Spis treści
Nie wiem, jak wy, ale ja doskonale pamiętam czasy, kiedy 300 zł za buty do biegania to było sporo. Dziś za 300 zł można kupić co najwyżej dwie pary skarpetek. Ceny butów szybują w górę, bo podobno zapewniają wszystko – szybkie bieganie, życiówki, rekordy, wybicie, zwrot energii, karbon w podeszwie, azot w piance i multum technologii, z których, poza biegaczami, korzysta już tylko NASA. Ale czy naprawdę to wszystko jest nam potrzebne na każdym biegu?
Po co mi buty drogie jak złoto?
Nawet jeśli jesteś biegaczką, która trenuje (prawie jak) zawodowiec, to na sto procent także i ty czasem wychodzisz po prostu pobiegać – w tlenie, regeneracyjnie, wybieganie, rozbieganie, zwał jak zwał. Nie na każdym treningu musisz bić swoje rekordy i biegać w Alphafly’ach, ale wiesz co się stanie, kiedy kupisz buty tańsze niż 300 zł. Wróć. To było kilka lat temu. Dzisiaj już tańsze niż 700 zł.
Postanowiłam to sprawdzić, bo szczerze mówiąc, jak mam wydać tysiaka na buty z kawałka plastiku i szmatki, to zastanawiam się, czy nie zmienić dyscypliny. Kiedy zaczynałam biegać, kupiłam najzwyklejsze buty sportowe tanie jak barszcz i wcale nie rozważałam, czy jak będę robić interwały, to zapewnią mi zwrot energii o 30% większy niż inna pianka ani czy jest ona lżejsza o 20% w porównaniu do innego buta. Dziś, wybierając obuwie do biegania, czuję się jak astrofizyk prowadzący skomplikowane matematyczne obliczenia na ustalenie odległości jednego z księżyców Jowisza od czarnej dziury w Galaktyce Andromedy. Kiedy to wszystko się tak skomplikowało?
W Nike na pewno potrafią te obliczenia wykonać, ale z drugiej strony doskonale wiedzą, że nie każdy potrzebuje buty za 1300 zł. Niektórzy po prostu biegają dla siebie, dla zdrowia, dla sylwetki, krótka rundka po mieście i do domu. Niektórzy, pomiędzy mocnymi treningami, wplatają także regeneracyjne jednostki. Nike wyszło więc z propozycją miejskiego buta do biegania w rozsądnej cenie, tj. Nike React Escape Run, który można kupić za 489 zł. I jest to model przeznaczony tylko dla kobiet.
Nike React
Sama nazwa “React” od razu wskazuje, że w podeszwie znajduje się pianka React, o której Nike mówi, że to ich najdoskonalsza i najbardziej sprężysta pianka. Grupa stworzona z chemików, technologów i designerów pracowała nad nią przez trzy lata. Udało im się uzyskać piankę lżejszą o 30% od pianki Boost Adidasa, dynamiczną, miękką i jednocześnie trwałą. Po raz pierwszy została ona zastosowana w butach Nike Epic React, a obecnie znana jest najbardziej z modelu Nike React Infinity Run, który jest jednak niemal dwa razy droższy niż Escape Run.
Pianka i podeszwa w Infinity Run jest wykonana jednak zupełnie inaczej niż w Escape Run. Ten drugi model ma niemal klasyczną podeszwę, bieżnik jest wielokierunkowy i na tyle wyraźny, żeby zapewnić przyczepność na miejskich ścieżkach oraz na tyle wytrzymały, żeby zachować trwałość. Natomiast pianka posiada małe otworki w okolicy pięty i śródstopia i to właśnie tam jest najbardziej miękko. Wystarczy raz przymierzyć obuwie i wcisnąć piętę do podłogi, żeby zobaczyć, jak łatwo pianka się ugina i jaką zapewnia amortyzację. Jeśli ktoś ląduje na pięcie, to będzie miał na pewno miękkie lądowanie. I to by było na tyle z technologicznego bełkotu.
But tylko dla kobiet
No dobra, może jeszcze tylko trochę. Według Nike, badania wykazały, że kostki kobiet znajdują się średnio o 4–5 mm bliżej przedniej części stopy niż kostki mężczyzn. Dlatego Nike React Escape Run mają szerszy kołnierz naokoło stopy, zaprojektowany wyłącznie dla biegaczek, właśnie z uwagi na ich kostki. Dodatkowo ten kołnierz otoczony jest mięciutką gąbką. Poza tym podobno nie jest to but na wąskie stopy, bo w środku zostawiono sporo miejsca w okolicy śródstopia, jednak moim zdaniem szerokość jest taka sama jak w innych butach i nie czułam żadnego luzu. I to już naprawdę wszystko, jeśli chodzi o zastosowane technologie, innowacyjne rozwiązania i anglojęzyczne patenty.
Nikt nie jest w stanie podać, jaki tu jest drop. Nie ma tutaj kołyskowej obudowy ani karbonowych wkładek, płytek czy pręcików. Nie ma tu żadnych poduszek powietrznych, które oddają energię. Nie ma żadnego wymuszania przetaczania stopy, więc jeśli nie potrafisz tego zrobić, to but tej roboty za ciebie nie wykona. Tylko tyle, że jeśli lądujesz na pięcie, to będziesz miała miękko. Dlatego niezależnie od techniki biegu, ten but przeznaczony jest praktycznie dla wszystkich biegających dziewczyn.
Nike React Escape Run – but, który urzeka wyglądem
A skoro tak, to Nike zadbało, aby urzekał ich wyglądem. Nike React Escape Run jest po prostu śliczny i dziewczęcy. Żaden wielki bucior na nasze małe i zgrabne stópki, które nadają się tylko na szklane pantofelki. Kolory są piękne, cholewka posiada wyszywane i odblaskowe elementy, a wszystko jest dopracowane w każdym detalu. Nawet sznurówki nie są zwyczajne, tylko całe pokryte logiem Nike. I co warte podkreślenia – w przeciwieństwie do pozostałych sznurówek Nike, te nigdy nie rozwiązały mi się w trakcie biegu, więc nie musiałam wiązać je w supełek. Cholewka jest delikatna i bardzo przewiewna. Na języku znajduje się miękka, oddychająca gąbka i ogólnie jest to bardzo ładny, dziewczęcy but, który Nike wypuściło w wielu różnych cieszących oko wersjach kolorystycznych.
Nie tylko miejskie bieganie
Według Nike, Escape Run jest uniwersalnym butem do biegania po mieście, który zapewniać ma miękkość, stabilność i sprężystość. I bez wątpienia idealnie się do tego nadaje. Zapewnia lekkość i miękkość, którą doceni każda z nas i na co dzień, i pomiędzy treningami. Osobiście najbardziej lubię je na biegi regeneracyjne, gdzie nigdzie mi się nie spieszy, chciałabym mieć komfort biegania po miejskich ścieżkach, ale jednocześnie nie muszę przeliczać każdego kilometra na złotówkę. Ale kiedy muszę przyspieszyć i zdążyć na zielonym świetle, nie mam z tym żadnego problemu.
Ponieważ, mając na uwadze właściwości pianki React, zastosowanie buta może być o wiele szersze niż tylko do “zwykłego” biegania. Ta pianka jest co prawda miękka, ale im szybciej się biega, tym robi się bardziej sprężysta i responsywna. Dlatego wykonywałam w tych butach także szybkie treningi czy biegi ciągłe i nie miałam żadnych problemów, żeby uzyskać i utrzymać założoną prędkość. Do tego but idealnie trzyma się nie tylko chodnika, ale także wilgotnej, śliskiej bieżni.
Jest tylko jedno ale – to nie może być bieganie na dystansie dłuższym niż 15, może maksymalnie do 20 km. Po tylu kilometrach nieprzerwanego biegania pianka robi się już zbyt ubita i traci swoje właściwości amortyzacyjne oraz sprężystość. Nie jestem niewolnikiem miękkości i nie potrzebuję poduszki pod stopą, ale mimo wszystko obuwie powinno chronić nasze mięśnie i stawy przed obciążeniami, jakie generuje bieganie. Dlatego Nike React Escape Run to uniwersalny, idealny but niemalże do wszystkiego i dla każdej z nas, ale pod warunkiem, że jednorazowo zamierzasz przebiec nie więcej niż 15-20 kilometrów.
Escape Run czy Pegasus?
Nike React Escape Run (489 zł), znajduje się niemal na tej samej półce cenowej, co najbardziej popularny i kultowy Nike Pegasus (cena 549 zł), dlatego zastanowiłam się również nad różnicami między modelami. Pierwsza jest oczywista – Escape Run to nowość, podczas gdy Pegasus doczekał się właśnie 39 edycji. Ciężko będzie porównać świeżaka ze starym wyjadaczem, mimo wszystko spróbuję.
Co prawda, oba modele są na piance React, jednak w Nike Pegasus 38 jest ona gęstsza i przez to bardziej twarda już od pierwszego wrażenia. Do tego Pegasusy mają poduszkę powietrzną Air Zoom pod śródstopiem (w modelu Pegasus 39, który właśnie pojawił się na rynku, są aż dwie poduszki). Rozwiązanie to ma zapewniać dynamiczne bieganie, dlatego ten model z założenia jest przeznaczony na treningi. Nike React Escape Run nie ma takich technologicznych rozwiązań, ale mimo wszystko także w tym modelu można wykonać szybkie jednostki, bo pianka React jest bardzo responsywna. Choć Escape Run wygląda niepozornie, a Pegasus jak but specjalistyczny do szybkich treningów, to porównując bieganie w obydwu modelach nie ma między nimi aż tak ogromnej różnicy.
To zapewne przez gęstszą piankę Pegasus jest nieco cięższy, choć tylko o 20 gramów, co mnie bardzo zdziwiło, ponieważ z tym haczykiem na pięcie i sporą obudową wizualnie wydaje się być większym, masywniejszym butem niż Escape Run. Podkreślam jednak słowo “wydaje się być”, bo kiedy oba buty położy się koło siebie, to wielkościowo wyglądają bardzo podobnie. Pegasusy są również nieco mniej przewiewne. Biegałam w nich całą zimę i stopa nigdy mi nie zmarzła, Escape Run wydają być bardziej letnie i stopa może w nich swobodnie “oddychać”.
Jak widać na zdjęciach, system sznurowania jest zupełnie inny, i ten w Escape Run pozwala łatwiej i bardziej precyzyjnie dopasować but do stopy. Wspomniałam także, że sznurówki są lepsze, bo nie rozwiązują się w trakcie biegu, gdy tymczasem grube sznurówki w Pegasusach mam od zawsze zawiązane w supeł. Jeśli chodzi o podeszwę, Pegasusy mają dodatkową gumę celem stabilizacji, a Escape Run są pozbawione jakichkolwiek wzmocnień i przeznaczone tylko na naturalny styl biegania. Uprzedzałam już, nie ma tu żadnych wyjątkowych technologii, ten but nic za ciebie nie wykona. Nie przetoczy stopy i nie stabilizuje kroku. Mimo to podeszwa w Nike React Escape Run jest chyba bardziej przyczepna, przypominając sobie swoje treningi na wilgotnej, śliskiej bieżni, w Pegasusach czułam się mniej pewnie.
Osobiście, bardzo pasuje mi linia React i od kiedy pojawiła się w 2017 roku, biegam na tej piance nieustannie, dlatego nic dziwnego, że także React Escape Run jest dla mnie bardzo dobrym wyborem. Z kolei Pegasusy są dla mnie butem do biegania do 10 km, później “coś” zaczyna mi w nich przeszkadzać. Robią się niewygodnie, skarpetka zaczyna mnie ocierać, a nawet czasami pobolewa mnie piszczel. Po przebiegnięciu w nich około 250 kilometrów, przestałam robić w nich jakiekolwiek treningi (choć w serii 36 zrobiłam prawie 600 km). Nie wiem, czy nowość, jaką jest Escape Run, doczeka się 39 edycji, ale decyzje Nike nie zawsze są trafne (jak np. wycofanie Pegasus Turbo) i nie ma sensu się nimi sugerować.
Dlatego jeśli szukasz uniwersalnego buta do biegania po mieście, który nie kosztuje tyle, co sztabka złota, Nike React Escape Run będzie na pewno jednym z lepszych wyborów. Dzięki piance React jest naprawdę miękko i wygodnie, na treningu szybko i responsywnie, a do tego but jest lekki, przewiewny i bardzo ładny.