🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Biegacze

Upadłeś? Powstań! I biegnij dalej!

Często słyszy się o tym, że błędy, niepowodzenia i porażki nie muszą być przeciwieństwem sukcesu, ale drogą do niego.
upadles powstan i biegnij dalej 01

Często słyszy się o tym, że błędy, niepowodzenia i porażki nie muszą być przeciwieństwem sukcesu, ale drogą do niego. Wielu sportowców – zarówno zawodowców jak i amatorów – wyznaje taką filozofię, ale tylko nieliczni są w stanie postąpić z nią w pełnej zgodzie, kiedy im coś naprawdę nie wychodzi. Historia fińskiego biegacza Lasse Viréna z Igrzysk Olimpijskich w Monachium (1972) pokazuje, że biegowy sukces czasami zaczyna się od upadku. Jednocześnie charakter fińskiego biegacza przekonuje, że po upadku następuje powstanie. Natychmiastowe, instynktowne powstanie i dalszy bieg. Dla Fina to było jedyne możliwe rozwiązanie. A jak jest u Ciebie?

Lasse Virén – ten, co mimo upadku, wybiegał rekord świata

Finowie w XX wieku cieszyli się z wielu sukcesów swoich biegaczy długodystansowych. W latach dwudziestych Hannes Kolehmainen, Paavo Nurmi i Ville Ritola nie mieli sobie równych zyskując przydomek „Latających Finów”. W swojej książce Trening mentalny biegacza Jeff Galloway opisuje inspirującą historię następcy słynnych Latających Finów – Lasse Viréna, który dał się poznać światu lekkoatletyki na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium (1972). Jadąc do Niemiec Virén nie miał na swoim koncie zbyt wielu sukcesów. Nie był jeszcze zbyt dobrze znany i na pewno nie jechał tam w gronie faworytów do medalu. W końcu na Mistrzostwach Europy poprzedzających igrzyska ledwie zmieścił się w pierwszej dwudziestce.

W Monachium Virén miał pobiec w dwóch konkurencjach – na 5,000 i 10,000 metrów. W eliminacjach biegu na 10 kilometrów Fin bez żadnych problemów zakwalifikował się do finału, inteligentnie rozkładając siły na najważniejszą batalię. Według Gallowaya (który notabene osobiście startował w tej konkurencji w Monachium; z czasem 29:35.0 zajął 11. miejsce w swojej serii kwalifikacyjnej i nie wszedł do ścisłego finału) żaden z lekkoatletycznych ekspertów nie dawał Virénowi szans na miejsce w pierwszej piątce, nie mówiąc już o podium.

Trzeciego września 1972 roku, w dniu finału na 10,000 metrów, publiczność na stadionie olimpijskim w Monachium doświadczyła czegoś elektryzującego. Oglądała fascynujący pojedynek biegowy między najlepszymi biegaczami dekady. Strategia biegu i umiejętne rozłożenie sił miało być kluczowe dla ostatecznego wyniku. Na dwunastym okrążeniu, czyli mniej więcej w połowie biegu, około dziesięciu zawodników cały czas zachowywało szansę na wygranie biegu. Grupa biegła mocnym tempem. Prowadził Brytyjczyk Dave Bedford w czasie na rekord świata. Cały czas było ciasno, choć na kolejnej prostej grupa biegaczy trochę się rozciągnęła. Nie mieli zbyt dużo miejsca… Wtem Lasse Virén potknął się o nogi biegnącego przed nim Belga Emiela Puttemansa (jednego z faworytów biegu), przy okazji wywracając jeszcze Tunezyjczyka Mohameda Gammoudiego (brązowego medalistę na 10,000 m i złotego na 5,000 m z Igrzysk Olimpijskich w Meksyku cztery lata wcześniej).

Stadion olimpijski wstrzymał oddech. Virén wywrócił się na wewnętrzną stronę bieżni, „łapiąc zająca” na płycie stadionu. Jednak, jak gdyby nigdy nic, pozbierał się, wstał, wrócił w to samo miejsce, w którym upadł i zaczął odrabiać straty. Mohamed Gammoudi zrobił podobnie, jednak po dwóch kolejnych okrążeniach zrezygnował z dalszej pogoni i nie ukończył biegu.

Lasse Virén ani myślał się poddać. Chociaż jego strata osiągnęła około 20-30 metrów, już po 150 metrach dogonił peleton przy narastającej wrzawie stadionu i aplauzie monachijskiej publiczności. Virén konsekwentnie parł naprzód i na szóstym kilometrze niespodziewanie objął prowadzenie. Do samego końca biegu trzymał się w ścisłej czołówce, a na ostatnich 600 metrach systematycznie odstawiał swoich konkurentów jeden po drugim. Ostatnie okrążenie pobiegł w imponującym czasie 56 sekund i 6 setnych. Czas Lasse Viréna –  27:38.35 – okazał się ówczesnym rekordem świata na 10,000 m. Drugi, o sekundę wolniej, na metę przybiegł Belg Emiel Puttemans, w którego nogi kilkanaście minut wcześniej zaplątał się Virén, a trzeci Etiopczyk Miruts Yifter. Kto by pomyślał!?

W niecałe pół godziny Lasse Virén daje nam wszystkim lekcję wytrwałości i pełnego zaangażowania w swoje cele. Poznając historię dzielnego Fina, słowa „nie poddawaj się!” nabierają zupełnie nowego znaczenia. Jego postawę podczas tego pamiętnego biegu możesz odnieść do swoich biegowych zmagań. Każdy czasem upada, to naturalne. Sęk tkwi w tym, że mistrzowie od razu wstają i biegną dalej, dokładnie tak jak Lasse Virén…

Lasse Virén na tych samych Igrzyskach wygrał też wyścig na 5,000 metrów ustanawiając rekord olimpijski (13:26.4). Został czwartym lekkoatletą w historii, który wygrał obydwie konkurencje – biegi na 5,000 i 10,000 metrów – na jednych Igrzyskach. Dołączył tym samym do takich lekkoatletycznych sław jak: Fin Hannes Kolehmainen (Sztokholm, 1912), Czechosłowak Emil Zátopek (Helsinki, 1952) i Rosjanin Vladimir Kuts (1956). Lasse Virén nie spoczął jednak na laurach. Cztery lata później, na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu zdobył kolejne dwa złote medale w tych samych konkurencjach, a w maratonie przybiegł piąty.

Relację z pasjonującego biegu Lasse Viréna w Monachium można zobaczyć poniżej:

[youtube]awW09xs–D0[/youtube]

Moim zdaniem komentarz po fińsku dodaje temu filmikowi jeszcze więcej uroku…

Bibliografia

Galloway, J. (2013). Trening mentalny biegacza. Wydawnictwo Helion: Gliwice.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Zwykli biegacze, niezwykli ludzie - Roman Polko
Następny wpis
Psycho Runners
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.