Kompresja szturmem zdobyła rynek biegowy i serca wielu biegaczy. Z początku widok zawodnika w „podkolanówkach” budził uśmiechy na wielu twarzach, obecnie na każdym biegu zauważymy setki biegaczy stosujących przeróżne produkty uciskowe. Compressport jest bez wątpienia jednym z głównych sprawców tego zamieszania, a dzięki możliwości testowania ich skarpet oraz rękawów i ja przekonałem się, o co tyle szumu.
Naciągamy po same kolana
Compressport Full Socks V2 to druga generacja skarpet kompresyjnych szwajcarskiej marki, która korzysta z wielu sprawdzonych rozwiązań znanych z ich pierwszej odsłony, jednocześnie rozwijając część technologii. Ich głównym zadaniem jest wsparcie sportowców podczas wzmożonego wysiłku i w trakcie regeneracji. Stopniowa kompresja pozytywnie wpływa na przepływ krwi w naszych kończynach, wspomagając m.in. transport tlenu. Ucisk minimalizuje także drgania mięśni w trakcie wysiłku, poprawiając komfort biegu i niwelując wynikające z tych drgań mikrouszkodzenia.
Co można upchnąć w skarpetach?
Pierwsze w oczy rzucają się kropki 3D Dots zdobiące okolice kostki i „podeszwę” skarpety. Choć ich wizualne walory mogą się niektórym wydać wątpliwe (ja akurat lubię oryginalne wzory), to estetyka musi w tym momencie ustąpić miejsca użytkowości, a w tej kwestii owe kropki mają sporo do powiedzenia.
Przede wszystkim zapewniają one odpowiednie trzymanie stopy w bucie. Ich wypukła struktura zapobiega przemieszczaniu się stopy zarówno podczas lądowania na pięcie, jak i śródstopiu, niezależnie od tempa, w którym biegniemy. Dzięki temu pośrednio wpływamy na dynamikę biegu i czujemy się pewniej przy każdym kroku. Z kolei umieszczenie 3D Dots w okolicach ścięgna Achillesa ma uchronić ten wrażliwy rejon od otarć i ucisku.
Producent zaznacza także, że chłonność kropek usprawnia proces ekstrakcji wody, dzięki czemu nasze stopy dłużej pozostają suche, a po wpadnięciu w kałużę wysychają znacznie szybciej niż w przypadku skarpet pozbawionych tej technologii. 3D Dots mają także zapobiegać przegrzaniu stopy, wzmagając cyrkulację powietrza. Ponadto warto zaznaczyć, że te niepozorne kropeczki w ograniczonym stopniu masują nasze stopy, co będzie miało znaczenie szczególnie podczas dłuższych wybiegań.
Ciśnie tylko tam, gdzie trzeba
Skarpety zwieńczone są komfortowym ściągaczem, który zapobiega zbyt mocnemu uciskowi, eliminując wadę dość często wytykaną innym produktom tego typu. Jak wspominałem, skala ucisku rozłożona jest na całej długości skarpety i zgodnie z teorią maleje wraz ze zbliżaniem się do łydki. Zjawisko to widać gołym okiem, gdy zwrócimy uwagę na ścieg materiału. Bardzo pozytywnie oceniam także wykończenie Full Socks V2 na wysokości palców. Materiał staje się tam luźniejszy, w porównaniu do reszty skarpety, zapewniając palcom komfort podczas całego ruchu przetaczania stopy czy wybicia.
Dość tej teorii, pora przejść do czynu
Jak Compressport Full Socks V2 sprawdzają się w rzeczywistości? Uwagę zwraca przede wszystkim fakt, że działanie ucisku czujemy już po chwili od założenia skarpet i – wbrew pozorom – jest to uczucie bardzo miłe i relaksujące. Dobrze pamiętam narzekanie na pierwsze produkty kompresyjne, które nierzadko sprawiały użytkownikom ból, jak widać w tym zakresie technologia znacząco poszła do przodu.
