Spis treści
Kilka lat temu wkładka karbonowa w butach do biegania zachwyciła wszystkich – każdy chciał ją mieć i z nią biegać. Miała nie tylko gwarantować świetne wyniki, ale również sprawiać, że mniej się męczymy i tym samym jesteśmy szybciej zregenerowani do kolejnego treningu. Później pojawiły się jednak głosy, że codzienne lub bardzo częste bieganie w butach z karbonem może powodować bóle mięśni czy ścięgien, ponieważ takie buty są sztywne, nieco twarde i nie wszyscy biegacze powinni korzystać z nich regularnie. Jednak kiedy ktoś mówi “nie da się”, to Saucony mówi “sprawdzam” – i stworzył but z wkładką z włókna węglowego do codziennego biegania, Saucony Kinvara PRO. Czy to w ogóle ma prawo się udać?
Poprzeczka podniesiona wysoko
Wyjątkowa podeszwa
Jak zwykle, Saucony swoim butem wysoko stawia poprzeczkę, więc jak zawsze dostajemy coś, czego jeszcze nasze oczy nie widziały. Konstrukcja buta jest wyjątkowa, ale do tego Saucony zdążyło nas już przyzwyczaić. Zanim przejdę do technicznych szczegółów, warto najpierw wszystko pooglądać z bliska.
Płynąca rzeka
Niemal wszystkie pianki od Saucony mają obecnie wygląd fali – wszak nazwa marki to nazwa potoku, która w języku rdzennych amerykanów oznacza “gdzie dwie rzeki płyną razem”. Falisty motyw można dostrzec wszędzie, ponieważ spójność w projektowaniu to cecha pozytywnie wyróżniająca markę Saucony na rynku biegowym. Nic więc dziwnego, że także podeszwa w Kinvara PRO przypomina fale, ale w tym wydaniu są one wyjątkowo oryginalne. Dolna pianka została bowiem uformowana prawie jak opona Michelin stworzona do odprowadzania wody. Jednak podejrzewam, że nie o wodę tutaj chodzi, ale o powietrze i najpewniej te małe tunele mają zapewniać płynniejszą jazdę. Kolarze nazwaliby ją AERO. Saucony nazwało ją PRO i w sumie można to uznać za synonimy.
Treningówka
W podeszwie znajdziemy znaną z innych topowych modeli, zwłaszcza z serii Endorphin, piankę PWRUN PB, którą uznaje się za odkrycie równe wynalezieniu pianki Boost. Jest ona 40% lżejsza niż poprzednie pianki Saucony, trwalsza i bardziej elastyczna niż pianka Eva, a do tego zapewnia 88% zwrotu energii.
W przeciwieństwie jednak do innych butów Saucony, Kinvara PRO mają aż 42 mm pianki pod piętą, co w oczach World Athletics czyni ten but “nielegalnym” jeśli chodzi o wyścigi i uznawanie wyników osiąganych w tym obuwiu.
Pokrótce tylko wyjaśnię, że na fali coraz to wyżej rosnących pianek, World Athletics wyznaczył oficjalne granice dla wszystkich butów do biegania – od 2020 roku nie można biegać w prototypach, but może mieć jedną płytkę karbonową lub kilka jej części, które na siebie nie nachodzą, a pod piętą nie więcej niż 40mm pianki w przypadku biegów ulicznych. Wyniki osiągane w butach, które będą niezgodne z tymi zasadami, nie są uznawane, a biegaczy może spotkać dyskwalifikacja. Tak było w przypadku zwycięzcy maratonu w Wiedniu w 2021 r., który biegł w butach o 1 cm za wysokich. Dlatego, jeśli chcesz osiągać wyniki zgodne z przepisami World Athletics, bez wątpienia z Saucony Kinvara PRO możesz korzystać tylko na treningach.
Na co komu 42 mm?
Osobiście uważam, że bycie jedynie butem treningowym na pewno żadnemu obuwiu nie ujmuje, przecież na treningach spędzamy 95-99% czasu, a jedynie skromna reszta to starty. Ale pewnie bardziej zastanawiacie się, po co i na co komu potrzebny jest taki wysoki but?
Badania wykazały, że wyższy but zwiększa długość kroku biegacza, co – jak wiemy – jest jednym ze sposobów na osiąganie większych prędkości. Poza tym więcej pianki oznacza większą sprężystość i tym samym wyższy zwrot energii. W jednym z badań ustalono, że buty z pianką wysoką na 31mm pod piętą zapewniają 79,5% zwrotu energii, a buty z pianką na 23 mm – 65,5%. A dodatkowo, więcej pianki pozwala zachować właściwą amortyzację pomimo sztywnej płytki w środku, i chyba o to chodziło przy projektowaniu Kinvara PRO.
Karbon na 3/4
A skoro mowa o płytce, to mamy tutaj szczególną konstrukcję – pomiędzy PWRUN na spodzie i PWRUN PB na górze włożono karbonową płytkę, ale tylko na długości 3/4 podeszwy. Skąd taki pomysł? Cóż, choć pierwotnie włókno węglowe miało nie tylko wpływać na fenomenalne wyniki biegaczy, co również na szybszą potreningową regenerację, to jednakże wkrótce pojawiły się głosy, że codzienne bieganie w butach z karbonem może powodować zwiększone bóle mięśni łydki lub stopy. Ja osobiście odczułam to po około dwóch tygodniach, ponieważ taki but, w miarę rozpędzania się na treningu, robi się coraz bardziej sztywny i twardy i stopa pracuje w nim zdecydowanie inaczej, niż na miękkiej, elastycznej podeszwie. Nie wszystkim może to pasować. Skrócenie płytki do 3/4 długości ma to wszystko zmienić – but ma mieć świetne przetoczenie, pozwalać oszczędzać energię, ale jednocześnie być bardziej elastyczny i pozwolić na codzienne z niego korzystanie bez ryzyka wiążącego się z bieganiem w butach z płytką na całej długości podeszwy.
Dla ścisłości dodam, że pod palcami jest 34 mm pianki, co oznacza, że but ma drop 8 mm, jednak powszechnie uważa się, że w przypadku butów z miękką pianką i kołyskową budową drop jest odczuwany jako mniejszy. Mimo wszystko, jeśli ktoś szuka w modelu Kinvara PRO tego samego, co w swojej “nie-pro” treningówce – Kinvara 14 – może być zdziwiony, ponieważ Kinvara 14 ma piankę niższą o 10 mm na całej długości. Także powiem to od razu na wstępie – Wersja PRO jest kompletnie innym butem niż stara dobra Kinvara i jest do czegoś innego. Tylko do czego?
Gdzie jest guma?
Zaraz wam odpowiem, ale zanim do tego przejdę, to być może ktoś z was zdążył już zauważyć, że spód buta nie jest pokryty żadną gumą ani innym materiałem. To wszystko ma swoje powody, ale czy ma również skutki?
Powód – oczywiście, zapewnienie lekkości i miękkości. Choć w bucie znajduje się od groma pianki, waży on jedynie 240 g. A jaki może być tego skutek? Każdy z nas pomyśli zapewne – brak trwałości, jednak Saucony zapewnia, że zewnętrzna część pianki została pokryta wytrzymałym materiałem PowerRun wystarczającym na minimum 400 mil (650 km) i nic takiego nie powinno nas spotkać – a maksimum to nawet kolejne 300 mil.
Jako ciekawostkę dodam, że w modelu Kinvara 14 Saucony nie zdecydował się na taki niespotykany krok, zapewniając choć trochę gumy z przodu pod palcami i pod połową pięty. W super butach z serii Endorphin również znajdziemy gumę na podeszwie, czyli Kinvara PRO i ze swoją innowacyjnością jest jedyny w swoim rodzaju. Choć korzysta również z pewnych i sprawdzonych rozwiązań – czyli technologii SpeedRoll. Jest to kołyskowa budowa, która niejako wymusza przetaczanie stopy z pięty na palce i tym samym pcha biegacza do przodu.
Sprawdzona jakość
A czy znajdziemy coś wyjątkowego w cholewce? Na szczęście nie – Kinvara PRO oferuje tu jedynie sprawdzoną jakość. W porównaniu do startowych modeli, jest tu zdecydowanie więcej materiału, ale jest on również przewiewny. Język, sznurowanie i miękka otoczka kostki oraz trzymanie pięty to standardowy zestaw buta treningowego, który ma przede wszystkim sprawiać, żeby stopa przez długi czas czuła się bucie wygodnie. Jednak Saucony nie byłoby Saucony, gdyby z iście krawiecką precyzją nie zadbało o detale, dlatego przy bliższym przyjrzeniu się dostrzeżecie, jak wiele jest w tym temacie ciekawych, wizualnych, niuansów które sprawiają, że nawet treningówka może być wyjątkowym butem.
PRO jak “progres”
Wyjątkowe
Bo to, że Kinvara PRO jest wyjątkowym butem, to pewne.
Za każdym razem, kiedy dostaję nowy model Saucony, to podziwiam innowacyjną konstrukcję buta i zastosowane nowatorskie rozwiązania, ale jednocześnie myślę sobie “Nie! To jest niemożliwe, żeby w tym bucie się dobrze biegało”. I za każdym razem jestem zaskoczona tym, jak bardzo się mylę.
Z Saucony Kinvara PRO było tak samo – bo jak można biegać w bucie, który nie ma gumy na spodzie, tylko samą piankę? Jak ktoś, kto biega lądując na śródstopiu, może biegać na takiej wysokiej pod piętą podeszwie? Czy ta cholewka jest w ogóle przewiewna? I co to za pomysł z tym karbonem do stosowania na co dzień? To nie ma prawa się udać. Dlatego jak zwykle, nieco się obawiałam, zanim odważyłam się wyjść w Kinvara PRO na testy, i jak zwykle w przypadku Saucony – bezpodstawnie. W Kinvara PRO nie tylko da się biegać, co wręcz da się biegać doskonale!
Trwałość i lekkość
Kompletnie nie czuć, aby w bucie brakowało gumy na podeszwie – pianka nie zapada się i nie ślizga, natomiast bardzo dobrze trzyma się podłoża i to nawet na zbiegach. Biegałam w tych butach po brudnych chodnikach i po mokrej kostce i byłam zdziwiona tym, jak dobrze but bez gumy na spodzie może trzymać się podłoża i jeszcze bardziej zdziwiona tym, że w ogóle się nie wyciera od spodu. Dam znać, jak zrobię w Kinvara PRO minimum 400 mil, jak obiecuje Saucony, jednak po pierwszych testach i pokonanych 150 km uważam, że zapewnienia firmy są zgodne z prawdą.
Jeśli zaś chodzi o samą piankę, to jest w odczuciu idealna – nie za miękka i nie za twarda, a do tego świetnie oddaje energię. Czuć i wybicie i przetoczenie, i tych cudownych właściwości można doświadczyć na każdych prędkościach, nie tylko tych szybkich, choć powiem szczerze, że z każdym krokiem chce się biec coraz szybciej. W Saucony Kinvara PRO codzienne bieganie jest niesamowicie lekkie i przyjemne.
Stabilne
A jak się biega na “nielegalnie” wysokiej piance? Tak naprawdę odczuwalnie nie ma żadnej różnicy pomiędzy 39,5mm czy 42mm, więc jeśli masz już obuwie z dużą podeszwą, to doskonale wiesz, czego można się spodziewać.
Jednak, co bardzo istotne, pomimo wysokiej pianki lądowanie w Kinvara PRO jest pewne i stabilne, ponieważ pod śródstopiem pianka jest nieco szersza niż w przypadku standardowych butów do szybkiego biegania. Cholewka jest jednocześnie na tyle wąska, żeby trzymać stopę na miejscu, co docenia się zwłaszcza po kilkunastu kilometrach, kiedy mimo upływającego czasu i dystansu but pozostaje niesamowicie wygodny. Ze względu na swoją konstrukcję Kinvara PRO na pewno wybaczy wiele technicznych błędów w bieganiu. Wyjątkowe połączenie wysokiej pianki z dopasowaną cholewką sprawia, że można pewnie stawiać każdy krok.
Idealne na długie bieganie
Jeśli chodzi o codzienne bieganie – typowe wybiegania, rozbiegania, długie biegi to jest to, do czego ten but został stworzony. Saucony Kinvara PRO może być idealnym butem do maratońskich przygotowań, kiedy trzeba biegać dużo, długo i daleko. Wszystkie moje treningi, kiedy miałam po prostu pokonać określony dystans, były w Kinvara PRO bardzo przyjemne, choć trzeba zaznaczyć, że po kilkunastu kilometrach biegu pianka robi się odczuwalnie twarda. Na pewno ta cecha przyda się w trakcie treningu na tempo, ponieważ pozwoli go utrzymać, natomiast jeśli chodzi o biegi, w których trakcie powinniśmy się regenerować – twarda pianka może w tym przeszkadzać. Ale taki właśnie jest karbon i nie ma co ukrywać – Kinvara PRO nie jest kapciem do klepania kilometrów, ale butem treningowym i jako taki – spełnia wszystkie swoje funkcje.
Szybko? Bez problemu
A co w przypadku szybkich jednostek? Szczerze mówiąc, początkowo trudno było mi wejść na wyższe prędkości, ponieważ czułam zbyt dużo “mięsa” pod stopą. Dlatego, zamiast się rozdrabniać, od razu zabrałam Saucony Kinvara PRO na szybkie setki – i powiem wam, że jest w czym biegać – ja w tych butach urwałam 1-2 sekundy na każdej setce w porównaniu do innych butów bez karbonu. Czyli w Kinvara PRO można biegać nie tylko długo i daleko, ale i szybko!
A co ciekawe, kiedy biegłam szybko (ok. 3:30/km) pianka była odczuwalnie bardziej miękka, niż gdy biegałam tempem komfortowym (ok. 5:00-5:20/km) – czyli im szybciej się biega, tym jest lepsza amortyzacja – i ma to sens. Mimo wszystko jednak trochę przeszkadzała mi odczuwalnie wielka podeszwa, którą musiałam ciągnąć do przodu. Być może nie będzie to model idealny stricte na sprinty, ale tam, gdzie trzeba będzie przyspieszyć – zdecydowanie pozwoli to zrobić bez większego wysiłku.
Na co dzień
Tak naprawdę moje treningi – i pewnie u większości z was jest tak samo – często zakładają najpierw rozgrzewkę, jakieś rozbieganie, a dopiero potem akcent. Wówczas Kinvara PRO mogą być idealnym butem do tego wszystkiego – bo pozwalają i łatwo się rozbiegać, i łatwo przyspieszać, i bardzo łatwo pokonywać długie dystanse. Nie trzeba mieć do tego kilku różnych modeli, wystarczy jedna para.
I na koniec warto sobie odpowiedzieć na pytanie – czy rzeczywiście są to pierwsze buty z karbonową wkładką, w których można biegać codziennie? Jak wspomniałam wcześniej – buty z karbonem robią się po pewnym czasie twarde, co oczywiście sprzyja dobrym wynikom, jeśli jest się wprawionym biegaczem, ale jednocześnie sprawia, że długie lub częste z nich korzystanie może męczyć mięśnie i ścięgna, zwłaszcza jeśli chodzi o łydkę i Achillesa. Z kolei pianka bez karbonu jest miękka i z każdym krokiem może się coraz bardziej zapadać, sprawiając, że wybicie jest coraz trudniejsze i ostatecznie zaczynamy zwalniać. Tymczasem Kinvara PRO robią coś idealnie pośrodku – dają nam wygodę i odpowiednią amortyzację, potrzebną do tego, aby można było wygodnie biegać wiele kilometrów, ale i dają sztywność odpowiednią do tego, aby z każdym krokiem można się było łatwo wybić i przyspieszyć.
Udało się!
Więc czy w końcu powstały buty z wkładką z włókna węglowego, w których będzie można biegać codziennie bez zniszczenia swoich łydek? Moim zdaniem – tak. Saucony udowodniło, że da się to zrobić. Porównując stan moich łydek po dwóch tygodniach biegania w Kinvara PRO do biegania w innych butach z karbonem, muszę przyznać, że jest niesamowita różnica! W Kinvara PRO nic mnie nie bolało i wcale nie musiałam rolować się dwa razy więcej, aby być gotowa na kolejny trening.
Cieszę się, że po fali butów przeznaczonych tylko na starty, marki biegowe w końcu dostrzegły, że o wiele ważniejsze są te treningowe – przecież to na treningu my, biegacze, robimy główną robotę. Dzięki Saucony Kinvara PRO ta robota może być o wiele łatwiejsza. Jak mówi Saucony – nie da się przeliterować słowa “progres” bez “pro”, a ja mówię, że nie da się powiedzieć “życiówka” bez treningu. Dobrze jest móc robić trening w bucie do tego stworzonym.
MODEL | Saucony Kinvara PRO |
Przeznaczenie | asfalt |
Dla kogo | but wyłącznie treningowy, idealny dla biegaczy celujących w wysoki kilometraż |
Na jakie treningi | na wszystkie treningi – można w nich biegać długo i wolno oraz krótko i szybko |
Na jakie tempa | na każde tempo – a im szybciej się biegnie, tym pianka zapewnia lepszą amortyzację |
Wysokość pianki | 42 mm pianki pod piętą34 mm pod palcami |
Drop | 8 mm |
Waga buta | 240 g (damski) |
Amortyzacja | 5/5 – pianka jest na tyle miękka, żeby było wygodnie i na tyle sztywna, żeby zapewniać wybicie |
Wygoda | 5/5 – stabilne, dopasowane, wygodne, mimo upływu kilometrów nic nie boli |
Podeszwa zewnętrzna | |
Bieżnik | 0/5 – brak gumy na podeszwie! |
Przyczepność | 5/5 – but bardzo dobrze trzyma się podłoża, choć mokre zakręty mogą sprawiać pewne problemy |
Odczuwalność podłoża | 4/5 – wysoka pianka z płytką pośrodku sprawia, że nie czuć podłoża |
Podeszwa środkowa | |
Elastyczność | 4/5 – płytka karbonowa na 3/4 podeszwy sprawia, że but nie jest zbyt elastyczny |
Responsywność | 5/5 – czuć wybicie |
Przetoczenie stopy | 5/5 – technologia SpeedRoll sprawia, że but pcha do przodu nawet przy niższych prędkościach |
Stabilizacja | 5/5 – szersza podeszwa pod śródstopiem zapewnia właściwą stabilizację i z pewnością wielu biegaczom wybaczy błędy w technice |
Cholewka | |
Dopasowanie | 5/5 – cholewka wygląda na grubą i przestarzałą, ale jest przewiewna i bardzo wygodna |
Przedstopie | 5/5 – dla mnie szerokość jest idealna, być może ktoś z szerszą stopą może mieć pewne problemy |
Trzymanie pięty | 5/5 |
System wiązania | 5/5 – sznurówki, które nie sprawiają żadnych problemów |
Wentylacja | 5/5 – bez zarzutów |
Ochrona palców | 5/5 |
Ciekawe teraz biegam w Saucony Endorphin Shift 2. Ale cena mnie trochę powala a i ciekawe jak się zachowują w zimie bo biegam cały rok
Mam je https://treningbiegacza.pl/artykul/saucony-endorphin-shift-2-test — ale przyznam szczerze nie jestem ich fanem. Są zbyt pancerne. Trzeba mieć już sporą wagę, aby wykorzystać ich potencjał, a ja czuję się w nich jakby mnie zwalniały. Za mało dynamiczne i responsywne, ale wytrzymałe 🙂 mają już 532km nabiegane i raczej spokojnie drugie tyle podołają.
Dam znać, jednak na obecna chwilę to moje ulubione (spośród 12 par) buty do biegania 🙂 Myślę, że nie chodzi tylko o podeszwę, ale o samą cholewkę, która idealnie trzyma stopę tam, gdzie powinna być, nie jest mi w nich ani za gorąco, ani za zimno. Jedne z niewielu butów do biegania, które zakładam i o nich zapominam (bo nic mi nie przeszkadza), dzięki czemu mogę w 100% skupić się na treningu 🙂 Pozdrawiam
Również uważam że to pancerne buty, co prawda mam jedną parę ale niechcą się rozlecieć… xD
Wszystko super, buty wygodne itp ale Saucony to obecnie cień firmy sprzed lat jeśli chodzi o trwałość. W ostatnich pięciu latach miałem 6 par. Wszystkie rozleciały się po kilku miesiącach, fatalne wykonanie, jakość gorsza niż na bazarze. Siatka pęka jak jednorazowe reklamówki. Chyba że taki mieli zamiar żeby polepszyć wentylację… buty za 500-1000 zł powinny posłużyć przynajmniej 1200km a wystarczają na 2 miesiące. Nigdy więcej Saucony!!!
Dawid, przyznam szczerze jestem zaskoczony. Mam 3 pary Saucony, niektóre mają więcej niż 2 lata, biegam w nich dłuższe dystanse, bo to takie pancerniki. NIe ma śladu zużycia, siatka nie pęka.
Witam. W sauconach biegam latem i zimą. Szutry, kamienie, ściółka leśna, polne drogi, błoto, śnieg i lód. W międzyczasie 3 inne pary poległy. Kupiłem jedne teraz drugie w pudełku, ale kiedy je wyciągnę to nie wiem… Chciałbym żeby te pierwsze się zużyły po 2 latach.
O widzisz 🙂 mam też takie doświadczenia, że niektóre osoby tak zadzierają paluchy do góry w trakcie biegu, że pierwsze co leci to siatka. But niemal nieużyty, a siatka zaorana. Moja żona tak właśnie ma i musimy jej specjalnie dobierać buty, aby nie było styku palucha z siatką.
Mam 2 pary Saucony Triumph I 2 endorfin pro i nie mają śladu zużycia.