Wielu z Was bardzo często zadaje sobie to pytanie. Czy jedno z drugim idzie w parze? Razem z BLACKROLL ® wzięliśmy temat na warsztat. Jaka jest odpowiedź? Sprawdźcie sami!
Regeneracja jest zagadnieniem powszechnie znanym w kontekście zachowania prawidłowych funkcji aparatu ruchu człowieka. Wśród najczęściej pojawiających się sposobów na szybką i efektywną regenerację możliwych do wykonania samodzielnie w domu, najczęściej pojawia się rolowanie i rozciąganie. Zarówno jedna, jak i druga czynność ma swoich zwolenników, jednak wielu amatorów aktywności fizycznej zadaje sobie pytanie dotyczące wyższości rozciągania nad rolowaniem i na odwrót, jednocześnie sądząc, że obydwie czynności są równorzędnym elementem po treningowe regeneracji. Nic bardziej mylnego!
Szukając odpowiedzi na pytanie co jest lepsze…
Szukając odpowiedzi na pytanie co jest lepsze, rolowanie, czy rozciąganie należy uprzednio po krótce opisać czym jest i jakie efekty przynosi zarówno jedno, jak i drugie.
Rozciąganie statyczne, bo o tym rodzaju stretchingu będziemy mówić w kontekście wyciszenia po wysiłku fizycznym, ma na celu zwiększenie ROMu (z ang: Range of motion – zakres ruchu) zarówno w stawach, jak i mięśniach, w celu przywrócenia optymalnej długości tkanek. Rolowanie natomiast wpływa zarówno na struktury mięśniowe, jak i ścięgniste, efektywnie zmniejszając ich napięcie poprzez wyciszenie receptorów czuciowych, nawodnienie i odżywanie tkanek, zniesienie zrostów i zgrubień oraz przede wszystkim przywrócenie prawidłowego ślizgu tkanek, które zwiększa pełny zakres ruchu.
Aby móc racjonalnie ocenić co dla naszego ciała jest lepsze, warto bliżej przyjrzeć się procesom zachodzącym w trakcie ruchu z anatomicznego punktu widzenia.
Strukturami najbardziej eksploatowanymi w trakcie wysiłku fizycznego są bez wątpienia tkanki miękkie, jedocześnie będąc najbardziej narażonymi na powstawanie najczęstszych kontuzji takich, jak: naciągnięcie, naderwanie, skręcenie, czy zwichnięcie. Do tkanek miękkich zaliczamy przede wszystkim mięśnie, ale również łączące je struktury powięziowe, które otaczają, przenikają i nadają kształt wszystkim tkankom mięśniowym.
O ile jesteśmy w stanie odseparować poszczególne mięśnie w ciele człowieka, nie jest możliwe, aby znaleźć początek i koniec tkanki powięziowej, która w ciągły sposób przebiega przez ludzkie ciało miejscowo stając się bardziej lub mniej wyspecjalizowaną oraz zwiększając swoją gęstość lub strukturę względem ruchowej adaptacji człowieka. W skutek obciążeń będących efektem długotrwałego ruchu obkurczeniu ulega zarówno brzusiec mięśniowy, jak i powięziowe tkanki ścięgniste dają uczucie napięcia i sztywności jednocześnie ograniczając ich prawidłowe funkcjonowanie.
Logiczne mogło by się wydawać, że rozciągając się wydłużymy obkurczone tkanki uzyskując pożądane zmniejszenie napięcia. W praktyce jednak klasyczne rozciąganie wpływa jedynie na najbardziej miękkie części struktur mięśniowo-powięziowych, czyli sam brzusiec mięśniowy. W konsekwencji więc rozciąganie nie zmniejsza napięcia mięśniowego i uczucia sztywności, ponieważ jest ono zależne również od części ścięgnistych, czyli przyczepów mięśniowych. Rolowanie natomiast skutecznie rozluźnia napięcie zarówno brzuśca, jak również struktur ścięgnistych przywracając ich prawidłową długość i ślizg poprzez odpowiednie nawodnienie i odżywienie.
Zdecydowanie nie da się stwierdzić, że jedna czynność może zastąpić drugą. Zarówno rozciąganie, jak i rolowanie ma pozytywny, jednak różny wpływ na ciało. Najlepsze efekty, w szczególności u osób nie posiadających prawidłowego zakresu ruchu w mięśniach i stawach, jest połączenie zarówno rolowania, jak i rozciągania. W takim połączeniu należy zachować kolejność rolowania przed rozciąganiem, gdyż poprzez rolowanie niwelujemy ograniczające rozciąganie zrosty i zgrubienia, sprawiając, że jest one jeszcze bardziej efektywne.