Spis treści
Czołówka to zdecydowanie jeden z tych gadżetów, który prędzej czy później staje się niezbędnym ekwipunkiem każdego biegacza. Jesienią czy zimą, gdy dzień jest krótki, jest szczególnie przydatna dla osób mieszkających z dala od centrum miasta lub na wsi, gdzie drogi i chodniki nie są oświetlone. Czołówka to także jeden z elementów niezbędnego wyposażenia podczas biegów górskich. Przyda się także wszystkim tym, którzy po prostu lubią biegać po zachodzie słońca – a warto! Bieganie nocą niesie z sobą zupełnie inne przeżycia.
Ta mała latarka, która zdobi głowę biegacza ma bowiem ważne zadanie. Mianowicie oświetla nam drogę podczas pokonywania kilometrów, dzięki czemu pozwala zauważyć zagrożenia, jakie stawia trasa nocą (wystające kamienie, nierówności w nawierzchni itp.). Czołówka Fenix HL23, którą postaram się Wam przybliżyć, jest doskonałą opcją dla osób biegających rekreacyjnie. Także biegaczy, którzy nie chcą rezygnować z przyjemności biegania w długie, jesienne czy zimowe wieczory. Latarka diodowa Fenix HL23 to także świetna opcja dla tych, którzy od czołówki oczekują czegoś więcej niż tylko strumienia światła.
Pierwszy kontakt z Fenix-em
Co otrzymujemy? W pudełku znajdziesz baterię AA, zapasową uszczelkę i oczywiście latarkę wraz z elastycznym paskiem mocującym na głowę. Obsługa czołówki jest bardzo intuicyjna, zatem do jej uruchomienia nie trzeba posiadać żadnej tajemnej wiedzy, ani dodatkowych narzędzi. Poradzą sobie nawet najbardziej sceptyczni użytkownicy, którzy nie są za pan brat z nowinkami technologicznymi.
Po rozpakowaniu latarki z pudełka byłam mile zaskoczona jej gabarytami. Latarka czołowa Fenix HL23 jest niewielka i waży zaledwie 100 gramów z baterią, co sprawdziłam osobiście. Dzięki temu podczas treningu praktycznie jej nie czuć. Fenix-a zakładamy na głowę za pomocą pojedynczego, elastycznego paska, który w dość prosty sposób można dopasować do odpowiedniego dla siebie rozmiaru. Jest on wykonany w taki sposób, że w kontakcie ze skórą nie powoduje dyskomfortu i otarć w trakcie treningu.
Sama czołówka wykonana jest z wysokiej jakości materiałów (aluminiowa obudowa z plastikowym mocowaniem do paska), dzięki czemu na pierwszy rzut oka widać, że to solidny produkt. Po lewej stronie znajduje się miejsce na baterię – oznaczone napisem OPEN. Po prawej natomiast przycisk, który służy do włączania/wyłączania latarki oraz zmiany mocy światła. Aby uruchomić Fenix-a należy przytrzymać przycisk z prawej strony przez około 5 sekund. Powtórzenie tej czynności spowoduje wyłączenie latarki. Wszystko zatem odbywa się w prosty, intuicyjny sposób.
Parametry techniczne
Fenix HL23 wyposażony jest w jedną białą diodę, emitującą światło ciągłe w 3 trybach mocy o zasięgu nawet do 55 metrów.
Ponadto, ten model latarki charakteryzuje jeszcze:
- wodoodporność – Fenix HL23 posiada maksymalny poziom ochrony IP68, co oznacza, że jest całkowicie szczelny na kurz oraz jest chroniony przez skutkami ciągłego, całkowitego zanurzenia w wodzie pod ciśnieniem do głębokości 2 metrów przez czas 1 godziny
- żywotność diody – do 50 000h
- odporność na upadek – do 1m
- małe wymiary – długość 71mm / szerokość 38,9mm / wysokość 40mm
- waga: 52 gramów bez baterii
- możliwość nachylenia strumienia światła w górę i w dół za pomocą ząbkowanej regulacji
- źródło światła – dioda Cree XP-G2 (R5)
- soczewka – ultra clear glass, chemicznie wzmocnione, z powłoką AR
Zmrok i noc nie będzie Twoim wrogiem, a stanie się przyjacielem
Z czołówką Fenix HL23 zdecydowanie można się zaprzyjaźnić. Z racji tego, że mieszkam poza miastem, miałam okazję ją testować w warunkach całkowitego braku oświetlenia na nawierzchni asfaltowej, szutrowej i leśnej. W takim terenie polecam wysoki strumień światła (150lm), dzięki czemu trening w ciemności staje się przyjemnością. Jedynym minusem , jaki tu dostrzegam, to długość pracy na najwyższym trybie – 1h 20min. To zdecydowanie za mało, by zabrać latarkę na ultramaraton w góry. Jednak z drugiej strony, nie ma się co dziwić – pamiętajmy, że zasilania jest tylko jedną baterią AA, co też zapewnia jej stosunkowo niską wagę.
W mieście spokojnie możesz korzystać z trybu średniego i niskiego. Ten ostatni gwarantuje czas pracy czołówki aż do 100h, więc bez obawy da sobie radę w trakcie dłuższych treningów. Jej zaletą jest także wodoodporność, dzięki czemu doskonale radzi sobie nawet podczas intensywnego deszczu, a najwyższy stopień odporności IP68 gwarantuje, że sprzęt będzie działał nawet wtedy, gdy wpadnie nam do strumyka, rzeki czy kałuży. Sprawdzone!
Biega się z nią bardzo komfortowo. Przez swoje małe gabaryty jest praktycznie nieodczuwalna podczas użytkowania. Jej dodatkowym atutem jest prostota obsługi. Wszystko zamknięte jest w jednym przycisku, dzięki czemu szybko i łatwo można zmienić tryb pracy latarki. Możliwość ustawienia nachylenia – kierunku padania światła, w łatwy sposób pozwoli, np. odczytać dane z mapy czy zawiązać sznurowadło. Muszę przyznać, że urzekł mnie także jej wygląd. Co prawda od tego typu sprzętu nigdy nie oczekuję, że będzie ładny czy zgrabny, bo najważniejsza jest tutaj jednak jego wytrzymałość i niezawodność.
Fenix HL23 to idealne połączenie estetyki, prostoty i solidnego wykonania. Konstrukcja tej czołówki jest świetnie przemyślana – nie znajdziesz tu zbędnych elementów. Ten model będzie doskonałym towarzyszem dla biegacza, który oczekuje przede wszystkim solidnego strumienia światła oraz lekkiego i wytrzymałego sprzętu.
Zdjęcia do recenzji wykonał Patryk Ptak
Lubisz biegać po zmroku? Mamy dla Ciebie czołówkę Fenix – KONKURS!
Odpowiedz na pytanie: jaką biegową wyprawę zaplanowałbyś sobie z czołówką Fenix? Autora najciekawszej odpowiedzi nagrodzimy latarką czołową Fenix HL15, recenzję której zamieścilśmy pod tym linkiem. Odpowiedzi udzielacie w komentarzu pod treścią konkursu lub w komentarzu pod tym postem na fanpage Trening Biegacza. Czekamy do 18.10.2017, a wyniki opublikujemy 20 października. No to zaczynamy zabawę – czas start!