fbpx
Przemyślenia

Z pamiętnika biegacza amatora, część 2 – Jak to się zaczęło?

Poranna przebieżka – 20km, 30km wybieganie... te liczby wciąż przyprawiają mnie o zawrót głowy. Dla mnie dwucyfrowe dystanse są jeszcze odległym marzeniem. Bardzo odległym.
z pamietnika biegacza amatora czesc 2 jak to sie zaczelo

Poranna przebieżka – 20km, 30km wybieganie… te liczby wciąż przyprawiają mnie o zawrót głowy. Dla mnie dwucyfrowe dystanse są jeszcze odległym marzeniem. Bardzo odległym. Dziś będzie o tym jak do biegania powróciłam. Bo uprawiać ten sport, z marnym skutkiem, próbowałam kilka razy.

To, że wszyscy biegaliśmy z wypiekami na twarzy jako brzdące – jest jasne. Na pierwsze świadome przebieżki zdecydowałam się w wieku 20 lat – i jeden z takich poranków zakończył się dla mnie tragicznie. Od lat próbuje wymazać ten dzień z mojej pamięci i na dobre o nim zapomnieć. Dlatego szczegółów nie będzie. Strach odebrał mi wiele radości, odebrał mi kilometry fantastycznych ścieżek w terenie. Strach skutecznie zabił ciekawość nowych miejsc. I odebrał mi bieganie na wiele lat. Od tego czasu nie biegam sama po parkach, a tym bardziej po lasach, nie biegam po zmroku w miejscach nieoświetlonych.

Kolejna przymiarka do biegania nastąpiła wiele lat i kilka kilogramów później. Nic nie motywuje tak, jak inni ludzie, także postanowiłam wziąć udział w biegu ulicznym. Wybór padł na imprezę skierowaną do kobiet (idealnie!), dystans 5km (dam radę?!), w dodatku będzie to bieg dla jakiejś tam idei (ja przebiegnę, ktoś tam dostanie pieniążki). Bez przygotowania (chyba, że liczymy okazyjną rekreację na rowerze), bez rozgrzewki (jakoś głupio mi było wyginać się w tym tłumie wysportowanych dziewcząt) – na start! 

Trasa znakomita – warszawski Park Łazienkowski i jego okolice. Jeden spory podbieg (u mnie podszedł). I jeszcze gdyby mojej bezmyślności było nie dość – biegłam/szłam z butelką wody. Kompletna amatorka. Ale udało się, bieg ukończyłam w wymaganym czasie, choć dokładnego wyniku nie znam bo czas nie był mierzony. Na mecie pomachała do mnie sama Irena Szewińska! I to było coś! Chodziłam dumna jak paw przez cały dzień. Następnego dnia pewnie nie mogłam chodzić, ale tego zbytnio nie pamiętam. Podbudowana osobistym osiągnięciem, postanowiłam nie odpuścić, a dla dodatkowej motywacji (i bezpieczeństwa) zaprosić na codzienne biegi, kolegę z sąsiedztwa. Niestety on wolał uprawiać pogawędki i choć dyskusje mogły trwać godzinami (pozdrawiam Cię Piotrze!), stopniowo biegaliśmy coraz mniej i w zasadzie nic z tego nie wyszło.

Kolejna próba zbiegła się z zeszłoroczną przeprowadzką z warszawskiego Bemowa na Mokotów. Chciałam poznać nowe tereny ale lepiej mi to szło z pozycji siodełka na rowerze. Biegałam okazjonalnie, na bardzo małych dystansach bo już po kilkuset metrach dostawałam zadyszki. Brakowało motywacji, cierpliwości, samozaparcia. Nie pomogły nawet nowe buty. Wymówek, żeby nie wychodzić z domu było sporo; zmęczenie, brzydka pogoda, za duży wiatr, deszcz, za mocno świeci słońce, jutro pobiegam itd..  Aż w końcu przeczytałam zaproszenie na bezpłatne treningi na Agrykoli. A trzeba dodać, że Agrykolę kocham. Mogę biegać w kółko, jak konie stępujące w karuzeli (dopóki oczywiście starczy sił), jest miękko, mogę kontrolować dystans i co najważniejsze – jest tam bezpiecznie. Poza tym TRENER… ja muszę mieć kogoś, kto podpowie, nauczy, będzie obserwował postępy, zmotywuje – wtedy jest szansa, że coś się ze mnie wyciśnie.

Na pierwszy trening zaprosiłam koleżankę i ku mojemu zdziwieniu ona się na nim pojawiła (Doris biega ze mną, i beze mnie – do dziś). To było dokładnie 3 miesiące temu, 23 maja 2012 roku. Przyszłam na trening i najpewniej wyglądałam jak sierota. Wszyscy pozostali w grupie treningowej jakieś doświadczenie z bieganiem posiadali. Na kompletnych amatorów nie wyglądali. No i pobiegli. A ja z Doris człapałyśmy gdzieś z tyłu, co chwilę odpoczywając w marszu. Po pół godzinie grupa ponownie się zjednoczyła i razem, na polecenie Trenera, wykonywaliśmy ćwiczenia biegowe. Byłam zmęczona ale w każdej minucie dawałam z siebie wszystko aby udowodnić, że dam radę, no i przede wszystkim nie miałam ochoty skompromitować się przed resztą grupy. Do końca treningu dotrwałam. Zakwasy pojawiły się następnego dnia (i kolejnego także).

W tygodniu dużo nie biegałam, częściej wykręcałam kilometry na rowerze ale cotygodniowych treningów z Mateuszem nie odpuszczałam. I z każdym kolejnym było coraz lepiej. Wciąż biegam wolniej od grupy ale po trzech miesiącach mogę już bez problemu plotkować z Doris. W czasie biegu oczywiście.

Duszy sportowca nie posiadam, więc najbliżsi nie wróżyli mi wielkich sukcesów. A tu niespodzianka. Biegam. Trenuję. Nie poddałam się. W lipcu przebiegłam dwa kolejne biegi uliczne na dystansie 5km. Ze znacznie lepszym czasem w porównaniu do pierwszego w życiu biegu. Kolejny, również na 5km mam zaplanowany na wrzesień. Nawet wakacje spędzam aktywnie. I co najważniejsze – bardzo mi się to podoba!

W następnym odcinku: co można robić podczas biegu.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Bieganie w samotności czy trening w grupie?
Następny wpis
Jak ich przekonać? Choroby cywilizacyjne
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Krok 1/5 - BIEGACZ
      Opowiedz jakie masz cele a powiemy Ci jak długo pożyjesz...

      Chcesz wiedzieć, jak Twoje bieganie wpływa na długość Twojego życia? Odpowiedz na kilka pytań, a odkryjesz, ile lat możesz zyskać dzięki swoim nawykom biegowym! Rozpocznij quiz teraz!

      Krok 1/5 - BIEGACZ

      Jak długo biegasz?

      wybierz opcje poniżej

      Jak często biegasz?

      wybierz opcje poniżej

      Bieganie jest najprostszym sposobem na ruch

      Pamiętaj jednak, że jak większość sportów bieganie bez odpowiedniego planu i przygotowania może prowadzić do znięchęcenia i kontuzji.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu