fbpx
Buty do biegania

Nike Lunarglide +3, czyli „najlepsza inwestycja jaką poczyniłam w ostatnim czasie”

W obecnym zaganianym świecie mamy pełen wachlarz sportów, które miałyby nam pomóc w utrzymaniu swego ciała i umysłu w pełnym zdrowiu.
nike lunarglide 3 czyli najlepsza inwestycja jaka poczynilam w ostatnim czasie

W obecnym zaganianym świecie mamy pełen wachlarz sportów, które miałyby nam pomóc w utrzymaniu swego ciała i umysłu w pełnym zdrowiu. Mając na uwadze, że przybywa mi lat sięgam, jak chyba każda kobieta, po różne sposoby na zatrzymanie czasu. Prawie od roku regularnie uczestniczę w zajęciach jogi, która pomaga nie tylko uelastycznić ciało, ale i rozum. Tam usłyszałam całe mnóstwo mądrych słów, które pomogły mi przezwyciężyć wiele trudności w życiu codziennym.

I jak tu nie mieć przeświadczenia, że aktywność fizyczna wpływa na zmianę podejścia do wielu spraw, czasami pozornie wcale ze sobą nie powiązanych. Walka z codziennymi problemami i odnoszone sukcesy z kolei popchnęły mnie do stawiania sobie różnorodnych celów, których osiąganie sprawia mi wiele satysfakcji i napędza do nowych wyzwań. Jednym z nich jest moje bieganie. Dla wielu może się to wydawać śmieszne – bo cóż to za wyzwanie iść i pobiegać. Pozornie nic. Jednak wymaga przede wszystkim chęci – najważniejsze znaleźć sposób na to, żeby wyjść z domu. Moja mama często powtarza słowa: Jak się nie chce, to gorzej, jakby się nie umiało. Także śmiało mogę bieganie nazwać wyzwaniem. Tym bardziej, że zawsze szczerze nienawidziłam tego sportu, choć zmuszano mnie do niego w szkole wystawiając do sztafety. Kiedy kończyłam bieg zziajana i z bolącym gardłem, przyrzekałam sobie, że nigdy więcej. Ale kobieta, jak wiadomo, zmienną jest.

Zabrałam się do dzieła. W erze technologii i komputerów zajrzałam do Internetu, aby wybrać odpowiedni plan treningowy. Wiedziałam, że jeśli ruszę truchtem w park bez żadnego przygotowania, to po 5 minutach wrócę zirytowana i pełna niechęci. Znów wiedziona przekonaniem, że można wszystko, to tylko kwestia czasu, postanowiłam rozłożyć ćwiczenia na dłuższy czas. Na stronie www.treningbiegacza.pl znalazłam wiele porad, jak zacząć przygodę z bieganiem i plan treningowy, który postanowiłam wdrożyć – „od zera do 60 minut ciągłego biegu”. I zaczęło się!

Nie jest ważne dla mnie, jaki dystans pokonam i czy jestem szybka. Przyjęłam zasadę – niczego nie oczekuj – więc nie zakładam zawrotnego tempa mojego rozwoju. Cel to przebiec godzinę bez odpoczynku i chcieć więcej.

Na pewnym etapie mojej przygody stwierdziłam, że stare, rozklekotane buty, tylko z nazwy sportowe, to nie jest dobry pomysł dla moich nóg. Nasilały się też bóle łydek i kolan. Tradycyjnie więc już zajrzałam na moją ulubioną stronę www.treningbiegacza.pl i przeczytałam kilka porad dotyczących tego, jak dobrać buty do biegania. Wyszła ze mnie totalna dyletantka. W butach do biegania się nie chodzi??! A mój plan był taki, że jednym zakupem załatwię wszystko. Ale do rzeczy. Po naukach przeszłam do oferty rynkowej. Po wielu dniach poszukiwań, bo propozycji jest multum, wybrałam Nike Lunarglide +3. Kosztowało mnie to 359 zł, co wcale nie jest kosmiczna sumą przy cenach innych modeli. Sama nie wierzyłam, że kupuję takie buty, które będą mi służyły tylko do biegania. Z drugiej strony, skoro wydaję sporą jak dla mnie kasę , to raczej nie pozwolę na to, żeby buty stały w kącie.

Mężczyźni uważają, że kobiety kupują coś ze względu na kolor. Zapytaj kobietę jakim autem ktoś przyjechał, a usłyszysz czerwonym. Prawdą jest, że ten element odgrywa ważną rolę, ale to nie znaczy, że nie zwracamy uwagi na funkcjonalność i wygodę. Wrażenie estetyczne to doznanie przodujące, no cóż – taka konstrukcja mózgu. Nie bardzo dziwi takie zdanie o paniach, skoro potrafią założyć buty na kilkucentymetrowych obcasach i przemierzyć w nich wiele kilometrów, przetańczyć całą noc, a nawet kierować autem – więc jak ktoś da nam wiarę, że komfort jest ważny? Powiem szczerze, że nie wiedziałam, co znaczy słowo komfort w odniesieniu do butów sportowych, dopóki nie założyłam moich Nike. CZAD! Pierwsze wrażenie było fantastyczne. Nigdy wcześniej nie miałam na nogach tak lekkich, wygodnych i dopasowanych butów. Z radości postanowiłam nie ściągać ich z nóg i przechodziłam w nich po domu jakąś godzinę. I jakiż zawód! Stopy bardzo mi zdrętwiały. Stwierdziłam, że to z powodu szerokości moich kończyn. Rozsznurowałam maksymalnie buty i kolejnego dnia udałam się na trening. Lekkość buta i dopasowanie to niewątpliwe atuty. Pomimo licznych kałuż i błota nie czułam zimna ani, mającej się w moim przekonaniu przedostawać do butów, wody. Jedyny mankament to uczucie ściśnięcia śródstopia i niestety po około 20 minutach moje stopy ścierpły. Nie zniechęcona absolutnie, bo przecież każde nowe buty muszą się dopasować, biegałam i biegam w nich nadal. Przy wyższej temperaturze ciepło jest bardzo odczuwalne i nadal nie ustępuje uczucie zdrętwienia po półgodzinnym treningu. Natomiast buty świetnie utrzymują stabilność moich nóg, a że biegam po parku, po bardzo nierównym terenie, pozwala to na pewno ustrzec się ewentualnych kontuzji. Podeszwa świetnie amortyzuje, co odciąża moje nogi. Wkładając buty mam wrażenie, że dotykają one dokładnie moich stóp, jakby ściśle je oplatały, co daje uczucie, jakby biegło się bez butów. Niestety, do momentu, aż stopy nie zdrętwieją. Jeśli miałabym wydać jakąś ocenę amatorki, to w skali 1 do 6 przyznałabym 4. Na pewno są to moje najwygodniejsze i nawiasem mówiąc najdroższe buty i na pewno wystarczająco dobre do mojego biegania. Sprawdzają się w terenie i dają mi poczucie bezpieczeństwa i komfortu.

Podsumowując, moja przygoda z bieganiem trwa, a buty Nike Lunarglide +3 są jej nieodłącznym elementem. To najlepsza inwestycja, jaką poczyniłam w ostatnim czasie, mimo że nie chodzi się w tych butach. 😉

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Jak sobie wyrobić nawyk biegania?
Następny wpis
Egzamin na 50 i 1000 m - plan treningowy - Poradnia Biegacza
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu