Nasz ekspert Szczepach Wiecha odpowiada na pytanie Bartka:
Na próbie wysiłkowej hrmax miałem 193. A na treningach dyszki biegam w średnim 180 kilka. I nie umieram tylko raczej spokojnie biegnę. Co robię źle?
Pytanie zostało zadane po publikacji tego artykułu.
Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka:
Tętno maksymalne, jakie osiąga się w próbie wysiłkowej, niekoniecznie musi być tym faktycznie maksymalnym, jakie mamy. Zależy to od tego, do jakiego stanu doprowadzimy się w takiej próbie. Jeśli mówimy o skrajnym wysiłku, to dla jednej osoby będzie to wysiłek, w którym łapią „zadyszkę”, a dla drugiej będzie to wysiłek, przy jakim zanika świadomość i pojawiają się czarne plamy przed oczami. Zakładam jednak, że dał Pan z siebie wszystko na próbie i był to faktycznie wysiłek maksymalny. Jeśli tak jednak nie było, a próba zakończyła się przy pierwszym odczuciu zmęczenia i towarzyszącym mu kryzysie, wartości tętna mogą nie być tymi maksymalnymi.
Kolejnym czynnikiem, jaki ma wpływ na HRmax to rodzaj wykonywanej pracy. Im więcej mięśni bierze udział w wysiłku, tym osiągane pułapy tętna maksymalnego są wyższe. Ja swoje maksimum życiowe parę dobrych lat temu osiągnąłem na nartach biegowych, gdzie wartości tętna były o ponad 10 sk./min wyższe niż byłem w stanie osiągnąć w próbie wysiłkowej na bieżni mechanicznej.
Z tego tez względu poziom HR max może być nieco niedoszacowany podczas próby przy założeniu, że nie została wykonana faktycznie do odmowy.
Wartości tętna, jakie obserwuje się w biegu na 10 km są nieco wyższe od wartości na progu anaerobowym. Dystanse poniżej 10 km raczej w większości pokonuje się z intensywnościami wychodzącymi ponad drugi zakres. Wartości 180 sk./min przy założeniu 193 sk./min maksymalnych nie są niczym dziwnym. To stanowi 93%HR max, czyli przedział, w jakim często znajduje się próg anaerobowy. Może u pana tętno oscylować w wysokich wartościach, szybko rośnie i utrzymuje się stosunkowo wysoko podczas wysiłku. Mój rekordzista na badaniu wydolnościowym miał próg anaeroby na poziomie 97% HRmax.