fbpx
Odzież

Skarpety dla biegacza – niezależny test czytelników TreningBiegacza.pl

Do biegania potrzeba nam tylko butów... Dobra, kupię jeszcze spodenki i koszulkę, ale na tym koniec! Bielizna mówisz? Aaaa, skarpety! Ale po co? Mniej odcisków?
skarpety dla biegacza niezalezny test czytelnikow treningbiegacza pl szpakowski 03

Do biegania potrzeba nam tylko butów… Dobra, kupię jeszcze spodenki i koszulkę, ale na tym koniec! Bielizna mówisz? Aaaa, skarpety! Ale po co? Mniej odcisków? Lepsze odprowadzanie wilgoci? Bardziej wytrzymały materiał? Ok, ok, przekonałeś mnie. – Tak mogłaby wyglądać rozmowa telefoniczna tych z nas, którzy wciąż są na etapie kompletowania stroju biegowego. Niewielu kwestionuje fakt, że do biegania potrzebne są nam dobre buty, spodenki i koszulka, ale mniej zauważalne elementy garderoby, jak wspomniane skarpety, często pomijamy, chodząc po sklepowych alejkach. Mam nadzieję, że test skarpet Nessi, który dla Was przygotowaliśmy zmieni ten stan rzeczy.

Rozdajemy skarpety

Najbardziej uważni fani naszego portalu na pewno pamiętają, że zamieszanie wokół skarpet Nessi zaczęło się od [blog-post-link alias=”wez-udzial-w-konkursie-i-zostan-naszym-testerem”]konkursu[/blog-post-link]. Dzięki niemu udało nam się znaleźć piątkę zupełnie różnych biegaczy i biegaczek, którzy wraz ze mną – choć na własną rękę – testowali, sprawdzali i na wszelkie możliwe sposoby badali użyteczność nowych produktów Nessi. Dzięki temu nie tylko kolejne osoby mogły się przekonać, dlaczego Nessi zdobywa coraz większą popularność wśród sportowców, ale (a może przede wszystkim) zyskaliśmy niezależne opinie na temat testowanych skarpet, co da czytelnikom doskonałe rozeznanie w temacie.

To tylko skarpety?

Otóż nie! Sceptyków pewnie nie przekonam i nie zmienią przekonania, że „skarpety do biegania” to wyłącznie kolejny chwyt marketingowy, ale dam sobie rękę uciąć, że takie myślenie idzie w parze z brakiem doświadczenia w bieganiu w skarpetach technicznych. Skąd u mnie taka pewność? Wystarczy bowiem włożyć na stopę skarpetę bawełnianą, a chwilę później zamienić ją na produkt dedykowany sportowcom – różnice zauważymy natychmiast. W takich skarpetach przede wszystkim znajdziemy inaczej rozmieszczone ściągacze, które zapewnią nam odpowiednie trzymanie stopy (inne w przypadku różnych sportów), wzmocnienia w miejscach szczególnie narażonych na ścieranie, a ponadto zupełnie inny materiał, który w przeciwieństwie do bawełny nie będzie przetrzymywał wilgoci, ale pomoże się jej pozbyć, zapewniając nam komfort w trakcie biegu.

A skoro jesteśmy przy materiale, z którego zrobione są skarpety, to Nessi ma w tej sferze szczególnie zasługi – marka nie spoczywa na laurach i stale testuje kolejne, zupełnie innowacyjne na polskim rynku rozwiązania, dzięki czemu otrzymujemy produkty naprawdę wyjątkowe. Jakie zdanie na ich temat mieli nasi recenzenci? Przeczytajcie sami…

Henryk Metz

Do testów wybrałem wzór RM2 – krótkie skarpetki charakteryzujące się bardzo wyraźnym profilem i podziałem na strefy. Uznałem, że to może być ich zaletą, ale także może stwarzać pewne problemy, o czym za chwilę.

W przypadku skarpet, tym bardziej, że nie są to skarpety kompresyjne, ocena może być właściwie tylko wrażeniowa. Moje pierwsze odczucia podczas biegu to: przyjemne i miękkie, szczególnie w części przodostopia. Jest tam dodatkowa warstwa dzianiny, która sprawia, że w butach o minimalnej amortyzacji wyczuwa się ten dodatkowy element. Dodatkowo, wykorzystując technikę biegu na przody stóp, ma się wrażenie przyjemnej miękkości, choć nie jest ono bardzo natarczywe.

skarpety-dla-biegacza-niezalezny-test-czytelnikow-treningbiegacza-pl-metz-01 

Profil skarpety, jej strefy, sugerują dobre dopasowanie do stopy. Tu zauważyłem pewien drobny, jak się okazało, mankament. Otóż mam rozmiar 42,5, dlatego też otrzymałem do testów skarpety w rozmiarze 41-44. Skutkowało to tym, że przy ich zakładaniu napiętek przesuwał się za daleko, aż na ścięgno Achillesa. Zakładając je powtórnie starałem się zbytnio ich nie naciągać na stopę, co pomogło w prawidłowym ułożeniu skarpety. Sugerowałbym w tym przypadku przygotowywanie skarpet w rozmiarach co dwa, a nie co cztery numery, co skutkowałoby ich lepszym dopasowaniem.

Podczas biegu skarpety nie przesuwały się w bucie, dzięki umieszczonym na nich strefom antypoślizgowym – to ich zaleta. Wszystkie skarpety, jakie otrzymałem, są dosyć grube, ale okazało się, że noga w nich nie poci się nadmiernie. Ich wykonanie nie pozostawia nic do życzenia – jest wysokiej jakości.

skarpety-dla-biegacza-niezalezny-test-czytelnikow-treningbiegacza-pl-metz-02 

Ostatnia, istotna właściwość, na którą zwróciłem uwagę, to ich stan po biegu. Moje buty są już dosyć zużyte, co ma także wpływ na stan skarpet. Z zadowoleniem stwierdziłem, że nie wydzielają one przykrego zapachu nawet po długim biegu. Oczywiście ten element odzieży piorę (jak i pozostałe) po każdym treningu, jednak tą właściwość skarpet sportowych oceniam pozytywnie.

Anna Garbatowska

skarpety-dla-biegacza-niezalezny-test-czytelnikow-treningbiegacza-pl-garbatowska-01 Po rozpakowaniu skarpet troszkę zaniepokoił mnie materiał, z jakiego są wykonane, jednak po założeniu okazało się, że pierwsze wrażenie nie zawsze bywa właściwe. Skarpety leżą idealnie, praktycznie ich nie czuć. Przede wszystkim noga mi się nie odparza, co zdarzało się przy zwykłych skarpetach. Po 2-3 km w zwykłych czułam jak każde włókno wbija mi się w stopę i ją rozcina. Od kiedy biegam w Nessi, nie mam tego problemu. Od początku do końca biegu jestem spokojna o moje stopy i o niechciany dyskomfort. Skarpeta bardzo dobrze trzyma się na stopie, choć początkowo myślałam, że jest przyciasna, dodatkowy ściągacz między piętą a palcami dobrze utrzymuje skarpetę w miejscu.

Moimi ulubionymi skarpetami na upały są oddychające stopki. Bardzo fajne podwyższenie na pięcie sprawia, że buty nie obcierają się o spoconą nogę. Nie było problemu z poceniem się stóp. Skarpety oddychające SK2 dane mi było testować podczas deszczu. Mimo moich mokrych stóp i wielokrotnego brodzenia w leśnych brudnych kałużach biegło mi się dobrze i nie odczuwałam dyskomfortu mokrej bawełnianej skarpety na nodze. Polubiłam moje Nessi, bo kiedy je zakładam czuję się jakbym wkładała drugą skórę, pasującą idealnie i szytą na wymiar. Stały się moją ulubioną częścią garderoby do biegania, a do tego są ciekawe kolorystycznie, dzięki czemu jestem widoczna.

skarpety-dla-biegacza-niezalezny-test-czytelnikow-treningbiegacza-pl-garbatowska-02

Paweł Szpakowski

Jako amator biegania, który zawsze biegał w zwykłych skarpetach, miałem okazję przebiec kilkadziesiąt kilometrów w skarpetkach Nessi w różnych warunkach atmosferycznych. Od  +30 stopni na wysuszonych piaskowych drogach po kałuże, deszcz i błoto.

skarpety-dla-biegacza-niezalezny-test-czytelnikow-treningbiegacza-pl-szpakowski-01

Pierwsze wrażenie nie było zbyt dobre. Przy wkładaniu, skarpetki wydawały się zwyczajnie zbyt  ciasne lub za małe. Po dłuższej chwili uczucie mija. Stopa przyjemnie leży, a skarpetka idealnie dopasowuje się do jej kształtu. W gorące dni właściwości oddychające sprawiają przyjemny chłodek, a stopa się nie poci, jak przy zwykłych bawełnianych sztukach. Pozytywnie zaskoczyłem się, biegając w deszczu.  Już nie trzeba robić slalomu między kałużami. Już nie ma nieprzyjemnego „bagienka” w butach . Skarpety po treningu, mimo że są wilgotne, nie odparzają skóry. 

skarpety-dla-biegacza-niezalezny-test-czytelnikow-treningbiegacza-pl-szpakowski-02

skarpety-dla-biegacza-niezalezny-test-czytelnikow-treningbiegacza-pl-szpakowski-04 Najmniej przypadł mi do gustu model SK. Minusem jest ściągacz. Po dłuższym wybieganiu jedyne o czym marzyłem to zdjąć je z nogi. Wrażenie obcierania, ścisku i uwierania powoduje lekki dyskomfort. Model SD natomiast nie jest już tak uciążliwy. Ściągacz nie ciśnie, a skarpetka nie zsuwa się z łydki. Nie mogę powiedzieć, że są rewelacyjne, ale złego słowa też szukać próżno. Faworytem są „stopki”. Model RS jest genialny na letnie dni. Są krótkie, dają wrażenie biegania bez skarpetki, przyjemna wentylacja.

Generalnie ocena jest pozytywna. Komfortowo, miękko, wygodnie, stopa się nie przegrzewa, przyjemne w dotyku, brak nitek plączących się pod palcami czy koło pięty. Stabilnie, żadnych fałdek i podwinięć . Jako amator myślałem, że rodzaj skarpetek nie spowoduje różnicy w biegach. Teraz wiem, że tego typu produkty mogą diametralnie wpłynąć na czerpanie przyjemności z biegania.

Agnieszka Zajączkowska

Z modeli skarpetek, które otrzymałam od firmy Nessi, najbardziej spodobał mi się model SRS. Jestem wielbicielką krótkich stopek i zazwyczaj takie zakładałam na bieganie, ale do tej pory miałam problem ze “zjeżdżająca piętą” – skarpetka zsuwała się i czasem but mnie obcierał. Tu nie było tego problemu – z tyłu skarpetka jest troszkę dłuższa i dzięki temu wszystko miałam pod kontrolą. Zazwyczaj po przebiegnięciu nawet 5 kilometrów szwy na palcach w zwykłych skarpetkach zaczynały mnie uwierać, co skutkowało dyskomfortem podczas treningu i późniejszymi pęcherzami. Przy biegu w skarpetkach Nessi nic a nic mnie nie gniotło – płaskie szwy są naprawdę wielkim plusem! Dzięki ściągaczowi na śródstopiu materiał faktycznie się nie przesuwał i wszystko trzymało się na swoim miejscu.

W porównaniu ze skarpetkami, w których biegałam wcześniej, Nessi wypadły także najlepiej w “teście wilgoci”. Podczas treningu nie odczuwałam większej różnicy, jednak o tym, jak świetnie funkcjonuje w nich odprowadzanie wilgoci, przekonałam się dopiero po biegu. Po zdjęciu butów zazwyczaj moje stopki były mokre, niczym wyjęte prosto z pralki. Tym razem były suche, nie przyklejały się do palców, co było naprawdę miłym zaskoczeniem.

Ogółem mówiąc, ten produkt bardzo przypadł mi do gustu. Myślę, że jak na taką jakość cena też jest bardzo korzystna. Zdecydowanie poleciłabym właśnie te skarpetki każdemu biegaczowi (i nie tylko), który troszczy się o swoje stopy i chce zapewnić im komfort i wygodę.

Grzegorz Kamiński

Testowałem skarpetki „Skarpety Oddychające Długie – SD1” podczas gry w piłkę nożną halową. Dobrze trzymała się w bucie. Dobrze oddychała, była wilgotna po ściągnięciu butów, ale wydaje mi się, że mniej niż “getry”, które zwykle używam. Co ważne nie przesuwała się na stopie (jestem na to wyczulony, ponieważ może to powodować nagniotki).

skarpety-dla-biegacza-niezalezny-test-czytelnikow-treningbiegacza-pl-kaminski-02

Modelu “Skarpety Oddychające – SK2” używałem podczas biegania. Z tego modelu jestem bardzo zadowolony. Skarpetka dobrze siedziała na stopie, nie przesuwała się w bucie. Mimo deszczu było mi ciepło w stopę. Kilka razy wbiegłem nawet w kałużę i nie powodowało to dyskomfortu. Super model, lekki, cienki, dla mnie najlepszy. Mam kilka par innych skarpet biegowych i ten bije je na głowę.

skarpety-dla-biegacza-niezalezny-test-czytelnikow-treningbiegacza-pl-kaminski-01 Dałem kumplowi parę skarpet SD1. Używał ich 2 razy. Podczas treningu piłki ręcznej oraz na siłowni. Był zadowolony, jeśli chodzi o stabilność stopy w bucie. Dla niego osobiście model ten jest jednak za ciepły do treningu w zamkniętych pomieszczeniach. Dałem mu również stopki RS4. Z natury bardzo pocą mu się stopy, a w tych stopkach czuł się lepiej niż w innych skarpetkach biegowych. Jemu do gustu najbardziej przypadł ten właśnie model. Podobało mu się, że ani nie było mu zimno, ani gorąco. Tak jakby nie czuł , że ma coś na stopach.

Podsumowując, jesteśmy zadowoleni z tych produktów. Dodatkowym plusem jest szybkie schnięcie po praniu. Osobiście najbardziej podobają mi się te w jaskrawych kolorach, bo nie lubię nudy i szarości.

Na koniec pora na mnie

Dostałem modele RM, RS oraz SK. W związku z dość intensywnym okresem w sezonie, miałem okazję w każdym z nich zrobić przynajmniej kilka treningów, ale dla większej pewności często zakładałem je także do chodzenia „na co dzień” i sprawdzałem, jak stopy będą się czuły po kilku godzinach w skarpetach Nessi.

Zacznę od modelu RM, ponieważ do tego stopnia przypadł mi on do gustu, że w czasie testowania wybrałem się w nim dwukrotnie na zawody. Po założeniu skarpety już wiedziałem, że się polubimy, ponieważ bardzo dobrze opina ona stopę. To, co może powodować lekki dyskomfort w trakcie spaceru, jest moim zdaniem bardzo przydatną cechą w trakcie biegu. Dzięki wrażeniu drugiej, technicznej skóry, czułem, że skarpeta nie będzie się przemieszczała na stopie i sprawi, że but będzie błyskawicznie reagował na każdy ruch stopy.

Po pierwszym treningu zabrałem RM na górski półmaraton. W czasie biegu mogłem się przekonać, że w skarpetach RM stopa czuje się komfortowo, mimo bardzo wysokich temperatur. Przy okazji potwierdziłem jej dobre trzymanie, gdy fikałem po skałkach i wykonywałem szybkie zbiegi. Drugimi zawodami, na których testowałem te skarpety był górski maraton. Tym razem RM poczuły, co to znaczy wilgoć, gdy już na pierwszym kilometrze wpadłem w kałużę przykrywającą całego buta. By nie przedłużać – na korzyść RM przemawia fakt, że kolejne 42 kilometry upłynęły mi w komfortowych warunkach wewnątrz buta. Skarpety szybko wysychały, a ich właściwości nie zmieniały się, gdy były mokre. Ten model szczerze polecam!

Pora na kilka gorzkich słów, które niestety muszę napisać pod adresem modelu SK. Już przy pierwszej przymiarce byłem zdziwiony grubością skarpety i tym, że w odczuciu przypomina bawełniane odpowiedniki, które noszę na co dzień. Owszem, było to bardzo wygodne i miłe uczucie, choć nie przełożyło się na wrażenia podczas biegu. To niestety jedyny model, po którym miałem lekkie obtarcia, jedyny, w którym czułem, że jest mi za gorąco podczas treningów i jedyny, w który przesuwał się na stopie w trakcie biegu. Nie do końca wiedziałem, jak ten stan rzeczy wytłumaczyć, i dałem SK jeszcze kilka szans na wykazanie się. Przy treningach zmniejszyła się liczba obtarć, ale wciąż nie czułem się komfortowo. Najprawdopodobniej wrócę do nich, gdy temperatury spadną i odrobinę cieplejsze skarpety wrócą do łask.

Na koniec pozostaje model RS, który okazał się czarnym koniem tego porównania. Skarpety, które na początku wydawały mi się po prostu dobrze wykonanym produktem i nic więcej, zdobywały moje uznanie przy każdym kolejnym treningu. Gdy piszę te słowa, jestem po treningu właśnie w RS, podczas którego w nowych butach zrobiłem mocnych 12 km, gdy we Wrocławiu temperatura sięgała 100 stopni Celsjusza w cieniu. Nowe buty i wysoka temperatura mogą sugerować warunki idealne do obtarć i innych problemów, ale nic z tego! Napisać, że bieg udał się świetnie, a moje stopy po całym boju wyglądały jakbym dopiero wstał z łóżka, to mało. RS są przy okazji odrobinę mniej obcisłe niż RM, co może być ważne dla tych biegaczy, którzy nie lubią zbyt przylegających ubrań. Są także najładniejszym z testowanych modeli i bardzo chętnie chodzę w nich na co dzień. Na ten moment planuję właśnie w RS przebiec swój debiut w ultramaratonie za dwa tygodnie, co świadczy o poziomie mojego zaufania do tych skarpet.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że sześć całkowicie niezależnych opinii da Wam odpowiednie rozeznanie w najnowszej kolekcji skarpet Nessi. Jak widać z tekstu, produkty w znakomitej większości zdobyły uznanie naszych konkursowych recenzentów i moje własne, a znając podejście twórców Nessi – wszystkie wytknięte błędy zostaną z czasem wyeliminowane.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

(1) Napisz komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Odżywka dla biegaczy po treningu - Endurox R4
Następny wpis
Nasza praca została doceniona - nominacja Biegowy dziennikarz roku
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu