fbpx
Ciekawostki

Skrobia oporna

Węglowodany są jednym z trzech makroskładników, obok białek i tłuszczów, których organizm potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania. Jednym z…
Czy ziemniaki trzeba wykluczyć z diety?

Węglowodany są jednym z trzech makroskładników, obok białek i tłuszczów, których organizm potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania. Jednym z głównych zadań węglowodanów w diecie jest dostarczanie energii organizmowi. Istnieje jednak wiele diet, które eliminują węglowodany, jak na przykład dość popularna dieta ketogeniczna, obwiniając je za tycie, senność czy cukrzycę. Jednak nie wszystkie węglowodany można wrzucić razem do jednego worka. Chlubnym wyjątkiem jest na pewno skrobia oporna, które spożywanie wręcz zaleca się osobom chorym na cukrzycę. 

Nie każda skrobia jest taka sama

Tytułem wstępu wyjaśnię, że węglowodany dzielimy na proste i złożone, z kolei złożone na dwucukry (oligosacharydy) i wielocukry (polisacharydy). Skrobia jest właśnie wielocukrem, który może stanowić nawet 80% węglowodanów spożywanych w ciągu dnia. Jest ona obecna w ziarnach zbóż, nasionach roślin strączkowych i warzywach, głównie ziemniakach oraz innych bulwach i korzeniach. 

Skrobia składa się z kilkuset lub nawet kilku tysięcy cząsteczek glukozy, które łączą się między sobą tworząc łańcuchy zwane amylozą i amylopektyną. Skrobia surowa występująca naturalnie jest dla organizmu człowieka niestrawna, wymaga ona obróbki kulinarnej (gotowanie pierogów, ziemniaków, budyniu), która zamieni ją w formę przyswajalną dla człowieka. Surowa skrobia ma bowiem formę krystaliczną, cząsteczki dokładnie przylegają do siebie i enzymy trawienne nie mają jak się do takiej skrobi dobrać. Natomiast podczas gotowania skrobia chłonie wodę i pęcznieje, a struktury ulegają rozluźnieniu i skrobia przybiera formę, która może być trawiona (tzw. kleikowanie). Tak przygotowane produkty skrobiowe – np. ziemniaki, makaron czy ryż – są co prawda łatwo przyswajalne, ale mają wysoki indeks glikemiczny, dlatego też unikają ich osoby chorujące na cukrzycę oraz osoby będące na diecie niskowęglowodanowej.

Tymczasem, te produkty po ugotowaniu i schłodzeniu, zmieniają swoje właściwości. Część zawartej w nich skrobi podlega procesowi retrogradacji, kiedy woda jest uwalniana, a cząsteczki skrobi z powrotem łączą się w krystaliczne struktury. Taka skrobia nazywa się oporną i ma udowodniony pozytywny wpływ na organizm człowieka. Co ciekawe, odkrywcą skrobi opornej był polski biochemik i technolog żywności dr Franciszek Nowotny.

Skrobia oporna jest ważnym elementem diety.
Skrobia oporna jest ważnym elementem diety.

Same korzyści

Zwykła skrobia jest wchłaniana w jelicie cienkim, gdzie zostaje rozłożona na cukry proste – maltozę i glukozę. Natomiast skrobia oporna nie poddaje się działaniu enzymów trawiennych i tym samym nie jest przetwarzana na glukozę. Oznacza to, że organizm nie musi wydzielać insuliny, czyli skrobia oporna korzystnie wpływa na gospodarkę węglowodanową, wydłuża ona jednocześnie okres sytości.

Taka niestrawiona skrobia oporna w praktycznie niezmienionej postaci trafia wprost do jelita grubego, które zamieszkuje od 1 do 2 kilogramów korzystnych dla organizmu bakterii. Mikrobiom jelitowy pełni kluczową rolę w naszym organizmie, a jego nieprawidłowy skład jest odpowiedzialny za wiele chorób i schorzeń. Skrobia oporna jest natomiast dla niego idealną pożywką. Po przedostaniu się do jelita grubego, bakterie jelitowe przekształcają ją w krótko-łańcuchowe kwasy tłuszczowe, takie jak kwas octowy, masłowy i propionowy. Wzrost ich stężenia (w porównaniu do  zawartości w diecie bez skrobi opornej) przyczynia się do znacznego spadku pH w jelicie grubym, dzięki czemu ograniczony zostaje rozwój patogennych drobnoustrojów, a stymulowany jest rozwój korzystnych dla organizmu grup bakterii. 

Kwasy tłuszczowe wpływają również pozytywnie na metabolizm lipidów, przede wszystkim cholesterolu i trójglicerydów, oraz prowadzą do obniżenia poziomu cholesterolu we krwi i wątrobie. Natomiast powstający w wyniku fermentacji skrobi opornej kwas masłowy odgrywa ważną rolę w zapobieganiu tworzenia się raka jelita grubego i odbytu. Spożywanie posiłków bogatych w skrobię oporną sprzyja również lepszemu wchłanianiu w jelicie grubym takich składników mineralnych jak magnez, cynk, wapń, fosfor, żelazo czy miedź.  Krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe mogą również powodować uwalnianie zmniejszających apetyt hormonów (leptyna, peptyd YY, peptyd glukagonu), jednak działanie to zaobserwowano u osób, które spożywały skrobię oporną co najmniej rok – był to czas w których mikroflora jelitowa miała możliwość się zaadaptować i wyregulować system hormonalny.

Skrobia oporna znacznie zmniejsza stężenie mocznika we krwi. Odpowiednia podaż skrobi opornej w codziennej diecie poprawia funkcjonowanie jelit, wpływa również na ich prawidłową perystaltykę i zapobiega zaparciom. 

Rodzaje skrobi opornej

Okazuje się więc, że pytanie o zawartość węglowodanów w produkcie jest niewłaściwe, ponieważ powinniśmy pytać o zawartość skrobi opornej. Możemy wyróżnić następujące tej rodzaje:

RS1 (skrót od resistant starch) – skrobia fizycznie niedostępna dla enzymów trawiennych, znajdująca się np. w ziarnie zbóż niecałkowicie zmielonym. Można ją znaleźć w pieczywie z całego ziarna. Nie jest trawiona w przewodzie pokarmowym i przechodzi przez jelito cienkie w stanie nienaruszonym.

Czerstwe pieczywo ziarniste jest dobrym źródłem skrobi opornej
Czerstwe pieczywo ziarniste jest dobrym źródłem skrobi opornej

RS2 – to skrobia, która ze względu na wysoką zawartość amylozy nie może być trawiona w stanie surowym. Skrobia staje się dostępna dla enzymów trawiennych dopiero po ugotowaniu produktu. Występujące w niektórych roślinach, zwłaszcza surowych i niedojrzałych, jak surowe ziemniaki czy niedojrzałe banany, oraz w nasionach roślin strączkowych.

RS3 – to skrobia zretrogradowana, czyli taka, która zmienia swoją strukturę pod wpływem gotowania, a następnie schłodzenia produktu. Można ją znaleźć w schłodzonych ziemniakach, ryżu, makaronie czy płatkach zbożowych. Przykładem retrogradacji skrobi jest także proces czerstwienia pieczywa.

RS4 – to skrobia zmodyfikowana chemicznie lub fizycznie, otrzymywana sztucznie i stanowiąca dodatek do produktów o wysokim stopniu przetworzenia.

Szczególne znaczenie dla diety ma skrobia oporna retrogradowalna. Po ugotowaniu i ochłodzeniu produktów zawierających skrobię (np. kasz, makaronów, pierogów, pieczywa) dochodzi do zmian w cząsteczce skrobi. W związku z tym że skrobia oporna nie jest trawiona kompletnie, ze 100 gram dostajemy tylko 2 kalorie, pomimo iż wypełnia żołądek tak samo jak skrobia zwykła, z której trawienia dostajemy 4 kalorie na 100 gram. Dlatego porcja gorących ziemniaków czy ryżu nie jest identyczna pod względem żywieniowo-zdrowotnym w stosunku do porcji tego samego produktu zjedzonego następnego dnia na chłodno. Ugotowany ryż włożony na noc do lodówki ma więc nawet 50% mniej kalorii niż wyjściowy. Przejście części skrobi w formę oporną powoduje nie tylko zmniejszenie wartości kalorycznej, ale również obniżenie indeksu glikemicznego potrawy.

Niedojrzałe banany są dobrym źródłem skrobi opornej
Niedojrzałe banany są dobrym źródłem skrobi opornej

Skrobia oporna powinna być spożywana codziennie w ilości przynajmniej w ilości 20g dziennie, tymczasem statystycznie rzecz biorąc, większość z nas spożywa jej czterokrotnie mniej. Około 2-8 gramów skrobi opornej zawiera średniej wielkości ugotowany i schłodzony ziemniak (poza tym IG ziemniaka ugotowanego to 86, a IG schłodzonego do temperatury pokojowej to 54), 7-8 gramów znajduje się w połowie szklanki ugotowanej wychłodzonej fasoli białej, a 3 gramy – w połowie szklanki ugotowanego i wychłodzonego ryżu brązowego. Dobrym produktem są również niedojrzałe banany (12 g skrobi opornej na 100 gram, podczas gdy dojrzały banan ma tylko 4 g skrobi opornej), czy skrobia kukurydziana (skrobia oporna stanowi 50% jej składu). W jednej publikacji dla cukrzyków znalazłam nawet informację, że w celu dostarczenia sobie skrobi opornej (RS3) można wypijać mąkę ziemniaczaną wymieszaną z letnią wodą (łyżka mąki na pół szklanki wody). Jest to zresztą od dawna stosowany naturalny sposób na problemy żołądkowe.

Jak się okazuje, obwinianie węglowodanów za wszelkie problemy zdrowotne nie jest do końca prawidłowe, a diety eliminujące w całości lub w znacznym stopniu ilość węglowodanów w spożywanych posiłkach mogą nas pozbawić tak cennej dla naszego organizmu skrobi opornej. Zamiast jej unikać, powinniśmy zadbać o jej prawidłową ilość w naszej diecie. 

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

(5) Napisz komentarz

  1. Dużo czytam o tym i wszyscy zrzynacie i powielacie te same dane. Podobnie jak z błonnikiem to czysta głupota jeść coś, co w ogóle nie jest trawione i ma wątpliwe wartości. Cóż, ludzi skoczą w przepaść żeby zachować dobre zdrowie 😂🤣

    1. Mario, z chęcią zderzę Twoje “badania” z oficjalnymi na temat choćby błonnika i jego “braku” wpływu na zdrowie.

  2. Wdarła się nieścisłość: “Ugotowany ryż włożony na noc do lodówki ma więc nawet 50% mniej kalorii niż wyjściowy”, a potem jest “3 gramy – w połowie szklanki ugotowanego i wychłodzonego ryżu brązowego”.
    Druga liczba jest poprawna, natomiast oznacza to, że na szklance ryżu oszczędzamy kcal za 3/2 = 1.5g a nie 120/2 = 60g ugotowanego ryżu. Jakby można bylo zjeść 2x tyle zimnego ryżu za tyle samo kcal to świat byłby zbyt dobrym miejscem.
    Proszę: https://www.damianparol.com/wczorajszy-ryz/

    1. Myślę, że w przypadku wszystkich badań naukowych, trzeba polegać na własnym rozsądku i cieszę się, że zgłębiłaś temat i pokazałaś, że może być inne spojrzenie.

      W artykule liczba 3 g dotyczy ilości skrobi opornej w połowie szklanki ryżu, a ilość “nawet 50% mniej” dotyczy kalorii, a słowo “nawet” nie oznacza równo 50% 🙂 Myślę, że czy to będzie 20% czy 40% to dla przeciętnej osoby nie będzie mieć to aż takiego znaczenia, natomiast ma znaczenie w przypadku diet pudełkowych wyliczonych teoretycznie co do kalorii – tj. na ciepło będzie nieco inaczej niż na zimno. A druga sprawa, choć bardzo szanuję bloga pana Damiana, to nie zawsze się z nim zgadzam 🙂 Dziękuję za komentarz, pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Czego nie powie wujek google
Następny wpis
VIII Ultramaraton Podkarpacki już 14 maja!
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu