Spis treści
Bieganie jest dyscypliną minimalistyczną pod względem sprzętu niezbędnego do jej wykonywania. Mówi się, że to najtańszy i najbardziej dostępny sport, który można zacząć uprawiać ,,od zaraz’’. Na początku dziejów biegania, kluczowym elementem było obuwie. Z upływem czasu, postępem technologicznym, badaniami nad potrzebą człowieka oraz rozwojem marketingu, producenci sportowej odzieży postanowili zrewolucjonizować sprzęt oraz odzież na potrzeby biegaczy. Dzięki temu obuwie możemy wybierać, opierając się na konkretnych parametrach.
Nie mniej jednak w całym tym pędzie udoskonalenia należałoby zachować umiar, ponieważ dużo nie znaczy lepiej. Zachłanność i ciągła chęć zmian, rzekomego ulepszania, nie zawsze prowadzi do sukcesu. Czasami warto wrócić do podstaw i właśnie na nich się skupić. Natura stworzyła człowieka tak, że posiadamy zdolność biegania. Mało tego, jesteśmy jednymi z najbardziej wytrzymałych ssaków – taką tezę postawili profesorowe Dennis M. Bramble z Uniwersytetu w Utah oraz Daniel E. Lieberman z Uniwersytetu Harvarda. Powyższa teza oraz trend powracania do podstaw, sprawiła, że ostatnimi czasy możemy zauważyć tendencję w której buty zmierzają do początkowej idei. Czyli prostej konstrukcji, w myśl której dąży się do czerpania z ludzkiej anatomii, a nie zaś wspomagania, które prowadzić może do uśpienia pewnych mechanizmów ruchu w stopie biegacza. Oznacza to więc, że o ile dotąd często projektowano obuwie z dość wysokim dropem – po to by ‘ułatwić’ początkowemu biegaczowi bieganie na śródstopie, o tyle teraz drop zaczyna zmniejszać się, tak by od samego początku angażować stopę do prawidłowej techniki biegu. Testujemy dzisiaj męski i damski model New Balance Zante v4 i przyjrzymy się bliżej temu, ile warto poświęcać miejsca technologii, a ile naturze. Zapraszamy do lektury.
Specjalnie dla czytelników Treningu Biegacza mamy kod rabatowy: TBAE25 – 25% rabatu na kolekcję z zakładki SPORT. Rabat liczony od pierwszej ceny detalicznej.
Adrianna
Oczywiście jest to kwestią gustu, jaką wersję obuwia wybierzemy. Jakiś czasu temu miałam okazję przetestować kultowy model New BalanceFresh Foam 1080 V8, które były idealnym przykładem wsparcia biegacza. Jest to zdecydowanie komfortowa wersja, buty rzeczywiście zmieniają wymiar biegania w trudnych warunkach, na myśli mam dłuższe biegi, które zdecydowanie ingerują w układ stawowo–kostny, niżeli krótsze biegi. Należy jednak przemyśleć tę kwestię, czy może warto postawić na mniej “wspomagający” model, pozwolić naszemu ciału uczyć się i polegać na jego własnych możliwościach. Być może jest to właśnie krok do rozwoju naszego ciała i poziomu biegowego. Okazję do oceny i analizy tej teorii miałam podczas testów modelu Fresh Foam Zante v4.
Kobiece i lekkie. Wygląd ma znaczenie – zwłaszcza dla kobiet
Wygląd to coś, na co kobiety zdecydowanie zwracają uwagę. I tak też się stało, że buty zostały wykonane w kobiecym stylu. Kolor zaproponowany przez producenta to energetyczny odcień mieszanki pomarańczowego oraz różowego, z widocznym odblaskowym znakiem N. Bok podeszwy, podobnie jak w innych modelach, w których zastosowano technologię Fresh Foam, nawiązuje do kształtów będących podstawą tej technologii. Oparta została ona o strukturę sześciokątów i dokładnie taki sam kształt możemy zauważyć na bieżniku. Oczywiście wygląd i jego ocena jest kwestią indywidualną, buty w mojej ocenie są estetyczne i energetyczne, a te cechy cenię sobie najbardziej.
Technologia to wsparcie biegacza
Tak jak wspominałam na początku recenzji, technologia produkcji odzieży i gadżetów sportowych zrobiła ogromny krok na przestrzeni czasu. Buty są nie tylko butami, ale przede wszystkim wsparciem podczas biegu. W testowanym przeze mnie modelu zastosowano dwie technologie.
Pierwszą z nich jest FreshFoam, o której wspominałam w kontekście inspiracji tworzeniu designu buta, oraz określenia nazewnictwa linii butów. Już sam ten fakt, że jest ona wspominana w nazwie modelu, pokazuje jak wielkie znaczenie ma jako funkcja. Fresh Foam to wkładka piankowa zbudowana w oparciu o strukturę sześciokątów. Ta technologia jest ogromnym wsparciem podczas biegania – jej rolą jest amortyzacja. Zapewnia lekkość i miękkość, co znacznie poprawia komfort biegu. Dzięki specjalnej strukturze wykazuje wysoką odporność na odkształcenia. Muszę przyznać, że miałam już okazje zapoznać się z tą technologią podczas testów kultowego modelu FreshFoam 1080 V8. To była dla mnie rewolucja w kwestii amortyzacji i całkowicie mnie zachwyciła. Amortyzacja to rzecz niezwykle istotna, dzięki niej możemy zapobiec wielu kontuzjom oraz uprzyjemnić bieg. W modelu ZANTE V4 według mnie jest strzałem w dziesiątkę, zwiększona amortyzacja w tak dynamicznych butach jest moim zdaniem niezbędna.
Kolejną zastosowaną technologią jest Hypo Skyn. Jej funkcją jest dopasowanie się cholewki do kształtu stopy oraz jej naturalnych ruchów. Tutaj muszę przyznać, że nie jestem w stanie realnie określić czy to właśnie ta technologia ma wpływ na moje odczucia. Rzeczywiście buty są wygodne, ale czy jest to zasługa tej właśnie technologii? Według mnie jest to mikrofuncja, którą ciężko jest ocenić i realnie przypisać czemuś zasługę.
Przedstawmy Zante – trochę teorii na temat cech modelu
Powyżej napisałam, że Zante to model dynamiczny, ale powyższe określenie jest tylko namiastką opisu tego modelu. Decydując się na konkretne buty, rzecz jasna kierujemy się podstawowymi parametrami. Model poddany testom według producenta, jest przeznaczony do biegania po twardych nawierzchniach takich jak asfalt. Oczywiście, jest to tylko propozycja, ja biegałam w nich po terenach szutrowo-górzystych i całkiem dobrze sobie poradziły. Nie mówię tutaj rzecz jasna o skalnych terenach wysokogórskich czy błotnistych, bo na to bieżnik jest zbyt łagodny.
Testowany model jest uznany w kategorii jako obuwie całoroczne – według mnie to świetny but do treningu latem czy wiosną, jest niebywale lekki (około 211 g przy europejskim rozmiarze 40,5), a jego perforowana cholewka pozwala oddychać stopom, powiedziałabym nawet, że jest ultralekka i przewiewna. Tutaj pozwolę sobie na porównanie do modelu testowanego przeze mnie i opisywanego powyżej – Fresh Foam 1080 v8 – zdecydowanie ten model lepiej nadaje się na mroźne i zimowe treningi, jest grubszy, a co za tym idzie na obecną porę roku zdecydowanie wolę biegać w Zante V4, dzięki jego lekkości i przewiewności.
Być może właśnie ta lekkość wpływa dodatkowo na dynamikę biegu (oprócz dopasowanej cholewki) – a w związku z tym, przeznaczenie na krótkie i szybkie treningi. Ale to również tylko propozycja – jestem tego doskonałym przykładem, ponieważ moje treningi to zazwyczaj dłuższe i wcale nie szybkie wybiegania. Na takich treningach również dobrze się spisują.
Wrażenia z biegu – ocena i wnioski
O Zante v4 zaczęłam szukać informacji, ponieważ lubię wiedzieć, co mam na nogach. Zanim podejmuję decyzję o kupnie, staram się czytać na ten temat. Okazuje się, że model Fresh Foam Zante jest popularnym i polecanym modelem, który w 2016 roku otrzymał nagrodę w kategorii ,,Best Buy” Runner’s World. To już dobrze zwiastowało moim testom – bo przecież taka nagroda musi o czymś świadczyć. Parametry, o których można było przeczytać zanim trafiły w moje ‘ręce’ też dobrze się zapowiadały. Lekkość obuwia – idealnie na letni sezon, amortyzacja wspomagana przez technologię FreshFoam – dobra wiadomość dla obciążonych stawów. Wiele cech przemawiało do mnie, ale niektóre również niepokoiły – “buty do szybkiego biegania”, do biegania po twardych nawierzchniach, przeznaczone do krótkich i szybkich treningów – jak to będzie skoro, najczęściej biegam po szutrach, dłuższych trasach i nie w zabójczym tempie? Czas i treningi zweryfikowały.
Ale wracając do lekkości i przewiewności – to model naprawdę się tym wyróżnia. Mocno perforowana cholewka, cienki i miękki materiał sprawiają wrażenie, że na nogach minimalnie odczuwa się obecność obuwia, a dodatkowo potęgują to bezszwowe wykończenia wewnątrz buta. Jest to ogromna zaleta tych butów – jednak pewna grupa biegaczy może uznać to za kłopotliwe. W czym problem? Jeśli ktoś ma problem ze stabilizacją stopy, nie biega pewnie i coś sprawia, że potrzebny jest sztywny i wspierający but, wówczas ten model może okazać się niezadowalający. Pamiętajmy jednak, że aby wytrenować odpowiednią technikę biegu, czy wzmocnić stopy, tak aby biegały stabilnie, potrzebna jest nasza praca – a nie tylko sztuczne wsparcie buta. Idę więc za teorią, że za bardzo wspierający but może zacierać naszą naturalną pracę stóp. W tym modelu, stopy pracują bardzo naturalnie i motywowane są do używania własnych zasobów mięśniowych.
Kolejna bardzo ważna rzecz – chyba najważniejsza cecha tych butów. Dynamika. Tutaj kluczowe jest wybicie, lądowanie i przetaczanie stopy. Producent zadbał, aby te trzy elementy były siłą. Elastyczna konstrukcja, zwłaszcza w przedniej części pozwala na łatwiejsze przejście z pięty na palce. Gumowa podeszwa odpowiada za dobre wybicie oraz lądowanie, na które wpływ ma również technologia Fresh Foam. Brzmi to jak czysta teoria, ale przyznaję szczerze, że sprawdza się to również w praktyce. Tak jak napisałam wcześniej, uważam, że jest to najważniejsza cecha tego modelu.
Chcąc podsumować moje testy, modelowi Zante wystawiam bardzo dobrą ocenę. Myślę, że to pozycja która spokojnie może zagościć na nogach biegaczy jako klasyk gatunku. Prostota, dynamika, lekkość to doskonałe wsparcie w klasycznych treningach biegaczy oraz innych sportowców. Ich uniwersalność to atut dzięki któremu możemy je wykorzystać w bardzo szerokim zakresie wykonywanych sportów.
Kiryl
Buty New Balance Fresh Foam Zante v4 – recenzja kapryśnego biegacza
W życiu każdego biegacza, przychodzi ten moment, kiedy najlepsza, najwygodniejsza para butów decyduje, że pora przejść na emeryturę. Po pewnym czasie negowania rzeczywistości, postanawiasz jednak rozglądnąć się za butami, które będą Cię rozumieć, z przyjemnością wybiegać na kolejny trening, generalnie, zastąpią odchodzący (biegający) ideał. Jestem osobą, która do zakupu nowych butów do biegania podchodziła z dużą rezerwą i sceptycyzmem. Zawsze przed zakupem muszę przetestować obuwie: poskakać, powyginać, podotykać, znaleźć potencjalne problemy itd. Niedawno otrzymałem propozycję przetestowania New Balance – Fresh Foam Zante v4. Od razu przyciągnęły moją uwagę nowoczesnym wzorem, kolorem, lekkością i nietypową formą pięty. Po pierwszym pozytywnym wrażeniu, wybrałem się w nich na trening.
Co mówi producent?
New Balance określa swoje nowe dziecko mianem butów, w których możesz poczuć dynamikę i prędkość podczas biegu. Co więcej, model ten jest przeznaczony do szybkich, intensywnych treningów po twardych nawierzchniach – tak jak wspomniała już o tym Adrianna. Ma zapewniać doskonałą amortyzację dzięki użyciu technologii Fresh Foam. Fresh Foam jest to lekka pianka amortyzująca, która jest odporna na odkształcenia. Zapewnia miękkość i chroni stawy podczas dłuższych treningów. Daje poczucie stabilności dzięki 6-milimetrowemu dropowi, ułatwiając bieg ze śródstopia. Drugą ważną technologią zastosowaną w tym modelu jest HypoSkin – to rodzaj cholewki, która podczas pierwszego użycia buta, dopasowuje się do kształtu stopy. Ma uelastyczniać ruch i czynić go bardziej naturalnym. Komfort biegu zapewnia dodatkowo jednoczęściowa, gumowa podeszwa. I to właśnie ona jest odpowiedzialna za dobrą przyczepność i trwałość buta. Zaletą modelu jest również sprężystość przedniej części buta, dzięki której możliwe jest szybsze przeniesienie stopy z pięty na palce.
Trening – wrażenia
Kiedy po raz pierwszy założyłem ten model, byłem mile zaskoczony ich lekkością, o której wspomina wyżej Ada. Dużą uwagę zwróciłem na sznurowadła – cienkie i przez to dobrze trzymające stopę, ale też leżące sztywno na górze buta. Dzięki temu typowi wiązania stopa jest bardzo stabilna w środku, a przy tym nic jej nie uciska. Wtedy też poczułem pewien rodzaj kołysania się – łatwość z jaką mogę przechodzić z pięty na palce. To odczucie można wytłumaczyć 6-milimetrowym dropem, czyli różnicą wysokości właśnie między piętą a palcami.
Po paru ćwiczeniach rozgrzewających, przeszedłem do biegu. Muszę przyznać, że przyczepność obuwia, zarówno na asfalcie, jak i drodze gruntowej, jest rewelacyjna zarówno podczas sprintu, jak i gwałtownego hamowania. Nie ślizgałem się (choć miejscami droga była wilgotna), but trzymał się stabilnie podłoża dzięki falowanej powierzchni z wypustkami. Warto wspomnieć, że cała podeszwa zrobiona jest z jednolitej warstwy gumy, a przez to nie wchodzą w nią kamyczki, piasek itp. W trakcie biegu cały czas była odczuwalna ich lekkość oraz idealne ułożenie na stopie (nic jej nie ociera, nie uciska). Po przebiegnięciu 3 kilometrów moje stopy zaczęły się „palić” – czułem gorąco i lekkie drętwienie (podobne do pierwszej w sezonie jazdy na łyżwach). Dopiero po około 4 kilometrach wszystko wróciło do normy. Jednak podczas kolejnych treningów, takie uczucie powracało po około 3-5 minutach biegu, trwało 5 minut i zanikało. Ale spokojnie! Kiedy pokonałem łącznie 56 kilometrów, moja stopa całkowicie przystosowała się do nowego rodzaju podeszwy. Teraz czuję pełen komfort i amortyzację.
W tym momencie, w opisywanym modelu, przebiegłem już kilka treningów po 10 kilometrów, a także 2 półmaratony. Zdecydowanie będę dalej ich używać i śmiało mogę je polecić Biegacze – sprinterzy, ale też ci, którzy celują w dłuższe dystanse, posiadający stopę neutralną, powinni czuć się w nich rewelacyjnie.
Zestawienie – producent vs. biegacza
SPECYFIKACJA PRODUCENTA | MOJA OPINIA |
Technologie | |
FRESH FOAM – AMORTYZACJA, ODPORNOŚĆ NA ODKSZTAŁCENIA, MIĘKKOŚĆ, DYNAMIKA, PRĘDKOŚĆ | Tak, tak, tak! |
HYPOSKIN – DOPASOWANIE DO KSZTAŁTU STOPY | Tak – ale proces ten zajmuje dobrych, kilka biegów. |
system sznurowania | Zdecydowanie tak! |
jednoczęściowa guma | Rewelacja! |
bezszwowe wykończenie wnętrza | Tak – bez otarć stopy, palców, pięty. |
sprężystość przedniej części buta | Tak – bardzo łatwo przechodzi się z pięt na palce. |
Odprowadzanie wilgoci | Bardzo dobre – stopy po biegu są suche. |
Wspólna ocena Adrianny i Kiryla
Chociaż trenujemy w różnych warunkach i mamy różne upodobania, zgodnie możemy stwierdzić, że najważniejszą cechą New Banalce Zante v.4 jest ich dynamika. To buty na mocne biegi, interwały, zawody na dychę – dały też radę na półmaratonie, więc można potraktować je trochę jak startówki. Oboje doceniamy ich lekkość, przewiewność i wygodę. Poniżej przedstawiamy nasze oceny w formie tabeli.
PODSUMOWANIE
Cecha | Kiryl | Adrianna |
Parametry techniczne i odczucia | ||
Przeznaczenie | Asfalt | Asfalt |
Dla kogo | Dla każdego | Dla każdego |
Drop | 6 mm | 6 mm |
Waga buta | 244 rozmiar 43 | 211 g przy rozmiarze 40,5 |
Amortyzacja | 5/5 | 4/5 |
Maksymalny dystans | Brak ograniczeń – długie i krótkie treningi | Brak ograniczeń – proponowane krótsze treningi |
Wygoda | 4/5 | 4/5 |
Rodzaj stopy | neutralna/supinująca | neutralna |
Rozmiarówka | standardowa | standarowa |
Dynamika | 5/5 | 5/5 |
Podeszwa zewnętrzna | ||
Bieżnik | Gładki – do biegania na powierzchniach utwardzonych | Gładki – do biegania na powierzchniach utwardzonych |
Przyczepność | Dobra przyczepność na śliskich nawierzchniach | – |
Użyte technologie | Fresh Foam, Hypo Skyn | Fresh Foam, Hypo Skyn |
Podeszwa środkowa | ||
Elastyczność | 5/5 | 5/5 |
Responsywność | 5/5 | 5/5 |
Wsparcie łuku podłużnego | 4/5 | – |
Stabilizacja | 4/5 | 3/5 |
Cholewka | ||
Dopasowanie | 4/5 | 4/5 |
Przodostopie | Wąskie | Dość wąskie |
Trzymanie pięty | 4/5 | 4/5 |
Elastyczność | 4/5 | 5/5 |
System wiązania | tradycyjny | tradycyjny |
Wentylacja | 5/5 | 5/5 |
Ochrona palców | – | – |