🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Wywiady

Iwona Lewandowska – jestem jeszcze silniejsza

Nazwisko Lewandowski/ska ostatnio w Polsce staje się synonimem sukcesów, nieograniczonej woli walki i wiary we własne możliwości. Prezentujemy dziś wywiad z Iwoną Lewandowską, która pokonała kontuzję.
iwona lewandowska jestem jeszcze silniejsza

PN – Czytelnicy chcieliby się dowiedzieć czegoś o nadchodzących planach. Planach związanych z MŚ w Moskwie – jak wyglądały przygotowania do nich do tego momentu?

IL – Mistrzostwa Świata figurowały w moim kalendarzu startowym do momentu operacji. Dużo kosztowały mnie przygotowania do maratonu we Frankfurcie, gdzie uzyskałam minimum PZLA na MŚ. Już wtedy miałam problemy z kolanem, które w pierwotnej wersji miało zostać wyleczone fizjoterapią. Byłam w stanie normalnie trenować na obozie w Portugalii. Niestety po 3 tygodniach treningu komplikacje wróciły. Wtedy już nie było odwrotu – decyzja: artroskopia. Niestety bardzo długo czekałam na samą operację, a i powrót do biegania, wbrew zapewnieniom lekarzy, był znacznie dłuższy (dwa miesiące zamiast dwóch tygodni). Musiałam się z tym pogodzić i walczyć by jak najszybciej wrócić na swój sportowy poziom. Planów startowych nie mam sprecyzowanych. Optymalnie będzie, jeśli uda mi się przygotować na lipcowe zawody (Mistrzostwa Polski Seniorów w Toruniu, Mistrzostwa Polski Seniorów w biegu na 10 000 m w Inowrocławiu). Natomiast na jesieni mam w planach pobiegnięcie mocnego maratonu. W tym momencie najważniejsze są dla mnie przyszłoroczne Mistrzostwa Europy i to właśnie przygotowaniom do nich poświęcona jest cała polityka treningowo-startowa.

PN – Jaki jest plan przygotowań na te ostatnie tygodnie?

IL – Dla mnie te ostatnie tygodnie są de facto pierwszymi. W tym momencie nadrabiam braki z zimowego okresu przygotowawczego. Mimo takich zaległości treningowych z nadzieją patrzę jednak na dopiero co rozpoczęty sezon startowy.

PN – Jak doszło do kontuzji, że wymagana była artroskopia kolana?

IL – Kontuzji kolana nabawiłam się na szkoleniu wojskowym. Bardzo ciężko było pogodzić służbę i profesjonalny trening. Było to wręcz niemożliwe. Mimo, że Trener zupełnie odpuszczał mi mocne bieganie to i tak, z dnia na dzień, mój organizm opadał z sił. Niestety nie mogłam pozwolić sobie na absencję na treningach, gdyż musiałam przygotować się do Wojskowych Mistrzostw Europy w Paryżu, gdzie udało mi się zdobyć dwa złote medale: indywidualnie i drużynowo, okraszając je rekordem Polski na 20 km. Druga kwestia to zdobycie minimum w maratonie na MŚ i chęć zrehabilitowania się po braku uzyskania kwalifikacji na IO w Londynie. Zatem już startując na 10 km na Biegnij Warszawo i na 20 km na WME miałam kłopoty z wykonaniem wszystkich treningów. Celem było dociągnąć do startu w maratonie we Frankfurcie. Pobiegłam tam na oparach, a i tak udało się poprawić rekord życiowy. Później już tylko odpoczynek, diagnoza, operacja i leczenie.

PN – Jak wyglądała rekonwalescensja, fizjoterapia, jakie zabiegi i metody (np. krioterapia?) Pani przechodziła, aby proces dochodzenia do formy maksymalnie przyśpieszyć?

IL – Pierwsze cztery dni po operacji spędziłam w szpitalu z drenem w kolanie. Już drugiego dnia po operacji zaczęłam ćwiczyć na szynie, sama chodziłam i udało mi się zgiąć trochę nogę w kolanie. Tydzień później wyjechałam na rehabilitację do COS w Spale, gdzie przez dwa tygodnie korzystałam z zabiegów fizjoterapii (magnetronik, laser, krioterapia, elektrostymulacja) oraz ćwiczyłam z rehabilitantem. Z dnia na dzień widać było wyraźną poprawę – kolano wracało do sprawności. Jednak nie tak szybko jak w pierwotnej wersji oceniali lekarze. Później kontynuowałam rehabilitację w Warszawie. Mijały tygodnie a ja nadal nie mogłam biegać. Miałam trzy razy ściągany płyn po zabiegu i dodatkowo rozrywane blizny „na żywca”. Jak okazało się to nie była błahostka, po której dwa tygodnie później zacznę truchtać. Okres rekonwalescencji wydłużył się do ponad 2 miesięcy. W tym okresie wykonywałam wiele treningów stabilizacyjnych, na siłowni i basenie. Kolano mi puchło, a ja nie wiedziałam dlaczego. Mimo teoretycznie najlepszej opieki, niezliczonych wydatków, medykamentów, zabiegów, nie tylko nie było widocznej poprawy, ale i nastąpiło wręcz pogorszenie. Wzięłam się jednak w garść i zaczęłam szukać niezależnych opinii lekarskich. Wyjazdy, telefony, wizyty, badania, ćwiczenia – wszystko by wrócić do pełnej sprawności. Na szczęście większość opinii była zgodna – to komplikacja pooperacyjna, na którą nie mam wpływu, ani nikt inny. Po prostu musi samo przejść. Mimo bólu, zacisnęłam zęby i postanowiłam przebiegać kontuzję. Zaczęłam od marszobiegów na bieżni mechanicznej. Teoretycznie nie mogłam już pogorszyć sprawy, a jednak wieczorami nie mogłam zgiąć nogi. Z każdym dniem jednak biegałam coraz więcej – czy to na basenie, czy siłowni, aż w końcu zaryzykowałam trucht po boisku. I tak dzień po dniu wracam do pełnej sprawności. W każdym razie na pewno nie zawieszam butów na wieszaku.

PN – Jak Pani ocenia swój obecny poziom, czy nie ma już śladu, forma odzyskana?

IL – Ciężko jest ocenić poziom nie startując nigdzie na zawodach. Tylko wyniki uzyskiwane na mecie są miarą naszego poziomu sportowego. Myślę, że szybko wracam do dyspozycji. Porządnie przetrenowałam trzytygodniowy obóz wysokogórski w Font Romeu. Uważam, że tamtejszy klimat znacznie przyspieszył mój powrót do szybszego biegania. W niedzielę wystartuję w biegu na 10 km w Krakowie. Traktuję go jednak raczej jako mocny trening. Będziemy po nim z Trenerem wiedzieć, na czym stoimy. A potem będzie… poniedziałek, czyli początek kolejnego tygodnia treningowego.

PN – Serdecznie dziękujemy za wyczerpujące odpowiedzi i życzymy samych sukcesów!

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Redukuj ruchy i tarcie – odpowiedni biustonosz dla biegaczki
Następny wpis
Plany treningowe dla urlopowiczów - chcących zacząć biegać
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.