Spis treści
Buty do biegania to podstawowy element wyprawki biegowej. Kilka lat temu, kiedy rozpoczynaliśmy przygodę z tym sportem, w pierwszej kolejności zainwestowaliśmy właśnie w buty. 6-7 lat temu rynek biegowy nie był jeszcze tak bardzo rozwinięty jak w tej chwili. Edukacja stricte biegowa również była kilka poziomów niżej. Niemniej jednak już wtedy każdy początkujący biegacz wiedział, że odpowiednio dobrane obuwie to konieczność. Otarcia, odciski i problemy ze schodzącymi paznokciami mogą skutecznie zniechęcić do dalszych treningów. Dlatego tak istotne jest to, w czym biegamy.
Nowa para butów biegowych to dodatkowa motywacja do wyjścia na trening. Test butów FuelCell Impulse to dla nas ciekawa przygoda, ponieważ nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji biegać w obuwiu marki New Balance. Zaczynamy!
Specjalnie dla czytelników Treningu Biegacza mamy kod rabatowy: TBAE25 – 25% rabatu na kolekcję z zakładki SPORT. Rabat liczony od pierwszej ceny detalicznej.
Pierwsze wrażenie
Asia
Wiemy nie od dziś, że pierwsze wrażenie bywa kluczowe. Kiedy jestem w sklepie i biorę w dłoń but, już wtedy wiem, czy będzie on w ogóle warty zainteresowania. Obuwie biegowe musi być przede wszystkim lekkie. Podczas biegu nie lubię, jak coś ogranicza moje kroki, dlatego buty nie powinny w żaden sposób przypominać o swoim istnieniu. Design jest również bardzo ważny. Jak większość kobiet, lubię dobrze wyglądać. Podczas uprawiania sportu chciałabym mieć na sobie obuwie, które będzie estetyczne, zgrabne i kobiece, a w połączeniu z odzieżą, stworzy niebanalny zestaw.
Jak w te standardy wpisały się New Balance FuelCell Impulse? Waga butów w rozmiarze damskim 37,5 to 190 gramów, męskim 43 – 232,5 gramów. Jak na buty treningowe jest to rezultat bardzo dobry. Jeśli chodzi o wygląd wiadomo, że jest to dość indywidualna sprawa. Mnie szaro-czerwone New Balance przypadły do gustu. Klasyczna szarość przełamana odważną czerwienią, jestem na tak! New Balance FuelCell Impulse zrobiły na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie. Ciekawa byłam, jak spiszą się podczas treningu.
Damian
Testowane buty towarzyszyły mi już podczas kilkunastu treningów. Mają na liczniku trochę ponad 100 km. Muszę powiedzieć, że to całkiem udana współpraca. Jeśli miałbym opisać ją tylko w dwóch słowach, byłyby to dynamika i dopasowanie. Zabrzmi to trochę jak tanie, marketingowe hasło, ale chyba nie da się tego wyrazić lepiej. W NB FuelCell po prostu chce się biegać.
Zaczyna się niewinnie, wsuwam je na stopy, mocno dopasowana cholewka z kołnierzem niewprawnym dłoniom stawia lekki opór. Po krótkiej chwili lądują na właściwym miejscu. Wiążę sznurowadła i wstaję. W trakcie, gdy zegarek lokalizuje satelity GPS, ja stawiam swoje pierwsze kroki. Przypomina to trochę początkowy etap walki bokserskiej. Niby już się zaczęło, ale nikt nie chce odsłonić kart. Przeciwnicy wymieniają kilka ciosów, badają się wzajemnie, szukają luk w swojej obronie. Stopy nie dają żadnych sygnałów ostrzegawczych, buty leżą dobrze. Wciskam przycisk “start”, zaczynam biec – za chwile wszystko stanie się jasne.
New Balance FuelCell Impulse podczas treningu
Damian
Początek jest bardzo dynamiczny. NB Fuel Cell przecinają asfalt podobnie, jak galera rozpędzona pracą rąk setek wioślarzy tnie morskie fale. Raz, dwa, raz dwa, raz dwa! Wiosła metodycznie młócą słoną wodę. Mój czerwony oprawca nadaje szalone tempo i nie przyjmuje do wiadomości żadnych protestów, zamknij się i biegnij! Po niecałym kilometrze zmuszam się do przyhamowania. Moja obecna dyspozycja nie pozwoli mi zbyt długo poruszać się w tempie oscylującym w okolicach 4:15/km. Szkoda, bo rejs jest naprawdę świetny. Upalna aura nie pomagała, ale mimo to zrobiłem jeden z lepszych biegów od dłuższego czasu. Wpadło 15 być może km po 4:50/km. Tak właśnie wyglądał mój pierwszy trening w NB Fuel Cell, tak może wyglądać twój trening!
Marynistyczne porównania nie pojawiły się tutaj przypadkiem. Niecały tydzień po wyżej opisanym biegu miałem okazję przeżyć prawdziwie żeglarską przygodę. Po kilku upalnych dniach nad Poznań nadciągnęły burzowe chmury. Od rana na przemian lało i świeciło słońce. Podobnie jak wcześniej, w planie miałem 15 kilometrów. Około godziny 19:00 zebrałem się na trening i wszystko wskazywało na to, że trafiłem na okno pogodowe. Myślałem, że potrwa do końca mojego treningu. Gdybym wiedział co mnie czeka, nie ubrałbym czyściutkich, pachnących jeszcze nowością butów od NB.
Zaczęło się podobnie jak ostatnio. Buty zachęcały do dynamicznego biegu i podkręcania tempa. Upalne powietrze nie pozwalało jednak na zbytnie szaleństwo. Jednak już po kilku minutach sytuacja zaczęła się zmieniać. Pojedyncze krople deszczu spadające tylko gdzieniegdzie, przerodziły się w letni kapuśniaczek przyjemnie chłodzący ciało, by za chwilę stać się pełnoprawnym opadem deszczu. Super, bardzo lubię biegać w deszczu, no ale z czystych butów nici. Była to jednak dobra okazja żeby sprawdzić je w trudnych warunkach. Na mokrym asfalcie urozmaiconym kałużami radziły sobie nieźle, zachowywały przyczepność. Drobne problemy pojawiły się na wilgotnym bruku, który można spotkać na niektórych chodnikach w centrum Poznania. Płaska podeszwa NB FuelCell ślizgała przy mocniejszym odbijaniu, absorbując te kilka procent energii, które mógłbym przeznaczyć na ruch. Wybiegłem z centrum kierując się nad Jezioro Maltańskie, a w międzyczasie deszcz przekształcił się w prawdziwą nawałnicę. Asia zwróciła uwagę na dobrą cyrkulację powietrza. Zgadzam się z tym i dodam jeszczę, że woda równie dobrze w nich cyrkuluje. Podczas tego treningu kilka razy zdarzało mi się przebiegać przez istne jeziora, buty sprawnie odprowadzały wodę i nie zwiększyły znacznie swojej wagi. Deszcz zacinał ze straszliwą mocą, mimo mojej całej sympatii do tego żywiołu pod koniec miałem go już serdecznie dość. Dobiegłem do domu, zegarek pokazał 15km po 4:36/km. No nieźle, tak szybko to już dawno nie biegałem!
Asia
Jak już napisałam powyżej, NB FuelCell Impulse to lekki but, który dobrze prezentuje się na stopie. Czy to jednak nie koniec jego zalet? Kilka treningów i mogę śmiało stwierdzić, że nie. Ale zacznijmy od początku. Buty przeznaczone są do biegania na twardych powierzchniach. Las, piach i nierówny teren to na pewno nie będą odpowiednie warunki dla delikatnego bieżnika NB FuelCell.
Mój pierwszy bieg to skok na głęboka wodę, w planie treningowym miałam interwały. Podczas biegania interwałów but powinien leżeć idealnie. Musi dobrze trzymać stopę, ale jednocześnie w żadne sposób nie uwierać. I tutaj miłe zaskoczenie. Dzięki „skarpecie”, którą wykończona jest cholewka, buty dopasowują się do naszej stopy. Tak jak opisał to Damian, kołnierz podczas zakładania stawia lekki opór i „wskoczenie” w buty może trwać kilka sekund dłużej niż w przy klasycznym obuwiu. Jednak ciężko uznać to jako wadę, bardziej jest to kwestia przyzwyczajenia. Warto założyć nieco wyższe skarpetki, tak aby sięgały ponad wspomniany kołnierz.
Często pierwsze kilometry w nowych butach kończą się otarciami. Stopa musi przyzwyczaić się do nowego, jeszcze nie rozbieganego modelu. W butach NB FuelCell Impulse zadbano o najdrobniejsze detale. Nie znajdziemy w nich zbędnych przeszyć i szwów. Taka konstrukcja minimalizuje ryzyko nieprzyjemnych niespodzianek w postaci otarć i pęcherzy.
Testowane buty są idealne na lato. Cholewka wykonana jest z przewiewnego materiału z licznymi perforacjami. Dla mnie to duży plus, w połączeniu z cienkimi skarpetami można komfortowo wykonać trening, nawet przy wysokich temperaturach. Jeden z dłuższych treningów tj. 20 km, robiłam przy temperaturze około 30 stopni. W trakcie biegu nie odczuwałam żadnego dyskomfortu termicznego. Mam nadzieję, że wspomniana cholewka okaże się trwała i mocna. Niestety w wielu parach butów do biegania w okolicy dużego palca nagminnie robią mi się przetarcia.
To będzie dłuższa znajomość
Model Fuel Cell Impulse od New Balance bardzo przypadł nam do gustu, na pewno zostanie z nami na dłużej. Na nawierzchni do której został stworzony sprawdza się wyśmienicie. Stosunkowo niski drop (6 mm) zachęca do szybkiego biegania i kształtowania prawidłowej techniki biegu. Ich niewielka waga również ma pozytywny wpływ na dynamikę ruchu. Dopasowany krój zapewnia stopom dużą stabilność, cholewka wykonana w technologii bezszwowej zapobiega nieprzyjemnym otarciom.
Buty zaspokoiły również nasze potrzeby estetyczne. Wyrazisty czerwony kolor w modelu męskim oraz połączenie szarości i czerwonego w damskiej wersji, nadają im sportowego charakteru. Sprawdzą się zarówno na krótkich treningach, jak i dystansach około 20 km. Nie możemy się już doczekać, aż przetestujemy je na najbliższych zawodach!
Cecha | New Balance Asia | New Balance Damian |
Parametry techniczne i odczucia | ||
Przeznaczenie | Asfalt | Asfalt |
Dla kogo | dla biegaczy bez nadwagi | dla biegaczy bez nadwagi |
Drop | 6 mm | 6 mm |
Waga buta – rozmiar 41 | 190 g | 232,5 g |
Amortyzacja | 4/5 | 5/5 |
Maksymalny dystans | krótkie, średnie i długie dystanse | krótkie, średnie i długie dystanse |
Wygoda | 5/5 | 5/5 |
Rodzaj stopy | neutralna/supinująca | neutralna/supinująca |
Rozmiarówka | standardowa | standardowa |
Dynamika | 5/5 | 5/5 |
Podeszwa zewnętrzna | ||
Bieżnik | Gładki – do biegania na powierzchniach utwardzonych | Gładki – do biegania na powierzchniach utwardzonych |
Przyczepność | Umiarkowana przyczepność na śliskich nawierzchniach | Umiarkowana przyczepność na śliskich nawierzchniach |
Użyte technologie | Fuel Cell, REV-Lite | Fuel Cell, REV-Lite |
Podeszwa środkowa | ||
Elastyczność | 5/5 | 5/5 |
Responsywność | 5/5 | 5/5 |
Wsparcie łuku podłużnego | – | – |
Stabilizacja | 4/5 | 5/5 |
Cholewka | ||
Dopasowanie | 5/5 | 5/5 |
Przodostopie | standardowe, wystarczająca ilość miejsca na palce | duża ilość miejsca na palce |
Trzymanie pięty | 5/5 | 5/5 |
Elastyczność | 5/5 | 5/5 |
System wiązania | tradycyjny + kołnierz | tradycyjny + kołnierz |
Wentylacja | 5/5 | 5/5 |
Ochrona palców | 4/5 | 4/5 |