Co będziesz siedział w domu, gdy możesz posiedzieć sobie na trawie i przy okazji zjeść trochę trawy (jak mawiają oponenci roślinnego pożywienia). Biegacza nie trudno namówić do aktywności, do jedzenia raczej też nie, dlatego proponujemy, abyś przedłużył swoją majówkę akcentem sportowym, jak i kulinarnym zarazem.
Dzikie zwierzę w centrum miasta
8 maja zapowiada się słoneczna niedziela, którą warto spędzić nad Wisłą, a dokładniej nad jej prawym brzegiem. Dokładnie tu wiedzie niezwykle urokliwa ścieżka rekreacyjna, która ciągnie się nad dziką częścią rzeki. To niewątpliwie jedno z przyjemniejszych miejsc w Warszawie, gdzie tuż obok zgiełku miasta, praktycznie w samym centrum jego zainteresowania, mamy do czynienia z naturalną przyrodą. Wchodzi ona w nurt Wisły, wypełnia plaże, przebija się tworząc rozlewiska i wysepki, a ponadto rozbrzmiewa śpiewem ptaków. Oczywistym jest, że tłem dźwiękowym są również sygnały aut, jak i pociągów płynące z mostów zawieszonych nad głowami zainteresowanych, jednak świadomość obcowania z naturą powoduje, że to uczucie przebija wielkomiejski pęd. Paradoksalnie bliskość i łatwość komunikacyjna stanowią atut tego miejsca.
Chciałoby się zwolnić, przycupnąć, chwycić coś do przekąszenia i popicia oraz złapać dystans do wszystkiego dookoła. Jest szansa, chociaż określając się mianem sportowca wypadałoby na takie radości lekko zasłużyć, ale w równie przyjemny sposób. 4. Bieg Wegański daje ku temu trzy możliwości – na dystansie 5, 10 i 21 km. Jak widać, dla każdego znajdzie się coś miłego i wbrew roztaczanej atmosfery sielskości będzie można się pościgać z mistrzami. Z drugiej strony amatorzy kontemplacji i absolutni amatorzy nie mają się czego obawiać. Swoje miejsce w blokach startowych znajdą wszyscy, bez względu na wiek i staż.
Małgorzata Nowak: Co takiego jest w Biegu Wegańskim, że czuje się do niego sympatię, odnosi wrażenie braku dystansu i przyjacielskiej aury?
Sylwia Młodecka: W Biegu Wegańskim brałam udział w pierwszej i drugiej edycji, niestety z trzeciej wykluczyła mnie kolizja z innymi startami. Jest to bieg inny niż wszystkie – atmosfera nietypowa, bo faktycznie rodzinna, miła i przyjacielska. Można zobaczyć tam bardzo wiele ciekawych osobowości (fryzury, tatuaże).
M.N Czy Bieg powinno traktować się jako rodzinną ucztę, możliwość łagodnego rozpoczęcia przygody z bieganiem czy raczej jako sportową rywalizację?
S.M Osoby początkujące znajdą tu miłą atmosferę. Bieg wegański ma także wspaniałą tradycję biegów dla dzieci – tak powinno być wszędzie i na każdym biegu! No i psy mają zielone światło! Wszyscy zobaczą tu wielu wesołych i zadowolonych ludzi… wszędzie są, ale tu jakoś chyba bardziej otwarci…
M.N Bieg Wegański to promocja zdrowego trybu życia, w założeniu impuls, który ma na celu rozbudzenie ciekawości do diety roślinnej. W jaki sposób założenia te są urzeczywistniane w dniu zawodów?
S.M Vege jedzenie i cała otoczka wokół niego. Może jak ktoś spróbuje wegańskiego jedzenia na mecie, to spróbuje w domu i tak zacznie?
Mnie pierwsza edycja zasiała w głowie ziarno… Spotkanie na Biegu znajomych biegaczy, rozmowy z nimi o biegach i diecie były zapewne inspiracją do pewnych zmian. Fakt, od dawna kombinowałam z dietą i mięsa codziennie (a nawet raz na tydzień) nie jadłam, ale prawdziwym czynnikiem mobilizującym był Bieg Wegański nr 2. Po nim wstałam w poniedziałek i stwierdziłam, że to jest właśnie ten dzień! Pół roku jadłam same rośliny, a teraz jestem bardziej wegetarianką z dużą przewagą roślin.
Odkrywanie różnych pasztetów roślinnych, smarowideł z fasoli i soczewicy, hummusów i wszystkich smaków roślinnych dań, kasz i zupełnie nowych przypraw jest bardzo inspirujące i ciekawe po 20 latach gotowania dla rodziny tradycyjnego jedzenia. Tu okazuje się, że zupa pomidorowa krem może mieć nowy wymiar. Syn ugotował mi zupę krem z pieczonych bakłażanów z pomidorami i mlekiem kokosowym – pycha!
O co biega?
Swojego czasu Organizatorzy Run Vegan! zamarzyli o przekazaniu swojej filozofii dalej i wcale nie chodzi tu o usilne wchodzenie z butami na czyjeś podwórko.
- Ponieważ są to ludzie kulturalni, zaprosili oni chętnych na swój teren,
- Ponieważ są to ludzie niezwykle aktywni, zaprosili oni chętnych biegaczy do wspólnego spędzania czasu,
- Ponieważ są to ludzie żyjący za pan brat z przyrodą, zaprosili oni chętne osoby do dbania o otaczającą przestrzeń,
- Ponieważ są to ludzie wykazujący się dużą empatią, zaprosili oni równie wielkie serca do wsparcia potrzebujących zwierząt,
- Ponieważ są to ludzie żywiący się roślinami, zaprosili oni na swoją ucztę wszystkie osoby otwarte na poznawanie nowych smaków.
Taka idea przyświeca kolejnej edycji Biegu Wegańskiego – ma być zdrowo, inspirująco, zachęcająco do zmian i pomocnie – czyli łatwiej niż myślisz!
Małgorzata Nowak: Nie miałaś jeszcze okazji uczestniczyć w Biegu Wegańskim, zamierzasz wziąć udział w nadchodzącej edycji – co Ciebie do tego zmotywowało?
Irka Kowalczyk: Viola potrafi być przekonywująca! (Violetta Domaradzka, biegaczka, ultramaratonka, weganka, autorka książki “Kuchnia dla biegaczy. Siła z roślin”, organizatorka Biegów Wegańskich w Polsce – przyp. red.). Natomiast biegam dla siebie do maksymalnie 10km. Pozwala oczyścić mi to umysł po dniach emocjonalnej, stresującej pracy zdefiniowanej przez ludzi, mimo że pracy dla zwierząt.
M.N Czy filozofia diety roślinnej jest z Tobą za pan brat? Czy w Twoim bieganiu zmieniło się coś, gdy jej spróbowałaś?
I.K Nie lubię gotować, nie – czekaj – nie znoszę gotować. Ale nie stać mnie na codzienny catering, zatem musiałam ogarnąć kilka przepisów, żeby nie jeść tylko kanapek z pomidorem lub hummusem. Pomogła też książka Violi o kuchni dla biegacza – przepisy dla indolentów kulinarnych, jak ja. Bardzo szybko po rzuceniu diety mięsnej poczułam się zdrowsza, pełna energii, a i skóra była milsza w dotyku bez używania kosmetyków.
M.N W jaki sposób namówiłabyś naszych znajomych do biegania i udziału w tym Biegu?
I.K Skoro ja mogę, to każdy może. Nie jestem biegaczem pokonującym masę kilometrów, biegam 2x w tygodniu, dla siebie. Krótki dystans na Biegu Wegańskim uważam za miłą rozrywkę bez psychicznego spalania się.
Pierwszy krok
Kojąca moc zieleni ma dodać skrzydeł wszystkim tym, którzy to właśnie tu mają ochotę postawić swój pierwszy, biegowy krok. Wsparcie otoczenia jest gwarantowane. Dodatkowo przybywając 8 maja nad Wisłę każda osoba, niezależnie czy wystartuje w zawodach czy przyjdzie potowarzyszyć i pokibicować uczestnikom, dostanie możliwość zaprzyjaźnienia się z dietą roślinną. Bieg Wegański nie bez powodu przyjął bowiem taką właśnie nazwę. Na paliwie płynącym z roślin już niejeden biegacz udowodnił, że daleko można dotrzeć.
Opinii na temat Biegu Wegańskiego, które znalazły się w artykule, udzieliły nam dwie sympatyczne kobiety i przede wszystkim niezwykłe biegaczki. Warto poznawać osoby, z którymi współdzieli się biegowe trasy!
Sylwia Młodecka, mówi o sobie: Jestem 42 letnią matką dorosłych dzieci oraz babcią cudownego Feliksa. Biegam od 8 lat. Najpierw chodziłam z kijkami, bo ważyłam o 40kg więcej niż teraz. Systematycznie zwiększałam dystanse i tempo, przeszłam do biegania. W 2008 Human Race pierwszy bieg. W 2010 pierwszy maraton. W 2014 pierwszy bieg górski na dystansie 50km – Maraton Gór Stołowych. Tam doznałam olśnienia, że biegi górskie to coś dla mnie. Drugi górski wynosił już 100km.
Irka Kowalczyk, mówi o sobie: Jestem weganką od 2013 roku, wcześniej przez rok wegetarianką. Ktoś kiedyś zadał mi pytanie “dlaczego jednym pomagam, a inne zjadam” – to był przełom w moim życiu, a konsekwencje mogły być tylko jedne. Acha, mam grupę 0 Rh+, da się! Przez większość życia pracowałam dla innych firm komercyjnych, od końca 2012 związałam się ze Schroniskiem w Korabiewicach w charakterze wolontariusza. Po 1,5 roku zacieśniłam współpracę regularnie – po tym, jak wyprztykałam się z oszczędności życia i nie miałam już za co jeść warzyw oraz płacić za mieszkanie i zaczęli mnie utrzymywać znów rodzice (co było marne, gdy się miało lat 30). Dostałam od Fundacji Viva ofertę “zostań, jesteś potrzebna”. Mam pod swoją stałą opieką 2 psy i 3 koty. Obecnie całkowicie na mojej głowie są Korabki. Więc jeśli coś potrzeba, coś się dzieje, to proszę do mnie!
Szczegółowy harmonogram dnia zawodów pojawi się już wkrótce na stronie Biegu Wegańskiego. Serdecznie zapraszamy do zapisów i do zobaczenia 8 maja na trasie… lub na trawie! Warto czynnie odpoczywać i smacznie jeść w sympatycznej, rodzinnej i przyjacielskiej atmosferze! Nie może Was tam zabraknąć!