🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Psychologia

Bieganie w samotności czy trening w grupie?

Jedną z podstawowych technik dysocjacyjnych – polegających na skierowaniu naszych myśli na inny obszar niż bieganie – jest trening w towarzystwie.
bieganie w samotnosci czy trening w grupie 01

Jedną z podstawowych technik dysocjacyjnych – polegających na skierowaniu naszych myśli na inny obszar niż bieganie – jest trening w towarzystwie. Naturalnie przenosimy wtedy uwagę na partnera lub partnerkę, a dzięki wspólnej rozmowie łatwiej nam zapomnieć o fizycznym wysiłku i lejącym się z czoła pocie.

Istnieją jednak osoby, które czerpią więcej satysfakcji z samotnych biegowych wycieczek. Jak jest w Twoim przypadku?

Skupienie i kontrola nad biegiem

Jeśli podczas treningu lubisz być maksymalnie skupiony, wspólne biegi Ci tego nie zapewnią, a jedynie bardziej zdekoncentrują. Trudniej będzie Ci kontrolować tempo czy technikę biegu – i nie tylko dlatego, że Twoja uwaga zostanie rozproszona. Podczas wspólnego treningu korekta prędkości nie zależy już wyłącznie od Ciebie, ale także od Twojego towarzysza. By tego uniknąć, możecie eksperymentować. Np. jeśli partner biega szybciej, niech zacznie trening wcześniej, w swoim tempie, a kiedy do niego dołączysz – Ty wyznaczysz prędkość.

Partner – najlepsza motywacja

Ewidentną zaletą biegania w towarzystwie jest czynnik motywujący. Mając kogoś obok siebie, nie zdecydujemy się raczej na skrócenie dystansu czy częste przerwy na marsz. Ambicja nie pozwoli nam na widoczne oznaki zmęczenia czy niskiej wytrzymałości. Oczywiście nie da się w pełni kontrolować naturalnych reakcji organizmu na intensywny wysiłek, ale prawdopodobnie będziemy skłonni walczyć o swój jak najlepszy wizerunek jako sportowca. Innymi słowy, element rywalizacji podczas wspólnych biegów może sprawić, że będziemy osiągać lepsze wyniki albo po prostu czerpać z biegu większą przyjemność.

Ty też bądź wzorem dla innych

Niestety, ten optymistyczny scenariusz spełnia się najczęściej wtedy, gdy… biegniemy z osobą nieco bardziej doświadczoną, ewentualnie – o podobnych możliwościach do naszych. Problem może powstać, jeśli nasz partner lub partnerka nie dorównują nam na trasie. W rezultacie trening nie będzie obiektywnym obrazem naszych postępów. Z drugiej strony, możemy mieć satysfakcję, że nasza aktywność stała się inspiracją dla innych i regularne biegi w towarzystwie potraktujemy jako koleżeński obowiązek. Wbrew pozorom, może on okazać się zbawienny – przynajmniej nie zniechęcimy się zbyt intensywnym treningiem.

Bezpieczeństwo i wymiana doświadczeń

Niewątpliwie wspólne bieganie jest również bardziej bezpieczne niż pokonywanie tras w pojedynkę. Szczególnie zimą, kiedy częściej jesteśmy zmuszeni biegać po ciemku. Aspekt bezpieczeństwa powinien być ważny także dla osób, które lubią trasy z dala od miejskiego zgiełku. Towarzystwo zapewnia wtedy biegaczowi większy komfort i redukuje stres. Przemierzanie trasy z inną osobą powoduje, że możemy się od siebie nawzajem uczyć, wymieniać doświadczeniami – udzielić rady partnerowi lub cenną radę otrzymać. W skrócie: zyskujemy prawdziwego powiernika swoich biegowych rozterek.

Rywalizacja a walka wewnętrzna

Wspólne bieganie sprawia, że pojawiają się nowe cele, nowe motywacje, a treningi nabierają innego znaczenia. Wiele zależy od tego, czym jest dla nas bieganie – spotkaniem towarzyskim czy sportowym wyzwaniem. Może być przecież i jednym, i drugim. Nie powinniśmy jednak twierdzić, że treningi w pojedynkę ograniczają się jedynie do aktywności fizycznej. W końcu ten sport to nie tylko rywalizacja czy porównywanie z innymi biegaczami. To przede wszystkim walka z naszymi słabościami, starcie z samym sobą – niezależnie od tego, czy biegniemy w towarzystwie, czy w samotności.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Schudnąć, by biegać szybciej - Poradnia Biegacza
Następny wpis
Z pamiętnika biegacza amatora, część 2 – Jak to się zaczęło?
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.