Tym razem podjąłem się testu opasek kompresyjnych na łydki Compressport R2V2, czyli mowa tu o kompresji z dodatkowym wsparciem dla kolan. Wydobyłem je z opakowania i ujrzałem randkę nieba z zielonym świerszczem. Pisząc wprost: zielony fluo z domieszką granatu. Ładne, ale pierwsza myśl jaka przeszła przez moje synapsy… czy mam coś pod kolor? Jeśli lubisz kolor to w tej serii opasek znajdziesz na pewno coś dla siebie. Jak wypadły w użytkowaniu? Trzeba przyznać – Szwajcarzy wiedzą jak to robić. Solidność wykonania, a przy tym idealnie dopasowane do ciała, co nadaje kompresji właściwy tor. Lubisz długie wybiegania albo Twoją zajawką jest ultra? To warto przeczytać.
Zakładam to, co ponoć ma sprawić, że będę śmigał niczym Mustang pędzący przez prerię. Ponoć może mi nawet polepszyć krążenie do 20% w uciskanych mięśniach i w końcu przestaną boleć mnie piszczele, a łydki podczas biegu będą czuły się jak ja sam gdy miałem 12 lat – w wieku, kiedy moje nogi nie miały obciążeń w postaci setek kilometrów, jakie robię w miesięcznym treningu. Nierzadko 35-cio kilometrowych odcinków, ale i krótkich, cholernie mocnych i naładowanych tempem interwałów. Czy opaski kompresyjne naprawdę tak mogą usprawnić nasze bieganie, a tym samym sprawić, że nasz organizm poczuje się mniej obciążeny treningiem? Mogą byćdobrym wsparciem, ale trening musisz wykonać sam – tu nie ma czarów.
Jak z użytkowaniem? Zakłada się je łatwo, stosunkowo dużo lepiej niż kompresy bazujące na skarpecie. Materiał jest cieńszy a więc mniej grzeje, co szczególnie ważne jest latem ale może być problemem zimą – chyba, że naciągniemy na nie długie spodnie czy biegowe leginsy.
Opaski bardzo dobrze przylegają do ciała – są przyjemnie elastyczne i dość mocno uciskają. Dla mnie docisk był bardzo dobrze dobrany, ale to zawdzięczam trafnemu doborowi rozmiaru do moich łydek ze stali. Warto jednak podkreślić, że tabele rozmiarów dostępne na stronie producenta stają się naprawdę pomocne w prawidłowym doborze tej części garderoby. Opaski Compressport R2V2 podczas biegania nie rolują się, nie zjeżdżają. Trzymają się jak przyklejone kropelką. Miłe uczucie. Bez względu na to czy klepie płaskie odcinki czy wspinam się na przełajowej trasie, czy też biegnę w tempie 5:00 czy 3:00 na kilometr. One po prostu są na swoim miejscu.
Opaska kompresyjna czy skarpeta – co lepsze?
Dzięki temu, że materiał z jakiego są wykonane jest cienki, nie chłoną wody. Sprawia to, że podczas zawodów czy treningu nie będziemy czuć się jak gąbka gdy zacznie padać lub gdy będziemy polewać się wodą na punkcie odświeżania.
Osobiście uważam, że opaski mają znaczną przewagę nad “skarpecianym” kompresem. Z prostych względów: moje skarpetki po jednym treningu nadają się do prania. Nie oszukujmy się, samczy pot jest niczym zapach wystraszonego skunksa. To wszystko kumulują buty, które trzeba prać co dwa tygodnie. A to co wystaje ponad but, a raczej ponad staw skokowy, już tak się nie poci i nie zbiera kurzu z trasy. Więc takie opaski możemy spokojnie używać dłuższy okres czasu niż skarpety, które po jednym treningu muszą wylądować w pralce. Świetne jest to, że możemy dobrać odpowiednie skarpety na daną pogodę i trasę, czego niestety nie zapewnią nam “skarpeciane kompresy”. W tym aspekcie starcie również wygrywają opaski kompresyjne R2 V2.
Tu istotna informacja: opaski nie są poróżnione literami R i L aby wiedzieć, a może pamiętać, jak je nosiliśmy. Poradziłem sobie z tym w taki sposób, że ta która ma wielkie logo ląduje na lewej nodze, a pozostała… na tej nodze obok. Materiał bardzo dobrze się pierze w automacie bez negatywnych skutków obniżenia właściwości. Bardzo szybko schną.
Kompresja z dodatkowym wsparciem kolan – Compressport R2V2
Podczas biegania nie zauważyłem, aby nagle przestało mnie cokolwiek boleć, bo akurat łydki i okolice stawów kolanowych mam okej. Jednak zgodzę się z producentem, że przy lekkich urazach założenie opasek może pomóc. Przynajmniej poprawią nasz komfort. A to tak w skrócie, dzięki starej jak świat zasadzie przekierowania (priorytetu) czucia z nocyceptorów (receptory czuciowe): boli kostka – uderz w kolano, kostka przestanie boleć ale będziesz czuł ból kolana. Dzięki temu zamiast czucia delikatnego bólu czy dyskomfortu, po założeniu opasek będziemy czuć się jakbyśmy byli zdrowi (podobna zasada co “modne” tejpy) – po prostu będziemy czuć tylko ucisk łydek i piszczeli.
Oczywiście w żadnym stopniu nie myślmy sobie, że same opaski dokonają cudu i nas wyleczą. Raczej skupiłbym się na dalszych ćwiczeniach mających na celu przywrócenie nas do zdrowia, a same opaski traktowałbym jako jeden z wielu elementów pomocniczych w leczeniu urazu (czy to łydek czy piszczeli itp.).
Czym różni się ten model opaski od pozostałych opasek Compressport? Wyraźne wsparcie na kolano. Opaska ma za zadanie minimalizować ryzyko urazów – trzyma nogę solidnie w ryzach, a tym samym minimalizuje wstrząsy mięśni. Masz tez poczucie dodatkowego wsparcia dla kolana. Pamiętajmy jednak – nie jest to metoda leczenia kontuzji. Sprawdzą się jednak w profilaktyce czy też w procesie wychodzenia z przebytej kontuzji. Ta kompresja zapewni Ci rownież lepsze dotlenienie mięśni, co też zmniejszy ryzyko skurczu podczas długiego, intensywnego wysiłku.
O istocie rozmiarówki
Jeżeli opaski są źle dobrane (za ciasne), wtem wyrządzą nam więcej krzywdy niż pożytku – a szybko przekonamy się o tym podczas biegów w wysokich temperaturach, gdy mięsnie mocno “puchną” niczym baleron w mięsnym, nie tylko pod wpływem intensywnego wysiłku, ale i pod wpływem ciepła zewnętrznego. Więc nie zdziw się jak dostaniesz skurczów i zamiast biec do przodu będziesz ostatnie kilometry “walił Robocop’em”. Zanim wybierzesz się w nich na zawody w upale – przetestuj je w podobnych warunkach na treningu.
Opaski świetnie spisują się w podróży! Bardzo dobra sprawa a łatwo się o tym przekonać jak po długiej jeździe wychodzisz z auta a nogi są twoje a nie drewniane kołki przeszczepione od Pinokia.
Osobiście poszedłem o krok dalej i również dają radę podczas szaleństw na rowerze górskim w leśnej, naturalnej przestrzeni. Błoto też dobrze schodzi.
Jeżeli przywiązujesz wagę do wyglądu, bawisz się ubiorem to z pewnością opaski Compressport R2V2 dadzą ci parę punktów do “gud lukingu”. Sam jestem zdania, że jak ktoś chce coś mieć bo sprawi mu to frajdę, zmotywuje, to niech ma! Przede wszystkim Ty masz się czuć w tym dobrze. Pamiętaj o tym.