Kontynuacja części pierwszej: Dla poważnych zawodników, większość tych informacji jest bez znaczenia jeśli nie znamy przełożenia powyższej wiedzy na wyniki. Patrząc wstecz, południowoafrykańska biegaczka Zola Budd osiągała wyniki na światowym poziomie biegając boso. A bosonoga Bonnie z mojego klubu mogła z łatwością pobiec 5 kilometrów poniżej 18 minut. Pytanie zatem, czy tak dobre wyniki były podyktowane bosym bieganiem?
Powrót do korzeni – część pierwsza
Nikt nie jest pewien. „Mamy dobre argumenty za tym dlaczego bose bieganie jest szybsze” mówi Benno Nigg, profesor biomechaniki na University of Calgary, „ale to niepotwierdzone. Twoje mięśnie stopy stają się silniejsze, więc powinieneś być w stanie osiągać lepsze wyniki. To ma sens, ale nikt tego nie udowodnił.”
Dowody zaczynają jednak napływać…
Badania z 2007 roku w Journal of Strength Conditioning Research pokazały, że ruch stopy i wydajność są ze sobą połączone. Hiroshi Hasegawa i jego koledzy z Ryukoku University w Kyoto, w Japonii, nagrali 283 wyczynowych biegaczy przekraczających piętnasty kilometr podczas 2004 Sapporo International Marathon. Nawet pośród zawodowców, odkryto, że prawie trzy-czwarte z nich lądowało na pięcie. Ułamek został zredukowany do 62% pośród tych, którzy biegli milę w tempie poniżej 4 minut i 55 sekund.
Początek stawki miał mniejszy kontakt z podłożem – odstęp w którym stopa dotyka ziemi, każdy krok. Czas kontaktu z ziemią u osób lądujących na pięcie był 10% dłuższy od tych, którzy kończą na śródstopiu lub przodzie stopy; kolejna sugestia, że bieganie na pietę spowalnia biegacza, a buty imitujące bose bieganie mogą pozwalać na uzyskiwanie lepszych czasów. Wszystko pasuje do teorii o bosym bieganiu, wedle której bose bieganie zmusza do lądowania na śródstopiu i sprawia, że bieg jest lżejszy, krok bardziej sprężysty, redukując czas kontaktu z podłożem.
Lecz i tym razem nie mamy do czynienia z pewnym dowodem. Możliwe, że lądowanie przodem stopy jest efektem ubocznym szybszego biegania. Jack Daniels, autor Biegania Metodą Danielsa, jest trenerem i fizjologiem, który czasami biega boso na ścieżkach w pobliżu swojego domu w Flagstaff, w stanie Arizona. Kilka lat temu, przeprowadził badania (nigdy nie opublikowane) na temat wpływu obuwia na zapotrzebowanie tlenowe. Badania te były ograniczone, ale one również wskazują na wyższość butów minimalistycznych. Spora część pracy poświęcona była testowaniu stosunku wagi buta do osiągów. (On i jego koledzy stwierdzili, że na 100 gramów buta przypada o 1% więcej zapotrzebowania na tlen).
Daniels w raz z pozostałymi specjalistami odkrył, że bardziej skąpe projekty butów podnoszą efektywność biegu… do pewnego stopnia. Redukowanie buta nie pomagało zmniejszyć procesów tlenowych; but minimalistyczny staje się mniej skuteczny.
”Wszystko co potrzeba to kilka zgrubień na pięcie”, czyli o bieganiu boso
„Prawdopodobnie, żeby uzyskać naprawdę niską wagę buta, trzeba poświęcić cechy absorbujące wstrząsy i zwracające energię.” twierdzi Daniels. (Jednakże, okazało się, że biegając po bieżni nawet najbardziej minimalistyczny but z możliwych jest źródłem postępu. Widocznie przyjemna, sprężysta nawierzchnia dobrze zbudowanej bieżni dała osobom badanym szansę absorbowania wstrząsów i zwrotu inwestowanej energii w stopniu zadowalającym.)
A co z niesłychanymi wschodnioafrykańskimi biegaczami, którzy rzekomo udoskonalają swoją technikę poprzez bieganie boso do szkoły (Haile Gebrselassie jest tu doskonałym przykładem – przyp. red.)? Dlaczego buty są pierwszym z zakupów, jakich dokonują afrykańscy biegacze, kiedy ich na to stać?
„W Kenii, jedynie dzieci biegają boso, a powodem rzeczywiście jest brak pieniędzy na ich zakup,” napisał w mailu Pieter Langerhorst, mąż i agent pochodzącej z Kenii rekordzistki świata, Lornah Kiplagat. Langerhorst zaznaczył, że to nie oznacza rezygnacji z bosego biegania przez najlepszych biegaczy. Po treningach na bieżni często wypuszczają się na bose przebieżki po trawie lub wewnątrz stadionu.
„To sprawia, że mięśnie w stopnie są zaprawione,” napisał Langerhorst swoim angielskim zaprawionym holenderskimi akcentami. Wielu spośród zachodnich biegaczy zalicza bose treningi z podobnych pobudek, mimo, że nie dorastali bez butów. Weźcie również pod uwagę Etiopczyka Abebe Bikilę, kiedy to podczas olimpiady w Rzymie pobiegł boso i z czasem 2:15:17 ustanowił rekord świata w maratonie. Jeden zero dla bosego biegania. Cztery lata później wrócił, tym razem w butach Pumy, które były skonstruowane typowo dla tamtych czasów – były minimalistyczne i charakteryzowały się niską wagą. Rezultatem był kolejny rekord świata, poprawiony o 3 minuty: 2:12:12. Czy był w lepszej formie? A może to zasługa butów?