Jak poprawić czas na trasie? Dla każdego świeżo zakochanego w bieganiu amatora to pytanie jest bardzo nurtujące. Sama początkowo myślałam, że to kwestia czasu.
Patrzyłam na innych zawodników, którzy co start poprawiali swoje życiówki. Wydawało mi się, że potrafią tego dokonać, bo biegają od lat. Ja dopiero zaczynam, więc nie mam się czym przejmować. Niektórzy mawiają, że najpierw trzeba odwalić tzw. frycowe, żeby do czegoś dojść. Biegałam więc dalej, ciągle tak samo. Dopóki nie natknęłam się na ciekawy artykuł. Wyczytałam w nim, że jestem mułem… biegnę długo, wytrwale, ale co z tego, skoro nie potrafię przyspieszyć? No właśnie… cholera! Autor tekstu nieźle mi wjechał na ambicję 🙂 Okazuje się, że mogę nie doczekać się efektów, nawet jeśli będę biec latami. Samo zwiększanie dystansów jednostajnym tempem nic nie da. Jak w takim razie poprawić szybkość? Teraz, kiedy dotarłam do tej wiedzy, jest to bardzo proste. Wystarczy wrócić pamięcią do czasów szkolnych. Podstawowe ćwiczenia na siłę biegową wpajano nam na lekcjach WF-u. Szczerze nienawidziłam tych ćwiczeń! Ale teraz widzę w nich sens. Pamiętacie skipy? A, B, C, wieloskoki, podbiegi… To właśnie w nich tkwi cała tajemnica! Wymiennie z interwałami. Wystarczy wprowadzić do planu treningowego jeden dzień, w którym zmierzymy się z tym zestawem przez około 25-35 minut. Dzięki temu w naszych mięśniach pobudzone są włókna, których wcześniej nie uaktywnialiśmy – włókna szybkie. To one, gdy są odpowiednio wytrenowane, powodują lepszą wydajność biegu. Nasza struktura mięśniowa to ogromny mechanizm. Każdy mięsień, wiązadło, powięź, przyczepy są ze sobą tak ściśle powiązane, że nie mogą bez siebie funkcjonować. Dlatego, jeżeli chcemy osiągnąć lepsze wyniki, musimy dopracować trening bardziej szczegółowo. Skomplikowane? Nie. Jeśli nie wzmacniamy jakiejś ważnej partii mięśni, to nie jest ona w stanie pociągnąć za sobą innej partii. Ot filozofia 🙂 To proste jak gra w domino. Jeden klocek pociąga za sobą kolejny. Dlatego poświęćmy jeden trening nad jakością, a nie ilością. Efekty będą cenną nagrodą za cierpliwość.
Powyższy filmik jest pierwszym materiałem wideo w historii serwisu TreningBiegacza.pl. Montaż być może nie porywa, ale przecież liczy się wartość merytoryczna, prawda? Już niebawem wyczerpujący cykl filmików instruktażowych o bieganiu.