Spis treści
Trwa okres urlopowów. Czas wycieczek, wyjazdów, obozów – jednym słowem moment oderwania się od codzienności. Podczas gdy większość zapracowanych osób z niecierpliwością czeka na wakacyjny wyjazd, to biegacze nie zawsze podchodzą do niego z tak dużym entuzjazmem. Dla wielu z nich urlop jest dosyć kłopotliwym oderwaniem od codziennej rutyny wykonywania treningów. Wakacje są prawdziwym sprawdzianem wytrwałości biegacza, ponieważ rzadko kiedy plany treningowe obejmują dwutygodniową przerwę na wyjazd rodzinny.
Dla tych, którzy trenują do jesiennych startów, wakacyjny wyjazd może pokrzyżować wszystkie plany. Jakże często zdarza się, że pomimo zamiaru biegania na urlopie, nawet nie zaglądamy do walizki ze strojem sportowym? Zazwyczaj atmosfera na wyjeździe tak nas rozprasza i rozleniwia, że nawet najbardziej wytrwali biegacze rezygnują w tym czasie z intensywnych treningów.
Plan to podstawa!
Jeżeli nie chcesz należeć do grupy osób, które biorą ze sobą całą walizkę ubrań sportowych, a w trakcie urlopu zupełnie o niej zapominają, musisz się na to odpowiednio przygotować. Podstawą wakacyjnego biegania jest plan. Jeżeli zamierzasz kontynuować swój plan treningowy, bez żadnych taryf ulgowych, to musisz dokładnie przeanalizować miejsce pobytu. Należy wziąć pod uwagę położenie geograficzne, temperaturę, program wycieczek i przede wszystkim plany współpodróżników. Mimo, że w trakcie wakacji nikt nie lubi zaglądać do organizera i tym bardziej stosować się do obowiązków, to jest to niezbędne, by móc systematycznie trenować na wyjeździe. Zaplanuj sobie dokładnie, biorąc pod uwagę powyższe czynniki, kiedy dokładnie będzie czas na trening. Może łatwiej go wykonać wcześnie rano? Jest to zalecane w miejscach, gdzie panuje wysoka temperatura. Może warto znaleźć czas wieczorem? Takie rozwiązanie sprawdzi się w przypadku, jeśli od rana mamy zaplanowane wycieczki krajoznawcze. Przeanalizuj dokładnie cały program urlopu i wpleć do niego swoje treningi. Zapisz sobie dokładnie kiedy i gdzie chcesz trenować.
Nowy teren to twój atut
To co wydaje się przeszkodą w trenowaniu, może okazać się dużą zaletą. Zmiana klimatu i terenu przynosi wiele korzyści. Nie bez powodu zawodowi biegacze wyjeżdżają na obozy treningowe w góry, bądź inne miejsce, by oddać się w pełni swoim sportowym obowiązkom. Jeśli do tej pory treningi odbywały się głównie po płaskim terenie, to wyjazd w góry może być bardzo budujący dla formy. Natomiast jeśli pochodzisz z gór, to bieg po plaży będzie miłym urozmaiceniem. Nie sposób pominąć też aspekt psychologiczny. Każda zmiana trasy biegowej działa na nas motywująco. W ten sposób pokonujemy nudę i znużenie, które mogą wystąpić przy monotonnych treningach na stałej, sprawdzonej trasie. Niespodziewane bieganie po górach bądź na plaży może dodać nam dodatkowej energii, która zostanie nawet po zakończeniu urlopu.
Przygotuj siebie i innych
Dużym dylematem wakacyjnych biegaczy jest podział czasu między własnymi treningami, a wypoczywaniem wspólnie z rodziną czy przyjaciółmi. Nie zawsze możemy spotkać się z pełną akceptacją dla naszej pasji i pozwoleniem na trenowanie o każdej porze dnia. Choć wydaje się to idealnym rozwiązaniem, to jednak większość z nas na urlopie będzie musiało dostosować swój grafik treningów do współpodróżników. Przecież jedną z funkcji wspólnego wyjazdu jest budowanie lepszych relacji. Urlop jest momentem, w którym można nadrobić zaległości towarzyskie i wręcz powinno się spędzać jak najwięcej czasu z rodziną i przyjaciółmi. Na co dzień zajęci pracą nie mamy na to tyle czasu. Nic więc dziwnego, że rodzina nie podchodzi do naszych planów z dużym entuzjazmem i gniewnie patrzy na walizkę z ubraniami sportowymi.
Wszystko da się jednak ze sobą pogodzić, jeśli tylko wcześniej dokładnie ustalimy, w jakich momentach można trenować. Odpowiednie nastawienie siebie i rodziny pozwala uniknąć późniejszych kłótni i rozczarowań. Jeśli współtowarzysze pragną wylegiwać się w łóżku do południa, to idealnie jest planować sobie treningi o świcie. Nawet nie zauważą, kiedy wymykamy się na jogging. Warto ustalić również czas, w którym każdy będzie mógł robić coś samotnie, np. godzinę dziennie. W tym czasie druga połówka może oddać się swoim pasjom, a my będziemy mieć chwilę na realizowanie planu treningowego. Dopasowywanie treningów do planów rodziny zależy tylko od naszej kreatywności i umiejętności organizacyjnych.
Na ratunek – bieganie rekreacyjne
Nie zawsze zmiana terenu i nadmiar wolnego czasu wpływa na nas mobilizująco. Szczególnie jeśli żar leje się z nieba, a przed hotelem jest duży basen i drinki z parasolką. Ciężko również nastawić się na tryb trenowania, jeśli co wieczór imprezujemy z przyjaciółmi lub mamy całodniowe piesze wycieczki. Niektórzy też nie lubią narzucać sobie rygoru podczas urlopu. W końcu wyjeżdżamy po to, aby odpocząć i zebrać siły na następny rok. Jeśli więc należysz do tej grupy osób, to wcale nie oznacza, że twoja forma pójdzie w dół. Doskonałym rozwiązaniem jest bieganie rekreacyjne. Odłóż na bok plan treningowy i ciesz się bieganiem razem z innymi. Wspólny trucht, by poznać okolice, co drugi dzień w zupełności wystarczy. Poranny jogging połączony z rozciąganiem tylko doda nam energii. Do rekreacyjnego biegania warto włączyć też inne aktywności fizyczne. Rower, pływanie, wspinaczka – wszystko co jest dostępne na miejscu. Aktywność fizyczna pozwoli nam utrzymać kondycję i po powrocie będzie nam łatwiej wrócić do starego planu treningowego. Najgorsze, co możemy zrobić na urlopie, to nie robić nic. Całodzienne leżenie na plażowym leżaku działa destrukcyjnie na naszą formę. Jeśli więc nie chcemy intensywnie trenować, to powiniśmy skusić się na rekreacyjne bieganie i inne formy ruchu.
Jest wiele sposobów na połączenie rodzinnego wypoczynku z przygotowaniem do ważnych jesiennych startów. Najlepiej od początku nastawić się, że nie będzie łatwo wstawać wcześnie rano, kiedy wszyscy jeszcze śpią, lub rezygnować z wieczornych imprez ze względu na trening. Przed wyjazdem musimy jasno ustalić swoje priorytety, co jest dla nas ważne: odpoczynek, trenowanie, wspólnie spędzony czas z rodziną. Jeśli nie potrafimy wybrać, jedynym ratunkiem jest dla nas dobra organizacja i dopasowanie planu treningowego do atrakcji turystycznych, które czekają nas na miejscu. Urlop nie musi być zabójczy dla formy, jeśli tylko nie zrobimy sobie całkowitego urlopu od biegania.