fbpx
Odnowa biologiczna

Przetrenowanie – jak uniknąć? Czyli umiejętna interpretacja symptomów organizmu.

Małymi krokami zbliża się już sezon biegowy, niektórzy z nas są już w mocnym okresie przygotowawczym. Wielu już za 2-3 miesiące będzie chciało pobić swoją życiówkę.
przetrenowanie jak uniknac czyli umiejetna interpretacja symptomow organizmu

Małymi krokami zbliża się już sezon biegowy, niektórzy z nas są już w mocnym okresie przygotowawczym. Wielu już za 2-3 miesiące będzie chciało pobić swoją życiówkę. Zwiększamy objętość i intensywność treningu, dokładamy kolejne jednostki treningowe i……. zaczynają się problemy.

Siły słabną, nogi nie chcą biec, śpimy gorzej i dopada nas przygnębienie. Zaczynamy się zastanawiać nad sensem całych tych przygotowań. Taki stan, niezależnie od tego czy jesteśmy amatorami, czy wyczynowcami, jest bardzo niepokojący. To może być klasyczne przetrenowanie.

Czym jest przetrenowanie?

Przetrenowaniem określamy długotrwałe zmęczenie organizmu. Takie zmęczenie powstaje w wyniku nakładania się na siebie jednostek treningowych przy niepełnej regeneracji. Jeśli przez dłuższy czas trenujemy bardzo intensywnie, ciągle odczuwając skutki poprzednich treningów, wpędzamy nasz organizm w błędne koło. Chcemy biegać szybciej, więc zaczynamy trenować intensywniej, trenując intensywniej, zapominamy o regeneracji i ciągle odczuwamy zmęczenie, zaczynamy biegać coraz wolniej, tym samym zmuszając się do jeszcze intensywniejszego treningu.

Takim sposobem znajdujemy się w pułapce, z której może być ciężko wyjść bez szwanku. Klasyczne przetrenowanie jest stanem raczej rzadko występującym, częściej spotykamy się z przejściowym, krótkotrwałym przetrenowaniem. Takie krótkotrwałe przetrenowanie jest przez niektórych trenerów uważane za konieczne do dalszego rozwoju. Niestety zapominają o tym, że taki stan może ten rozwój na długo zahamować, przeradzając się w długotrwałe przetrenowanie.

Podstawową zasadą, o jakiej powinni pamiętać zwłaszcza początkujący biegacze jest prawidłowa regeneracja potreningowa. Zwłaszcza amatorzy, chcąc dorównać swoim kolegom czy koleżankom o nieco dłuższym stażu treningowym, zaczynają trenować tak jak oni. Najgorszym rozwiązaniem jest „pożyczanie” planu treningowego kogoś, kto prezentuje zupełnie inny poziom sportowy od naszego. Dla jednych z nas celem jest złamanie 4 godzin w maratonie, dla innych 3 godziny są wyzwaniem. Ale nie łudźmy się, że jeśli zaczniemy biegać z kimś przygotowującym się do pobicia 3 godzin, to sami pokonamy ten dystans na zbliżonym poziomie, mając aktualny rezultat na poziomie 4.30 h. Nasz plan treningowy powinien być przemyślany i indywidualnie dobrany do aktualnych możliwości. W przeciwnym wypadku nie poprawimy rezultatów, a wręcz możemy sobie zaszkodzić.

Jak uniknąć przetrenowania?

Regeneracja, to bardzo ważny punkt każdego planu treningowego. W przerwach pomiędzy treningami nasz organizm „naprawia” to, co zostało zachwiane czy zniszczone w naszym organizmie w wyniku danego treningu. Aby włókna mięśniowe stały się mocniejsze, a mitochondria komórkowe pracowały efektywniej, w wyniku treningu te słabsze muszą być zniszczone i zastąpione przez te lepsze i doskonalsze. To taka naturalna selekcja, jaka odbywa się podczas każdego naszego treningu. Problem pojawia się, gdy po takim treningu nie zdołamy odbudować tego, co zostało zniszczone. Zaczynamy kolejny trening, ale z nie w pełni odbudowanymi siłami. To trochę tak, jakbyśmy szykowali się do kolejnych bitew z niepełnym uzbrojeniem. Na dłuższą metę doprowadzi to do przegranej wojny.

Obecnie w sporcie wyczynowym coraz większą uwagę zwraca się właśnie na regenerację powysiłkową. Jeśli szybciej zregenerujemy organizm po wyczerpującym treningu, wcześniej możemy wykonać kolejny trening. Wiadomo też, że im więcej będziemy w stanie trenować, tym lepsze rezultaty będziemy osiągać. Ważne jednak, aby utrzymać prawidłowy balans pomiędzy obciążeniami treningowymi i konieczną regeneracją.

W zależności od naszych możliwości mamy do wyboru całą masę różnych zabiegów odnowy biologicznej, począwszy od klasycznego i lubianego masażu, kąpieli ciepło zimnych i wirowych, krioterapii, kompresjoterapii, a skończywszy na komorach hiperbarycznych. Regenerację powysiłkową poprawimy dzięki prawidłowej i zrównoważonej diecie. Przyjmowanie określonych suplementów diety na czele z aminokwasami z grupy BCAA przynosi tutaj największe korzyści. Odpowiednio sporządzony koktajl jest po treningu prawdziwym wybawieniem. W szybki sposób możemy dostarczyć niezbędne składniki potrzebne m.in. do odbudowy glikogenu mięśniowego, który jest podstawowym zasobem glukozy potrzebnej do pracy mięśni.

Kluczowym hormonem warunkującym resyntezę glikogenu jest insulina, której poziom po wysiłku koreluje z tempem wytwarzania glikogenu. Insulina jest wytwarzana w trzustce w odpowiedzi na wzrost stężenia glukozy we krwi. Pod wpływem insuliny komórki mięśniowe i wątrobowe wychwytują glukozę z krwi i zamieniają ją w glikogen. Zaleca się, aby przyjmować około 1,2g węglowodanów na kilogram masy ciała bezpośrednio po wyczerpującym treningu czy zawodach. Węglowodany muszą być dostarczane w możliwie regularnych i jednakowych porcjach. Dzięki temu insulina wytwarzana jest stopniowo a nie skokowo, a glukoza „wtłaczana” jest do zmęczonych mięśni. Należy również zwracać uwagę, aby spożywane produkty miały możliwie wysoki i średni indeks glikemiczny. Dobrym rozwiązaniem jest sporządzanie koktajli węglowodanowych z dodatkiem owoców, takich jak: banany, kiwi, melon, mango.

Do wzrostu wydzielania insuliny przyczyniają się również hydrolizaty białkowe, które dostarczane w ilości 0,4 grama na kilogram masy ciała, w połączeniu z węglowodanami w ilości 0,8 grama na kilogram masy ciała w największym stopniu wzmagają resyntezę glikogenu. Szczególnie polecanym aminokwasem jest leucyna. Przypisuje się jej pobudzanie wydzielania hormonu wzrostu po wysiłku. Hormon ten ma szczególnie ważną rolę w procesach anabolicznych, czyli wzrostowych. Nie bez powodu jest jednym z najczęściej wybieranych niedozwolonych środków wspomagających przez tych, którzy nie szanują idei sportu.

Przetrenowanie – obserwuj siebie!

Gdy wchodzimy w bezpośredni okres przedstartowy, w którym zazwyczaj zwiększamy maksymalnie intensywność treningów, a w planie treningowym zaczyna brakować wolnych miejsc, bardzo ważne jest obserwowanie samego siebie. Pomóc w tym może nam zwykły pulsometr, dzienniczek treningowy i kilka prostych badań.

Tętno a przetrenowanie

Obserwacje tętna w spoczynku i podczas wysiłku dają nam wiele ciekawych i przydatnych informacji. Monitorowanie tętna podczas wysiłku jest coraz popularniejsze, gdyż daje nam możliwość łatwej kontroli intensywności, z jaką biegniemy. Generalnie zależność pomiędzy tętnem a wysiłkiem jest liniowa, co oznacza, że im intensywniejszy wysiłek, tym wyższe tętno. Aby móc kontrolować reakcje tętna, warto raz w tygodniu wykonywać trening, podobnie jak w poprzednim tygodniu. Dobrze, abyśmy mieli płaski teren, wyznaczoną trasę i dokładnie takie samo tempo biegu. Dzięki temu będziemy mogli dokładnie porównać średnie wartości tętna przy założeniu takiego samego tempa biegu, czyli intensywności. Jeśli obserwujemy wyższe wartości tętna o kilka uderzeń w porównaniu do poprzednich „wzorcowych” treningów, może to być sygnał ostrzegawczy od organizmu. Reakcje podobne, polegające na wzroście tętna w relacji do intensywności, obserwuje się również w trakcie przeziębienia czy osłabienia organizmu, co niekoniecznie musi być sygnałem o przetrenowaniu.

Obserwacje tętna spoczynkowego są również pomocne. Najlepiej przeprowadzać codziennie próbę tzw. ortostatyczną. Test ortostatyczny polega na pomiarze wartości tętna zaraz po przebudzeniu w pozycji leżącej, a następnie w pierwszej minucie po pionizacji. Najlepiej do pomiaru używać stopera, a tętno palpacyjnie wyczuwać na tętnicy szyjnej. Pomiaru nie dokonujemy przez minutę, a jedynie przez 15-20 sekund, odpowiednio przemnażając wynik razy 4 lub 3. Spanie czy zakładanie pulsometru do pomiaru wiąże się z poruszaniem, więc pomiar nie będzie adekwatny. Próba ortostatyczna pokazuje nam różnice pomiędzy wartościami tętna wynikające ze zmiany pozycji ciała. O tym, o ile wzrośnie tętno w ciągu jednej minuty, decyduje napięcie nerwowe i balans pomiędzy układem współczulnym i przywspółczulnym. Jeśli obciążenia treningowe są duże, będziemy zazwyczaj obserwować wzrost różnicy pomiędzy dwoma pomiarami. Najlepiej na wykresie z podziałką na cały miesiąc nanosić wartości, jakie mierzymy, tak aby tworzył się wykres zmian. To bardzo ułatwia obserwacje, zwłaszcza gdy mamy rejestrowane obciążenia treningowe. Duże zmiany w próbie ortostatycznej utrzymujące się przez kilka/kilkanaście dni mogą być sygnałem początków przetrenowania.

Samopoczucie

Trening, niezależnie od tego, jaki poziom sportowy prezentujemy, powinien sprawiać przyjemność. Oczywiście są okresy treningu, gdzie dokładamy w tygodniu kilka jednostek treningowych, przykładowo na obozie treningowym czy urlopie. Chcemy wtedy nadgonić zaległości treningowe. Początkowo do takiego wzmożonego treningu podchodzimy z dużym entuzjazmem i radością. Jednak po kilku dniach zaczyna się pojawiać monotonia. Każdy dzień wygląda podobnie, przed śniadaniem „tlenówka” lub siłownia, następnie bieg ciągły, obiad, a po południu wytrzymałość specjalna…

W pewnym momencie organizm zaczyna odczuwać skutki takiego ambitnego planu treningowego. Wzmożony wysiłek działa nie tylko na mięśnie. Zmęczenie w pierwszej kolejności pojawia się w głowie, a dokładnie w naszym mózgu i całym układzie nerwowym. Przy intensywnych treningach tak samo jak mięśnie, męczą się komórki nerwowe, gdyż pracują na znacznie wyższym poziomie niż w trakcie codziennych czynności. Do tego dochodzą zmiany nawodnienia, jonowe czy pH (zakwaszenia), co dodatkowo wpływa ujemnie na sprawność funkcjonowania komórek. Nic w tym dziwnego, że po kilku dniach spędzonych na obozie większość z nas marzy o dniu wolnym. Przetrenowaniu w większości przypadków towarzyszy obniżenie nastroju. Objawy te porównywane są do tych obserwowanych przy depresji. Mamy zły nastrój, brak motywacji i zaangażowania, obniżoną koncentrację. Zaczynamy gorzej sypiać i mamy problemy ze wstawaniem z łóżka. Spada też apetyt. Intensywności treningowe (tempo), które wcześniej były bez problemu tolerowane, zaczynają być kłopotem. Są też i tacy, u których obserwuje się zwiększone pobudzenie nerwowego układu współczulnego. Osoby takie odczuwają niepokój czy kołatanie serca. Czujemy się podobnie jak przed egzaminem. Niezależnie jaką postać przyjmują podane objawy, często są one pierwszymi symptomami świadczącymi o początku przetrenowania. Warto na to zwrócić uwagę zwłaszcza, gdy zamierzamy zwiększyć obciążenia treningowe.

Biochemiczne ślady przetrenowania

Krew jest transporterem olbrzymiej ilości różnych substancji. Spełnia bardzo wiele funkcji związanych z odżywieniem komórek, termoregulacją czy utrzymaniem homeostazy organizmu. Niektóre jej składniki mogą być przydatne przy monitorowaniu obciążeń treningowych czy diagnostyce przetrenowania. Przykładem takich biochemicznych markerów są enzymy mięśniowe na czele z kinazą kreatynową (CK). Podwyższona aktywność CK pojawia się zawsze, gdy mamy do czynienia z mikrouszkodzeniami mięśni. Takie mikrouszkodzenia powstają przy każdym intensywnym treningu, przez co do krwi przedostają się m.in. enzymy zawarte w komórkach mięśniowych. Do analizy CK można używać dostępnych na rynku przenośnych urządzeń, co jest dużym ułatwieniem. Badanie CK jest jak bezpiecznik, pozwala ocenić czy nastąpiła już regeneracja, czy nie. Jeśli co rano mamy coraz wyższy poziom aktywności CK, należy zastanowić się nad ewentualnym zmniejszeniem obciążeń. Podobnych informacji dostarcza monitorowanie stężenia mocznika we krwi. Mocznik jest jednym z produktów obrotu białek w organizmie (katabolizmu białkowego). Podobnie jak CK jego poziom rośnie przy intensywnych treningach, a ciągły wzrost i wysoki poziom mogą być spowodowane zbyt dużymi obciążeniami i niepełną regeneracją.

Trening i jego intensywność mają pewne odwzorowanie w reakcjach hormonalnych. Zwłaszcza poziom kortyzolu i wolnego testosteronu są przez niektórych badaczy uznawane za markery przetrenowania. Proporcja pomiędzy stężeniem kortyzolu a testosteronu była kiedyś uważana za wskaźnik balansu kataboliczno/anabolicznego i narzędzie do oceny ewentualnego przetrenowania u sportowców. Pierwsze rezultaty badań nie znalazły jednak potwierdzenia w kolejnych publikacjach i obecnie nie można jednoznacznie stwierdzić na podstawie tego wskaźnika czy mamy do czynienia z przetrenowaniem.

Wśród możliwych narzędzi diagnostycznych są jeszcze inne markery tzw. immunologiczne, których ocena możliwa jest raczej w przypadku eksperymentów naukowych niż w codziennej praktyce. U przetrenowanych sportowców obserwowano m.in. spadek stężenia glutaminy we krwi, wzrost stężenia niektórych cytokin czy zaburzenia w ekspresji genowej.

Ocena wysiłkowa przetrenowania

Większość naukowców i trenerów wskazuje, że przetrenowanie oprócz zaburzeń psychosomatycznych i śladów biochemicznych ma odzwierciedlenie w naszej formie sportowej. U przetrenowanych sportowców w badaniach wysiłkowych można zaobserwować wcześniejsze występowanie progu anaerobowego, zwiększony koszt fizjologiczny (zużycie energii) na progu tlenowym i beztlenowym, jak również obniżenie wartości VO2max, czyli naszego pułapu poboru tlenu. Obserwuje się również nieznaczny spadek wartości maksymalnych tętna osiąganych w próbie wysiłkowej. Wszystkie te obserwacje są uzasadnieniem dla obserwowanego w przetrenowaniu spadku formy sportowej. Niezależnie od naszego wytrenowania, gdy planujemy pokonać własny rekord na danym dystansie, przy układaniu planu treningowego, powinniśmy rozważnie podchodzić do tematu. Może się okazać, że nasze starania spełzną na niczym, a rezultaty zamiast się poprawiać, staną się gorsze. Dla wyczynowców dzienniczek treningowy jest jak Biblia, gdzie na podstawie różnych informacji możliwe jest planowanie kolejnych cykli treningowych. To samo polecam amatorom, którzy chcą, aby ich trening był przemyślany i poparty konkretnymi obserwacjami. Dzięki temu mamy szanse wykorzystać nasz indywidulany potencjał na 100%, unikając ewentualnego przetrenowania.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Ośmiu biegaczy złamało granicę 60 minut w półmaratonie RAK w Zjednoczonych Emiratach Arabskich
Następny wpis
Teneryfa - raj dla biegaczy
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu