Spis treści
Każdy, komu dane było zakochać się w bieganiu wie, że ta miłość potrafi rozpalać duszę i ciało. Gdy pielęgnujemy ją systematycznie, zwykłe treningi zaczynają nabierać nowego znaczenia. Nagle łapiemy się na tym, że bieganie to coś więcej niż sport. Każdy pokonany kilometr inspiruje, daje mnóstwo energii i toruje drogę do nowego stylu życia. I tak trwamy zawieszeni w rzeczywistości, między jednym biegiem a drugim.
Jak to z prawdziwą miłością bywa, ma także swoje gorsze chwile. Nawet najbardziej zaangażowanym biegaczom zdarzają się momenty, gdy mięśnie aż proszą się o silny bodziec, ale głowa stanowczo odmawia współpracy. W takiej sytuacji, większość z nas zaczyna się zadręczać, wplątując się w sieć negatywnych myśli. Zamiast hartować charakter, zaczynamy biegać w kratkę lub (co gorsza) odpuszczamy trening za treningiem.
Co zrobić, gdy natrafisz na taką ścianę? Jak sprawić by znów się chciało, kiedy się nie chce?
W dzisiejszym wpisie, pragnę podzielić się z Wami 8 strategiami, które koncentrują się na szybkim i skutecznym rozwiązaniu problemu.
Sprawdzanie akumulatorów
Rzadko znajdujemy czas na refleksję dotyczącą tego, jak żyjemy. Zdarza się, że źródłem drażliwości, niskiego samopoczucia lub innych problemów natury emocjonalnej mogą być:
- niedobór snu,
- nieregularne spożywanie posiłków, w tym: niedojadanie, przejadanie się, jedzenie w nocy,
- niewystarczająca ilość płynów,
- nieodpowiednia dieta,
- częste uciekanie się do używek (alkoholu, tytoniu, kawy),
- przytłaczająca ilość obowiązków,
- pośpiech.
Czy dbasz o swoje nawyki żywieniowe? Nie zapominasz o higienie umysłu? Zanim przejdziesz do następnych propozycji, pochyl się nad ostatnim tygodniem i sprawdź, czy istota problemu nie tkwi, w którymś z wyżej wymienionych obszarów. Bądź ze sobą szczery.
Ekspresywne pisanie
Do wykonania tego ćwiczenia potrzebna Ci będzie kartka formatu A4, długopis i odrobina chęci. Na samej górze zapisz te oto pytania:
- Co do tej pory dało mi bieganie?
- Co dzięki niemu zyskuję?
- Jakie korzyści płyną z niego na przyszłość?
Następnie, podziel kartkę na trzy części (w poziomie lub pionie) i puść wodze fantazji. W odpowiedzi na każde pytanie, pisz wszystko co Ci leży na sercu. Ciesz się tym procesem. Dostrajaj się do wszystkich pozytywnych myśli, które pojawiają się w zasięgu Twojej świadomości.
Wizualizacja świetnego treningu
Do pomocy przy wykonywaniu tego ćwiczenia, możesz poprosić kogoś z rodziny lub bliskich. Instrukcje powinny być czytane powoli, spokojnie. Pośpiech, jak to zwykle bywa, i w tym przypadku nie jest dobrym doradcą.
Usiądź wygodnie na krześle. Postaraj się zachować wyprostowany kręgosłup. Pozwól, by ręce spoczęły na Twoich kolanach. Powoli zamknij oczy, weź kilka głębokich wdechów. Płyń na fali każdego wdechu i stopniowo uwalniaj napięcie z każdym wydechem. Teraz skoncentruj się. Staraj się przywołać ostatni świetny trening, który zapadł Ci głęboko w pamięci. Pomyśl, jak się wtedy czułeś? Jakie emocje Ci wtedy towarzyszyły? Z kim podzieliłeś się radością, która towarzyszyła Ci po biegu? Spróbuj cofnąć się w czasie i przeżyć to jeszcze raz. Pozwól na to, aby Twój oddech był dokładnie taki, jaki jest. Pobądź trochę w tym stanie. Zanurz się w nim, jak najgłębiej.
Ustalanie mini celów
Scott Jurek, jeden z najlepszych ultramaratończyków w historii, stosuje tę taktykę, aby pokonać bariery, które pojawiają się w głowie podczas 160 kilometrowych biegów. Za każdym razem, gdy nadchodzi kryzys, skupia się na tym, co wydaje się najłatwiej osiągalne, np. dotarcie do zacienionego miejsca, pokonanie kolejnej mili lub uważność każdego oddechu. Ty też możesz wrócić do biegania, ustalając cele w skali micro. Jeżeli Twoja motywacja jest na bardzo niskim poziomie, zacznij od przebiegnięcia kilometra. Następnego dnia, dołóż do niego kolejny, aż osiągniesz moment, w którym nogi same będą Cię niosły. Wróć do treningów metodą małych kroków, tj. ewolucji zamiast rewolucji.
Szukanie harmonii
Gdy zaczynałem stawiać pierwsze kroki w bieganiu, ten sport stał się dla mnie formą eksploracji wewnętrznego spokoju. Zamiast koncentrować się na odcieniach szarości, których w tamtym czasie nie brakowało w moim życiu, udawało mi się poszerzać osobistą przestrzeń. Bieganie to nie przymus. Zostaw w domu zegarek i inne gadżety. Obudź w sobie ciekawość dziecka. Wybierz się na krótki wypad do lasu, podczas którego pobawisz się tempem. Zacznij biec ile sił w nogach, by za chwilę mocno zwolnić. Pobiegaj trochę między drzewami. Skręć w rzadziej uczęszczane tereny. Wskocz w każdą napotkaną kałużę. To Ty i tylko Ty decydujesz o tym, co Cię ogranicza.
Buddy up – czyli bieganie w towarzystwie
To strategia, która najbardziej przemówi do ekstrawertyków. Lubisz spędzać wolny czas pośród ludzi? Tę samą zasadę możesz powielić w bieganiu. Poszukaj wśród swoich znajomych kogoś, kto mógłby stać się Twoim biegowym kompanem. Wspólne treningi przenoszą motywację na całkowicie inny poziom. Dzięki temu, zyskujesz niezbędne wsparcie i wreszcie przestajesz racjonalizować brak chęci. Ruszasz z miejsca bo wiesz, że jest ktoś, kto za chwilę będzie czekać w umówionym miejscu. Jeśli nie znasz odpowiedniej osoby, poszperaj trochę w sieci. Na terenie Twojego miasta może funkcjonować kilka, nawet kilkanaście biegających grup, które chętnie przyjmą Cię w swoje szeregi.
Energia biegów masowych
Ostatni sposób, który daje solidnego kopa, stanowią zawody sportowe. Popularyzacja biegania w Polsce sprawiła, że mamy obecnie mnóstwo imprez biegowych, skierowanych do osób na różnym poziomie zaawansowania. Zdrowa rywalizacja gwarantuje nagły przypływ adrenaliny i świetną zabawę.
Pamiętaj, że niezależnie od osiągniętego wyniku, ponownie udowadnisz sobie, że biegaczem się nie bywa – biegaczem się jest.