Polska jesień zmienną jest. Raz blisko 15 stopni, innym razem okolice zera. Dla tych osób, które biegają o poranku doświadczanie tej skrajnie niskiej temperatury to niemal codzienność. Jak to jednak wielokrotnie udowodniono – nie ma złej pogody, jest tylko niedostosowanie stroju do panujących warunków.
Małgorzata Nowak
– Po co mi teraz czapka i rękawiczki? – pomyślałam. Przed mną leżały dwa czarne zawiniątka okraszone obco brzmiącą nazwą NESSI.
– I co ja mam z wami zrobić? Patrzę za okno – słońce. Patrzę na biurko – zima.
– Hmm… myślę – gdzie tu jest haczyk?
No dobrze. Skoro już się stało, trzeba sytuację jakoś ośmielić. One leżą, a ja szukam informacji o firmie Nessi. Nigdy nie miałam z nią do czynienia. Czytam – chcemy stworzyć społeczność ludzi aktywnych; dbamy o szczegóły; zależy nam, żeby strój „biegał”… a w końcu Made in Poland. A-H-A. Mam! W końcu coś, co rzeczywiście może być wyróżnikiem.
Ale czy Polakom produkty z Polski kojarzą się z jakością? Na sklepowych półkach zagraniczne marki, do których już się przyzwyczailiśmy. Billboardy i neony przyciągają logami znanych, ale nierodzimych firm. Wierzymy im. Chociaż czasami cena wydziera nam dziurę w kieszeni, płacimy. Mówią, że ludzi biednych nie stać na tanie rzeczy (przepraszam – nie chcę nikogo urazić). Kupujemy.
W społeczeństwie ugruntowało się przekonanie, że za ceną musi iść jakość.
A co, gdy mamy do czynienia z połączeniem marki polskiej i stosunkowo niskiej ceny? Do tego firmy nieznanej na rynku sportowym. Zaryzykować czy nie zaryzykować?
Przyznam, że sama podeszłam do Firmy Nessi z dystansem. Lekko zmieniłam zdanie, gdy pierwsze oględziny czapki i rękawiczek wypadły przyzwoicie. Wykonanie bez zarzutu, dobre wykończenie. Po prostu ładne, ale czy funkcjonalne?
Obie rzeczy stworzone w technologii POLARTEC Power Stretch, co jak opisuje producent ma zapewnić: odporność na ścieranie, ochronę przed chłodem i wiatrem, dopasowanie do kształtu ciała poprzez swoją czterokierunkową elastyczność, oddychalność oraz przewagę nad bawełną w związku z szybszym tempem schnięcia.
Dobrze. Podeszłam do lustra i założyłam czapkę na głowę. No cóż – w nakryciach głowy „typu hełm” nie wyglądam najkorzystniej, ale przecież tu zupełnie nie o to chodzi. Ma być komfortowo. Do tego nawet przedszkolaki wiedzą, że przez głowę ucieka mnóstwo ciepła. Hełm musi więc być, a że ma miły i miękki materiał, to tylko działa na jego plus. Egzamin wstępny zdany.
Dokładnie taki sam test przeprowadziłam na rękawiczkach, chociaż tutaj nie musiałam już podchodzić do lustra. Wszystko było jak na dłoni – dosłownie i w przenośni. Materiał okazał się bardzo przyjemny i „konkretny”, co znaczy, że doskonale przylegał do każdego palca, jednocześnie zapewniając mu ciepło. Polartec, jak nazwa wskazuje, to nic innego jak polar, a ta dzianina znana jest ze swoich właściwości termoizolacyjnych.
O zdolność do odparowywania potu miałam okazję się przekonać, podążając po ścieżce biegowej w jesienny poranek. Plusem całej sytuacji była nie tylko plusowa temperatura na zewnątrz.
Po pierwsze i na szczęście biegłam warmińskim lasem, co z jednej strony uchroniło mnie przed dziwnymi spojrzeniami ludzi – dlaczego ona biegnie w czapce i rękawiczkach, gdy my spacerujemy w cienkim sweterku, a z drugiej strony dało możliwość poczucia względnej rześkości i chłodu bijącego od nienagrzanego jeszcze podłoża.
Po drugie lekko plusowa temperatura, to większa wilgoć na powierzchni mojej skóry, parowanie i znalezienie się w dobrych warunkach do przetestowania obietnic Nessi.
… Było mi ciepło. Rozgrzałam się błyskawicznie, ale „nie ugotowałam”. Dość szybko okryłam się potem, włosy zrobiły się mokre, ale nie odczuwałam dyskomfortu. Cyrkulacja powietrza na piątkę.
Czapka doskonale przylegała do głowy, chroniła uszy i nie dała szansy na tzw. podwiewanie. Myślę, że ta cecha będzie bardzo dużym atutem podczas zimowych treningów.
Z dłońmi było jeszcze lepiej. Jestem typem, który ma stale zimne ręce. Muszę chronić je szczególnie, często ubierając nawet po dwie pary rękawiczek na raz. Nessi dała mi opcję 2 w 1. Za to ogromny plus.
Jak zapewnia producent, odzież biegowa marki Nessi daje aktywne korzyści:
- chroni przed wiatrem i zimnem – myślę, że tak
- wykorzystuje technologie odprowadzające pot na zewnątrz – zgadzam się
- gwarantuje cyrkulację powietrza dzięki strukturze siatki – zgadzam się
- chroni przed promieniami UV – nie wiem
- nie płowieje na słońcu – nie wiem
- szybko schnie – zgadzam się
- odznacza się dużą elastycznością, co zapewnia idealne dopasowanie do ciała – zgadzam się
- wykonana jest z materiałów o wysokiej trwałości – jeszcze nie wiem
Chociaż test odbywał się w warunkach wczesnojesiennych – produkt rokuje. Na pewno będę korzystała z czapki i rękawiczek przez nadchodzącą zimę, ponieważ po prostu czuję się w nich dobrze i komfortowo, a jednocześnie ciekawa jestem, jak się zachowają w bardziej ekstremalnych warunkach. Będę również bacznie się przyglądała nowej firmie – NESSI, bo produkty z Polski mogą okazać się zaskakująco dobrą konkurencją dla zagranicznych marek.
Przemek Niemczuk
Wczesna jesień to moja ulubiona pora roku na bieganie. Ani za zimno, ani za ciepło. Wreszcie mogę wypuścić się ciut dalej bez taszczenia butelek z wodą i obawy, że ulegnę odwodnieniu, jak to mam w zwyczaju, biegając latem. Na grzbiecie przewiewna bluza, na nogach nadal krótkie spodenki – strój idealny. Jedyny dyskomfort to zimne dłonie i nadmierna utrata ciepła przez głowę. Znalazłem jednak i na to radę – oddychające, a zarazem ciepłe rękawiczki oraz czapka.
Pierwszy kontakt
Wstępnej przymiarki dokonałem zaraz po otrzymaniu paczki. W swojej pierwszej ocenie skupiłem się na jakości wykonania i dopasowaniu do dłoni oraz głowy. Te wypadły lepiej niż dobrze. Rękawiczki idealnie dopasowują się do mych stosunkowo małych jak na mężczyznę dłoni, czapka z kolei tkwi jak należy, bez wrażenia gniecenia uszu, czy zsuwania się przy bardziej porywistym wietrze. Rękawiczki sprawiają niewielki opór w początkowej fazie wsuwania dłoni, ale nie stanowi to wielkiego problemu, bo owo zwężenie idealnie dopasowuje się do obwodu przedramienia. Cały komplet sprawia wrażenie bardzo dobrego wykonania – nigdzie nie odstają nitki, wszystko jest spasowane jak należy. To bardzo duży plus, bo bez względu na cenę mamy prawo oczekiwać jakości, a tę widać gołym okiem.
Test praktyczny
W teście praktycznym uznałem, iż warto zwrócić uwagę na to, co istotne z punktu widzenia aktywności fizycznej, tj. przynajmniej częściowa ochrona przed wiatrem, w miarę rozsądny poziom termoregulacji oraz co najważniejsze – szybkość schnięcia.
Według producenta zestaw dedykowany jest do biegania w zakresie temperatur 0-12 stopni. Przetestowałem go już w obu skrajnych temperaturach. Zarówno w okolicach 0 stopni, jak i przy +12 i przy bardzo silnym wietrze. W obu zakresach czułem się po prostu komfortowo. Czapka bardzo szybko odparowuje, nie powodując uczucia noszenia worka na głowie, który zamiast wypuszczać ciepło i wilgoć skrapla ją pod powierzchnią. Przy umiarkowanym i silnym wietrze nadal czuć, że tkanina oddycha, a temperatura dłoni i głowy ciągle utrzymuje się w normie.
Materiał
Na potrzeby testu po treningu odkładałem rękawiczki i czapkę na grzejnik. Na następny trening ponownie – bez prania, zakładałem je na siebie i muszę przyznać, że pomimo wielokrotnego użycia nie odczułem absolutnie żadnych negatywnych skutków przepocenia tkaniny.
Plusy
- Przedłużony mankiet – to największy plus rękawiczek. Wielokrotnie w minionych latach, wracając z treningu bolały mnie nadgarstki, które jako jedyne marzły. W przypadku tych rękawiczek nie ma takiego problemu, bo zegarek zapinam na rękawiczce, nie powstaje nieocieplana przestrzeń pomiędzy rękawiczką a mankietem bluzy.
- Zróżnicowane rozmiarówka.