Podczas samego biegu główną zaletą kompresji jest z pewnością trzymanie mięśni w ryzach. Wiele kontrowersji budzi zapewnienie, że używanie skarpet kompresyjnych pozytywnie odbije się na naszych wynikach biegowych, ale bezsprzecznym faktem jest poprawa komfortu podczas biegu dzięki zapobieganiu nadmiernemu drganiu mięśni. W dłuższej perspektywie wpływa to także na zmniejszenie liczby mikrourazów i usprawnienie procesu regeneracji. W tym kontekście rewolucją mogą być opaski kompresyjne na uda, choć nie miałem okazji się o tym przekonać.
Zapewnienia producenta o pozytywnym wpływie 3D Dots na trzymanie stopy w bucie oraz komfort termiczny stopy nie są bezpodstawne. W skarpetach Compressport nawet dynamiczne sprinty nie pozbawią nas kontroli nad ruchem stopy. Masujący efekt kropek odczułem jednak dopiero przy dłuższym wybieganiu. Może to wynikać z faktu, że wzrastające zmęczenie stóp wzmaga ich wrażliwość na bodźce, a tym samym na fakturę kropek.
Pozabiegowe zalety
Tych nie brakuje. Wiele badań potwierdza pozytywny wpływ produktów kompresyjnych na regenerację powysiłkową sportowców, ale to tylko jedna z zalet ich stosowania na co dzień. Ja miałem okazję spędzić w skarpetach Compressport pełną noc w pracy (10 godzin na nogach po całym aktywnym dniu) i zwróciłem uwagę na wielką poprawę komfortu w stosunku do podobnej sytuacji bez kompresji na nogach. Nogi, które wcześniej były obolałe i wymagały sporej dawki snu, by wrócić do normy, podczas zastosowania kompresji przez całą noc były pełne sił.
Podobnie pozytywne efekty zauważyłem w trakcie stosowania kompresji przy kilkugodzinnej jeździe samochodem. Nie bez powodu producent poleca stosowanie skarpet kompresyjnych np. podczas długotrwałych lotów samolotem – to naprawdę działa!
Jak dobrać?
Należy brać pod uwagę, że skarpety Compressport Full Socks V2 dobieramy inaczej niż nasze tradycyjne skarpetki na co dzień. Podstawowym punktem pomiaru w ich przypadku będzie nie długość naszej stopy, ale obwód łydki. W oparciu o tę liczbę wybieramy jeden z pięciu rozmiarów, a dopiero w drugiej kolejności dookreślamy długość stopy. Daje to dość szeroki wachlarz rozmiarów: od 1S (23-29 cm w łydce przy rozmiarze buta 34-36) do 5XL (44-50 cm w łydce przy rozmiarze 46-48).
A teraz ściskamy bicepsy!
O ile kompresja poniżej pasa, a szczególnie poniżej kolan, jest już zjawiskiem powszechnym, to przeróżne opinie krążą wokół produktów uciskowych dedykowanych całej reszcie ciała (tyczy się to także koszulek). Rękawy kompresyjne są jednym z takich produktów, a większość tego zamieszania wynika z niedocenienia roli ramion przy wysiłku biegowym.
Arm Force Compression pełnią podobną funkcję dla ramion, co skarpety kompresyjne dla łydek – przez odpowiedni ucisk poprawiają krążenie krwi, a z drugiej strony, redukują drgania mięśni w trakcie biegu. Sceptykom polecam trening biegowy na drugi dzień po mocnej sesji na siłowni i treningu ramion – wówczas podczas biegu bardzo łatwo przekonać się o tym, jakie obciążenia znoszą nasze kończyny górne, gdy biegamy, na co dzień nie zwracamy większej uwagi. Metodą mniej inwazyjną może być przyjrzenie się machającym co chwilę rękami maratończykom – drętwienie ramion to niestety powszechny problem w przypadku długich biegów, któremu właśnie kompresja może zaradzić.
Rola detali
Jak w przypadku skarpet, tak i tu mamy do czynienia z różnicą w grubości ściegu na całej długości rękawa. Ma to jednak znaczenie nie tylko dla stopniowania mocy ucisku. Część wewnętrzna rękawa (wewnętrzna w stosunku do naszego ciała), jest wykonana luźniejszym ściegiem, by usprawnić cyrkulację powietrza, dzięki czemu stosowanie Arm Force będzie komfortowe także w wysokich temperaturach.
3D Dots pojawiają się także w tym produkcie, choć ich zastosowanie jest mocno ograniczone w stosunku do skarpet. Są one umiejscowione w okolicy nadgarstka i służą za swego rodzaju „frotkę”, ponieważ zarówno dobrze chłoną wodę, jak i odprowadzają ją dzięki przepuszczalności powietrza. Cały rękaw bardzo dobrze oplata ramię i nie przesuwa się nawet, gdy mamy na sobie więcej warstw ciuchów.
Gdy tylko włożyłem Arm Force…
Pierwsza uwaga może niektórych rozbawić, ale po włożeniu rękawów Arm Force Compression poczułem się jak bohater filmów akcji. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale ich włożenie wyzwala we mnie nieznane wcześniej pokłady mocy. Ucisk w ramionach czuć po chwili od założenia i w tym przypadku to uczucie także powoduje rozluźnienie, a nie ból.
Używanie tych rękawów wyeliminowało w moim przypadku wspomniany już wyżej problem drętwienia rąk podczas długich wybiegań. Można powiedzieć, że to niewiele, ale w przypadku biegów maratońskich wyeliminowanie każdego denerwującego detalu może się znacząco przełożyć na komfort naszego biegu, a tym samym i wynik. Począwszy od dobrych sznurówek, przez pas z bidonami, po – właśnie – rękawy z kompresją, dzięki którym nie będziemy musieli wkręcać żarówek co kilka kilometrów. Jak wspomniałem, rękawy są wygodne zarówno podczas biegu w koszulce, jak i w kilku warstwach ubrań. Bluza czy kurtka nie sprawią, że rękawy będą się przesuwać, a przy okazji wzrośnie komfort termiczny przy biegu „na cebulkę”.
Mierzymy bicepsy niczym kulturyści
Dobór odpowiedniego rozmiaru rękawów Arm Force Compression także będzie wymagał od nas miarki. Wybór pomiędzy czterema rozmiarami (1-4) wymaga zestawienia w tabeli obwodu naszego bicepsa i przedramienia. Pomiarów dokonujemy oczywiście przy rozluźnionych mięśniach w najszerszych miejscach ramion.
Proszę o werbel, pora na werdykt
Na koniec zazwyczaj pojawia się pytanie: czy warto? Moim zdaniem, zarówno w przypadku skarpet, jak i rękawów, stanowczo warto! Nawet jeżeli nie przemawia do nas podkreślanie wagi trzymania mięśni podczas biegu (choć w tym kierunku idzie coraz więcej producentów ciuchów), to sama wartość kompresji dla regeneracji powinna być kluczem przy wyborze takich produktów. Marka Compressport zapewnia bardzo wysoką jakość produktów, dzięki czemu nie musimy się bać o to, że po sezonie czy dwóch takie skarpety czy rękawy będą do wyrzucenia – jeżeli nie uszkodzimy ich mechanicznie, powinny nam służyć przez lata.
Powrócę także do kwestii użytku pozabiegowego. Jeżeli pracujecie wiele godzin przy biurku, bądź za kierownicą, taki zakup pomoże wam wyeliminować problemy z krążeniem. Produkty kompresyjne są także elementem terapii żylaków, co również przemawia na ich korzyść. Polecam porządnie przejrzeć katalog Compressport, bo sezon rozkręca się na dobre.