fbpx
Motywacja

Nie daj się pogodzie! „Bieganie nie ma sensu – bieganie jest sensem”

Kolejna niedziela i kolejny tydzień treningów za mną. Wraz z jego zakończeniem za oknem rozpoczęła się zima. W jednej chwili odnosi się wrażenie wielkiego przeskoku w czasie.
nie daj sie pogodzie bieganie nie ma sensu bieganie jest sensem 01 01

Kolejna niedziela i kolejny tydzień treningów za mną. Wraz z jego zakończeniem za oknem rozpoczęła się zima. W jednej chwili odnosi się wrażenie wielkiego przeskoku w czasie. Nic się nie zmieniło, ot spadł śnieg, jednak dla niektórych szafka z butami do biegania została zamknięta na wielką kłódkę, którą może otworzą na wiosnę, o ile po drodze nie zgubią kluczyka…

Wstyd mi. Prezydent stoi, Kardynał stoi – a ja siedzę.

Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Wstyd mi. Papież siedzi, Prezydent i Kardynał stoją, a ja leżę…

Oprycha (Małgorzata Nowak)

Dlaczego tak łatwo się poddajemy i małe niedogodności traktujemy jako usprawiedliwienie swojego lenistwa? Skoro biegnąc przez las omijamy i przeskakujemy powalone drzewa na trasie, skoro biegnąc chodnikiem omijamy czekających na autobus pasażerów, skoro biegnąc parkiem uważamy, aby nie nadepnąć na zdezorientowane wiewiórki, to dlaczego na życie małe przeszkody urastają do rangi wielkich tragedii nie do rozwiązania? Czy śnieg, który pojawia się co roku jest zaskoczeniem i aż tak bardzo wygrywa z naszą pasją?

Tak, prawdą jest „bieganie nie ma sensu – bieganie jest sensem”.

Tym którzy widzą i nie spuszczają z oczu swojego celu nie trzeba o nim przypominać, jednak wielu z nas żyje w ciągłym niedoczasie, biegu, ale rozumianym jako zapędzeniu w codzienność.

Na ile więc jesteśmy świadomi i uważni w co inwestujemy swój czas?

Dlaczego pozwalamy innym sterować naszym życiem? Z ręką na sercu zastanówmy się ile procent dnia codziennego to nasze własne, świadome wybory. Ile razy mówimy tak, gdy myślimy nie. Ile razy ktoś wpłynął na naszą decyzję, aby po czasie się okazało, że mogłam/mogłem posłuchać jednak siebie. Dlaczego tak bardzo oddalamy się od nas samych i pozwalamy wejść innym na swoje podwórko?

Nie jestem broń Boże zwolenniczką alienacji, a ludzi uwielbiam, jednak staram się chronić swój wewnętrzny głos, a szansę, aby go usłyszeć mam właśnie podczas biegu. W momentach, gdy jest mi ciężko i walczę o kolejny kilometr z bólem i zmęczeniem, grzęznę w błocie czy śniegu, gdy wielkie krople deszczu rozbijają mi się o głowę, albo piękne, delikatne i puchate z pozoru śnieżynki wbijają się jak małe igiełki w moją twarz – tam, w środku zachodzi cały proces poznawczy. Mam szansę sprawdzić na ile jestem silna i wytrwała. Na ile droga, którą w życiu wybrałam jest słuszna.

Na ile jesteśmy świadomi sukcesu jaki osiągnęliśmy, gdy wróciliśmy z treningu? Zainwestowaliśmy swój czas, czas swojego życia. Świadomie spędziliśmy –naście/-dzieści/-dziesiąt minut biegnąc przed siebie.

Wróćmy do domu, usiądźmy i doceńmy każdą sekundę tego wysiłku.

W życiu jakoś jest tak, że nie ma nic za darmo, trzeba ponieść pewną ofiarę ,aby zauważyć wagę i znaczenie tego, co osiągnęliśmy.

Wyjdźmy z naszej strefy komfortu, a mówiąc prosto wyjdźmy z naszych domów i ciepłych kapci. Zróbmy ten pierwszy krok, wystawmy głowę za drzwi. Jeżeli do tej pory zima kojarzyła się nam tylko zimnem, szarzyzną i ospałością – zmieńmy to! Bądźmy bohaterami dla samych siebie. Odważmy się realizować własne marzenia i wypłyńmy, bo statki w porcie są bezpieczne, ale rolą statku nie jest stać w porcie.

…zatem pozorna bezcelowość biegu czy świadoma decyzja tej pozornej bezcelowości?

Kto to zrozumie, jak nie inny biegacz, który mijając wielkie zaspy śniegu, mija także i nas, uśmiechając się przez przymrużone oczy, unosząc oszronione brwi i ukazując nam rumiane policzki, aby unieść rękę w geście jedności.

Przepraszam tych, którzy powyższy tekst odbiorą jako atak, mam wielką nadzieję, że zostanie on jednak odebrany jako motywacja do pokochania samych siebie i decyzji jakie w życiu wybieramy. Inspiracja zaczerpnięta od Jacka Walkiewicza.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Biegaczu! Jak jesteś zmotywowany?
Następny wpis
Jesienią łatwiej o choroby... Czosnkowy dip na wzmocnienie!

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu