Spis treści
Bieganie, podobnie jak każda aktywność fizyczna, przynosi wiele korzyści dla jakości naszego życia. Dzięki bieganiu leczymy się z otyłości, pokonujemy lenistwo, zyskujemy pewność siebie i kształtujemy charakter. Odnosimy korzyści fizyczne, jak i również psychiczne. Nic, tylko biegać. Namawiają nas do tego nie tylko lekarze, ale i osoby medialne, które wspierają kult aktywnego trybu życia. Wszyscy zgodnie twierdzą, że sport to zdrowie, a im go więcej w naszej codzienności, tym korzystniej dla zdrowia. W natłoku motywacji i haseł napędzających do uprawiania sportu łatwo stracić kontrolę i przesadzić w drugą stronę – czyli destrukcyjnego uzależnienia od aktywności fzycznej.
Niestety, bieganie ma też swoją ciemną stronę, podobnie jak inne aktywności ruchowe, które zawładnęły naszym życiem. Są przypadki osób, które przez bieganie straciły o wiele więcej, niż zyskały. Ich życie, zamiast zyskać na jakości, znacznie się pogorszyło. Coraz więcej biegaczy skarży się na zaburzone relacje rodzinne, utratę dotychczasowych przyjaciół, pogorszenie wyników w pracy, zbytnią perfekcyjność i przewlekłe kontuzje. Wszystkiemu winien jest brak umiaru, który często występuje, jeśli bieganie staje się prawdziwą pasją. Aktywność fizyczna bardzo łatwo uzależnia i choć jest to zdrowe uzależnienie, to jednak potrafi mieć także złą stronę.
Oto 7 sygnałów świadczących o tym, że bieganie wymknęło się spod kontroli. Występowanie jednego, bądź dwóch z nich nie jest powodem do tego, by ograniczyć aktywność fizyczną. Każda pasja ma swoją cenę i nasze życie zmienia się pod jej wpływem. Zmieniamy również punkt nastawienia, wartości i przyjaciół – jest to całkowicie naturalnym zjawiskiem. Jeśli jednak możemy się podpisać pod większością punktów, to poważny sygnał, świadczący o tym, że bieganie przejęło kontrolę nad naszym życiem. W tym miejscu powinniśmy się zatrzymać i zastanowić, co jest dla nas najważniejsze i jakim sposobem możemy cieszyć się bieganiem, nie rujnując sobie przy tym życia. Poznajcie najważniejsze sygnały:
1. Moi przyjaciele już mnie prawie nie pamiętają
Naturalne jest to, że nowa pasja zajmuje wiele wolnego czasu. Przed ważnym startem właściwie każdą wolną minutę poświęcamy na trening. Jeśli jednak dochodzimy do takiego momentu, że spotkanie z przyjaciółmi wydaje się być stratą czasu, bo przecież lepiej pójść pobiegać, to możemy zacząć się martwić.
2. Zaniedbuję rodzinę
Złoty medal dla tych, którym udaje się pogodzić pasję z udanym życiem rodzinnym. Jest to niezwykle trudne zadanie, dla wielu niewykonalne. Kochająca rodzina zawsze wybaczy nam, że przed zawodami jesteśmy mniej dostępni i większość czasu spędzamy na bieżni. Jeśli jednak nie poświęcamy czasu swoim bliskim przez cały rok, a zamiast poczytać dzieciom, wybieramy literaturę biegową, to znak, że pasja ciągnie nas w niewłaściwym kierunku i musimy na nowo ustalić swoje priorytety.
3. Szef grozi mi zwolnieniem
Z pracy wychodzisz wcześniej lub spóźniasz się, bo trzeba było zaliczyć trening? A może zamiast skupić się na obowiązkach zaczytujesz się w literaturze biegowej? Pasja pochłania całkowicie i jest to pozytywne, dopóki pochłania nasz czas wolny. Problemy zaczynają się wtedy, kiedy zajmuje nas również w czasie, w którym powinniśmy skupić się na innych obowiązkach. Jeśli twój spadek wydajności ściśle wiąże się z bieganiem, to nie takie funkcje powinna spełniać pasja.
4. Bagatelizuję chorobę i przemęczenie
Przygotowując się do zawodów, często wykonujemy ściśle określony plan treningowy. Staje się on naszym priorytetem i jest to jak najbardziej uzasadnione. Problem pojawia się wtedy, kiedy nie potrafimy elastycznie do niego podejść, nawet w przypadku choroby lub dużego przemęczenia. Zdarzają się biegacze, trenujący z wysoką gorączką, grypą lub anginą. Jeśli należysz do tego grona, to z pewnością jesteś na najszybszej drodze do kontuzji i przemęczenia.
5. Moje wyniki określają moją wartość
Bieganie zwiększa pewność siebie, szczególnie jeśli osiągamy w tym aspekcie coraz lepsze rezultaty. Bardzo często oceniamy siebie przez pryzmat przebiegniętych kilometrów i osiąganych czasów. Zwiększamy poczucie własnej wartości prześcigając znajomego lub cieszymy się z własnego rekordu trasy. Analogicznie jesteśmy na siebie źli, jeśli nie osiągamy zamierzonego rezultatu. Taka rywalizacja jest dobra i pomaga nam wzbijać się na wyżyny biegania. Plusy kończą się jednak w momencie, kiedy przekładamy swój dorobek biegowy na inne dziedziny życia. Jeśli ktoś czuje się bezwartościowy, leniwy i niesprawny z powodu nieosiągnięcia wyznaczonego czasu na zawodach to znak, że bieganie przejęło kontrolę nad poczuciem własnej wartości.
6. Chcę otaczać się samymi biegaczami
Poznając nową pasję, poznajemy również całe środowisko i ludzi, którzy tę pasję podzielają. Środowisko biegowe jest bardzo szerokie. W każdym mieście spotkać można grupy biegowe i kluby, które zrzeszają pasjonatów tego sportu. To dobrze znać ludzi z takiego środowiska – zawsze udzielą jakieś rady, wspólnie pojadą na zawody lub po prostu pomogą w trudnych chwilach. Są jednak biegacze, którzy akceptują tylko i wyłącznie ludzi biegających. Każdy inny wydaje się być leniwy i niewarty zaprzyjaźnienia. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że jest to mylne podejście. Nie należy oceniać ludzi przez pryzmat naszej pasji.
7. Gdy nie biegam, mam zły humor
Aktywność fizyczna uwalnia endorfiny w organizmie i tym samym poprawia samopoczucie. Działa podobnie jak narkotyk. Podobieństwa zauważyć można również podczas odstawienia używki. Pogarsza się nastrój, a my czujemy się rozdrażnieni. Są osoby, które skrajnie przeżywają ten stan i w momencie, w którym nie mogą trenować, są wręcz załamani. W takich przypadkach kontuzja, wypadek lub choroba wykluczająca na dłużej z treningu może doprowadzić do stanów depresyjnych. Czy to jest zdrowe?
Każdy biegacz na pewno nieraz spotkał się z opisanymi punktami. Zachwianie życia rodzinnego, rewolucja towarzyska, problemy w pracy czy patrzenie na wyniki, są wpisane w życie większości biegaczy. To naturalne, że pasja wymaga od nas pewnych poświęceń, by w konsekwencji wyciągnąć więcej zysków. Destrukcyjne uzależnienie zaczyna się wtedy, gdy opisane punkty stają się naszym problemem, rujnują życie i nie potrafimy sobie z nimi poradzić. Jeśli odnajdujesz siebie w większości punktach to czas zastanowić się, czy bieganie nie przejęło kontroli nad twoim życiem.