Marka New Balance wkroczyła na nasz rynek całkiem śmiało i radzi sobie nieźle. Ulice są pełne casualowych „enek”, a ścieżki biegowe także coraz częściej pozwalają je zauważyć. Ambasadorami marki są znani blogerzy i widać wielkie zaangażowanie ze strony producenta. My mieliśmy okazję sprawdzić osobiście jedne z najnowszych butów. My, czyli biegaczka i biegacz, obydwoje mający na sumieniu już niejedną zabieganą na śmierć parę biegowego obuwia. Sprawdziliśmy czy rozwój technologii faktycznie wpływa na odczucia podczas biegu, biorąc pod uwagę wady i zalety użytych rozwiązań.
Maria
New Balance Fresh Foam 1080 v8 – kultowy produkt amerykańskiej marki. Jeśli już ósmy raz producent udoskonala ten sam model, to coś musi być na rzeczy. W zalewie biegowych butów, które niedługo zaczną nam robić kawę, a wieczorem same się umyją, nie jest łatwo utrzymać zainteresowanie klientów. A jednak te modele trzymają, co więcej, powstają nowe. Dlaczego?
New Balance Fresh Foam 1080 – pierwsze wrażenia
Zacznijmy od tego, co pomyślałam sobie wyjmując buty z pudełka. Lekkie, bardzo lekkie! I ładne. Delikatny błękit połączony z jaskrawym pomarańczowym to strzał w dziesiątkę, buty nie są ani nudne, ani zbytnio nie „dają po oczach”. Oczywiście, to, jak będą wyglądać po kilku treningach w deszczu to inna sprawa, ale prezentują się całkiem dobrze. Są nowoczesne i ciekawie zaprojektowane. Biała „enka” dyskretnie wtapia się w jasny materiał, więc jeśli ktoś nie lubi z daleka świecić marką, też powinien być zadowolony.
Po włożeniu na stopy, pierwsze wrażenie nieco się zachwiało. Bo, z jednej strony, są dużo lżejsze niż moje najczęściej używane buty treningowe. Świetne uczucie, kiedy pierwszy raz się je zakłada, naprawdę. Z drugiej – są szerokie. Mam wąsie stopy i poczułam się trochę jak w kapciach domowych. Poniżej Przemek wspomina o elastycznej siateczce cholewki osłaniającej palce. Jest bardzo elastyczna, miałam wrażenie, że moich ruchów nic nie ogranicza. Lubię jednak większe uczucie stabilności, tego, że coś tę stopę trzyma. No ale liczyłam na to, że przynajmniej nie będą mnie obcierać. Poza tym, że uznałam je za zbyt szerokie, leżały bardzo dobrze, było mi w nich wygodnie. Dobrze trzymają stopę, pomimo uczucia luzu – trochę paradoks, ale tak jest. Mają fajne, lekko elastyczne sznurówki i kilka drobiazgów, na których skupię się w dalszej części.
Po pierwsze amortyzacja, po drugie amortyzacja
New Balance Fresh Foam to buty o wysokim poziomie amortyzacji. To zaleta i wada jednocześnie. Zaleta oczywiście, bo nasza stopa otrzymuje spore wsparcie. Siła, z jaką uderzamy o podłoże podczas biegu jest spora, a ten model, dzięki specjalnej budowie i podeszwie mocno absorbuje każde uderzenie.
To odpowiedni czas, by powiedzieć trochę o technologii Fresh Foam. Już sama nazwa brzmi bardzo lekko: to amortyzująca pianka, odporna na odkształcenia. Jeśli macie za sobą kilka par zabieganych butów, to z pewnością wiecie, co potrafi stać się z podeszwą nawet po kilku miesiącach biegania – zazwyczaj odkształca się ona dość mocno. Nie biegałam w nich jeszcze tak długo, ale różnicę widać i czuć podczas biegania.
Pianka Fresh Foam zbudowana jest na strukturze połączonych ze sobą sześciokątów, które sprawiają, że jest ona bardziej odporna niż inne podeszwy w tego typu butach – sześciokąty widać gołym okiem, dodatkowo sprawiają, że podeszwa po prostu fajnie wygląda. Ten system sprawdza się już w ósmej edycji. Teoria teorią, a jak to się ma w praktyce?
Faktycznie, buty są „miękkie”. Mają dużą amortyzację i czuć w nich miękkie lądowanie, miękkie odbicie. Mają średni drop (8 mm). Nie wymusza to biegania z pięty, chociaż także nie ułatwia biegania ze śródstopia. Próbuję się tego nauczyć i tu niestety buty nie pomagają, ale trzeba pamiętać, że liczy się technika. To nie but biega, to my biegniemy w bucie.
Ale jednak coś za coś. Poziom amortyzacji sprawia, że są New Balance Fresh Foam 1080 stosunkowo mało dynamiczne. Nie znaczy to, że w ogóle dobrego treningu tempowego w nich nie zrobicie, ale przeznaczone są raczej do długich treningów. Według mnie długich i spokojnych. Działa tu zasada, albo amortyzacja, albo dynamika – chociaż producent robi co może, by nieco tej dynamiki dodać.
Ulepszenia, ułatwienia
Nie jest jednak tak, że New Balance zaserwował nam buty do klepana asfaltu. Trzeba bowiem przyznać, że znajdziemy w nich kilka ulepszeń, które poprawiają dynamikę buta. Po pierwsze, ich podeszwa jest elastyczna. Ułatwia to przetaczanie stopy z pięty na palce i sprawia, że buty nie są zbyt toporne, a biega się w nich lekko i przyjemnie. Tak, podkreślę jeszcze raz – to nie są buty, za którymi posypią się iskry, a policja zatrzyma Was do kontroli, ale biega się w nich przyjemnie. Po drugie, wystarczy się im przyjrzeć, żeby zobaczyć wyprofilowanie przedniej części podeszwy – jest lekko uniesiona, dzięki czemu stopa podczas przetaczania się w kierunku palców znajduje dodatkowe ułatwienie. Producent nie zostawił nas więc z niczym i nie pozwolił, by wysoki poziom amortyzacji odebrał radość z biegu.
Na jakie treningi?
Te buty to zdecydowanie sprzęt na długie, spokojne wybiegania. I znów musimy wrócić do amortyzacji. Buty przeznaczone są do biegania po asfalcie, więc w teren ich nie zabierałam, ale to właśnie na asfalcie amortyzacja potrzebna jest najbardziej. Czy będzie to zwykły bieg, czy bieg z narastającą intensywnością – bez znaczenia. Dopóki nie będziecie pragnęli urywać sekund i zwijać płytek chodnikowych, te buty dadzą radę.
Z pewnością można gorąco polecić te buty początkującym biegaczom, także tym z nadwagą. Szeroka cholewka, mocne wsparcie stopy, lekkość, amortyzacja – te silne strony New Balance Fresh Foam 1080 v8 są szczególnie istotne dla świeżaków. Ale nie tylko – nawet biegacz o sylwetce Kenijczyka zrobi dobrą inwestycję, jeśli zaopatrzy się w to obuwie. Samo doświadczenie to nie wszystko, a jeśli technologia idzie nam z pomocą w ochronie stawów, to warto z niej skorzystać. 1080 to strzał w dziesiątkę na okres budowania bazy tlenowej.
Specjalnie dla czytelników Treningu Biegacza kod rabatowy: TB1080. 25% rabatu na nieprzecenione produkty z kategorii SPORT (w tym obuwie NB 1080).
Przemek
Z bieganiem jest jak z nauką słówek dowolnego języka, który próbujemy opanować. Jak z cyklicznymi zadaniami w pracy, które trzeba wykonywać, choć wydaje się to bezbarwne i czasami bez sensu. Z bieganiem w końcu jest jak z trzymaniem diety: nie może trwać dwa tygodnie i być tymczasowe. Musi być elementem życia, codziennością, bez której dzień wydaje się stracony. Początkowo na próbę, później z przyzwyczajenia, z celem znanym tylko sobie. Pewnie każdy z nas to zna, bo tak jest właśnie z bieganiem.
Raz jest łatwiej, raz jest trudniej…
Dużo mam dziś tych analogii biegania do życia codziennego. Zdążyłem jednak nauczyć się, że tak jak w życiu – mamy czasami dość: powtarzających się zadań w pracy; unikania chleba jak ognia, bo pilnujemy diety; czy też uczenia się kolokacji, które nijak nie chcą pozostać w głowie na stałe. I tak samo z bieganiem. Każdego prędzej czy później nawiedzi moment rezygnacji, na samą myśl o bieganiu. Nie ma w tym ani nic dziwnego, ani nowego. Trzeba jednak przybrać skuteczną taktykę na poradzenie sobie z tym.
Po pierwsze…
Po prostu zrób coś innego. Jest tyle niedocenianych dyscyplin, które mogą przyczynić się do spełnienia twoich celów, w takim stopniu, co i bieganie: rower, rolki, spacer, basen – o ile samotność ma być warunkiem spełnionym. Albo zajęcia pilates, joga, crossfit – gdy potrzebujesz oderwania od samotności. Gwarantuję, że po 3-4 tygodniach wrócisz całkowicie odmieniony.
W razie “W”, gdyby pierwsze nie pomogło…
Jeśli masz całkowicie, serdecznie dosyć… zrób sobie 2-3 tygodniową przerwę od wszystkiego. Zapomnij o aktywności fizycznej, a zamiast tego zafunduj sobie wiadro soli regeneracyjnej i mocz się co drugi dzień po 20 minut w gorącej, regeneracyjnej kąpieli. W pewnym momencie poziom kumulacji energii będzie tak cię roznosić, że skończysz w jeden możliwy sposób – na treningu.
Stwórz zewnętrzną motywację. To już ostateczna ostateczność, zmierzająca bezpośrednio do… kupienia sobie czegoś fajnego, co przyda się podczas treningu. A jako, że nadal jesteśmy przy teście butów, rekomendowałbym obuwie, aczkolwiek w moim przypadku zawsze najlepiej na motywację działały pulsometry i inne gadżety elektroniczne. Niemniej jednak nowe bucisze dają niewiele mniejszą frajdę, zwłaszcza, że średniozaawansowany biegacz zużywa ich około 4-6 par rocznie. Warto zatem poświęcić chwilę na zapoznanie się z podstawowymi informacjami na temat kupowanego sprzętu.
New Balance M1080BB8
Tym razem na warsztat bierzemy flagowy model 1080. Ważący 290 gramów (rozmiar 42) but, przeznaczony do wyciskania maksymalnej ilości kilometrów na każdym treningu. Obecna jego generacja to już 8 edycja. Swoją drogą, taka ciekawostka. Nasza przygoda z New Balance trwa już ładnych kilka lat. Od roku 2013 przetestowaliśmy 18 modeli butów. To czyni z nas, nie powiem, że od razu ekspertów, ale na pewno ludzi, którzy o biegowym asortymencie New Balance mogą coś powiedzieć.
Za co lubię New Balance?
Tu Cię pewnie zaskoczę, ale jest to cecha, którą wielu producentów obuwia traktuje po macoszemu. Jest nią przewidywalność. Wielu producentów obuwia wypuszcza kolejną edycję danego modelu buta i wprowadza w nim tak daleko idące zmiany, że ciężko mi znaleźć pomiędzy nimi podobieństwo. Zmiany dość często są tak drastyczne, iż ma się wrażenie, jakby jeden z drugim przestali mieć jakiekolwiek cechy wspólne. No, może oprócz nazwy. A New Balance?
Wprost przeciwnie. Stawia bardziej na zmiany ewolucyjne, aniżeli rewolucyjne. Takie podejście sprawdziło się Jeffowi Bezosowi i jego najlepszemu “produktowi”, witrynie Amazon, która przez lata krok po kroku ewoluowała bez żadnych rewolucji do stanu obecnego. Obecnie jest to sklep internetowy, którego skuteczność jest dla większości tego typu podmiotów nieosiągalna. Podobną drogą zdaje się kroczyć New Balance z testowanym modelem M1080BB8.
Przy okazji, jak już jesteśmy przy nazewnictwie New Balance, pomogę Ci rozszyfrować te oznaczenia. M1080BB8 lub W1080CS8 – pierwsza litera w członie nazwy oznacza M, jak man lub W, jak woman (męski/damski), kolejne cyferki to model buta: 1080, 690 etc., kolejne dwie to oznaczenie koloru i końcowa liczba oznacza generację danego modelu buta.
Wracając jednak do 1080…
W wyniku ewolucyjnych zmian nowy model 1080 zyskał zdecydowanie bardziej przyjazną niż poprzednie modele siateczkę chroniącą palce. Poprzednia była plastikowa, twarda, łatwo pękająca, obecna jest miękka, bardziej elastyczna i zdecydowanie przyjemniejsza w dotyku. Zmianie natomiast nie uległy, tak ważne dla takiego buta szerokość oraz wygoda. W przypadku butów o przeznaczeniu na asfalt oraz długie wybiegania to warunek konieczny.
Wiemy już do czego, zresztą powyżej wspomniała też o tym moja koleżanka. W telegraficznym skrócie określmy pozostałe cechy 1080-tek, które zebraliśmy w tabeli.
Cecha | New Balance M1080BB8 | New Balance W1080CS8 |
Parametry techniczne i odczucia | ||
Przeznaczenie | Asfalt | Asfalt – |
Dla kogo | Dla cięższych zawodników | Dla cięższych zawodniczek |
Drop | 8 mm | 8 mm |
Waga buta – rozmiar 41 | 290 | 276 |
Amortyzacja | 5/5 | 5/5 |
Maksymalny dystans | Brak ograniczeń – długie treningi | Brak ograniczeń – długie treningi |
Wygoda | 4/5 | 5/5 |
Rodzaj stopy | neutralna/supinująca | neutralna/supinująca |
Rozmiarówka | standardowa | standardowa |
Dynamika | 5/5 | 3/5 |
Podeszwa zewnętrzna | ||
Bieżnik | Gładki – do biegania na powierzchniach utwardzonych | Gładki – do biegania na powierzchniach utwardzonych |
Przyczepność | Dobra przyczepność na śliskich nawierzchniach | Dobra przyczepność na śliskich nawierzchniach |
Użyte technologie | Fresh Foam | Fresh Foam, OrthoLite |
Podeszwa środkowa | ||
Elastyczność | 3/5 | 4/5 |
Responsywność | 3/5 | 3/5 |
Wsparcie łuku podłużnego | 4/5 | 5/5 |
Stabilizacja | 4/5 | 4/5 |
Cholewka | ||
Dopasowanie | 3/5 | 3/5 |
Przodostopie | Szerokie, spora ilość miejsca na palce | Bardzo szerokie, spora ilość miejsca na palce |
Trzymanie pięty | 4/5 | 3/5 |
Elastyczność | 4/5 | 4/5 |
System wiązania | tradycyjny | tradycyjny |
Wentylacja | 5/5 | 4/5 |
Ochrona palców | – | – |
W tabeli określiłem zbiór cech, które mogą być ci pomocne, gdy sam zdecydujesz się na zakup butów przez internet. Pozwól jednak, że uzupełnię to krótkim streszczeniem.
New Balance 1080BB8 to model buta z gatunku “kapciowatych”. Nie polecisz w nich w biegu na 5 czy 10 km zbyt szybko, bo brakuje im dynamiki, o czym też napisała Maria. To typowy but do pokonywania szutrowych bezdroży, nabijania dziesiątek powolnych kilometrów po asfaltowych drogach, które stanowić będą bazę do późniejszego szlifowania formy już przed samymi zawodami, o ile w takowych startujesz. To but na wskroś stawiający na bezpieczeństwo, zapewniający odpowiedni poziom amortyzacji, ale co ważne, bez odczucia “pływania” stopy przy każdym kroku. To w końcu but dla osób, które nie opanowały jeszcze sztuki stawiania stopy na śródstopiu podczas biegu, z odpowiednią ilością amortyzacji na całej długości buta.
Określenie “kapciowaty” nie zostało tu użyte bez celu. Niech da Ci to wyobrażenie o wygodzie tego buta, o jego miękkości i komforcie, jaki zapewnia. Choć ja osobiście wolę buty bardziej minimalistyczne. Nie zrozum mnie jednak źle – one nie są ani lepsze, ani gorsze. Wolę mniej stabilizacji, mniej luzu w bucie, mniej dropu. Dlatego zdecydowanie lepiej czuję się w tego typu “kapciach” – lekkich, z absolutnie dopasowaną cholewką, dynamicznych, a przy tym zapewniających zbliżoną do 1080 amortyzacją. Niemniej jednak każdy biegacz, nawet średniozaawansowany, powinien mieć na swoim wyposażeniu co najmniej jedne takie “kapcie”. W czymś stopy, stawy, kości i mięśnie muszą odpoczywać, a model 1080 wydaje się do tego odpowiedni dla każdego.
Kilka słów podsumowania
Zgodnie twierdzimy, że są to buty wygodne i warto było dalej pracować nad ewolucją (to słowo świetnie tu pasuje) modelu New Balance 1080. Dobrze mieć na półce buty przeznaczone na długie, spokojne wybiegania. Każdy doświadczony biegacz dochodzi do momentu, w których kilka par biegowych butów to nie żadna fanaberia, a pomoc w efektownym treningu. Szybkie buty lepiej zachować na dynamiczne treningi, a podczas wolnych dać stawom chwilę wytchnienia, i tak ciężko dla nas pracują. Czy polecamy? Tak!
Sprawdź naszą ofertę i kup taniej! Kliknij w poniższy banner.