Spis treści
Czego to biegacz nie wymyśli, aby przyspieszyć regenerację. Będzie rolować, masować, saunować, morsować, spacerować i leżeć. O ile z rolowaniem, sauną czy spacerami jesteśmy w stanie poradzić sobie sami, tak z masowaniem może być nieco trudniej. I w tym miejscu z odsieczą przychodzi pistolet do masażu. Na warsztat wzięliśmy jeden z bardziej popularnych, pistolet wibracyjny Casada MediGunPro.
Ograniczenia rolki i piłki
Mam takie rewiry mięśniowe, których nie jestem w stanie porozbijać bez pomocy osoby trzeciej. Czytaj fizjoterapeuty. Ani z pomocą wałka, ani różnej wielkości piłkami nie udaje się wygenerować takiej siły, aby na tyle zatopić ją w mięśniu, by poznikały punkty spustowe. Na nic się zdaje wiercenie, zmiana piłek, czy rolek – a mam ich 4 rodzaje. Bolesne miejsca ciągle były i nieustannie przypominały o sobie w trakcie treningów. Mój problem dotyczy głównie mięśni dwugłowych (to te leżące z tyłu uda).
W czym pomaga mi pistolet do masażu?
Zastępuje masażystę
Oczywistym jest, że żadna maszyna, maszynka czy przyrząd nigdy nie zastąpi wprawnego masażysty. Ten oprócz generowania uzdrawiającej siły, ma wiedzę, jak przesuwać limfę, w jaki sposób ugniatać mięsień i zna pewnie dziesiątki innych zagadnień, jak pomóc styranemu sportowcowi. Jednak wizyta u niego, to dobre 2h z dnia. To raz. Spore koszty. To dwa. I raczej nikt nie może zarezerwować sobie takich specjalistycznych usług na zawołanie. To trzy.
Stąd też taki substytut masażysty, jakim jest pistolet wibracyjny MediGunPro, dla mnie jest niewysłowioną pomocą treningową:
- używam go o dowolnej porze dnia – z reguły wieczorem, oglądając jakiś film,
- masaż całego ciała jestem w stanie zrobić sobie sam – niebywale przyjemne jest, gdy pośladki i tył nóg opracowuje osoba trzecia – w moim przypadku niezastąpiona żonka, ale przy odrobinie wysiłku jestem w stanie zrobić to sam (aczkolwiek nie jest to już takie miłe),
- sam regulujesz siłę nacisku i wibracji – u masażysty odpowiedzią na zbyt duży nacisk jest twój krzyk i to jest ta mało przyjemna część terapii. W przypadku pistoletu jesteś w stanie sam oszacować w bardzo szybki sposób – nie doprowadzając się do łez i krzyku, gdzie jest granica bólu.
Przyspiesza regenerację
Zrobiłem sobie 7 dniowy obóz treningowy podczas wyjazdu na urlop (luty 2022). Spędziłem go w Międzyzdrojach, które są absolutnie genialnym miejscem na tego typu wyjazdy. Według mnie najlepszym biegowym miejscem nad polskim morzem. Narazie nie odkryłem lepszej lokalizacji, ale jak znasz lepsze miejscówki, podziel się nimi w komentarzu pod tym artykułem.
Wracając jednak do obozu.
Do Międzyzdrojów przyjechaliśmy w sobotę, a od niedzieli zaczęła się tyrka. W 7 dni treningowych zrobiłem niemal 160 kilometrów, co zważywszy na to, że tygodniowo kręcę się normalnie w okolicach 60-80 kilometrów było wzrostem kosmicznym. No, ale co ma do tego pistolet do masażu, pewnie się zastanawiasz?
Już piszę.
Przy tak dużym zmęczeniu oraz nakładających się obciążeniach, regeneracja i odpoczynek mają kluczowe znaczenie. Dwukrotnie w tym tygodniu odwiedziłem saunę (3×8’/5’ oraz 3×6’/5’) i codziennie bez wyjątku masowałem całe ciało pistoletem. Z reguły około 60 minut. Miałem czas, to nie żałowałem sobie pieszczot, choć na początku nie miało to nic wspólnego z przyjemnością, o czym za chwilę.
Tak a propos. Testy MediGunPro rozpocząłem na dwa dni przed rozpoczęciem obozu. Nie znałem wpływu tego urządzenia na mięśnie, przez cały tydzień dopiero się poznawaliśmy. Jednak po 160 kilometrach zrobionych w tydzień, co jest moim rekordem życiowym, mogę bezsprzecznie stwierdzić, że dzięki tym zabiegom udało się to osiągnąć. Wykonywanie dwóch treningów dziennie, nawet jeśli przez cały tydzień tylko biegasz, jesz i śpisz, nie jest łatwym zadaniem.
Likwiduje ból i napięcie po bardzo dużym wysiłku
W ostatni weekend lutego trener zaplanował mi trening 28 km (14 km po 5:15 min/km + 14 km po 4:25 min/km). Stwierdziłem, że skoro mam latać niemal 30 kilometrów, to wolę pojechać na Wrocławską Trzydziestkę. Startowałem tu już 2 lata wcześniej. Zawody miałem polecieć oczywiście stricte treningowo, ale nie dało się utrzymać pierwotnych założeń. Wyszło 15 km po 5:01 min/km i 15 km po 4:14 min/km. Poprawiłem czas o dobre 10 minut sprzed dwóch lat i bardzo zadowolony wróciłem do domu.
Na zawodach nie byłem już od listopada i ciało poczuło, że to nie jest zwykły trening. Po każdych zawodach bez wyjątku, gdzie daję sobie solidny wycisk, moje pośladki i dwójki dosłownie wyją, a ja z nimi. Nie mogę usiedzieć w drodze powrotnej do domu, a każde naciągnięcie pośladka czy dwójki powoduje błogą ulgę. Ale tylko na chwilę.
Po powrocie do domu w ruch poszedł pistolet. Początkowo myślałem, że tych obolałych miejsc nie da się dotknąć, ale dzięki bardzo szerokiej amplitudzie działania MediGunPro w 10 minut żona rozmasowała mi pośladki i mięśnie dwugłowe. Całe napięcie zniknęło. Tym razem trwale.
Praca z pistoletem wibracyjnym MediGunPro
Wspominałem wcześniej, że główne punkty spustowe miałem zlokalizowane w okolicach tyłu ud. Nie sądziłem jednak, że równie mocno na działanie pistoletu będą reagować moje mięśnie płaszczkowate. Oba te obszary nawet przy najmniejszym poziomie wibracji (30 Hz i 1800 na minutę) i minimalnym dotyku, wręcz bym powiedział delikatnym muskaniu powierzchni skóry, reagowały potwornym bólem. Nie byłem w stanie tych miejsc dotknąć. I tu Casada MediGunPro przychodzi z pomocą, bo oprócz tego, że pracę pistoletu możemy ustawić na pięć różnych poziomów od 1800 uderzeń/min, poprzez 2200, 2600, 3000, aż do 3400 uderzeń na minutę, to dodatkowo do dyspozycji otrzymujemy 6 nasadek masujących. W przypadku tych wybitnie wrażliwych miejsc idealnie sprawdziła się nasadka z dużą owalną kulką wypełnioną powietrzem. Ta pod wpływem nacisku ugina się delikatnie i dostosowuje do kształtu masowanej powierzchni wywołując zdecydowanie mniejszą falę nacisku.
Już po dwóch dniach masowania (odbyłem 2 krótkie sesje masujące całe ciało), mogłem zacząć używać twardszych, ostrzej zakończonych końcówek, które bardziej dogłębnie penetrują mięsień. Jedna z nich otulona jest metalowym płaszczem, co bardzo ułatwia przesuwanie końcówki po skórze, czy odzieży. I bez wątpienia jest to mój faworyt, którego używam najczęściej.
Parametry techniczne
MediGunPro otrzymujemy w ładnej walizeczce, ułatwiającej transport i przechowywanie. Pistolet ładuje się około 3-4 godziny i mniej więcej na tyle samo wystarcza mu energii do pracy. Wszystko zależy od siły nacisku, jaką stosujemy podczas masowania. Podczas pracy na 1, 2 zakresie częstotliwości przy mocniejszym nacisku pistolet ulega zatrzymaniu, ale już wyższe zakresy sprawiają, że trzeba się wysilić, aby go zatrzymać. Jest to jednak możliwe. Potrzeba jednak do tego 13 kg cukru, aby to się stało (łatwiej to sobie wyobrazić).
Pistolet pracuje w dwóch trybach pracy. Jednostajnym (manualnym), którym sterujemy ręcznie poprzez wygodnie umieszczone przyciski zwiększające i zmniejszające amplitudę pracy. Drugim trybem jest tryb interwałowy (program automatyczny), który w trakcie pracy reguluje częstotliwość automatycznie w zależności od siły nacisku. W obu trybach amplituda wychyleń końcówki to 10 milimetrów.
Reasumując
Wysunąłem tezę, że pistolet do masażu może zastąpić masażystę. Jeśli spojrzysz na to z tej perspektywy, że zarówno masażysta jak i pistolet używają dwóch technik:
- Ostukiwania – podczas którego następuje poprawa ukrwienia skóry i łagodzenie napięć mięśniowych.
- Wibracje – te sprawiają, że impulsy docierają w głąb tkanek, pobudzają krążenie krwi, rozgrzewają i relaksują. Oczywiście masażysta nie działa na ciało człowieka wibrująco, a raczej potrząsając i ściskając wywołuje podobne efekty.
To możemy pokusić się o odpowiedź twierdzącą. Zakup pistoletu zwraca się po około 10 sesjach u fizjoterapeuty (150 zł – tyle mniej więcej płacę za godzinę pracy fizjoterapeuty). Nie mam zatem wątpliwości, że była to bardzo dobra inwestycja, która zwracać będzie się latami. Tym bardziej, że producent zapewnia 5 lat gwarancji.