTRALIGHT™ i MASCE TECHNO™ – Z MODYFIKACJAMI TESTOWYMI. Okolice Warszawy i warunki powietrza tam zastanego jak najbardziej sprzyjały przeprowadzanym testom. Specjalnie na ten czas wybierałam trasy wiodące wzdłuż głównych szos, znalazły się tam także drogi prowadzące pomiędzy starymi domami opalanymi zapewne materiałami wszelakiego pochodzenia.
Punkty, na jakie przede wszystkim zwracałam uwagę to:
- wygoda,
- oddychalność,
- komfort użytkowania,
- przepuszczalność zapachów,
- wygląd.
Zimno – Ciepło
Jakość masek sprawdzałam w sezonie zimowym, przy temperaturach dużo poniżej zera. Tym, co dało się zauważyć w tych warunkach i co łączy wszystkie egzemplarze, była wbrew pozorom nie ochrona antysmogowa, a ochrona przed zimnem (nie sugeruję jednak, że ochrony antysmogowej nie ma – tej po prostu nie widać na pierwszy rzut oka). Budowa zasłaniająca większą część twarzy, a także porządna jakość materiałów sprawiały, że nie czułam mroźnych powiewów na skórze, wdychałam ciepłe powietrze, a te mielone wewnątrz maski (w przestrzeni pomiędzy maską, a twarzą) samoistnie się ogrzewało i zapewniało komfort na tym poziomie. Zdecydowanie, gdyby kryterium oceny dotyczyło tylko i wyłącznie aspektu chłodu – maski Respro wygrywają w porównaniu z tak popularnymi buffami stosowanymi w niskich temperaturach. Buffy stanowią jedynie fragment materiału, który po pierwsze często zsuwa się z twarzy/nosa, co wymaga ciągłego poprawiania i rozprasza w trakcie biegu, a po drugie przy bardzo mroźnym powietrzu i śniegu tworzy się z niego sztywna skorupa, która oddaje nieprzyjemne zimno i powoduje, że wdycha się chłodne powietrze.
Maski Respro są dokładnie dopasowane do twarzy i szczelnie chronią przed dostępem powietrza. W kolejnym aspekcie oczywistym jest, że nie tylko zimnego, ale także jak rzecze producent – i zanieczyszczonego. Do tej kwestii jeszczę powrócę, na razie skupię się na wspomnianym dopasowaniu maski.
Dopasowanie
Niezywkle ważne jest, aby maska, która ma spełniać swoje antysmogowe właściwości, była dobrana indywidualnie dla danej osoby. Tak, jak w przypadku skarpet czy opasek kompresyjnych i tu należy sprawdzić swoje wymiary, a dopiero na podstawie otrzymanych danych dobrać odpowiednią wielkość: S, M, L czy XL. Na stronie producenta można znaleźć tabelę, gdzie czytając wielkości z własnej wagi i wzrostu łatwo wycelować w swój rozmiar. Zdaje się, że to wystarczy do dokonania zamówienia, niemniej Respro przy tej czynności prosi także o podanie obwodu głowy, obwodu szyi, a także długości pomiędzy okiem, a brodą – w centymetrach. Wszystko to ma na celu dokładne przyleganie maski do twarzy tak, aby zachować jedyną słuszną w tym przypadku drogę powietrza. Nieszczelność może skutkować obniżeniem spełnianej przez maskę funkcji.
Zawilgocenie
Powracając do oceny obejmującej wszystkie egzemplarze i kontynuując temat komfortu – muszę zwrócić uwagę na skraplające się powietrze, jakie tworzy się wewnątrz maski, na skutek wzmożonego oddychania podczas wysiłku. Praktycznie już od początku treningu schowana w mase skóra pokryta była drobnymi kropelkami wody, które dało się odczuć znajdowały się i na meszku twarzy. Wszystko to wsiąkało w filtr, który stawał się mokry. O dziwo nie wychładzało to twarzy, jednak przeprowadziłam bardzo prosty eksperyment – w końcówce jednego z biegów zsunęłam maskę na szyję na około kilometr i po tym dystansie chciałam nałożyć ją z powrotem. W tym momencie nawet nie zimno, ale właśnie wilgotne wnętrze spowodowało, że zrezygnowałam z tego pomysłu.
Katar – ślina
Dodatkową sytuacją, która może nie końca uprzyjemniać bieg jest katar (chociażby w postaci przysłowiowej wody z nosa) czy chęć pozbycia się z ust nadmiaru śliny. Nie byłoby to niczym nadzwyczajnym, ponieważ są to dość częste przypadłości z jakimi zmierzają się sportowcy, gdyby nie fakt, że nałożona maska utrudnia ich przeprowadzenie. W momencie zero trzeba zsunąć maskę, co może o tyle budzić zdenerwowanie, że następnie należy wsunąć ją spowrotem. Praktykując jednak kilkukrotnie takie zachowanie, za każdym razem udawało mi się zrobić to dość sprawnie, bez zbędnych problemów. Wystarczy dobrze nasunąć część na nasadę nosa, a także podsunąć ku górze fragmenty znajdujące się na policzkach.
Plusem masek jest to, że raz zapięte/założone utrzymują swoją formę, nie rozpinają się i dość mocno trzymają.
Oddychanie nosem – oddychanie ustami
Pomimo opisanej wcześniej wyższości oddychania nosem nad oddychaniem ustami – nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić biegając w masce. Zmniejszony dopływ powietrza jaki się wówczas otrzymuje sprawia, że chce się zaczerpnąć jego więcej – natychmiastową reakcją jest otwarcie ust.
Podczas jednego z treningów, przy dość wysokiej prędkości, postanowiłam zsunąć maskę i moment ten był dla mnie jak zmartwychwstanie. Pomimo ewidentnie nasilonego zapachu spalin i dymów, zimne i orzeźwiające powietrze, a także większa jego ilość z każdym oddechem, były dla mnie jak legalny doping.
Powracając do biegania i oddychania w masce, należy wziąć poprawkę na to, że występowała tu będzie naturalna praca maski, a ściślej praca maski w stosunku do skóry twarzy. Zdaje mi się i takie też otrzymałam doświadczenie, że pomimo dobrze dobranego rozmiaru i odpowiedniego dopasowania – ulega ona pewnym minimalnym przesunięciom. Przyczynia się zapewne ku temu także i mokra skóra twarzy. Nie jest to jednak zbyt wytrącające z równowagi, można to zbagatelizować lub po prostu poprawić całość podsuwając ku górze – zahaczyć lepiej na nosie i podciągnąć na policzki.
Opis indywidualny
Przymierzając się do zakupu maski antysmogowej możliwe, że wiele osób zacznie się zastanawiać nad modelem jaki ma wybrać. Nie ukrywam, że sama miałabym z tym problem, a najlepszym rozwiązaniem zdaje się byłyby testy w terenie. Przed zakupem nie ma jednak takiej możliwości, dlatego trzeba zawierzyć recenzentom, jak i informacjom podawanym przez producenta.
Osobiście, o ile jestem w stanie odnieść się do paramentrów wygody, oddychalności czy komfortu, o tyle ciężko wydać mi opinię czy dany model filtruje konkretne związki chemiczne. Nie jestem w stanie tego zmierzyć i tak samo, jak myślę każdy inny potencjalny użytkownik, muszę sięgnąć do tabel i opisów firmy Respro. Z drugiej strony otrzymując konkretne modele do testowania wierzę, że producenci pragnęli poznać opinię biegacza korzystającego z masek skierowanych stricte dla tej dziedziny sportu i to właśnie je można im polecać.
Kierując się danymi firmy Respro zestawiłam w tabeli cechy, którymi charakteryzują się testowane przeze mnie maski.
MASKA SPORTSTA™
Analizując asortment firmy Respro, w pierwszej chwili rzuca się w oko MASKA SPORTSTA™, której nazwa nawiązuje do aktywności. Od niej zaczęłam także swoją przygodę.
- Jak opisuje producent
Maska Respro® Sportsta™ łączy filtrowanie Hepa-Type mikro pyłków z lekką, przewietrzną maską Neotex. Oferuje maksymalną wentylację bez utraty filtracji. Została wyposażona w zawory Powa™, które są standardem i koniecznością dla wszystkich tych, którzy uprawiają aktywność do granic swoich możliwości. Sprawdza się przy uprawianiu każdego sportu na wolnym powietrzu, gdzie występuje wysoki poziom nietoksycznych pyłków.
- Moje doświadczenie
Testowałam maskę Respro® Sportsta™ w kolorze czarnym i rozmiarze M. Jej powłoka stworzona jest z neoprenu. Stanowi to dobrą ochronę termiczną, co zgadzałoby się podczas mojego biegania w mrozie oraz jednocześnie co zgadzałoby się z założeniami producenta, że Sportsta™ może być wykorzystywana i spełnia swoje funkcje w zimnym środowisku.
Kolejną z właściwości neoprenu jest rozciągliwość, dlatego też z łatwością mogłam dopasować maskę do kształtu twarzy. Pomimo tego, że jej główna część – shell, która zasłania nos i usta jest wyprofilowana, nadal pozostaje elastyczna i wraz z paskami obejmującymi twarz poddaje się naciąganiu oraz umożliwia sprawne dopasowanie całości do twarzy/głowy. Ułatwia to także powiększony rzep znajdujący się w końcowym fragmencie pasków. W Sportsta™ ten detal rozszerza się delikatnie, aby łącząc się w górnej części karku jeszcze lepiej utrzymywać całość w niezmienionej pozycji podczas aktywności. Jak już wspomniałam mokra i mimo wszystko pracująca twarz podczas biegu powoduje, że maska nieznacznie zmienia swoje położenie, ale ponieważ ruchy te są dosłownie o milimetry, uważam, że spokojnie można by było przymknąć oko na tę kwestię.
Pozostając przy neoprenie – ten wykorzystywany w masce jest gładkim, co sprawia, że przyjemnie się go nosi – nie obciera i nie drapie. Zaletą materiału jest cięcie nie wymagające stosowania szwów, co dodatkowo podwyższa wygodę. Jedynym miejscem łączenia jest szycie znajdujące się centralnie z przodu – na linii nosa, jednak od strony wewnętrzej znajduje się tu filtr, dzięki czemu nie zwraca się na ten element uwagi.
Wykorzystany w Sportsta™ neopren jest jednocześnie perforowany w części shell, dzięki czemu zapewniona jest tu dobra wentylacja. Jak już zostało wspomniane od strony wewnątrzej umieszczony jest w tym miejscu filtr, dlatego wspomniana oddychalność następuje przez wartwę ochronną będącą głównym celem maski.
Aby jeszcze bardziej zwiększyć przepuszczalność i komfort użytkownika, tym razem w częściach nieuczestniczących bezpośrednio w oddechu – na paskach bocznych odchodzących od shell – Sportsta™ posiada siatkowe wywietrzniki.
Elementami, na które na pewno zwraca się także uwagę w masce są nosek oraz zawory. Ten pierwszy stanowi aluminiowy zacisk, który łatwo można zginać i odginać dopasowując do własnego kształtu nasady nosa. Zastanawia mnie jednak jego żywotność i to, po jakim czasie i czy w ogóle ulegnie pęknięciu. Podjęłam się tu kilkunastominutowej próbie wyginania go we wszystkie strony i jak na razie jest niezniszczalny.
Zawory natomiast według opisu stanowią system szybkiego przepływu powietrza (RAVS ™). Dla mnie przypominają one pracujące skrzela ryby (widać to gołym okiem).
Można byłoby się także zastanowić nad kwestią higieny. Jak zaleca producent powłokę neoprenową przy normalnym użytkowaniu należy myć co miesiąc.
MASKA CINQRO™
Następną w kolejności testów była MASKA CINQRO™. Mając już za sobą pierwsze doświadczenie z Maską Sportsta™, tym razem mogłam domyślać się czego mogę się spodziewać.
- Jak opisuje producent:
Cinqro™ została stworzona z myślą o entuzjastach sportów. Została wyposażona w dwa zawory Powa™ Elite, które pozwalają na zdecydowanie szybszy przepływ powietrza podczas zwiększonej częstotliwości oddechu, a dzięki zmniejszaniu oporu przy wdechu/wydechu i dodatkowo utrzymywaniu mniejszej wilgoci w filtrach, a także poprawieniu filtracji, zawory Powa™ Elite znacznie przyczyniają się do zwiększenia wygody podczas treningu. Dodatkowo każdy zestaw Cinqro™ zawiera dwa filtry – Hepa-Type oraz DACC™ + Hepa-Type.
- Moje doświadczenie
Testowałam maskę Cinqro™ w kolorze różowym i rozmiarze M. Adekwatnie do poprzednika wykonana ona została z neoprenu, zatem wszystkie cechy mu poprzednio przypisane, znalazły zastosowanie także i w tym egzemplarzu. Różnicą, którą da się zauważyć są zastosowane zawory, nosek oraz wielkość rzepu. Zaworami są wspomniane Powa™ Elite, nosek stanowi materiał na kształt elastycznej gumy, natomiast rzep jest węższy i mniejszy niż u poprzednika. Ewidentną odmiennością jest także design – agresywny i jaskrawy róż oraz kolorystyczne wstawki sprawiają, że obok tej maski nie da się przejść obojętnie. Miał to być mój faworyt, jednak co się okazało Cinqro™ gorzej układała się na twarzy. Pomimo tego samego rozmiaru co Sportsta™ odniosłam wrażenie, że maska jest nieco mniejsza. Jest to jednak kwestia bardzo indywidualna, uzależniona od różnic w budowie osobniczej.
Test cebuli
Wykorzystując tak zachwalane właściwości maski Cinqro™ postanowiłam przetestować je w konfrontacji z cebulą. Zabrałam się do jej obierania i krojenia, aby sprawdzić czy rzeczywiście nie uronię ani jednej łzy dzięki skutecznym zaworom i filtrom. Do testu użyłam filtru DACC+Hepa-Type filtrującego chemię.
W tym przypadku 1:0 dla maski – chociaż czułam zapach cebuli, to spokojnie mogłam kontynuować jej obróbkę z lekkim zdziwieniem i uznaniem.
MASKA ULTRALIGHT™
Niektóre maski Respro posiadają możliwość indywidualnej ich modyfikacji, a to za sprawą wymiennych filtrów oraz zaworów. W testowanym przypadku przeprowadziłam pewną zmianę – do MASKI RESPRO® ALLERGY dodałam zawory Respro Powa™ Elite z maski Cinqro™ i zastosowałam filtr sportowy (ten jest w standardowym wyposażeniu Allergy). Takie zestawienie dało w rezultacie maskę o właściwościach ULTRALIGHT.
Wymiana elementów była niezwykle łatwa – wystarczy wycisnąć zawory z maski, co od razu uwalnia także filtr, a odkręcając zawory od filtra (obejmują go one z obu stron) uwolnić je same.
- Jak opisuje producent
Materiałem użytym w masce Ultralight™ jest stretch, pozwalający na przepływ powietrza. Tkanina ta umożliwia oddychanie w gorących i wilgotnych warunkach. Ultralight™ wyposażona jest w czarne/srebrne zawory Powa™ Elite i czarny/srebrny zacisk na nos. W standardzie znajduje się filtr Hepa-Type, doskonały do wykorzystywania w obszarach miejskich o wysokiej zawartości cząstek stałych diesla lub podczas podróżowania w gorących warunkach.
- Moje doświadczenie
Testowałam maskę Ultralight, w rozmiarze M, w unikatowym kolorze niebieskim (te przeznaczone do zakupu są w kolorze czarnym). Jej powłoka stworzona jest ze stretchu wykazującego rozciągliwe właściwości (w 4 kierunkach). Podobnie jak w przypadku neoprenu materiał ten zachowuje się tak, że maskę bardzo łatwo można dopasować do twarzy. Delikatną różnicą była większa sztywność shell’a, który bardziej, choć nieznacznie odstawał od twarzy.
Ultralight nie posiada także perforacji, ponieważ stretch w całości, od strony zewnętrznej, ma strukturę siatkowaną. Strona wewnętrzna wyścielona jest jego gładszą wersją. W przeciwieństwie do masek neoprenowych, maski stretchowe muszą posiadać wykończenie i otok ze szwami. Zastosowane tu rzepy odpowiadają tym, użytym w Cinqro™.
Ciekawą uwagą jest, że dość naturalnie wybrałam kolejność testowanych egzemplarzy. Nie wiem, na ile związane jest to z ich rzeczywistymi właściwościami, a na ile z moim stopniowym uczeniem się biegania w masce, ale odniosłam wrażenie, że wraz ze sprawdzaniem kolejnej oddycha mi się w niej lżej.
Idąc tym tropem Ultralight, pomimo najgorszego według mnie designu, sprawdzała się zdecydowanie najlepiej.
MASKA RESPRO TECHNO – Z MODYFIKACJĄ TESTOWĄ
Ostatnią z testowanych została MASKA TECHNO™, którą uzyskałam przez poskładanie zestawu – połączyłam shell (skorupę) Cinqro™ z zaworami Techno oraz uwaga – nowością, filtrem Techno. W rezultacie otrzymałam produkt o identycznych właściwościach co maska techno. Ten układ miał mi pokazać, jaka jest różnica między maską sportową, a standardową używaną do chodzenia.
- Jak opisuje producent
Maska Techno™ łączy filtracje mikro zanieczyszczeń, filtru HEPA, który występuje w masce Sportsa™, z filtracją DACC™, występującym w masce City, jak również w Cinqro, Techno oraz Metro,, odpowiadającą za filtracje szkodliwych pyłków, związków chemicznych i uciążliwych zapachów. Ta kombinacja zapewnia możliwość zwiększenia wydajności, dzięki przeciwdziałaniu szerszej grupie pyłków oraz uciążliwym zapachom, niż miało by to miejsce w przypadku jednego filtra. Filtry Techno™ współdziałają z nowymi zaworami Techno™, specjalnie zaprojektowanymi tak aby zwiększyć przepływ powietrza podczas oddychania.
- Moje doświadczenie
Jak można się domyślić i będzie to jak najbardziej słuszna droga – w tej masce biegało mi się najciężej. Zaskoczeniem był jednak filtr, który najskuteczniej blokował dostęp zapachów z zewnątrz. Nawiązując do opowieści o tym, jakoby producenci past do zębów specjalnie wytworzyli efekt ich pienienia się, ponieważ podobno klienci lepiej wówczas oceniają ich skuteczność – w przypadku filtru techno blokada zapachu daje poczucie, że jest on najskuteczniejszy i stanowi najlepszą barierę przed wszelkimi zanieczyszczeniami. Maski Techno™ nie używałabym jednak do aktywności fizycznej, co jest jak najbardziej logiczne, ponieważ nie jest to maska sportowa. Przeznaczona jest ona natomiast do użytku w mieście, dojazdów do pracy czy spacerów.
Podsumowanie
Bieganie w maskach antysmogowych stanowiło dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie. Jedyną słuszną konkluzją jaka przyszła mi następnie na myśl było, że warto doceniać i dbać o to, aby móc oddychać świeżym powietrzem.
Wcześniej temat zanieczyszczenia atmosfery zdaje się przebiegał obok mnie prawie niezauważony. Nie oznacza to, że byłam ślepa na problemy środowiska czy nie słyszałam o katastrofach związanych z tym tematem. Będąc jednak całkowicie szczerą – czy jakkolwiek przyczyniłam się do tej pory ku temu, aby choć w najmniejszym stopniu zadbać o miejsce w jakim żyję? Czy oprócz wysłuchiwania komunikatów telewizyjnych i przytakiwania głową jak to źle się u nas dzieje, zrobiłam coś więcej?
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że niezwykle istotnym elementem wpływającym na proces poprawy jakości powietrza jest wzrost świadomoścci społecznej. Powinno to skutkować przede wszystkim zmianą zachowań na prozdrowotne i proekologiczne. Choć zabrzmi to może dość mocno uważam, że należałoby, aby odpowiednie organizacje obowiązkowo prowadziły wszystkich obywateli za rękę (jak przedszkolaków) i pod nos podstawiały potrzebne im narzędzia do walki z opisywanym problemem. Pozostawienie tematu w eterze nigdy nie będzie w stanie rozwiązać sytuacji. Ludzie na co dzień mają dość swoich zmartwień, a kłopoty globalne łatwiej w tym momencie odsunąć i zrzucić na innych obywateli.
Powracając do opinii o maskach. Szczerze – nie chciałabym być zmuszona do tego, aby musieć z nich korzystać. Nie jest to spowodowane ich jakością, wykonaniem czy skutecznością działania. Firma Respro zdaje się podeszła do tematu bardzo profesjonalnie i z najwyższą starannością przygotowała produkty skierowane do różnych grup osób, nie zapominając także o nas – sportowcach.
Nie można jednak ukrywać, że bieganie i jednocześnie oddychanie przez maskę lekko się wykluczają. Jest po prostu ciężej, oporniej i na pewno mniej wygodnie. Na próbę skorzystałam także z możliwości odbycia treningu w masce firmy konkurencyjnej i muszę przyznać, że duży plus należy przyznać Respro. W przypadku konieczności używania masek, zdecydowanie łatwiej oddycha się w ich sprzęcie.
Podchodząc do tematu z drugiej strony – jakość powietrza w Polsce jest w fatalnym stanie. Zdaje się, że dopiero podczas testu, gdy w cudzysłowie analizowałam każdy swój oddech, skład i zapach wdychanego powietrza, zauważyłam co może osadzać się na moich płucach. Chyba tego nie chcę, ale czy ta świadomość stanie się silniejsza i spowoduje, że od dziś będę biegała tylko w masce – na to pytanie nie potrafię sobie jeszcze odpowiedzieć.
Prezentowane produkty są dostępne w sklepach biegowych oraz na stronie dystrybutora Respro.
Pulmonary Ventilation. Jones & Bartlett Learning. 2014.
„Tylko dobry stan zdrowia gwarantuje szkolenie, trening i grę na wysokim poziomie (wybrane wskaźniki)”. Piotr Wiśnik. Asystent Trenera. nr 5/2015
How to Stop Mouth Breathing (Treatment). Artour Rakhimov 2011-2013. Normal Breathing.
butejko.pl
Krajowy Program Ochrony Powietrza do roku 2020 (z perspektywą 2030). Ministerstwo Środowiska-Departament Ochrony Powietrza. 2015.
Temat wraca jak bumerang wraz z nowym sezonem na smog 🙁 Mam respro, ale ciężko się w niej oddycha przy bieganiu. Moja dziewczyna ma Breezy Hallny i tam jest o niebo lepiej. To chyba kwestia użytych materiałów do produkcji.
Rozważam zakupienie maski, bo biegam wieczorami przy Al. Niepodległości – dziękuję za ten tekst!
Aga,
a ja dziękuję za Twoją uwagę. To dla nas sygnał, że warto poruszać takie kwestie.