fbpx
Odzież

Nessi w walce o ciepło biegacza – garść testów

Przetestowałam cztery produkty tworzące niezbędnik jesienno-zimowego biegania w terenie: czapkę, komin oraz bieliznę termoaktywną - bluzę i getry.
nessi w walce o cieplo biegacza garsc testow 2

Przetestowałam cztery produkty tworzące niezbędnik jesienno-zimowego biegania w terenie: czapkę, komin oraz bieliznę termoaktywną – bluzę i getry.

Pojechałam w Tatry Wysokie, a kilka dni spędzonych w górach i warunki, jakie tam zastałam, dały wiele możliwości do wypróbowania tych produktów. Dodatkowo kontynuacja użytkowania po powrocie na niziny zamknęła sprawę, ale z pewnością nie zakończyła naszego wspólnego trenowania. Nie zawiodłam się, a wręcz utwierdziłam w przekonaniu, że rodzime produkty są naprawdę porządnej jakości.

Czapka termoaktywna z odblaskiem oraz komin – szalik termoaktywny

W górach temperatury spadają z każdym metrem. W Tatrach o około 0,5’C na 100m. Pogodzie do testów, oprócz chłodu, towarzyszył dodatkowo porywisty wiatr, który atakował wraz z marznącym deszczem. Na odsłoniętych szczytach i wysokości sięgającej do ok. 2200 m n.p.m. nie było opcji, aby ciało nie było osłonięte. Tutaj nie ma czasu na nieporozumienia.

CZAPKA stała się moim ulubieńcem. Jako kobieta zwróciłam uwagę na kolor, jako biegaczka na użyteczność. Jaskrawa żółć jest bardzo bezpieczną barwą. Chociaż w środowiskach modowych to słowo określa raczej coś nierzucającego się w oczy, tu ma znaczenie zupełnie odwrotne. Bezpieczeństwo tożsame jest z widocznością z dużej odległości. W górach jest to bardzo pożądane, ponieważ w przypadku niebezpieczeństwa, poszkodowanego można szybciej zlokalizować i skrócić czas udzielenia mu niezbędnej pomocy. Dodatkowo czapka została wyposażona w odblaskowe motywy, co doskonale spełnia swoją funkcję również w mieście, szczególnie teraz, kiedy szybko zapada zmrok.

Nie wyobrażam sobie także, aby nie mieć przy sobie KOMINA. Jego uniwersalność jest największym dobrodziejstwem. Można potraktować go jak szalik; można  skręcić jeden koniec, wywinąć na drugą stronę i otrzymać czapkę; zrobić opaskę; nasuwając na dłonie otrzymać rękawiczkę. Ja jednak najczęściej korzystam z funkcji a’la kominiarka. Złożony zajmuje niewiele miejsca, można go zawsze mieć przy sobie.

nessi w walce o cieplo biegacza garsc testow 1

Czapka oraz komin Nessi zostały wykonane w technologii Kol-Sport. Mają przede wszystkim chronić od wiatru i doskonale odprowadzać wilgoć. Materiał, z którego zostały stworzone od wewnętrznej strony jest miły, delikatnie „pledowy”, przez co utrzymuje ciepło. Od zewnętrznej strony w obu przypadkach posiada strukturę kratki, co według producenta odpowiada za spełnienie wyżej wymienionych kryteriów.

W górach zależało mi głównie na wiatroszczelności i izolacji od chłodu, na nizinach – gdy trenowałam szybsze wybiegania i ciało już po chwili było zgrzane, zależało mi na braku absorpcji wilgoci. Komin miał dodatkowo spełniać funkcje oddychalności oraz komfortu, gdy miałam zabezpieczone nim usta i nos. Mokry materiał przyklejony do twarzy nie należałby do przyjemności. Na szczęście Nessi zadbało o inteligentną przepuszczalność dzianiny.

Odzież sprawia wrażenie bardzo trwałej i porządnie wykonanej. Jedynym minusem czapki jest jej delikatne unoszenie się do góry, po naciągnięciu na luźne włosy. Choć nie odsłania uszu, to jednak zmienia swoje położenie. Natomiast komin mógłby posiadać trochę bardziej ścisłe krańce, tak aby po naciągnięciu na nos, nie zsuwał się z niego. Na marginesie – wykończenia są bardzo solidne.

Bielizna termoaktywna – bluza i getry

Bieganie to sport całoroczny. Brak świadomości istnienia odzieży technicznej, skutecznie odstrasza początkujących biegaczy. Zupełnie niepotrzebnie. Okres jesienno-zimowy nie jest żadną przeszkodą, aby kontynuować treningi na zewnątrz. Należy się jednak do tego odpowiednio przygotować.

Od kilku lat z sukcesem stosuję termiczne bluzy i getry. Zwane są bielizną, aczkolwiek nie jest to bielizna w standardowym rozumieniu. Stanowią pierwszą, najbliższą ciału warstwę ubrań, na którą następnie nakładamy spodnie, wiatrówki, kurtki. Sugerowany zakres temperatur od +10’C do nawet -25’C, z zaznaczeniem dobrego doboru odzieży wierzchniej. Należy także pamiętać o odpowiednim rozmiarze, ponieważ aby bluza i getry spełniały zadanie drugiej skóry, powinny przylegać do ciała.

Nessi podaje tabelę rozmiarów, gdzie w zależności od wzrostu, obwodu klatki, obwodu pod biustem i obwodu bioder segreguje wielkości. Z tym miałam chyba największy problem, aby dopasować swoje wymiary do tych podanych przez producenta i zmieścić się w granicach jednego rozmiaru. Na szczęście się udało.

Pot i wilgoć są naturalnym zjawiskiem towarzyszącym osobom trenującym. Nie mogą jednak powodować wychłodzenia, gdy na zewnątrz temperatura oscyluje bądź spada poniżej zera. Producent zastosował technologię Dual Thermo, która, jak podaje, dzięki istnieniu dwóch specjalistycznych warstw, odpowiada najpierw za odprowadzanie wilgoci od skóry, aby następnie rozproszyć ją na swojej powierzchni. Dzięki temu rozwiązaniu, pomimo intensywnej aktywności, nie odczuwałam zimna. Szybkoschnący materiał nie zatrzymujący wody powodował dodatkowo brak nieprzyjemnego zapachu.

Materiał zakwalifikowałabym do pośredniego między cienkim, a grubym. Jest miękki i elastyczny, dopasowuje się do ciała. Zarówno w trakcie biegu, jak i wędrowania czy wspinaczki odzież jest niewyczuwalna. Płaskie szwy, elastyczność i bezuciskowość zdecydowanie ułatwiają użytkowanie (chociaż stójka przy bluzie początkowo delikatnie mnie uwierała).

Przyglądając się bieliźnie, można zauważyć charakterystyczne strefy o różnej strukturze. Elementy te wspomagają właściwości termoaktywne odzieży. Rozciągliwe paski umieszczono w bluzie na łokciach, linii ręka-tors, bokach, a w getrach na kolanach i pośladkach. Zwiększają one odporność przed wychłodzeniem. Strefa przypominająca gęstą siatkę znalazła się natomiast w miejscach o intensywnej potliwości, aby szybciej odprowadzić wilgoć. W bluzie na ramionach, pod pachami, linii pod biustem, dolnej części boków i praktycznie na większej powierzchni pleców, a w getrach zajęła linię boków.

nessi w walce o cieplo biegacza garsc testow 3

Miałam wiele okazji, aby móc przetestować produkty dla biegaczy polskiej firmy Nessi. Porządne wykonanie, komfort, wygoda, użyteczność, a przy tym równoważna półka z innymi markami znajdującymi się w sekcjach sklepowych opatrzonych nazwą running. Zaskoczenie? Dla mnie już nie.

Fot. Łukasz Widziszowski fotografia

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Yasso 800s
Następny wpis
HRmax z próby wysiłkowej nie przystaje do tętna treningowego - poradnia biegacza
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu