fbpx
Motywacja

Motywacja to nie wszystko

Przeszłe 3 dekady, aż po dzień obecny to czas, kiedy swój boom przeżywa tematyka samorozwoju, dążenia do celu, motywacji i wreszcie sukcesu osobistego. Różnego rodzaju trenerzy i mówcy motywacyjni...
motywacja to nie wszystko 03

Przeszłe 3 dekady, aż po dzień obecny to czas, kiedy swój boom przeżywa tematyka samorozwoju, dążenia do celu, motywacji i wreszcie sukcesu osobistego. Różnego rodzaju trenerzy i mówcy motywacyjni prześcigają się w tworzeniu metod i sposobów na to, jak się motywować, skłaniać do działania i osiągać zamierzone przez siebie cele. Osobiście nie należę do żadnego z powyższych, nie mniej jednak z racji tego, że sieć oferuje multum materiałów o wymienionej tematyce, toteż mam sposobność sprawdzenia niektórych teorii. Spostrzeżenia, jakie wyciągnąłem, zdają się być całkowitym przeciwieństwem tego, co jesteśmy w stanie odnaleźć na większości filmów z portalu YOUTUBE czy witrynach o tematyce motywacyjnej.

Motywacja to nie wszystko !

Dlaczego? Jeśli zaczniesz szukać, to znajdziesz materiały w stylu „jak podtrzymać motywację”, „jak się zmotywować do działania” itp. Łatwo w tym wszystkim zapomnieć o jednej kwestii. Tutaj przyjrzyjmy się na chwilę morfologii słowa „motywacja”.

Na pierwszy rzut oka (i to w zasadzie wystarczy) dostrzegamy ukryte w nim inne słowo – motyw. Motyw, czyli powód, dla którego podejmujesz działanie. Motyw, czyli pobudka, dla której postanawiasz rozpocząć pewną aktywność (czy to fizyczną czy umysłową), a później starasz się ją kontynuować. Biorąc pod uwagę powyższe, nasuwa się następujący wniosek: motywacja owszem, sprawdza się, ale w sposób samodzielny tylko do pewnego momentu. Po przekroczeniu pewnej linii niezbędne mogą okazać się narzędzia, które zostały wymienione w dalszej części artykułu. Łatwo bowiem ulec złudzeniu (sam się nieraz na tym złapałem), że motywacja jest bodźcem, siłą, energią (niepotrzebne skreślić), która jest niewyczerpalna i będzie Cię wiecznie pchała i budziła w Tobie entuzjazm, radość czy podniecenie związane z działaniem, które zamierzasz podjąć.

Bądźmy ostrożni !

Załóżmy, że chcesz przebiec maraton, zrzucić parę zbędnych kilogramów, nabrać formy. Niech to nawet będzie coś, co nie ma nic wspólnego z bieganiem: nauka języka, gotowania bądź cokolwiek innego. Cieszysz się na zmiany. Pragniesz podjąć nową aktywność. Towarzyszy Ci wręcz ekscytacja na myśl o tym, co chcesz osiągnąć. I tu pojawia się problem. Ekscytacja ta bowiem dotyczy jedynie efektu końcowego. Łatwo przy tym zapomnieć o całej pracy, wysiłku i poświęceniu, jakie czeka każdego, kto efekt ten pragnie osiągnąć. Ta praca, wysiłek, poświęcenie stanowią właśnie tą wcześniej wspomnianą linię. Żeby tego było mało, może okazać się, iż zaistnieje konieczność stawienia czoła monotonii. Owszem, może zdarzyć się tak, że cały proces będzie ciekawy i ekscytujący. Wtedy tylko się cieszyć. Co jednak, jeśli złapiesz się któregoś dnia na tym, że znów musisz robić to samo, co podczas ostatniej sesji treningowej? To skutecznie zniechęca, dlatego warto być przygotowanym i kiedy przyjdzie taka chwila, sięgnąć po niżej opisane narzędzia.

Skoro nie motywacja, to co?

W osiąganiu celu motywacja jest ważna, jednak jak wspomniałem wcześniej – nie jest najważniejsza. Motywacja jest przede wszystkim siłą, dzięki której w ogóle decydujesz się na podjęcie inicjatywy. Wizja, jaka tkwi w Twojej głowie, przypomina Ci, dlaczego wykazałeś inicjatywę i rozpocząłeś/-aś działanie. W późniejszych etapach wszak nie znika, ale może osłabnąć. Wtedy obok motywacji znaczenia nabiera solidność, systematyczność i (najważniejsze) cierpliwość.

Niezależnie od rodzaju podejmowanego przedsięwzięcia, motywacja zawsze działa w taki sam sposób. Powoduje swoiste „zrywy”. Ekscytacja towarzyszy nam przez tydzień, dwa tygodnie, może nawet miesiąc. Nie mniej jednak, w każdym przypadku ta motywacja zaczyna się wypalać. Nie chodzi tutaj bynajmniej o to, że zapominasz o powodzie, dla którego podjąłeś/podjęłaś się pewnego działania. Problem leży w tym, iż istnieje duże prawdopodobieństwo, że zwyczajnie nie zobaczysz nawet cienia efektu końcowego, na który się tak „napalasz”. I tu właśnie jest pies pogrzebany. Dlatego właśnie najważniejsza jest cierpliwość.

Zamiast nagłych zrywów lepiej jest podejmować małe działania, ale w sposób konsekwentny.

Można to zobrazować na przykładzie wspinaczki na szczyt. Będąc u podnóży wysokiej góry, da się poczuć ekscytację związaną ze znalezieniem się na szczycie. Wizja pięknych widoków (oraz zdobycia kolejnego szczytu) kusi do podjęcia działania. Pragniesz jak najszybciej tam się znaleźć. I tutaj ma miejsce owy zryw powodowany motywacją. Zaczynasz gnać ze wszystkich sił. Szybko. Wspinasz się jak szalony/a – rozpoczynasz działanie. Niestety po kilku godzinach (może nawet szybciej) zaczynasz opadać z sił. Jesteś dopiero w 1/3 drogi na szczyt, a już brakuje energii. Odpuszczasz. Tak postępuje wiele osób, które ulegają potężnej sile motywacji i na samym początku wyczerpują wszystkie zasoby energii, morale czy zapału.

A teraz wyobraź sobie, że swoją wędrówkę rozpoczynasz w sposób spokojny i cierpliwy. Nie biegniesz, ale stawiasz małe kroki. Jeden po drugim. Masz wiele sił (które muszą starczyć do samego końca !!). Jednakże panujesz nad „rwaniem się” do przodu. Taka wędrówka pewnie potrwa nieco dłużej niż w przypadku przedstawionym powyżej, jednakże różnica polega na tym, że choć poruszasz się wolniej, to dotrzesz do samego końca.

To jest właśnie potęga cierpliwości i systematyczności. Cierpliwe, ale jednocześnie konsekwentne kroki pozwolą dojść na szczyt. Dodając do tego solidność możesz być pewny/a, że bardzo mocno zbliżysz się do wyznaczonego celu.

Cierpliwość

Cierpliwość jest tak ważna, ponieważ powstrzymuje przed zaniechaniem działania spowodowanym brakiem widocznych efektów. Ta cecha działa na zasadzie odroczonej gratyfikacji. Mówiąc prościej – masz motywację, więc podjąłeś działanie, zaś efekty uzyskasz, jeśli nie ustaniesz w działaniu. Gdy więc przez pewien okres będziesz systematycznie podejmować jakąś aktywność, to po upływie paru miesięcy (czasami nawet lat) dotrzesz do wyznaczonego celu. Nie jest to łatwa walka, ponieważ człowiek to taka bestia, która chciałaby wszystko mieć od razu. Nie mniej jednak, patrząc z perspektywy czasu na podjęte trudy to satysfakcja, jaka towarzyszy momentowi osiągnięcia celu, jest po prostu ogromna.

Systematyczność

Systematyczność z kolei ważna jest w innego powodu. Jako, że systematyczność jest wielokrotnym powtarzaniem pewnych działań, to sprawia ona, że po pewnym czasie zapamiętujesz pewne wzorce, dostrzegasz własne błędy, poprawiasz je. Utrwalasz umiejętność. Przykładowo, żeby rozwinąć silne ramiona, nie wystarczy iść 3 razy na siłownię i mieć nadzieję, że więcej jej odwiedzać nie będziemy musieli. Potrzebne jest ciągłe, systematyczne ćwiczenie.

Systematyczność ma też inną przydatną cechę. Narzuca pewien rygor. Każde z nas przechodzi gorsze dni. Chwile zwątpienia, kiedy za żadne skarby świata nie masz ochoty do działania. Wtedy właśnie systematyczność może okazać się kluczowym determinantem osiągania sukcesu. Jeśli chcesz dojść tam, gdzie zmierzasz, musisz być ponad swoje chwilowe zachcianki i kaprysy. Skoro powiedziałeś A, to powiedz B. Nie ma człowieka, który przez 100% swojego czasu działał z takim samym zapałem. Pomimo niechęci, wysiłek należy podjąć. Wszak siłę charakteru budujesz nie wtedy, kiedy masz energię do działania, ale właśnie wtedy, kiedy zupełnie nie masz na to ochoty.

Solidność

Być systematycznym i cierpliwym lecz lekceważyć solidność, to jak ćwiczyć na odwal i oczekiwać mistrzostwa. Bez solidności systematyczność i cierpliwość nie dadzą zadowalających rezultatów. W zależności od tego, jak bardzo przykładasz się do działania, możesz spodziewać się lepszych albo gorszych efektów. Można ćwiczyć byle jak i mieć efekty, które zupełnie nie pokrywają się z oczekiwaniami. Możne też trenować solidnie, ciężko pracować – czasami wylewać siódme poty – i być dumnym z tego, czego dokonaliśmy – pokonanie własnej słabości i zwyczajnie „good work !”

Podsumowując, motywacja jest istotna, ponieważ to właśnie ona daje początek Twojej przemianie. Gdyby nie ona, nie byłoby podstaw do podejmowania działania. Jednakże w dalszej perspektywie może okazać się zbyt małą siłą. Dlatego warto wyrobić w sobie systematyczność, a każde działanie wykonywać solidnie. Nie wolno się zrażać po niepowodzeniach. Ludzki organizm nie będzie pracował każdego dnia na pełnych obrotach. Daj sobie czas. Cierpliwie rób swoje, rób to tak, jak należy. Motywacja połączona z solidnością, cierpliwością i systematycznością stanowią mieszankę, dzięki której masz szansę stawać się coraz lepszym, a koniec końców osiągnąć upragniony cel.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Polscy sportowcy z Blackroll Polska
Następny wpis
Stres oksydacyjny
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu