fbpx
Psychologia

Techniki treningu mentalnego przydatne w dzień w zawodów

Wielki dzień zawodów, dzień w którym mierzymy się z określonym dystansem. Podekscytowanie, lekki (może nawet duży) stres, napięcie,…
Jakie techniki mentalne warto znać na dzień zawodów?

Wielki dzień zawodów, dzień w którym mierzymy się z określonym dystansem. Podekscytowanie, lekki (może nawet duży) stres, napięcie, rozkojarzenie, skupienie, radość, obawy… To normalne, że w takiej chwili buzują w nas emocje, mamy natłok myśli i poczucie, że trudno to wszystko opanować. Czasami też, choćbyśmy nie wiem jak bardzo starali się przewidzieć, jak przebiegniemy wyścig, może okazać się, że wszystkie te założenia i wyobrażenia kompletnie miną się z rzeczywistością. A jak wyglądają nieraz realia biegu? Ból, ogromne zmęczenie, w głowie krzyk, żeby się zatrzymać, pytania „po co to robię”. Kto tego nie doznał – ten jest szczęściarzem! Z pomocą w takich kryzysowych momentach przychodzi psychologia sportu, a wraz z nią techniki treningu mentalnego. Które z nich mogą przydać się w dniu zawodów?

Nasze wewnętrzne rozmowy jako metoda treningu mentalnego…

Czy jesteśmy tego świadomi czy nie – ciągle do siebie mówimy. Najczęściej po cichu, w myślach dajemy sobie wskazówki, krytykujemy się lub prawimy sobie komplementy. Super, jeśli to nie tylko monolog, a dialog – może dyskusja na argumenty! I właśnie tutaj rodzi się pytanie: jaki charakter ma ta nasza wewnętrzna rozmowa? Czy to są pozytywne komunikaty, dobre słowa, kojące lub zachęcające do działania? A może do głosu o wiele bardziej dochodzi krytyk i sędzia, który jest ostry, bezwzględny – taki, który nigdy nie wspiera, a wręcz przeciwnie ciągnie w dół? Mam dobrą wiadomość. Nie musimy być bierni wobec tego, co dzieje się w naszej głowie. Jeszcze lepsza wiadomość? Mamy na to wpływ i wbrew pozorom to my decydujemy o tym, jakie myśli wybijają się na pierwszy plan. Pomyśl, co zwykle w sytuacji stresu pojawia się w Twojej głowie? Jakie to słowa? „Nie dam rady”, „nie chcę…” czy „poradzę sobie”, „mam w nogach ogień”? Co ważne – nie zawsze musi to być zwracanie się do siebie w pobłażliwy sposób. Takie komunikaty mogą przybierać różne formy, w tym szczególnie ważną w dniu startu formę instruktażową. Poprzez hasła, słowa klucze możemy udzielać sobie instrukcji i wskazówek, które naprowadzą naszą uwagę na elementy, na których chcemy się skupić w czasie biegu. Jak by to mogło wyglądać w praktyce?

  • noga za nogą,
  • mocne wybicie,
  • luźne barki, lekki krok,
  • krok za krokiem,
  • oddycham równo i miarowo.

Spróbuj stworzyć własną listę „słów kluczy”, które będziesz w stanie wykorzystać w momentach kryzysu. Wyłapuj negatywne komentarze i w zastępstwie kieruj uwagę na te, które mają dla Ciebie przeciwstawne znaczenie.

Techniki treningu mentalnego
Techniki treningu mentalnego

Rutyna to nie nuda, to bezpieczny przyjaciel

Jak wyglądają Twój dzień, wieczór, godziny przed ważnym dla Ciebie treningiem? Na czym się koncentrujesz, o czym najbardziej pamiętasz, o czym myślisz? Co jesz? W jaki sposób nabierasz sił? Mogłabym tych pytań mnożyć mnóstwo, bo wbrew pozorom codzienna biegowa rutyna potrafi być naprawdę bogata! Zobacz, ile spraw i czynników może wpływać na to, jak będzie wyglądał Twój trening. Często okazuje się też, że swoją rutynę masz opanowaną do perfekcji, znasz ją na pamięć, wykonujesz automatycznie i nie zastanawiasz się, jaki element następuje po poprzednim. Wiesz, co robić i powtarzasz to za każdym razem. I to nie jest dla Ciebie nużące, ani nie oznacza nudy czy monotonii. To po prostu oznacza, że to się u Ciebie sprawdza! I w tym tkwi cały sekret skutecznej rutyny treningowej czy przedstartowej – ona po prostu wspomaga Cię w optymalnym przygotowaniu, które odpowiada Tobie i tylko Tobie. Nie ma sensu wzorowanie się na kimś, powielanie tego, co ktoś robi przed biegiem czy zawodami. Bardziej może to nam się przysłużyć jako inspiracja, a nie jako wzór do naśladowania. Dlatego też, w dniu startu nie warto kombinować i zmieniać swoich przyzwyczajeń. Twój układ nerwowy i tak będzie miał co robić wchodząc w stan mobilizacji przed samym startem. Ale dzięki zastosowaniu znanych mu i utartych ścieżek nie dozna szoku i będzie to dla niego sygnał, że może spokojnie działać w starym i znanym mu rytmie. Możesz traktować swoją rutynę jako bezpieczny pewnik, jako narzędzie, na którym możesz polegać, które daje Ci poczucie bezpieczeństwa i kontroli.

Wyobraź sobie, że…

Posiadanie bujnej wyobraźni akurat w dniu startu może okazać się bardzo pomocne. A nawet jeśli twardo stąpasz po ziemi i rzadko korzystasz z tego naturalnego obdarowania, to nie szkodzi. Wyobrażenia to nie tylko obrazy tworzone w naszej głowie. To, co projektujesz, możesz również połączyć z tym, co widzisz i z tym, jak się czujesz tu i teraz. Kiedy w trakcie biegu odczuwasz zmęczenie, ból i generalnie z każdym krokiem robi się ciężej (a do mety jeszcze kawałek…), zastosuj technikę gumowego lasso. Co to za sztuczka? Wyobrażasz sobie, że zaczepiasz gumową linę na wybraną osobę biegnącą przed Tobą, która ciągnie Cię naprzód swoją siłą. Brzmi infantylnie? Możliwe, ale warto spróbować, bo odciągasz swoją uwagę od dyskomfortu i uruchamiasz swoje rezerwy sił (które zwykle pozostają zagłuszone przez wyczerpanie). Podobne metody to wyobrażenie sobie, że masz na plecach zamontowany silnik odrzutowy, wiatrak, skrzydła – słowem, cokolwiek co czujesz, że mogłoby popychać Cię do przodu. Poduszki powietrzne pod butami? Sprawdzi się wszystko, jeśli zaangażujesz swój umysł w te wizje i skoncentrujesz na nich swoje myśli. Takie fantazje to nie wmawianie sobie czegoś, co nie istnieje i usilne przekonywanie swojej głowy. To po prostu wykorzystywanie na bieżąco potęgi wyobraźni, która ułatwia pokonywanie trudności i mierzenie się z wyzwaniami na trasie.

Każdy start to nowe doświadczenie. Choćbyś był weteranem w różnego rodzaju biegach i miał opanowaną do perfekcji taktykę, to na trasie zawsze mogą pojawić się elementy zaskoczenia i kryzysu. Twoje głowa, a w niej myśli, komunikaty i wyobrażenia mogą stać się w takich chwilach ogromnym sprzymierzeńcem w pokonaniu trudności, z jakimi mierzy się ciało. Sięgaj po to i potraktuj jako wielki zasób, który nosisz w sobie!

Źródła:

Galloway, J. (2013). Trening mentalny biegacza. Jak utrzymać motywację. Gliwice: Helion
Więcław, G. (2018). Ile sił w głowie. Psychologiczny niezbędnik biegacza. Świdnica: Athlete Sp. z o.o. 

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
5 zasad, jak przetrwać kontuzję i nie zwariować
Następny wpis
Biegowe wakacje. 4 nieoczywiste rzeczy, które warto zabrać na wyjazd
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu