Spis treści
Zima to czas, kiedy wielu z nas zadaje sobie pytanie: biegać na dworze, uważając, by nie połamać nóg na oblodzonych drogach czy lepiej odwiedzić siłownię, gdzie w komfortowych warunkach pokonam 12km?
Duży plus dla ciebie za to, że zdecydowałeś się kontynuować przygodę z bieganiem w miesiącach, kiedy większość zapadłaby w zimowy sen.
Odpowiednia dawka ruchu poprawi twoją kondycję, dzięki czemu, na twarzy pojawi się uśmiech, kiedy w bloku zepsuje się winda, a podczas wdrapywania się na ostatnie piętro będziesz łykał sąsiadów jak młody rekin plażowiczów w Kalifornii. Stres zniknie, endorfiny będą szalały.
Bieganie po puchowym podłożu
Dawno temu człowiek żył w zgodzie z naturą. Spał w jaskiniach, polował w lasach i na stepach. Stąd wywodzi się nasza chęć do biegania na świeżym powietrzu. Nic tak dobrze nie ukoi zszarganych od pracy nerwów jak kontakt z przyrodą.
Bieganie zimą to przede wszystkim kuźnia charakteru, niezłomności. Pokonywanie własnych granic wytrzymałości. Dobrze wiesz, o czym mówię. Jeszcze nie tak dawno wspominałeś bliskim, że byłeś na treningu, gdy termometr wskazywał minus 20 stopni. Pewnie w duchu pomyśleli… wariat, ale z ich twarzy można było wyczytać podziw dla twojej osoby.
Pamiętasz, jak po bieganiu w śnieżycy zadzwoniłaś do koleżanki z drugiego końca Polski i z euforią opowiadałaś, że dałaś radę pokonać śnieżnego potwora?
Biały puch niesie ze sobą wiele zalet:
- kształtuje charakter,
- w naturalny sposób buduje wytrzymałość mięśniową (coś jak siła specjalna),
- mroźne, zdrowe powietrze pozytywnie wpływa na układ oddechowy,
- do wykonywania długich treningów nie potrzebujemy tyle wody, co latem,
- zima to przepiękne, zapierające dech w piersiach widoki,
- bardzo dobrze stymuluje czucie mięśniowe,
- możliwość wykonywania bardzo długich wybiegań i wycieczek marszobiegowych.
Niestety ma też wady:
- Długotrwałe bieganie po tzw. miękkim śniegu może spowodować urazy przeciążeniowe, takie jak:
- bóle ścięgna Achillesa,
- bóle stawu skokowego,
- bóle stawów kolanowych,
- bóle miednicy.
- Bieganie po śliskiej nawierzchni powoduje wiele mikro naciągnięć, które mogą być odczuwalne dopiero na drugi dzień po treningu. Przeważnie, dyskomfort odczuwalny jest w okolicach pachwin, a to wszystko od nienaturalnej, asekuracyjnej techniki biegu.
- Zimą, gdy śnieg jest dosłownie wszędzie, nie jesteśmy w stanie osiągać dużych prędkości. Plan treningowy musimy zweryfikować i dostosować do bieżących warunków pogodowych.
Tymczasem na siłowni
Patrzę na szalejącą za oknem zamieć… Nie, to nie jest pogoda dla mnie… Wyciągam torbę, pakuję do niej biegowy sprzęt. Szybkim krokiem zmierzam na przystanek tramwajowy. Już go widzę! Budynek mojego klubu GYM! Szybko się przebieram, wchodzę na salę.
- Cześć Piotrek. Hej Ela, świetnie wyglądasz (mały komplement, buduje dobrą atmosferę).
- Szybko wrzucam zaplanowany trening na maszynę. Zakładam słuchawki, puszczam ulubioną muzę… Biegnę. Czuję się wspaniale! Czyż nie tak wygląda wejście na siłownię?
Niejaki Wojciech Cejrowski powiedział, że ludzi zawsze ciągnie do skupiania się w grupach, bo człek jest zwierzęciem stadnym i dobrze czuje się w otoczeniu innych. Z powodzeniem można odnieść te słowa do treningu na siłowni. Spotkanie ze znajomymi jest bardzo dobrym motywatorem. Często okazuje się czynnikiem decydującym o naszym wyjściu z domu.
Zalety siłowni:
- trening w komfortowych warunkach (brak wiatru, deszczu, śniegu),
- możliwość bardzo dokładnego zaplanowania obciążeń biegowych (tempo, podbiegi, interwały),
- uciekająca mata zmusza nas do wytrzymania mocnych akcentów (kształtuje siłę woli),
- możliwość ustawienia bidonu „pod ręką”,
- poprawa techniki biegu (ustawienie lustra z przodu i z boku w celu korekty techniki),
- możliwość obejrzenia ciekawego filmu/koncertu, podczas treningu (TV ustawiony przed biegaczem),
- rzadko występują kontuzje typowe dla biegania w terenie.
Małe wady też posiada:
- brak naturalnego czucia podłoża – ruchoma mata pomaga nam w „przetaczaniu” stopy ułatwiając osiąganie i utrzymywanie wysokich prędkości,
- bieganie na bieżni elektrycznej, pozbawione jest naturalnego oporu zewnętrznego powietrza, co w przypadku treningu na świeżym powietrzu może dać się mocno we znaki (większe zmęczenie pojawia się przy dużo niższych prędkościach),
- bieżnia elektryczna nie nauczy pokonywania zbiegów i zakrętów,
- nie nadaje się do wykonywania długich treningów, np. 20km,
- monotonia krajobrazowa.
Co wybrać, bieg po śniegu czy siłownię?
Wyznawcy biegania w terenie jak i entuzjaści bieżni elektrycznej mogą się zdziwić.
Nie ma nic lepszego od… biegania! Liczy się to, że w momencie, gdy większość twoich znajomych rozpływa się na kanapie, marnując swój czas, bawiąc się pilotem od telewizora, ty zakładasz ciuchy sportowe i dajesz sobie to, czego naprawdę potrzebujesz! Bieganie jest jak ambrozja, sprawia, że czujesz się jak młody bóg! Czerpiesz radość z życia, stajesz się lepszym człowiekiem. Twoje zmysły są wyczulone na rzeczy, które kiedyś były ci obce. Cieszysz się, słysząc świergot ptaków, podczas przebieżki leśną ścieżką. Z zadowoleniem idziesz na siłownię, gdzie czeka na ciebie koleżanka, z którą podczas plotkowania przebiegasz zaplanowaną liczbę kilometrów. Mało istotne, gdzie realizujesz swój trening, na bieżni elektrycznej czy szosie. Liczy się frajda, jaką daje ci ten sport. Czytając to, uśmiechasz się? To właśnie magia, która sprawia, że tylko biegacz jest w stanie zrozumieć drugiego biegacza. Jedno jest pewne, jutro znowu wyjdziesz pobiegać…