Spis treści
Głównym narzędziem (poza ludzkim ciałem) podczas biegania są buty. To dzięki nim jesteśmy w stanie pokonywać kilometry, chroniąc nasze ciało. Nie bez powodu używam tu słowa ‘ciało’, a nie tylko stopy. Buty spełniają bardzo ważną rolę w ochronie stawów, ścięgien i mięśni. Dobrze skonstruowany i dopasowany do naszych potrzeb but może uchronić nas przed wieloma kontuzjami.
Wszystkie elementy buta wykonane są nieprzypadkowo, ich cechy dobrane są tak, by idealnie wspierały nasze stopy. To właśnie na nich znajduje się aż 72 000 zakończeń nerwowych odpowiadających niemalże za każdą sferę naszego ciała. Liczby mówią same za siebie, a nasze doświadczenia zazwyczaj od nich nie odbiegają. Bo im dłużej jesteśmy biegaczami, tym bardziej doceniamy jakość i precyzję wykonananego obuwia. Buty towarzyszą nam nie tylko w komfortowych warunkach, ale również wtedy, kiedy jesteśmy zmuszeni przemierzać w nich bez przerwy kilka godzin na niesprzyjającym podłożu. To moment kiedy najlepiej oceniać i decydować czy dalej chcemy przemierzać wspólnie kilometry. Dokładnie tego zadania podjęłam się testując najnowszy model New Balance Fresh Foam 1080 v8.
Klasyka, która przechodzi ewolucję
Buty, które przetestowałam, to 8. edycja flagowego modelu New Balance 1080. Jest to klasyka w świecie obuwia biegowego. Według mnie na opinię klasyka czy kultowego modelu trzeba sobie naprawdę zasłużyć. Takie miano wśród biegaczy oznacza, że doskonale sprawdzają się w warunkach do których zostały stworzone, są ponadczasowe i możemy być pewni, że podczas przemierzanych kilometrów nas nie zawiodą. Ewentualne zmiany w kolejnych edycjach to efekt rozwijającej się technologii i chęci udoskonalenia, a nie zaś tworzenia nowej czy oddalania się od pierwotnego modelu. Ósma edycja 1080 to w dalszym ciągu ewolucja poprzedników.
Niewielkie zmiany mogą przyczynić się do poprawy komfortu biegu. Jedną z takich nowości jest usztywnienie tylniej wewnętrznej części buta. Materiał jest uformowany tak, że w różnych miejscach jest mniej lub bardziej wypukły. Powoduje to, że stopa jest stabilna, a co za tym idzie zwiększa się amortyzacja buta. Niewątpliwie kolejną innowacją w v8 jest mapa nacisków na podeszwie, która została stworzona na podstawie badań przeprowadzonych wśród biegaczy. Podczas zderzenia stopy z podłożem, siły rozkładają się różnie, dając silniejszy lub słabszy nacisk na konkretny obszar stopy. Dzięki mapie, zwiększona jest absorpcja sił uderzeniowych, a co za tym idzie amortyzacja stopy osiąga jeszcze wyższy poziom.
Ukryta wielofunkcyjność – z miejskiego chodnika po górskie ścieżki
Ale zacznijmy od początku. Do jakich nawierzchni jest przeznaczony model Fresh Foam 1080?
Ten parametr zaskoczył mnie najbardziej, być może dlatego, że tak skromnie jest opisany i według mnie niedoceniony. New Balance przedstawia model jako but do biegania po twardych nawierzchniach. Myślimy więc, że chodzi tutaj głównie o asfalt. Niemniej jednak może okazać się to złudne. W związku z tym, że zamieszkuję tereny podgórza, podłoża na których biegam są naprawdę różne. Zaczynam od asfaltu, biegnę przez szutry, łąkę, kamienie, w górę i w dół. Nie oszczędziłam więc butów i postanowiłam przetestować je w różnych warunkach. Nie zawiodłam się, a co więcej – mile zaskoczyłam. Okazuje się, że bieżnik mimo że przeznaczony na powierzchnie twarde, jest dość agresywny i potrafi poradzić sobie z podbiegami czy zbiegami piaszczysto-kamiennymi. Dodatkowo nosek buta jest utwardzony gumą, na tyle sztywną, że przy ewentualnym zderzeniu czubku buta z czymś twardym, palce pozostają zabezpieczone. Myślę, że zdecydowanie można uznać to za dodatkowy i dotychczas nieujawniony atut, a model według mnie zyskuje miano wielofunkcyjnego w kwestii wyboru nawierzchni po której biegamy.
Model dla biegaczy o neutralnych bądź supinujących stopach
Model 1080 został stworzony dla biegaczy o neutralnej bądź supinującej stopie. Trzeba pamiętać, że jest to bardzo ważny element i nie należy go bagatelizować. Źle dobrane obuwie (np. do stóp supinujących zakupione przez pronatora), może najzwyczajniej prowadzić do pogłębienia wady, a w konsekwencji do kontuzji. Dla mnie ten model w pierwszym odczuciu jest dopasowany doskonale, ponieważ mam lekko supinujące stopy. Mówię tu o pierwszym odczuciu, gdyż buty testuję stosunkowo niedługo, a skutki uboczne nieprawidłowej rotacji zazwyczaj można odczuć po dłuższym użytkowaniu danego obuwia.
Doskonały partner na dłuższe dystanse
Kultowy model to także taki, który nas nie zawiedzie, przede wszystkim w tych cięższych warunkach, kiedy potrzebne jest nam wsparcie. New Balance Fresh Foam 1080 przeznaczone są zarówno do startów, jak i do treningów. Dzięki amortyzacji, która w tym modelu jest największym atutem, dłuższe wybiegania w tych butach okazują się naprawdę „lekkie”. Dodatkowo perforowana górna część widocznie odprowadza wilgoć oraz pozwala na dopływ powietrza – stopa nie przegrzewa się, ani nie wilgotnieje. Myślę, że duży wpływ na nasze odczucia ma tutaj zastosowana wkładka Ortholite.
Technologie zastosowane w 1080
Postęp technologiczny – to on sprawia, że modele butów wciąż są udoskonalane. Jeśli chodzi o przodujące technologie, które zostały zastosowane w testowanym przeze mnie modelu, wyróżniamy dwie: Fresh Foam – podstawa na której została oparta produkcja modelu 1080, oraz Ortholite.
Zacznijmy od tej drugiej – czyli wkładki Ortholite. Wcześniej pisałam o dobrym odprowadzaniu wilgoci oraz cyrkulacji powietrza. Myślę, że tę funkcję but zawdzięcza w głównej mierze wkładce. Jest ona wykonana z pianki poliuretanowej o otwartej strukturze, która powoduje, że dopasowuje się ona do stopy, jest lekka i oddychająca. Dodatkowo wykazuje właściwości antybakteryjne, a dzięki temu pozwala zapobiegać powstawaniu przykrych zapachów.
New Balance Fresh Foam 1080, tak właśnie brzmi nazwa bohatera dzisiejszego artykułu. Co i ile zatem znaczy ‘Fresh Foam’ ?
To innowacyjny system wewnątrz buta, który stawia amortyzację na bardzo wysokim poziomie. Ta ultra komfortowa wkładka piankowa zbudowana jest w oparciu o strukturę sześciokątów, wykazuje wysoką odporność na odkształcenia, zapewnia miękkość i lekkość. Te cechy przyczyniają się do tego, że najmocniejsza w tym modelu jest właśnie amortyzacja. Uważam, że właśnie ona jest zasługą sukcesu. Już po zrobieniu kilku pierwszych kroków zauważyłam, że lądowanie oraz wybicie są bardzo łagodne. W konsekwencji przemierzenie kolejnych kilometrów okazało się bardzo przyjemne i „miękkie”. Piszę to całkowicie szczerze, ponieważ jestem przewrażliwiona na punkcie „twardych” butów. Nie mając odpowiedniej amortyzacji długie dystanse pokonuje się ciężko. Jeśli but jest twardy, każdy kilometr może być obciążeniem dla naszych stawów, a kolejne kroki mogą nas po prostu drażnić. Dobra amortyzacja zabezpiecza przed powstawaniem kontuzji. Tę cechę zapewne docenią osoby o większej masie ciała oraz biegający głównie po twardych nawierzchniach. Właśnie ta grupa biegaczy jest najbardziej narażona na oddziaływania wynikające z rozłożenia siły po spotkaniu stopy z nawierzchnią.
Kolejną sprawą, która wpływa na amortyzację jest drop, czyli spadek pomiędzy piętą a śródstopiem. Przyjmuje się, że w klasycznych modelach wartości te wahają się między 10-12 mm. Im mniejsza wartość, tym mniejsza amortyzacja. Na buty z niskim dropem mogą pozwolić sobie biegacze, którzy mają wypracowaną poprawną technikę biegu. Początkujący zazwyczaj biegają z pięty – obuwie bez amortyzacji mogłoby zatem przynieść niepożądane skutki. Nie oznacza to, że zawodowcy nie korzystają z butów z amortyzacją. Jednak najnowsze trendy kierowane są ku temu, by obniżać drop i od początku kierować technikę biegu ze śródstopia. W Fresh Foam 1080 różnica pomiędzy piętą, a śródstopiem wynosi 8 mm, oznacza to więc, że wartość jest według mnie optymalna w stosunku do dwóch skrajnych opcji (np. 2 mm bądź 12 mm). Dzięki temu pięta jest stosunkowo zamortyzowana i jednocześnie mamy możliwość biegania ze śródstopia. Ponadto pianka ma wpływ na wybicie, dzięki niej jest ono sprężyste, a to nadaje dynamikę biegu.
Wpływ na dynamikę biegu ma podeszwa. Zastosowanie kilku elementów, pozwala na zwiększenie ekspresyjności kroków, mimo wysokiej amortyzacji (wysoki stopień amortyzacji, zmniejsza energię, która przekłada się na dynamikę). Elastyczności podeszwie dodają poprzeczne linie na przedstopiu, przetaczają one stopę i pozwalają na swobodne i dynamiczne wybicie. Przetaczanie stopy usprawniono również dzięki uniesieniu i wyprofilowaniu przedniej części podeszwy –taką technologię możemy kojarzyć z nart lub snowboardu (technologia Rocker).
Design – nowoczesne trendy zainspirowane technologią
Nie będę udawać, że wygląd nie ma dla mnie znaczenia. Jestem kobietą i przyznaję, że wybierając buty również zwracam uwagę na ich wygląd. Nie przepadam, kiedy za dużo się dzieje i dostaję oczopląsu. Nie lubię kiedy gryzą się kształty i kolory. Lubię prostotę, estetykę i dobre zestawienie kolorów, ale jednocześnie nie może być nudno. Wystarczy spojrzeć na te buty – uważam, że jak najbardziej spełniają moje oczekiwania. Uwielbiam połączenie klasycznego pastelowego błękitu z dynamiczną pomarańczą. Nadaje ono wyglądowi energetyczności, a zarazem klasy. Uwieńczeniem designu tego modelu są modne ostatnimi czasy geometryczne kształty na podeszwie buta. Warto wspomnieć, że inspiracją do ich stworzenia była struktura sześciokątów tworząca wkładkę FRESH FOAM. Intrygujące połączenie technologii z designem, stworzone na miarę kultowego modelu.
Wady. Czy można się do czegoś doczepić?
Przyznam szczerze, że trochę obawiałam się tych testów. Jeśli chodzi o obuwie, jestem wierna kilku klasykom i konsekwentna. Mam już ukształtowany ideał „odczucia stopy” przy bieganiu. Nie lubię sztywnego obuwia, najmniejsze elementy mnie drażnią. Należę też do osób z niestandardową budową. Bardzo często pierwsze starcie z butami kończę z zakrwawioną piętą, albo kostką. Zapoznanie z tym modelem, pozwoliło dodać do mojej listy kolejną parę butów do których będę wracać. Nie chcę na siłę doszukiwać się wad i jedyną rzeczą do której mogę się tutaj doczepić są sznurówki. Jak dla mnie są tak elastyczne i ‘lekkie’, że odnoszę wrażenie, że nie spełniają swojej roli.
Ewentualnym problemem może być też kolor butów. Jasny materiał jak wiadomo szybciej się brudzi i niestety gorzej czyści. Jeśli ktoś do tej kwestii podchodzi pedantycznie, może to stanowić problem. Dla mnie but sportowy to nie but ‘wystawowy’, skoro go eksploatujemy nie możemy spodziewać się,nieskazitelnie czystych i niezniszczonych egzemplarzy.
Zakładam buty, biegnę. Jaka jest moja ocena?
Jestem pozytywnie zaskoczona tym modelem. Okazuje się, że oferuje on więcej niż mogłabym się spodziewać. Jak już wspominałam powyżej, bałam się moich odczuć ze względu na wypracowany już ideał obuwia sportowego. Całe szczęście już po założeniu wiedziałam, że to jest właśnie TO.
Co poczułam?
Wygoda i miękkość – to odczucia, które zdecydowanie przodują tuż po założeniu. Natomiast po biegu mogę śmiało stwierdzić, że przede wszystkim amortyzacja to główny atut tych butów. Cechy te docenią zwłaszcza osoby o wyższej wadze, ponieważ odgrywa ona kluczową rolę w ochronie stawów. Ponadto sprzyja długim wybieganiom. Dłuższy kilometraż i czas treningu, przy tak miękkich i dobrze zamortyzowanych butach może okazać się mniej męczący.
Cecha o której bardzo chciałabym też wspomnieć, a nie jest w zasadzie w ogóle wyeksponowana przez producenta to wielofunkcyjność w kwestii przeznaczenia do rodzaju nawierzchni. Fresh Foam 1080 jest opisany jako model do biegania po alfalcie lub utwardzonych nawierzchniach. W moim odczuciu jego specyficzna podeszwa i bieżnik, sprawiają, że na trening, spokojnie możemy wybrać się na leśne ścieżki lub lekkie trasy górskie.
Poruszając na koniec jeszcze kwestię przeznaczenia. Myślę, że model który przetestowałam może być doskonałym partnerem podczas dłuższych treningów, ale również podczas startów. Polecam spróbować na własnych nogach.
Autorem zdjęć jest Tomasz Niepsuj.