Psychologia

Depresja maratończyka – kiedy emocje opadną…

Ukończony maraton zawsze kojarzy się z pozytywnymi emocjami – radość, duma, szczęście i euforia. Jeśli jesteś maratończykiem na pewno znane są tobie te uczucia. Przekroczenie linii ....
depresja maratonczyka kiedy emocje opadna 02

Ukończony maraton  zawsze kojarzy się z pozytywnymi emocjami – radość, duma, szczęście i euforia. Jeśli jesteś maratończykiem na pewno znane są tobie te uczucia. Przekroczenie linii mety jest ogromnym sukcesem i tym samym ukończeniem długo realizowanego celu. Emocje te można wyczytać na twarzach wszystkich biegaczy. Łzy wzruszenia, niepohamowany uśmiech i podskoki to częsty widok na końcu trasy. Nikt się temu nie dziwi, przecież wiadomo ile każdy włożył pracy, by znaleźć się na mecie. Nie liczy się wysiłek pokonywany w trakcie samego maratonu, ale przede wszystkim litry potu i krwi wylane na treningach. Każdy chciałby się znaleźć na miejscu maratończyka, ale rzadko kto decyduje się na pokonanie tak ciężkiej drogi. Determinacja i wytrwałość – o maratończykach mówi się w samych superlatywach.

W świetle tych pochwał i miłych słów nie dostrzega się pewnego zjawiska, z którym wielu maratończyków  zmaga się po ukończeniu maratonu. Po kilku dniach radości i dumy, kiedy emocje opadną, a organizm odpocznie, pojawia się niezrozumiałe uczucie smutku i apatii. Czy znane jest ci to uczucie? Nie każdy maratończyk tego doświadcza i nie jest to żadną regułą. Warto jednak zwrócić uwagę, że coraz więcej biegaczy zauważa podobne obniżenie nastroju. Stan ten nazywa się potocznie depresją pomaratońską. Nie jest to medycznie rozumiana depresja, ale znaczne obniżenie nastroju spowodowane wieloma czynnikami.

Co na to nauka?

Jest wiele hipotez wyjaśniających to zjawisko. Pierwsza z nich ma podłoże biologiczne i skupia się na równowadze, do której zawsze organizm dąży. Maraton to ogromny wysiłek, zarówno fizyczny jak i psychiczny. Równowaga zostaje zachwiana już po rozpoczęciu treningów. Szczególnie jeśli poddajemy się rygorowi planu treningowego. Duże zmęczenie, zwiększone zapotrzebowanie na kalorie, zmiana diety, wskoczenie na wysokie obroty – to wszystko powoduje zmianę do której organizm musi się dostosować. Największe wyzwanie to sam maraton, który jest niekorzystny dla naszego zdrowia, z punktu widzenia medycznego. Przy takim nadwyrężaniu swojego ciała nie można się dziwić, że nasze samopoczucie znacznie się obniża. Na zawodach występuje apogeum zmęczenia, jednak pod wpływem adrenaliny i endorfin nie odczuwamy jego skutku. Dopiero kiedy emocje  opadną, a my wrócimy do codziennych obowiązków, zaczynamy dopuszczać do głosu znużenie i apatię.

Depresję po maratonie wyjaśniają również koncepcje psychologiczne, związane z nastawieniem na cel. Przez długi okres czasu, nawet przez wiele miesięcy, maraton był celem numer jeden. Sądzi się, że im skupienie na celu było mocniejsze, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia depresji. Maraton jest  dla wielu lekiem na życiowe rozterki i trudności. Niektórzy tłumią swoje negatywne emocje wpatrując się tylko w jeden cel – 42,195 km. Problem pojawia się, kiedy plan już zostanie zrealizowany. Nagle okazuje się, że problemy wracają, a my nie znamy sposobu jak te troski odgonić.

Depresję pomaratońską wyjaśnia również podejście behawioralne. Zdyscyplinowani biegacze, którzy przez wiele miesięcy funkcjonowali nawykowo, nagle tracą dotychczasowy styl życia. Jeśli ktoś codziennie po pracy biegał i każdą niedzielę zaczynał od długich wybiegań, to nic dziwnego, że nagła zmiana powoduje pogorszenie samopoczucia. Bardziej narażeni na obniżenie nastroju po maratonie są osoby, które wiele poświęciły i mocno zmieniły grafik dnia dostosowując się do treningów.

Meta, i co dalej?

Po przekroczeniu lini mety przekroczony zostaje także pewien etap w życiu, wiążący się z przygotowaniami do maratonu. Dotyczy to przede wszystkim debiutantów, dla których przebiegnięcie królewskiego dystansu było spełnieniem marzeń. Jeśli więc jesteś jednym z nich, musisz zwrócić szczególną uwagę na zapobieganie depresji. Przygotowania do zawodów uczą dyscypliny, determinacji, pokonywania własnych słabości i lenistwa. Ten kto trenuje staje się innym człowiekiem, dlatego po przekroczeniu lini mety zazwyczaj nie chce wracać już do starych nawyków i siedzącego trybu życia. Nie zawsze możliwy jest szybki powrót do długich i intensywnych biegów. Aby nie popaść wtedy w marazm i nie odczuwać depresji  wypróbuj poniższe sposoby, które chronią przed znacznym obniżeniem nastroju.

Odetchnij psychicznie

Wypoczynek psychiczny jest tak samo ważny jak wypoczynek fizyczny. Umysł bardzo się męczył w trakcie kilku miesięcy przygotowań. Codzienne zmagania z lenistwem, brakiem motywacji i zwątpieniem nie były mu obce. Rygor planu treningowego i dostosowywanie się do godzin przeznaczonych na bieganie potrafi nadwyrężyć nawet najbardziej zorganizowanego człowieka, a pozytywne myślenie przed długim wybieganiem sprawia trud nawet największemu optymiście. Do tego trzeba dołączyć stres związany z ciężkimi treningami i zawodami. To chyba wystarczające argumenty udowadniające, że twój umysł może być tak samo zmęczony jak ciało. Żeby nabrać na nowo sił i wigoru powinieneś wypocząć fizycznie i psychicznie.

Nadrób zaległości

Przygotowania do maratonu pochłaniają cały wolny czas. Zaniedbywani są przyjaciele i rodzina, dlatego po przekroczeniu lini mety to właśnie na nich powinnieneś się skupić. Wieczorne wypady do kina, weekendowe wycieczki, długie spacery z drugą połówką – to przyjemności na które wcześniej nie mogłeś sobie pozwolić, a teraz są na wyciągnięcie ręki. Warto się skupić także na innych zainteresowaniach, które musiałeś odłożyć na potem. Długie wylegiwanie się w łóżku, piwo z przyjaciółmi i błogie nic nierobienie. Rób wszstko to co lubisz, a przez treningi nie mogłeś sobie na to pozwolić

Obierz nowy cel

Mówi się, że człowiek bez celu jest jak łódź dryfująca po oceanie. Każdy musi do czegoś dążyć, by nadać kierunek swojemu życiu. Jeśli przygotowania do maratonu sprawiały ci dużo przyjemności, a bieganie na dobre zagościło w twoim życiu, to nie pozostaje ci nic innego jak obranie nowego celu. Kolejny maraton, bieg charytatywny, zawody na krótszym dystansie lub bieg w śmiesznym przebraniu. W obraniu celu ogranicza cię jedynie twoja wyobraźnia.

Gorsze samopoczucie po maratonie może trwać kilka tygodni, do czasu, aż organizm się całkowicie zregeneruje. Wysiłek psychiczny w trakcie przygotowań jest niekwestionowany, dlatego umysł również potrzebuje czasu, aby dojść do równowagi. Można to porównać także do typowego syndromu odstawienia.

Biegacze uzależnieni od aktywności fizycznej nie potrafią stać w miejscu. To bardzo pozytywny znak, świadczy bowiem o tym, że maraton nie był jednorazową przygodą, ale początkiem ogromnej pasji. Pasji biegania. Nie pozostaje więc nic innego jak obranie nowego celu na kalendarzu imprez biegowych. To najlepszy lek na depresję po maratonie!

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Smaki biegania - pieczemy i eksperymentujemy z Run Centre - KONKURS!
Następny wpis
RuneXTreme Ledwie Dycha - przybywajcie na Górę Szybowcową
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu