fbpx
Buty do biegania

Dołącz do Elity z Saucony Endorphin Elite

125 lat historii to dobra okazja do świętowania, a Saucony postanowiło świętować w wyjątkowy sposób – tworząc najlepszy…
06

125 lat historii to dobra okazja do świętowania, a Saucony postanowiło świętować w wyjątkowy sposób – tworząc najlepszy i najszybszy but do biegania, jaki kiedykolwiek powstał. Saucony Endorphin Elite ma nie tylko rozpocząć nowy rozdział w historii marki, ale także wznieść bieganie na wyższy poziom. Dołączając do rodziny Endorphin, zdecydowanie wykracza poza wszystkie nasze wyobrażenie o bucie do biegania. Nazywa się Elite. Bo kiedy go wkładasz, to tak się w nim czujesz. 

Tytułem wstępu o Saucony

125 lat doświadczenia

Saucony powstało w 1898 roku i jest jedną z najstarszych marek biegowych, które istnieją i rozwijają się do dziś. Pierwszy but do biegania od Saucony – kultowy Spike 7446 – powstał już w 1958 roku. Saucony od początków swojego istnienia było wiele lat przed wszystkimi, ale także w trakcie wielu lat swojej działalności nie ustawało w innowacjach i rozwoju. Na 125-lecie swojej działalności mogliśmy więc zasadnie spodziewać się czegoś przełomowego. 

Jak świętować 125 lecie działalności?
Jak świętować 125 lecie działalności?

Przekraczanie granic

I tak się właśnie stało – po czterech latach rozwoju serii Endorphin, Saucony przekracza kolejne granice i wypuszcza na rynek but wyścigowy, w którym upolujemy wszystkie życiówki. “Współpracowaliśmy z naszymi sportowcami przez wiele lat, aby stworzyć najlepszy but do jeszcze szybszego biegania i maksymalizacji zwrotu energii. But dla biegaczy każdego poziomu goniących za życiówkami. Endorphin Elite, rozszerzenie i ewolucja ukochanej kolekcji Endorphin, robi to wszystko, a nawet więcej” – powiedział Brian Moore, wiceprezes Saucony ds. produktu globalnego. 

Ciekawostka: 

Rodzina Endorphin, którą marka Saucony zaprezentowała światu zaledwie trzy lata temu, to były do niedawna trzy modele: Pro, Speed i Shift do biegania po ulicy oraz jeden do trailu – Edge. Wszystkie one mają wspólne dla siebie cechy, ale też każdy z nich jest nieco różny, aby biegacze mogli wybrać obuwie idealne dla siebie. Shift to but z największą amortyzacją, Speed ma elastyczną, nylonową płytkę, która ułatwia szybkie bieganie podczas treningów, natomiast Pro ma karbonową płytkę, dużo lekkiej pianki pod piętą i jest idealny do sięgania po życiówki. Do rodziny właśnie dołącza model Elite, najmłodszy brat, który biega o wiele szybciej niż jego rodzeństwo. 

Rodzina Endorphin od Saucony
Rodzina Endorphin od Saucony.

Testy

Oczywiście, zanim but trafił do ogólnej sprzedaży, przeszedł serię testów wykonywanych przez najlepszych maratończyków. Jednym z nich był amerykański biegacz Parker Stinson, rekordzista USA w biegu na 25 km (1:13:38), z życiówkami 1:02:02 w półmaratonie i 2:10:53 w maratonie. “Używałem ich jako mojej broni na treningach przez ostatnie sześć miesięcy” – powiedział o modelu Saucony Endorphin Elite, pokonując następnie Chevron Houston Marathon w 2:12:11 i zajmując czwarte miejsce – Nie mogę się doczekać, aż inni ludzie będą mogli włożyć ten but”. Dzięki Parker, oczywiście, że nie mogłam się doczekać!

Endorphin Elite to absolutna nowość od Saucony
Endorphin Elite to absolutna nowość od Saucony.

Dzieło sztuki

Na zdjęciach wygląda kosmicznie, jeśli nie dziwnie, jednak z bliska robi zupełnie inne wrażenie, widać niesamowitą dbałość o detale i wyjątkową precyzję wykonania. Tutaj każdy element się liczy i każdy ma znaczenie. Od podeszwy, po cholewkę, przez piankę i płytkę karbonową, aż po samo pudełko, nie znajdziesz żadnej zbędnej rzeczy, a całość sprawia wrażenie niemal dzieła sztuki. Wiedziałam, że kiedy wyciągnę je z kartonu będą niemal tak lekkie, jak to pudełko, ale choć zazwyczaj chcę od razu włożyć buty i jak najszybciej je wypróbować, w przypadku Endorphin Elite najpierw wolałam obejrzeć je z bliska, podziwiać i zobaczyć, na jaki świetny pomysł Saucony wpadło tym razem. Bo że wpadło, to było oczywiste.

Saucony Endorphin Elite to but do podziwiania jak dzieło sztuki
Saucony Endorphin Elite to but do podziwiania jak dzieło sztuki.

Co nowego w Saucony Endorphin Elite?

Święty Graal

Na pierwszy rzut oka Saucony Endorphin Elite przypomina nieco Endorphin Pro 3, pewnie za sprawą pianki uformowanej na zewnątrz w bardzo podobny sposób. Jednak skoro ten but ma wznieść bieganie na nowy poziom to już wiadomo, że absolutnie wszystko zostało w nim ulepszone i to począwszy od pianki. W Endorphin Elite znajdziemy nową, wyjątkową piankę, i jak mówią projektanci Saucony, “jest ona tak cenna, że stworzyliśmy ją tylko dla Endorphin Elite”. W laboratoryjnych testach metabolicznych Endorphin Elite powodował statystycznie istotną poprawę efektywności biegu w porównaniu do modeli konkurencji. Niektórzy nawet rozszyfrowali jej nazwę – PWRRUN HG – jako Holy Grail (czyli Święty Graal), a wiecie dlaczego? Bo według Saucony nowa super pianka zwraca biegaczowi aż 95% energii. 

Nowa pianka, o której mówi się Święty Graal.
Nowa pianka, o której mówi się Święty Graal.

Zwrot energii

“Zwrot energii” jest oczywiście skrótem myślowym, bo przecież chodzi o zmniejszenie ilości energii traconej z każdym krokiem. Kiedy biegacz uderza stopą o podłoże, przenosi do buta energię, która jest pochłaniania przez piankę i jest to dobrze wszystkim znana amortyzacja. Na tym kończyła się praca starszych pianek, które po prostu “marnowały” twoją energię włożoną w każdy krok, nie potrafiąc połączyć amortyzacji z responsywnością buta. Dziś już wiemy, że kiedy biegacz podnosi nogę do góry, pianka może się rozszerzać i oddawać część pochłoniętej energii z powrotem, a im więcej energii wróci do stopy, tym but jest bardziej sprężysty. Nowe pianki idealnie łączą amortyzację z responsywnością, zapewniając coraz to mniejsze straty energii. A PWRRUN HG tak naprawdę oznacza High Gradient.

Nowa pianka zapewnia zwrot 95% energii.
Nowa pianka zapewnia zwrot 95% energii.

Jej wysokość

PWRRUN HG jest oczywiście bardzo lekka, miękka, sprężysta oraz wysoka pod piętą na 39,5 mm. Wiem, że dla wielu biegaczy takie wysokie buty wydają się nienaturalne, jednakże wszystko to ma to swoje uzasadnienie. Po pierwsze, wyższy but zwiększa długość kroku biegacza, co  jest jednym ze sposobów na osiąganie większych prędkości. Po drugie, więcej pianki oznacza większą sprężystość i tym samym wyższy zwrot energii. Po trzecie, nowe materiały są niesamowicie miękkie i elastyczne, co oznacza, że podczas uderzenia but ugina się o wiele bardziej niż pianki z przeszłości, dlatego musi być wyższy. Co ciekawe, przy 36 mm pianki pod piętą i dropem 4 mm – ze względu na uginanie się pianki – jest to odczuwane jako zerowy drop. Dlatego wiele nowych butów, w tym również Saucony Endorphin Elite, ma drop 8 mm, ponieważ efektywnie będzie to zdecydowanie mniej. A po czwarte – zadaniem pianki jest również perfekcyjne ułożenie w środku karbonowej płytki.

Konstrukcja Saucony Endorphin Elite i wyjątkowa, nowa karbonowa płytka
Konstrukcja Saucony Endorphin Elite i wyjątkowa, nowa karbonowa płytka.

Widelec

I to właśnie płytka węglowa jest kolejnym tajnym i rewolucyjnym składnikiem Saucony Endorphin Elite. Nowa płytka przypomina widelec, ponieważ z przodu posiada rozwidlenia, co ma zapewniać jeszcze lepsze wybicie z palców. Dodatkowo płytka ta jest odpowiednio zakrzywiona, i to właśnie owo zakrzywienie w połączeniu z nową pianką zapewnia zwrot energii na poziomie 95%. Zakrzywienie jest doskonale widoczne, kiedy but po prostu stoi w miejscu – palce widocznie idą do góry choć tak naprawdę w środku buta stopa stoi wyjątkowo naturalnie. Dzięki takiej konstrukcji oraz zastosowanej technologii Speedroll but wręcz zachęca do szybkiej kadencji i agresywnego przetoczenia palców do przodu. Natomiast samą płytkę można zobaczyć, a nawet ją dotknąć, bo zmierzając do maksymalnego odchudzenia buta Saucony wycięło zbędne elementy pianki, stosując rozwiązanie, które idealnie sprawdziło się już w modelu Endorphin Pro 3. Zaglądając na spód widać idealnie, jak ta płytka wygląda. 

Konstrukcja buta zachęca, a nawet wymusza przetaczanie stopy
Konstrukcja buta zachęca, a nawet wymusza przetaczanie stopy.

Cholewka

Ale widać coś jeszcze – cieniutką taśmę spinającą cholewkę z płytką. Bo sama cholewka to kolejne niespotykane dotąd na rynku cudo techniki. Osobiście jestem nią zafascynowana! Endorphin Elite przestaje przypominać but w jego powszechnym rozumieniu, a bardziej zbliża się do rewolucyjnej konstrukcji (mającej sprawiać, że biegasz coraz szybciej), którą w tym celu trzeba umieścić pod stopą i jakoś ją tam przytrzymać. Dlatego cholewka przypomina mi sandał – tak naprawdę jest to tylko trochę siatki i kilka pasków, które utrzymują wszystko na miejscu. 

Wyjątkowy zapiętek - pasek wokół pięty i mała poduszka przy Achillesie.
Wyjątkowy zapiętek – pasek wokół pięty i mała poduszka przy Achillesie.

Z przodu jest oczywiście ochrona na palce, która zapobiega przedostawaniu się kamieni do środka buta, następnie cholewka przechodzi w przewiewną siateczkę, która trzyma przód stopy tam, gdzie powinien się znajdować, po czym siateczka kurczy się coraz bardziej, aż ostatecznie zmienia w wąską tasiemkę oplatająca piętę. Wokół kostek umieszczono miękki materiał przypominający ściągacz w skarpetce, w którym w okolicy pięty znajduje się “poduszka” zapobiegająca ocieraniu tasiemki o ścięgno Achillesa. Język to tylko kawałek miękkiego materiału z licznymi dziurkami, którego celem jest oddzielenie sznurówek od stopy. W obrębie sznurówek jest oczywiście wzmocnienie, od którego wychodzi kolejna tasiemka, tym razem nieco szersza, ale tak cieniutka, że aż przezroczysta. Spaja ona całą konstrukcję wokół śródstopia, wędrując od sznurówek w dół aż pod płytkę karbonową i wychodząc z drugiej strony buta. Jej funkcję doskonale można poznać przy sznurowaniu.

Wycięcia w podeszwie pokazują płytkę karbonową
Wycięcia w podeszwie pokazują płytkę karbonową.

Precyzja

Czy mówiłam już, że wszystko wykonane jest z precyzją godną podziwu? Idealnie wykonane łączenia wielu materiałów, wyjątkowy kolor oraz dominujące logo Saucony uzupełnione holograficznymi elementami sprawiają, że ten but może podobać się każdemu niezależnie od płci. Wygląda się w nim naprawdę wyjątkowo. Dodatkowo bardzo podoba mi się pomysł Saucony na maskowanie tak dużej ilości pianki – na zewnątrz but składa się z dwóch warstw, jednej kremowej, która przypomina klasyczne podeszwy, oraz drugiej, nieco błyszczącej, wykonanej w kolorze cholewki, dzięki czemu kompletnie nie widać 39,5 mm pianki pod piętą i nie wygląda się w tym bucie tak nienaturalnie, jak na koturnie. Jako osoba, która zwraca uwagę nie tylko na funkcjonalność, ale i na wygląd, jestem tym rozwiązaniem zachwycona. Dla mnie cały but prezentuje się fenomenalnie. 

Precyzja wykonania i dbałość o detale.
Precyzja wykonania i dbałość o detale.

Dołącz do Elity z Saucony Endorphin Elite

Swoją konstrukcją Endorphin Elite niewątpliwie robi wszystko, żebyśmy mogli biegać szybciej i nie ma nic, co może w tym przeszkodzić. Można śmiało powiedzieć, że obecnie jest to jeden z najbardziej zaawansowanych butów do biegania, jakie kiedykolwiek zostały wyprodukowane. Podziwiam Saucony za odwagę i wykonanie takiego buta, na widok którego część zapewne się obruszy, część być może zatrzyma i popatrzy, a niektórzy fanatycy, jak ja, podekscytowani obejrzą go z każdej strony i z radością pójdą w nim pobiegać. No właśnie, bo przecież najważniejsza sprawa – jak się biega w Endorphin Elite?

Bieganie w Saucony Endorphin Elite to sama przyjemność
Bieganie w Saucony Endorphin Elite to sama przyjemność!

10 sekund na kilometr

Moja odpowiedź jest jedna – te buty biegają tak dobrze, jak wyglądają. Kiedy je zakładasz nie sprawiają wrażenia aż takiej mocy, człowiek nieswojo czuje się bez zapiętka, a kształt podeszwy z podwiniętymi palcami sprawia, że chodzenie w nich jest co najmniej dziwne. Ale kiedy zaczynasz w nich biegać, to jest po prostu czysta przyjemność.  A co więcej, można spokojnie urwać około 10 sekund na każdym kilometrze w porównaniu do standardowych butów do biegania i to przy niższym tętnie. Dla lepszego zobrazowania podam dwa porównywalne treningi – 5:16/km w zwykłych butach bez karbonu, a w Saucony Endorphin Elite – 5:07/km przy tętnie niższym o 6 uderzeń na minutę. 

Zamień Twingo na Ferrari

Ale ich prawdziwy potencjał ujawnia się dopiero przy większych prędkościach. Wówczas pianka robi się twardsza, but napędza do przodu, z łatwością urywa się kolejne sekundy, a przyspieszanie na finiszu nie sprawia żadnej trudności. Aż chce się w nich biegać szybciej, dalej, dłużej! Nie da się tego wrażenia opisać słowami, ale jeśli ktoś uwielbia szybko biegać, to zrozumie o czym mówię. Mogłabym tu użyć porównania jak Shakira, że jeśli biegasz w zwykłych butach treningowych, to przesiadka na Saucony Endorphin Elite będzie jak zamiana Twingo na Ferrari, ale Shakira już dostała za swoje, bo Twingo wcale nie jest złe. Pewnie, że nie jest! Twingo, tak jak wasze buty do biegania, jest ok. Ale Twingo GT przyspiesza do 100 km/h w 9,7 sekundy, a Ferrari Purosangue w 3,3 sekundy. Oczywiście, nie każdego z nas stać na samochód za dwa miliony złotych, a nawet gdybyśmy teraz chcieli je kupić, to niestety zostało już dawno wyprzedane, ale mam również dobrą wiadomość – możemy się zaopatrzyć w Ferrari butów do biegania! Saucony Endorphin Elite właśnie trafiło do sprzedaży.

Ferrari butów do biegania
Ferrari butów do biegania.

Moim zdaniem

Wracając jednak do biegania, muszę przyznać, że byłam zaskoczona, jak dobrze but trzyma się stopy pomimo tego, że na pierwszy rzut oka cholewka wydaje się nie istnieć. Myślę, że w dużej mierze odpowiada za to język i system sznurowania skonstruowany w taki sposób, że można idealnie dopasować obuwie. A mówiąc idealnie, mam na myśli naprawdę idealnie – akurat jestem osobą, której przeszkadzają wszystkie sznurówki i języki, i najbardziej odpowiada mi cholewka przypominająca skarpetkę. Jednak Saucony Endorphin Elite zapewnia zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż skarpetka, a miękki język bez żadnych gąbek i innych udziwnień sprawia, że absolutnie nic nie podrażnia grzbietu stopy. 

Zresztą, jeśli ktoś ma szerszą stopę lub jeśli niektóre buty do szybkiego biegania mają dla was zbyt wąską podeszwę, przez co nie czujecie się w nich zbyt stabilnie, to Saucony Endorphin Elite rozwiązuje te problemy. But ma sporo miejsca na palce, zasadnie przewidując, że stopa na mecie może mieć zupełnie inny rozmiar niż na starcie, a po drugie podeszwa pod śródstopiem i pod piętą również jest dość szeroka i dzięki temu wyjątkowo stabilna. Dla porównania – moje Nike Zoom Fly 4 są węższe pod palcami i pod piętą o cały centymetr,  a na śródstopiu około 0,5 cm. W przypadku biegaczy z tendencją do pronacji czy supinacji, szersza podeszwa może być zdecydowanie bezpieczniejsza przy rozwijaniu prędkości. 

Stabilny i odpowiednio dopasowany
Stabilny i odpowiednio dopasowany.

Jeśli chodzi o trudności, jakie napotkałam w trakcie testów, to nie dotyczyły one obuwia, tylko nierównych chodników. Uformowanie podeszwy Saucony Endorphin Elite i miękka pianka sprawiają, że wszelkie krzywizny stanowią realne zagrożenie dla kostki. Zdecydowanie bezpieczniej zostawić je na zawody z pewną trasą lub na trening na bieżni. Co istotne, but świetnie trzyma się podłoża. Na podeszwie nie znajduje się zbyt wiele gumy, a pod piętą prawie wcale jej nie ma, ale mimo wszystko ani razu nie wpadłam w poślizg nawet na mokrej nawierzchni czy na piaszczystym podłożu. 

Czy jest to but dla wszystkich biegaczy?

Na koniec odwieczne pytanie – dla kogo jest Endorphin Elite? Saucony zawsze podkreśla, że nie robi butów jedynie dla szybkich biegaczy czy dla najlepszych maratończyków, tylko dla wszystkich. Szybkość jest przecież subiektywna, dla każdego oznacza coś innego. Bardziej chodzi o to, że kiedy biegamy szybko – także “szybko” dla nas, a nie tylko określonym tempem – nasz krok się wydłuża i biegamy z większą wydajnością. W moim przypadku czułam i efekt sprężyny, i wybicie nawet przy tempie 5:00-5:10/km, natomiast przy wolniejszych prędkościach mam już zbyt krótki krok, żeby wykonać przetoczenie i wówczas rzeczywiście nie czułam żadnych specjalnych korzyści. 

Dla kogo jest Saucony Endorphin Elite?
Dla kogo jest Saucony Endorphin Elite?

Jednak uważam, że w przypadku superbutów do biegania nie chodzi jedynie o samo tempo. Jest bowiem wiele zmiennych, które mogą wpływać na rezultaty na mecie, m.in. długość kroku, jego częstotliwość, pozycja stopy przy lądowaniu czy technika biegania, dlatego amator, który dopiero zaczyna swoją przygodę z bieganiem, powinien zdobyć nieco “doświadczenia” treningowego i popracować najpierw nad wymienionymi elementami w swoim treningu, zamiast od razu liczyć na to, że but zrobi całą robotę. Widziałam już zresztą bardzo szybkich biegaczy, którzy nawet w superbutach do jeszcze szybszego biegania nie potrafili zrobić pełnego przetoczenia, co tylko potwierdza moje spostrzeżenia – nie chodzi jedynie o tempo. 

Odważ się

Ale nie da się ukryć, że dziś w bieganiu chodzi także o coś innego. Owszem, kiedyś, gdy wszyscy mieliśmy takie same bawełniane koszulki i takie same tenisówki do biegania po bieżniach żużlowych, wszystko wydawało się prostsze. Dziś już wiemy, że wygrywanie to nie tylko dobry trening na bieżni – to także właściwy trening uzupełniający, trening mentalny, odpowiednia suplementacja, a do tego umiejętność korzystania z dostępnych i dozwolonych pomocy technologicznych. Są oddychające koszulki, szybkoschnące spodenki, elektrolity w tabletkach, i tak samo są również superbuty do szybkiego biegania. 

I na szczęście, to wszystko jest dziś dostępne nie tylko dla elity. Ale dla każdego biegacza, który ma odwagę pójść o krok dalej i ze wszystkich tych pomocy rozsądnie korzystać. Jak się odważyłam i nie żałuję. 

Odważ się korzystać z postępu technologicznego
Odważ się korzystać z postępu technologicznego 
CechaSaucony Endorphin Elite
Przeznaczeniebiegi asfaltowe na dystansie od 5 km do maratonu
Dla kogodla doświadczonego biegacza
Drop8 mm
Waga buta damski 184 g, męski 204 g
Amortyzacja10/10
Wygoda10/10
Rodzaj stopystandardowa i szeroka
Dynamika10/10
Podobne butySaucony Endorphin Pro 3
Podeszwa zewnętrzna
Bieżnik10/10 – idealna przyczepność
Odczuwalność podłoża10/10 – 39,5 mm pianki sprawia, że podłoża nie czuć
Przyczepność10/10 – guma na podeszwie sprawdzą się świetnie także na mokrej nawierzchni
Podeszwa środkowa
Elastyczność10/10 – miękka i lekka pianka
Responsywność10/10 – 95% zwrotu energii
Wsparcie łuku podłużnego10/10 – uformowanie podeszwy jest idealne
Stabilizacja10/10 – but jest wyjątkowo stabilny
Cholewka
Dopasowanie10/10 – cholewka, jakiej nigdy wcześniej nie widziałam
Przodostopie10/10 – idealna ochrona dla palców 
Trzymanie pięty9/10 – taśma i gąbka – dla niektórych to może być za mało 
Elastyczność10/10 – cholewka jest miękka 
System wiązania10/10 – lepszy niż tzw. skarpeta
Wentylacja10/10 – cholewka to w istocie siateczka 
Ochrona palców10/10 – idealna

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Znamy trasę 17. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego!
Następny wpis
The North Face przedstawia Summit Series VECTIV™ 2.0.
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu