Jemy, aby żyć, czy żyjemy, aby jeść? Na to pytanie odpowiedział już w starożytności Sokrates. Ale cóż powiedziałby, gdyby nieco odmienić pytanie? Jemy, aby biegać, czy biegamy, aby jeść? Statystyczny biegacz stwierdzi, że oczywiście jedzenie, to tylko paliwo. Jednak zupełnie innych odpowiedzi można spodziewać się od uczestników Maratonu Wigry, niejednokrotnie nazywanego najsmaczniejszym wśród polskich maratonów. Kolejna, IV edycja imprezy ściągnie do Wigierskiego Parku Narodowego około 350 biegaczy z całej Polski, a nawet Francji, Hiszpanii i Słowacji.
Jak wieść niesie, większość uczestników IV Maratonu Wigry, biega tutaj głównie dla niezwykłych widoków i smaków. Swoją maratońską życiówkę można, a nawet trzeba schować do kieszeni. Bynajmniej nie chodzi o trailowy charakter trasy (tylko 4 km asfaltu i przewyższenie + 500 m / – 500 m). Wyzwaniem jest przede wszystkim 6 bufetów pełnych lokalnych rarytasów. Wybiegnięcie lub wręcz wyjście z punktu odżywczego rzadko bywa tak trudne jak tutaj.
Babka ziemniaczana, soczewiaki, małosolne ogórki, sękacze, mrowiska, kwas chlebowy i podpiwek oraz mnóstwo aromatycznych owoców potrafią uwieść smakiem. Zwłaszcza, że nie biegniesz dzień po tradycyjnym pasta party, ale ze wspomnieniem pyszności Ziemniak Party – czyli kolacji pełnej ziemniaczanych specjałów Suwalszczyzny.
Wszystko to w niezwykłej scenerii – trasa wiedzie wokół Jeziora Wigry, wizytówki regionu. Żwirowe drogi wijące się pośród pastwisk pełnych koni i krów, leśne przecinki pachnące żywicą, czy strome i wymagające skupienia na zbiegach, wąskie ścieżki przecinające skarpy na brzegach jeziora. Wszystko w odbijającym się od tafli wody sierpniowym słońcu.
Niejeden zawodnik stwierdził już, że nie miałby nawet ochoty dotrzeć do mety i skończyć tego festiwalu przyjemności, gdyby nie widmo kąpieli w Wigrach na finiszu oraz litewski chłodnik i świeżutkie kartacze z kubkiem kwasu chlebowego, które czekają na każdego, kto upora się z trasą.
Jeśli nie czujesz się na siłach lub chcesz zabrać ze sobą mniej zaprawionych przyjaciół – jest też krótsza 13-kilometrowa Pogoń za Bobrem. Na szlaku „tylko” 2 punkty pełne smakołyków. Biegający rodzice mogą ponadto skorzystać ze Strefy Dzieci, gdzie animatorzy zajmują się pociechami podczas obu biegów.
Nad Wigry warto przyjechać na dłużej. Po biegu i dekoracji zawodników wystąpi zjawiskowa Orkiestra Klezmerska z Sejn, a sobotni dzień pełen wrażeń zakończy grill i ognisko, na którym uczestnicy bawią się co roku do białego rana. W promieniu kilkunastu kilometrów od Starego Folwarku można ponadto popływać kajakiem, pożeglować, wybrać się na niezwykłą rowerową wycieczkę czy zwyczajnie odpocząć siedząc na pomoście z nogami zanurzonymi w wodzie.
Zresztą sami zobaczcie, zapraszamy na film
[youtube]SQh07i_CSdo[/youtube]Harmonogram IV Maratonu Wigry:
Piątek, 19.08.2016
- Od 16:00 – przyjmowanie zawodników w bazie zawodów (Zespół Szkół w Starym Folwarku)
- 17:00 – 22:00 – praca biura zawodów
- 19:00 – 21:00 – Ziemniak Party
- 21:00 – 21:30 – odprawa techniczna dla uczestników Maratonu (nieobowiązkowa)
Sobota, 20.08.2016
- 7:00 – 9:30 – przyjmowanie zawodników w bazie oraz praca biura zawodów, zapisy dla Maratonu Wigry tylko do 8:30.
- 8:00 – 9:00 – transfer uczestników Maratonu Wigry na miejsce startu (zapewnia organizator)
- 9:15 – uroczyste przywitanie uczestników
- 9:30 – start Maratonu Wigry
- 11:00 – start Biegu Pogoń za Bobrem
- 13:00 – zamknięcie mety Biegu Pogoń za Bobrem
- 16:30 – zamknięcie mety Maratonu Wigry
- 16:30 – dekoracja zwycięzców Pogoni za Bobrem oraz Maratonu Wigry
- 17:30 – ognisko/grill