fbpx
Przemyślenia

Jestem psycholem, część druga – kozak treningowy

Każdy z nas miał do czynienia z zawodnikami/znajomymi, którzy bardzo mocno trenują a efekty ich katorżniczego treningu są mizerne jak stary maślak pod świerkiem.
jestem psycholem cz ii kozak treningowy

Każdy z nas miał do czynienia z zawodnikami/znajomymi, którzy bardzo mocno trenują a efekty ich katorżniczego treningu są mizerne jak stary maślak pod świerkiem.

Skąd się bierze typ KOZAKA TRENINGOWEGO? Wymienić można tu mnóstwo przyczyn krzywiących psychikę młodego biegacza. Dzisiaj skupimy się na wpływie trenera.

Wpływ Trenera

Jak to jest u KOZAKA:

Hulk (czyli trener, który wszystko niszczy) – wiele zmarnowanych talentów padło ofiarom pseudo Coachów, którzy skupili się tylko na szybkim wyeksploatowaniu zawodnika – głównie argumentując swoje nikczemne poczynania słynnym zwrotem – bo jak już będzie seniorem to nie nabije mi punktów, za które klub dostaje kasę… Trener ma największy wpływ na prawidłowe i destrukcyjne ukształtowanie młodziana. Najczęściej popełnianym błędem trenerów jest prowadzenie zbyt dużej grupy – przypomina to kolejkę za kawą w latach 80, jak starczyło to dostaliśmy parę ziarenek, a jak nie to siorpaliśmy herbatę.

Układają bardzo mocny plan treningowy, który przewyższa aktualne możliwości biegacza. Wysyłają juniorów młodszych na treningi z seniorami. Szczują zawodników w grupie przez głupkowate teksty typu: on z Tobą wygrał na treningu, na każdym treningu tempowym kiedy widzą, że podopieczny biegnie za szybko zamiast powiedzieć mu żeby zwolnił to nic nie mówią – bądź jak już coś wybełkoczą to to, że ma biec szybciej.

Typy Hulk’a prowadzą grabieżną robotę – grabią i plądrują organizm młodego człowieka z talentu, co przeważnie kończy się ciężkimi kontuzjami, szybkim wyeksploatowaniem i w efekcie zakończeniem kariery po okresie juniora.

A powinno to wyglądać tak:

Coach (czyli osoba pełniąca nie tylko rolę trenera, doradcy życiowego ale przede wszystkim przyjaciela) – nie od dziś wiadomo, że młody człowiek łyka wszystko jak młody rekin (jedno przysłowie głosi, że czym skórka za młodu nasiąknie tym na starość pachnie).  Zawodnik musi mieć odpowiednią dawkę czasu poświęconą mu przez szkoleniowca. Na każdym akcencie trener powinien stać z „czasomierzem” i być stróżem, wyrocznią, która pochwali lub jak trzeba to udzieli ostrej reprymendy – mi szczególnie w pamięci zapadła ta udzielona mojemu koledze przez naszego Trenera z młodzieńczych lat:

Po pewnym mocnym akcencie, który zawodnik pokonał za szybko, podchodzi do niego Trener. Wtem biegacz rzekł:

– “ale dzisiaj mułowato mi się biega…”

na to Trener odparł:

“Jesteś mułem to i mułowato biegasz… “

Kolejny odcinek zawodnik pobiegł już prawidłowo (chyba wziął to do serca bo poskutkowało).

Tylko poświęcając odpowiednio dużo uwagi zawodnikowi zbudujemy w jego „głowie” odpowiednie podejście do treningu. Trener też musi wiedzieć na jak ostre reprymendy może sobie pozwolić i co na jakiego zawodnika działa.

Jak ujarzmić zawodnika, który robi wszystko na przekór, gdy nie ma nas na treningu:

Możemy w łatwy sposób go „wykiwać”. Jeżeli nasz biegacz często pokonuje treningi o 5-10 sekund szybciej od zalecanych prędkości to obniżmy mu prędkości w planie treningowym o te 5-10 sekund np. z 3:40 na 3:50 i dzięki temu będzie on trenował w takiej intensywności jakiej chcemy.

Gdy zawodnik nas oszukuje…

Po treningu weźmy jego sport-tester i spiszmy dane – zrobimy to udając się z zaskoczenia na miejsce treningu, bądź odwiedzimy go w jego domu. Często jest tak, że zawodnicy oszukują trenerów mówiąc im to co chcą aby usłyszeli – zrobiłem trening (a naprawdę siedział w domu i oglądał z mamą Na Wspólnej i M jak Miłość…), tak tak zrobiłem zakresik po 4:00 (a naprawdę szalał jak bolid F1 po 3:30 na km – tu weźmiemy sport tester – będzie tętno, będą międzyczasy). Wystarczy, że taki „szpiclowski” zabieg powtórzymy 2-3 krotnie i będzie tak jak chcemy.

Gdy wszystkie nasze starania nie przynoszą zamierzonego rezultatu to nie pozostaje nam nic innego jak zakończenie współpracy z danym zawodnikiem i poświęcenie swojego czasu innym biegaczom.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Jestem psycholem - część pierwsza
Następny wpis
Biegowy orgazm!
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu