Spis treści
Nie zliczę, ile razy słyszałem od biegających znajomych, że zapomniałem ich poinformować o możliwości wspólnego treningu. Czasami oczywiście wynikało to z lenistwa, ale często było efektem potężnego chaosu, który na co dzień przelewa się przez najpopularniejsze platformy społecznościowe. Jak wyłowić jedno krótkie pytanie o trening z powodzi informacji o tym, kto je akurat lunch w modnej knajpie lub denerwuje się na korki w centrum? Odpowiedź przynosi nowa aplikacja, której chwytliwa nazwa mówi sama za siebie – Biegaj.my!
To nie kolejny internetowy kalendarz
Wydawać by się mogło, że Biegajmy.my to pomysł zbyt oczywisty by mógł wnieść coś nowego do biegowego świata. W końcu w internecie nie brakuje kalendarzy imprez i teoretycznie każdy może w dowolnym momencie zajrzeć tam by znaleźć coś dla siebie. Wśród biegaczy – jest to także i moje wrażenie – wciąż panuje jednak przekonanie, że korzystanie z nich nie jest tak proste, szybkie i intuicyjne, jak byśmy chcieli. Ostatecznie kończy się ono przecież na żmudnym skrolowaniu po datach, aż trafimy na ciekawe zawody. Może więc nie jest źle, bo jakieś narzędzia wyszukiwania mamy, ale…
Prościej będzie lepiej!
I to znacząco lepiej. Najważniejszą zmianą jaką przynosi aplikacja Biegaj.my jest w ogóle fakt, że mamy do czynienia z autonomiczną platformą – cała wyszukiwarka jest odrębna od wszelkich portali internetowych, dzięki czemu jej uruchomienie na telefonie czy tablecie jest znacznie szybsze. Zanim w normalnych warunkach przeciśniemy się przez samą przeglądarkę i daną stronę internetową, Biegaj.my już dawno poda nam wszystkie biegi jak na tacy. Nie zajmie przy tym dużo miejsca i nie obciąży naszych procesorów.
To jednak nie koniec “oszczędności” – mniej czasu zajmie nam bowiem nie tylko włączenie aplikacji, ale i odnalezienie imprez odbywających się najbliżej naszej obecnej lokalizacji. Biegaj.my sprawdza bowiem gdzie się znajdujemy już podczas uruchomienia i od razu prezentuje nam najbliższe zawody czy spotkania treningowe. Jeżeli spędzamy weekend poza domem, na wakacjach czy szkoleniu, kilka kliknięć pozwoli nam zorientować się co akurat dzieje się w okolicy i aktywnie zaplanować wolny czas.
Wymagający także znajdą coś dla siebie
Podstawowe informacje o okolicznych imprezach można jednak szybko rozszerzyć, w czym pomocna okaże się zakładka filtrów. Dzięki niej możemy dookreślić jak dalekie okolice nas interesują (czy mówimy o 10 czy 50 km? A może w ogóle nie straszne nam dojazdy?) oraz jakie hasła kluczowe nas interesują – może to być “5 km”, ” siła”, “trail”, czy inne hashtagi, które przypisali imprezie lub treningowi, organizatorzy. W ten sposób zawężymy liczbę interesujących nas eventów choćby np. do tych, które odbywają się w lasach i szerokim łukiem omijają asfalt.
Działanie tych filtrów będzie jednak pomocne tylko wówczas, gdy organizatorzy faktycznie będą je wykorzystywać i – co więcej – robić to zgodnie z prawdą. Łatwo bowiem wpisać tam tak szeroką gamę haseł, że dany bieg wyskoczy w wynikach za każdym razem, a nie o to przecież chodzi.
Rzut okiem i jedziemy na miejsce
Kolejną świetną cechą aplikacji Biegaj.my jest bezpośrednie połączenie z mapami Google. Pozwala nam to, po pierwsze, od razu zorientować się gdzie trening się zaczyna (co przyda się szczególnie na słabiej znanych nam osiedlach, gdzie nazwa ulicy niewiele nam podpowie), a po drugie, włączyć opcję dojazdu, która za rękę poprowadzi nas prosto do tego celu. Łatwiej chyba nie da się tego zorganizować.
Ponadto z podstawowych informacji dotyczących eventu dowiemy się jak długą trasę planują przebiec zainteresowani (co jest szczególnie ważne w przypadku grupowych treningów) oraz jakie zakładają tempo. To do pewnego stopnia ułatwi nam trafienie na grupę, której poziom najbardziej nam odpowiada. Poniżej jest oczywiście miejsce na szerszy opis wydarzenia, gdzie wszystko można jeszcze uściślić.
Na koniec, gdybyśmy mimo wszystko mieli więcej pytań, na dole każdego okna imprezy znajdziemy miejsce do swobodnych wypowiedzi, gdzie będzie okazja by poznać więcej szczegółów lub po prostu się przedstawić i poinformować o swojej obecności.
Stańmy po drugiej stronie
Równie przejrzyście sprawa wygląda że strony potencjalnego organizatora. Dzięki opisowi możemy oczywiście przekazać wszystkie najważniejsze informacje dotyczące zapisów, opłat, regulaminu itd., ale w przypadku spontanicznie organizowanego wyjścia na wieczorną “piątkę” wystarczy niecała minuta by stworzyć czytelne wydarzenie, o którym dowiedzą się okoliczni biegacze. A zapisanie się na takie wydarzenie to kwestia zaledwie jednego kliknięcia.
W ramach promocji możemy od razu udostępnić swój event na Facebooku, platformach Google i innych narzędziach by szybko zdobyć odpowiednio duże audytorium.
Jak z oczywistego zrobić coś dobrego?
Doskonale pamiętam, że po pierwszej wzmiance o możliwości testowania tej aplikacji powiedziałem: “ale to już było” i ten sceptycyzm towarzyszył moim początkom z Biegaj.my. Szybko jednak okazało się, że w pozornie wyeksploatowanej sferze nadal można wymyślić coś zaskakującego. W przypadku tej aplikacji kluczem jest, wspominana wielokrotnie, prostota. Szukanie treningów czy imprez biegowych nigdy nie było tak łatwe, szybkie i przyjemne, a o to przecież w tym wszystkim chodzi. Nie o godziny spędzone na skrolowaniu, ale o klik, klik i… Biegaj.my!
Aplikacja dostępna na platformie Android i iOS. Zapraszamy na stronę www.biegaj.my