Spis treści
Niewiele dyscyplin sportowych wypracowało sobie tyle mitów, ile bieganie. Jednym z najczęściej powtarzanych, mających jednocześnie służyć za zachętę do podjęcia wysiłku, jest stwierdzenie, że do biegania potrzebne są nam tylko odpowiednie buty. Ciuchy nie grają większej roli, na początek starczą nam przecież dresy, które pamiętają lekcje wychowania fizycznego w podstawówce i byle jaka koszulka, którą akurat można ubrudzić. Tymczasem dobór odpowiedniego stroju może nie tylko poprawić komfort biegania już na początku naszej przygody, gdy jeszcze nie jesteśmy do niego przekonani, ale także zadziałać jako motywacja do podjęcia kolejnych treningów. W tym krótkim poradniku postaram się przybliżyć, jakich ubrań powinniśmy unikać, a jakie wrzucać do koszyka, gdy idziemy na biegowe zakupy.
Naturalne nie zawsze znaczy lepsze
Na dobry początek należy zaznaczyć, że w przypadku ubrań sportowych naturalne materiały ciężko znoszą konkurencję technicznych, sztucznych włókien, które proponuje nam każdy producent sportowej odzieży. Najlepszym przykładem dla potwierdzenia tej tezy jest zachowanie się zwykłej, bawełnianej koszulki, gdy wykonujemy w niej trening – jej włókna bardzo szybko chłoną pot wytwarzany przez nasze ciało i zatrzymują go w sobie. Przez to koszulka staje się cięższa, lepi nam się do ciała i, co oczywiste, jest cały czas mokra. W takim t-shircie nawet latem bardzo łatwo o przeziębienie i obtarcia, a już na pewno skupimy na sobie wzrok przechodniów potężnymi plamami potu pod pachami i na plecach.
Tego typu problemy nie występują w przypadku koszulek ze sztucznych włókien, które potocznie nazywa się koszulkami technicznymi. Producenci stosują w nich różne mieszanki materiałów, z których prym wiedzie poliester. Jego ilość zależy od zaawansowania technicznego koszulki i jej przeznaczenia – najprostsze modele biegowych koszulek zrobione są w stu procentach z poliestru, te bardziej złożone mogą go mieć 80, 70 czy nawet 50%.
Zastosowanie poliestru sprawia, że te koszulki są lżejsze od swoich bawełnianych odpowiedników, nie chłoną wody i są bardziej przewiewne. Tym samym eliminują wyżej wymienione wady klasycznych t-shirtów. Producenci z czasem zwrócili też większą uwagę na zastosowanie bardziej przewiewnych, siatkowych wstawek w miejscach narażonych na większą potliwość (wspomniane pachy i plecy) oraz na detale, takie jak przeszycia – w koszulkach biegowych szwy często biegną tak, by nie powodować obtarć w newralgicznych miejscach lub są zabezpieczone gumą.
Tyczy się to oczywiście nie tylko koszulek, które były jedynie przykładem. Podobne właściwości będą miały spodenki, leginsy, kurtki, bluzy i skarpety wykonane ze sztucznych materiałów. Ubrania te cechuje także większa trwałość w porównaniu do „ciuchów na co dzień”, które nie są dedykowane sportowcom. Wszystkie one sprawią, że kolejne treningi biegowe – niezależnie od warunków pogodowych – będą dla nas komfortowe i zdrowsze.
Rozmiar ma znaczenie
Kolejny mit, któremu musimy stawić czoło, to założenie, że „skoro do sportu, to musi być luźne”, w końcu będziemy się ruszać! Niestety, przez takie myślenie na ścieżkach biegowych wciąż widuje się biegaczy w koszulkach po kolana i biegaczki w równie wielkich bluzach. Pomijając walory estetyczne takiego stroju, skupmy się przede wszystkim na względach sportowych – takie ciuchy wbrew pozorom nie są wygodniejsze przy wysiłku fizycznym od ubrań bardziej dopasowanych.
Producenci strojów sportowych już dawno zauważyli, że to nie rozmiar powinien nam zapewniać komfort ruchowy w ubraniach, ale ich krój i materiały użyte do produkcji. Stąd na wieszakach z ubraniami dedykowanymi biegaczom nie znajdziemy kurtek o kroju flagi, ani spodni, które nosili w latach 90. miłośnicy deskorolek, ale skrojone blisko ciała, elastyczne stroje, które zamiast łapać wiatr, będą podążały za ruchem naszych kończyn.
Wynika stąd konieczność mierzenia wszystkich ubrań, w których zamierzamy biegać. Sklepy internetowe są może wygodne, ale odbierają nam możliwość przymiarki, a rozmiar S, M czy L niewiele powie nam o samym kroju spodni czy bluzy. Dobrze dobrany rozmiarem i krojem strój sportowy powinien nam także umożliwić ubranie się na tzw. cebulkę, czyli nałożenie na siebie dwóch, trzech, a nawet większej liczby warstw ubrań, co jest niebagatelne jesienią i zimą.
Męski problem
Przy okazji tego tematu można poruszyć kwestię, która nurtuje przede wszystkim początkujących biegaczy płci męskiej – luźne spodenki czy leginsy? Zgodnie z powyższymi założeniami, powinniśmy skłaniać się ku leginsom i już spieszę z wyjaśnieniem, dlaczego moim zdaniem to lepsze rozwiązanie dla początkujących. Po pierwsze, leginsy (zarówno długie, jak i krótkie) eliminują problem obtartych ud i pachwin. Za przykład tej zalety może posłużyć mój debiut maratoński, w którym wystąpiłem w luźnych szortach. Emocje podczas samego biegu sprawiły, że nie czułem bólu na wewnętrznych częściach ud, ale już po biegu zauważyłem w tych miejscach sporej wielkości rany, które jeszcze przez kilka dni sprawiały, że chodziłem jak kowboj. Wówczas zdecydowałem się kupić pierwsze leginsy i w takim kroju spodenek biegam do dziś. Tę historię powinni wziąć sobie do serca przede wszystkim biegacze o większych udach, których nie brakuje wśród początkujących. Uczucie wstydu z „biegania w rajstopach” mija po chwili, a komfort użytkowania pozostaje.
Po drugie, w leginsach łatwiej schowamy telefon komórkowy, klucze i inne potrzebne gadżety. Cokolwiek włożymy w kieszenie luźnych spodenek, będzie nam latało na wszystkie strony w trakcie biegania. Kieszenie w leginsach są, jak i same spodnie, przylegające do ciała, więc nawet spory telefon komórkowy nie będzie nam przeszkadzał w trakcie biegu. To samo tyczy się odtwarzaczy mp3, żeli energetycznych i innych.
Po trzecie, dopasowany krój leginsów sprawia, że spodnie nie powiewają nam na wietrze. Wydać się to może drobnostką, ale takie małe niedogodności potrafią nas kompletnie wybić z rytmu, zupełnie jak rozwiązujące się sznurówki czy słuchawki wypadające z uszu.
To, czego nie widać
O ile wybór technicznej koszulki i odpowiednich spodenek czasami przychodzi do głowy początkującym biegaczom, to odpowiednia bielizna jest pozycją bardzo odległą na biegowej liście zakupów. To wielki błąd! Wystarczy przywołać liczby – nasze stopy mają około 250 000 gruczołów potowych. Ich działanie odczujemy już ściągając po całym dniu pracy swoje codzienne obuwie, a co dopiero, gdy wystawimy swoje stopy na spory wysiłek podczas treningu biegowego.
Nie inaczej jest w przypadku naszych stref intymnych. O ich higienę powinniśmy dbać szczególnie, a zapewnić nam to może bielizna z odpowiednich materiałów. Mężczyźni mogą w tym przypadku wybierać między bokserkami i slipami, panie będą miały znacznie szerszą gamę produktów, skończywszy na stringach. Produkty te nie będą magazynowały potu, tak jak ich klasyczne, bawełniane odpowiedniki, dzięki czemu ich używanie będzie bardziej komfortowe i higieniczne. W przypadku pań ważnym elementem garderoby biegowej będzie także odpowiedni stanik. Jego dobór najlepiej jednak zlecić specjaliście.
Wybieg mody?
Na koniec wróćmy do, zasygnalizowanej we wstępie, kwestii motywacji. Mówcie, co chcecie, ale nikt nie wygląda dobrze w leciwych szortach i koszulce, która do niedawna przydawała się wyłącznie przy okazji remontów w domu. Pierwsze treningi już same w sobie są dla nas tak stresujące, że mnożenie stresu strojem, w którym nie najlepiej wyglądamy, nie jest dobrym rozwiązaniem.
Oczywiście nie w tym rzecz, żeby z każdego treningu robić okazję do wielogodzinnego strojenia się, ale zakup podstawowych elementów biegowego stroju – spodenek, koszulki, bielizny – sprawi, że poczujemy się pewniej w swoim nowym „biegowym ja”. Zakup każdej z tych rzeczy jest także doskonałą okazją, by wyjść je przetestować, a tym samym motywuje nas do zrealizowania kolejnego treningu.
No tak- uczucie wstydu. Jako miłośnik jazdy na rowerze, również długo przekonywałem się do getrów, dopóki nie przejechałem pierwszej 50 na rowerze i stwierdziłem, że dobra wkładka nie jest zła i cos trzeba zmienić. Spodnie do biegania męskie, w formie legginsów to podstawa, nawet jesli ktoś się wstydzi, może na góre zakładać luźne szorty, jeśli to pomoże w podniesieniu komfortu psychicznego podczas biegu. Pozdrawiam!