fbpx
Profilaktyka

Bezpieczny powrót po kontuzji, czyli jak wrócić na dobre do rywalizacji, a nie z powrotem do lekarza

Powrót do biegania po kontuzji - jak to ugryźć? Bieganie to całe Twoje życie od co najmniej kilku lat. Nie wyobrażasz sobie tygodnia bez treningu i nawet na wakacjach truchtasz po plaży, bo przecież szkoda zmarnować takie piękne widoki, nie mówiąc o kondycji fizycznej.
bezpieczny powrot po kontuzji czyli jak wrocic na dobre do rywalizacji a nie z powrotem do lekarza 01

Powrót do biegania po kontuzji – jak to ugryźć? Bieganie to całe Twoje życie od co najmniej kilku lat. Nie wyobrażasz sobie tygodnia bez treningu i nawet na wakacjach truchtasz po plaży, bo przecież szkoda zmarnować takie piękne widoki, nie mówiąc o kondycji fizycznej. Aż tu nagle dopada Cię kontuzja. Ot, źle postawiłeś stopę, przewróciłeś się niby na prostej drodze i nieszczęście gotowe, a w perspektywie pauza od biegania na kilka tygodni albo i miesięcy. Jak po takiej przerwie wrócić, by trafić znowu na linię mety zawodów, a nie do lekarza?

Nie oszukujmy się, czy jesteś początkującym amatorem, czy też raczej amatorem maratonów, kontuzji raczej nie unikniesz, choćbyś bardzo chciał i każdego dnia błagał niebiosa, by Ci sprzyjały, a rodzinę i znajomych, by trzymali za Ciebie kciuki. Przychodzi moment, w którym trzeba zmierzyć się z nieuniknionym i stawić czoła wyzwaniu – najpierw zrobić sobie konieczną przerwę od sportu, a potem mozolnie ćwiczyć, by do tego sportu wrócić. Jak to zrobić, by sobie nie zaszkodzić?

Posłuchaj lekarza

– Panie doktorze, ale mnie już nic nie boli – mówisz w lekarskim gabinecie, oburzony wskazaniami ortopedy, który z niewiadomych dla Ciebie powodów wciąż upiera się, byś jeszcze poczekał i nie wracał do treningu. Skoro się upiera, to widocznie ma powód, a to, że „już nie boli”, nie znaczy, że wszystko jest całkowicie wygojone i w pełni gotowe na wysiłek fizyczny, więc powrót do biegania po kontuzji musi poczekać. Posłuchaj lekarza czy też fizjoterapeuty i poczekaj tak długo, jak będzie trzeba, by przez swój brak cierpliwości nie znaleźć się czasem na stole operacyjnym. Szkoda by przecież było tygodni bólu i wyrzeczeń, które już masz na swoim koncie, a w końcu jednak lepiej wrócić późno niż nie wrócić wcale, prawda?

Nie porywaj się z motyką na Słońce

Tak! W końcu specjalista, u którego bywałeś ostatnio z wizytą częściej niż u własnych rodziców, daje zielone światło na powrót do treningów! Nie myśl jednak, że od razu będziesz drugą Dominiką Stelmach albo drugim Bartoszem Olszewskim, który, nomen omen, ostatnio nie biegł, tylko maszerował w Wings for Life właśnie ze względu na kontuzję. Zacznij ze spokojem – nawet jeśli wcześniej Twój trening trwał 45 minut czy godzinę albo biegałeś już trasy kilkunastokilometrowe, teraz zacznij od 30-minutowego truchtu i stopniowo wydłużaj intensywność, i częstotliwość treningu, by nie nadwyrężać uszkodzonych wcześniej tkanek. Wybieraj zwykłe ścieżki, a nie chodniki czy bieżnię, które obciążają stawy. Jeśli poczujesz jakikolwiek ból, odpuść i skonsultuj się z lekarzem lub fizjoterapeutą, bo trening niewłaściwie stosowany może nie zagraża Twojemu życiu, ale z pewnością zdrowiu – powrót do biegania po kontuzji może okazać się dłuższy, ale warto poczekać.

Nie zapominaj o rozciąganiu

Jeśli kiedykolwiek wcześniej uważałeś, że rozciąganie się jest nudne i nikomu niepotrzebne, to już wiesz, dlaczego być może złapałeś kontuzję. Nie zaniedbuj przygotowania do właściwego treningu biegowego, czyli rozgrzewki i rozciągania – dynamicznego przed treningiem i statycznego po treningu, jak sugerują eksperci, posługując się badaniami naukowymi. W ten sposób najpierw przyzwyczaisz ciało do ruchu, a potem pomożesz zregenerować się zmęczonym mięśniom. Jeśli popracujesz nad tym dziś, być może jutro nie będziesz biegał do lekarza, zgodnie z popularnym powiedzeniem „jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz”.

Przeproś się z basenem (nie tylko po kontuzji)

Nie trzeba być alfą i omegą, żeby zdawać sobie sprawę, że najlepiej rozwija nas różnorodny trening. Dlatego między innymi skoczkowie narciarscy nie tylko skaczą, ale i grają w siatkówkę czy truchtają po zakopiańskich chodnikach w trakcie zawodów PŚ. Ty też nie musisz być monotematyczny! Jeśli nie możesz biegać albo dopiero zaczynasz powrót do treningu, regularnie odwiedzaj basen. Pływanie nie tylko wzmacnia mięśnie, ale dodatkowo zwiększa zakres ruchu stawów, nie obciążając ich, ponieważ w wodzie nasze ciało waży, według szacunków, 10% tego, co na lądzie. Jeśli więc nie chcesz stracić kondycji w trakcie przerwy, a lekarz pozwolił Ci pływać, nie masz na co czekać, tylko jechać po karnet na basen.

Pamiętaj o treningu mentalnym – myśl pozytywnie

Nie ma co mydlić oczu – przerwa w treningach, tym bardziej ta długotrwała, nadwyręża nie tylko zdrowie fizyczne, ale i mentalne. Gdy „pauzujemy” kilka tygodni, nasze sportowe poczucie własnej wartości kuleje. I choć w Polsce wciąż za mało się o tym mówi, psychika to jeden z najważniejszych elementów decydujących o sportowym wyniku. Raczej nie walczysz o pobicie rekordu świata Usaina Bolta, ale o swój umysł musisz dbać. Nie porównuj więc swoich wyników po kontuzji do tych sprzed, bo jedyne, co Ci grozi, to frustracja. Patrz na postęp, jaki zrobiłeś w ciągu tygodnia po kontuzji, a nie regres od czasu sprzed niej. Pamiętasz, jak zaczynałeś swoją przygodę z bieganiem od zera, być może wcześniej siedząc przed telewizorem? Przypomnij sobie ten czas i tak samo jak wówczas, ciesz się z drobnych postępów, wyznaczaj sobie realne cele, by mieć motywację do kolejnego kroku do przodu.

Bierz przykład z mądrzejszych od siebie

Aby nie poprzestać na teorii, postanowiłam zapytać kilku mądrzejszych od siebie, co doradziliby osobom, które muszą odbudować swoją formę po kontuzji.

Mateusz Wantulok, absolwent katowickiego AWF-u, kiedyś trener kadry kombinatorów norweskich zatrudniony przez Polski Związek Narciarski, a dziś trener personalny w Uzdrowiskowym Instytucie Zdrowia w Ustroniu, zapytany o rady dla osób, które wracają do biegania po kontuzji, odparł:

Na pewno potrzeba dużo cierpliwości. Mimo że czujemy się dobrze, musimy powstrzymać własne ambicje i stopniowo wchodzić w trening. Zacząć spokojnie, od mniejszego kilometrażu, ciężarów oraz tempa. Musimy dać sobie czas, nie ma drogi na skróty. Trzeba etapami dodawać obciążenia i słuchać swojego organizmu. Ponadto jeśli w trakcie leczenia kontuzji nie mamy odpowiedniej diety, zazwyczaj przybywa nam kilka dodatkowych kilogramów. Dlatego warto do planu aktywności włączyć rower, basen, a nawet „spacery z kijami”, zazwyczaj kojarzone ze starszymi ludźmi. To pozwoli nam przygotować nasze stawy, ścięgna i mięśnie do cięższej pracy oraz wrócić do wagi sprzed kontuzji. Po diagnozie lekarskiej warto rozważyć jak najszybszą rehabilitację. Fizjoterapeuta dogłębnie zbada stan naszych tkanek i przyspieszy powrót do aktywności, pełnej ruchomości w stawach. W treningu siłowym proponowałbym skupienie się na wyrównaniu dysproporcji w sile mięśniowej, co zapobiegnie kolejnym urazom w przyszłości. Tu najlepiej sprawdzi się trener przygotowania motorycznego lub trener personalny, który dobierze odpowiednią objętość i intensywność treningu, co da solidne fundamenty pod następne etapy przygotowań. Warto również poświęcić czas na wzmocnienie stabilizacji centralnej (mięśni okalających kręgosłup, m.in. brzucha i dna miednicy – przyp.red.), a przed każdym treningiem odpowiednio zmobilizować grupy mięśniowe, które będą obciążone w trakcie ćwiczeń.  

Kuba Jelonek, chodziarz, olimpijczyk z Rio i Pekinu, autor artykułów dla Magazynu Bieganie, uniwersytecki wykładowca:

Wracając do treningu po kontuzji, często musiałem zwalczać wewnętrzny konflikt: z jednej strony chciałem szybko nadrobić stracony czas, a z drugiej wiedziałem, że muszę uważać, by nie nabawić się tej samej kontuzji ponownie. Po przerwie warto zadbać o profilaktykę, czyli ćwiczenia wzmacniające i rozciągające, odnowę biologiczną, zabiegi rozluźniające powięź. Z perspektywy czasu wiem, że najlepszym rozwiązaniem jest spokojny, uporządkowany, stopniowo narastający trening i umiejętne dozowanie obciążeń. Organizm „pamięta” wcześniejszy trening, więc osiągnięcie wyższego poziomu to kwestia czasu, nie warto się z tym spieszyć.

Powrót do biegania po kontuzji powinien być przede wszystkim bezpieczny, a nie szybki. Ważne, by problem nie nawracał.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

(1) Napisz komentarz

  1. Zarówno w czasie kontuzji jak i w czasie codziennych aktywności warto zadbać o suplementacje kolagenem na stawy. Najlepszy dla sportowców jest obecnie Flex Xplode, który zawiera też m.in witaminę C. Warto!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Zapowiedź książki - Trening core. Płaski brzuch, idealna sylwetka - Allison Westfahl
Następny wpis
Spartan rozpocznie sezon 2020 na Czarnej Górze na Dolnym Śląsku
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu