fbpx
Biegacze

Nie zawsze po kopie – jest już po chłopie – Cliff Young

Chcieć to móc. Znane nam wszystkim przesłanie nabiera większej mocy w obliczu dokonań Cliffa Young’a. Człowieka, który utarł nosa wielu ludziom.
nie zawsze po kopie jest juz po chlopie cliff young

Chcieć to móc. Znane nam wszystkim przesłanie nabiera większej mocy w obliczu dokonań Cliffa Young’a. Człowieka, który utarł nosa wielu ludziom. Na starcie został wyśmiany i sądzono, że nie do końca ma świadomość, na co się porywa. Nie dawano mu żadnych szans. Na przekór wszystkim, uparcie chciał osiągnąć założony przez siebie cel. Nie robiąc sobie nic z kąśliwych komentarzy, dokonał rzeczy, wydawałoby się, że niemożliwej. Co takiego zrobił Cliff Young?

Jak gdyby nigdy nic, pojawił się na starcie australijskiego ultramaratonu z Sydney do Melbourne, którego dystans wynosi 875 km. Nikomu nieznany, a przede wszystkim nie wyglądający na wprawionego biegacza, wywołał ironiczne uśmiechy obserwatorów. Na pierwszy rzut oka słusznie, ponieważ bieg ten uważany jest za najbardziej wyczerpujący ze wszystkich na świecie.

Pokonanie całej trasy zajmuje zawodnikom około 6 dni. Co więcej, startujący zawodnicy to doświadczeni, zaprawieni w bojach młodzi biegacze, mający na koncie  setki tysięcy kilometrów. Przeważnie są to młodzi, 30-letni sportowcy w szczycie formy, którzy tak naprawdę trenują stricte pod ten jeden bieg. Każdy z nich posiada sponsora, który wyposaża ich w najlepszy sprzęt. Ten morderczy dystans wymaga naprawdę ogromnych pokładów energii. Dla człowieka, który nie biega, już dystans maratoński jest szaleństwem. Australijski ultramaraton to 21-krotny dystans maratonu. Czyste szaleństwo. Odważnych jednak nie brakuje, a wśród nich znalazł się właśnie Cliff Young – 61-letni farmer.

Kiedy pojawił się na stracie, nikt nie wierzył, że zamierza biec. Ubrany był w kombinezon roboczy i kalosze. Przydzielono mu numer startowy i wszystkie oczy skupiły się na nim. Zdecydowanie wyróżniał się na tle pozostałych uczestników. Media wykorzystały sytuację i przepytały Cliffa o jego zamiary:

– Kim jesteś i co tu robisz?

– Jestem Cliff Young. Jestem z dużego rancza za Melbourne, gdzie hodujemy owce i uprawiamy kartofle.

– Naprawdę chcesz wziąć udział w tym wyścigu?

– Tak.

– Chyba zwariowałeś. Nie ma takiej możliwości, że go przebiegniesz.

– Tak. Przebiegnę. Wychowałem się na farmie, gdzie nie było nas stać na konie albo traktory i przez całe moje życie – aż do czasu, kiedy cztery lata temu zarobiliśmy w końcu trochę pieniędzy i kupiliśmy traktor – zawsze kiedy przyszły burze, musiałem wychodzić w pole, by zgonić owce. Mieliśmy 2 tysiące arów ziemi i 2 tysiące owiec. Nieraz musiałem za nimi ganiać przez dwa albo trzy dni. Trwało to bardzo długo, ale zawsze je w końcu dorwałem. Myślę, że mogę przebiec ten wyścig, to tylko dwa dni więcej. Pięć dni. Za owcami ganiałem trzy dni.

Tak, jak postanowił, tak zrobił. Wyruszył wraz z innymi zawodnikami, choć bieg jego przypominał raczej człapanie. Od samego początku został w tyle, ale to go absolutnie nie zniechęcało. Sukcesywnie przemierzał kolejne kilometry nie zwracając uwagi na szydercze uśmiechy obserwatorów. Choć byli i tacy, którzy modlili się za Cliffa, o to, by przeżył wyścig.

Fenomenem tego wyczynu był fakt, że Cliff biegł bez przerwy. Każdy doświadczony zawodowiec wiedział, że aby przetrwać ten morderczy dystans, należy dostarczyć organizmowi 6 godzin snu, co pozwoli na regenerację i zebranie sił na kolejne godziny biegu. Young o tym nie wiedział i mając w głowie, że za owcami też biegał bez odpoczynku, tak samo postępował na wyścigu. Podczas, gdy inni zawodnicy ładowali baterie, on wciąż biegł. Tym sposobem pomału, ale skutecznie doganiał przeciwników. Biegł bez chwili na sen, aż do mety. Nieludzkie? Nadzwyczajne? Niemożliwe? Jak widać – możliwe! Ostatniej nocy udało mu się wyprzedzić wszystkich biegaczy. I to nie koniec rewelacji! Oprócz tego, że Cliff wszystkich wyprzedził i dobiegł do mety, ustanowił rekord, pojawiając się na mecie już po 5 dniach, 15 godzinach i 4 minutach.

Kolejnym szokiem była jego reakcja na otrzymaną nagrodę. Organizator przewidział dla zwycięzcy 10 tysięcy dolarów. Pieniądze te podzielił między 5 innych zawodników, których uznał za twardszych od siebie, nie zostawiając sobie nic. Tym sposobem ludzie przestali podśmiechiwać się z farmera i w jednej chwili pokochali go. Sukces, jaki osiągnął, jest niewyobrażalny. Cliff tak naprawdę biegł w nieświadomości, wyobrażając sobie w głowie gonitwę za owcami podczas burzy. Musiał dobiec. Nie zakładał innej opcji. Prostota jego myślenia doprowadziła go na wyżyny swoich możliwości.

Jaki jest morał tej historii? Nigdy nie lekceważ przeciwnika. Pozory mylą! Nawet nie wiesz, jak bardzo. 

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 1 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Zostań ambasadorem FIT&EASY i poleć na maraton w Mediolanie!
Następny wpis
Biegacz uciskany – test skarpet i rękawów kompresyjnych od Compressport
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 1 / 5. Liczba głosów: 1

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu