Spis treści
Każdy kto zaczął trenować wie, jak ważne jest pobudzanie organizmu do wysiłku. Utrzymanie zakładanego tempa podczas biegu czy też jazdy na rowerze staje się priorytetem. Kiedy zaczyna brakować sił, wtedy pożądany jest ,,zastrzyk” energii, który pozwoli Ci wejść ponownie na wyższe obroty. Nie zawsze banany, cytrusy czy też czekolada są właściwym wyborem – mogą okazać sie niewystarczające, a ponadto nie każdy organizm radzi sobie z ich przyswajalnością w trakcie ruchu. Problemy żołądkowe czy sygnały ze strony jelit, mogą skutecznie zniweczyć dłuższy trening. Jeśli występuje problem z wchłanianiem, to taki mały szczegół może wytrącić nas z rytmu biegowego.
Od dawna przyjmuję żele i inne suplementy, które pozwalają mojemu organizmowi właściwie funkcjonować podczas treningów i zawodów. Tym razem otrzymałem do przetestowania produkty Run&Bike marki Activlab Sport. Są one przeznaczone do spożywania przed, w trakcie i po treningu, a przede wszystkim dla zawodników uprawiających sporty wytrzymałościowe, czyli również dla biegaczy długodystansowych.
Na opakowaniach suplementów Run&Bike znajdują się oznaczenia: before (przed), during (w trakcie), after (po), regeneration (regeneracja), które określają kiedy powinniśmy je przyjmować. Opis produktów, skład i sposób spożycia jest też oczywiście w języku polskim. Nie ma więc problemu w poradzeniu sobie z ich przepisowym dawkowaniem.
Endurance gel
Jedna tubka zawiera 40 g żelu. Są dwa smaki: aloes oraz melon. Skład: maltodekstryna, woda, fruktoza, cytrynian trójsodowy, cytrynian trójpotasowy, beta-alanina, węglan wapnia, węglan magnezu, aromat, sorbinian potasu, benzoesan sodu.
Zawsze zwracam najpierw uwagę na skład danego produktu. W tym przypadku ważne jest to, że oprócz cukrów żel zawiera także sód, potas, wapń oraz magnez. Ma to duże znaczenie przy uprawianiu biegów długodystansowych, a zwłaszcza ultramaratonów. Podczas tak intensywnego i długotrwałego wysiłku nasz organizm wypaca wiele potrzebnych minerałów. Mięśnie muszą zatem mieć możliwość szybkiej i skutecznej regeneracji. Tak samo w biegach górskich, gdzie strome podejścia i długie zbiegi mocno je obciążają i ważne jest, aby zabezpieczyć się przed skurczami. Zawarte w opisywanych żelach minerały pozwolą natychmiastowo uzupełnić niedobory. Beta-alanina, która też jest jednym ze składników żelu, poprawia z kolei parametry wysiłkowe.
Używałem żelu podczas treningów oraz zawodów. Jest gęsty, jednak dość dobrze się wchłania. Oczywiście jak każdy żel musiałem go popić. Na szczęście nie jest zbyt słodki, dzięki czemu unikniesz poczucia lepkości w ustach. Smak to oczywiście rzecz gustu. Możemy sobie wybrać aloesowy lub melonowy. Używałem obydwu, jednak mnie bardziej do gustu przypadł ten o smaku melona.
Wziąłem żele na 80 kilometrowy ultramaraton, gdzie trasa była pagórkowata z dość dużymi przewyższeniami. Przyjmowałem go przed trudniejszymi odcinkami, ale też wtedy gdy już na ostatnich kilometrach opadałem z sił. Pamiętam właśnie jeden z takich trudnych momentów, gdy bardzo zwolniłem. Tempo spadło, jednak po przyjęciu żelu niemal natychmiast, dostałem ,,mocnego kopa”. Energia wróciła, a ja zdecydowanie przyspieszyłem. Jeśli wyznacznikiem skuteczności działania ma być taka reakcja, to rzeczywiście trzeba przyznać, że żel się doskonale sprawdza pod tym względem, a przecież właśnie o to chodzi.
Spożywałem całą zawartość saszetki i jak dla mnie, ilość w opakowaniu jest bardzo odpowiednia. Nie miałem też żadnych problemów żołądkowych od samego początku testowania żelu zarówno na treningach, jak i zawodach. Saszetki nie są zbyt duże. Nawet kilka bez problemu mieściło mi się do kieszonki w plecaku. Można je też zamocować przy pasie na numerek startowy lub w kieszonce spodenek.
Oxygenic
Opakowanie zawiera 60 kapsułek. Skład: beta-alanina, cytrynian potasu, ortofosforan wapnia, ekstrakt z korzenia Rhodiola, tauryna, stearynian magnezu, kofeina, ekstrakt z korzenia żeń-szenia, celuloza mikrokrystaliczna, pikolinian chromu, żelatyna, barwnik.
Od razu zwróciłem uwagę na ten produkt. Szukałem takiego suplementu, który mógłby zwiększyć moją wydolność w sposób dosyć znaczny. W założeniach Oxygenic ma podnosić maksymalny pułap tlenowy, jak i zmniejszać zakwaszenie komórek mięśniowych podczas intensywnego wysiłku. Przeznaczony jest dla zawodników uprawiających dyscypliny wytrzymałościowe, a co więcej ma poprawiać ich możliwości wysiłkowe.
Kiedy zapoznawałem się z jego działaniem, pomyślałem, że właśnie takiego suplementu szukałem. Od razu na pierwszym treningu wypróbowałem jego działanie. Należy przyjąć 4 kapsułki na 0,5 lub 1 h przed treningiem. Ciekawy byłem działania.
Podczas dosyć żwawego biegu ma się wrażenie, jakby się oddychało pełnymi płucami. Od razu czuje się zmianę. Oczuwasz lekkość w ddychaniu i masz chęć do przyspieszania. Bardzo dobrze oddychało mi się nawet w podczas biegu w wysokiej intensywności – tempo. Mam niestety krzywą przegrodę nosową i utrudnione oddychanie to moja bolączka. Jednak w przypadku stosowania Oxygenic, czuje się moc. Co ciekawe, działanie jest długie, a nie tylko chwilowe. Używałem tego suplementu podczas ultramaratonu, a także treningów. Będę z niego korzystał bo rzeczywiście efekty są bardzo odczuwalne. Dla porównania, czasami przed treningiem nie przyjmowałem Oxygenic i śmiało mogę stwierdzić, że występuje dość duża różnica w komforcie biegu, wchodzeniu na wyższy poziom wysiłkowy oraz oddechowy. Oczywiście na korzyść treningów, kiedy przyjmowałem suplement. Dzięki Oxygenic tlen lepiej jest rozprowadzany w krwioobiegu. Również w tym przypadku po spożyciu kapsułek nie miałem żadnych problemów żołądkowych.
Electrolytes
To napój w butelce o pojemności 700 ml. Składniki: woda, kwas cytrynowy, cytrynian sodu, cytrynian potasu, węglan wapnia, sorbinian potasu, benzoesan sodu, węglan magnezu, chlorek potasu, aromaty, sukraloza.
Co najważniejsze: napój ma zadanie uzupełniać elektrolity takie jak wapń, magnez, potas, chlorki oraz sód czyli wszystkie niezbędne. Napój ma smak cytryny i miodu, jest przy tym nieco kwaskowaty. Nie ma jednak potrzeby jego rozcieńczania. Można od razu przygotować go sobie na zawody. Wlewasz do bukłaka lub bidonu i gotowe. Oczywiście smak jest kwestią gustu. Jedna z ważnych informacji to brak cukrów prostych oraz to, że ten produkt nie posiada kalorii. Nadaje się więc do używania, jeśli stosujemy właśnie dietę redukcyjną. Bardzo dobrze nawadnia i uzupełnia wypocone minerały. Używałem go podczas treningów oraz do nawadniania organizmu przed zawodami. Dobrze się sprawdza i nie wywołał u mnie żadnych negatywnych reakcji.
Carbo
Występuje w postaci proszku. Puszka zawiera 390 g suplemetu. Skład: maltodeksyna, kwas cytrynowy, aromaty, aspartam, witaminy: kwas L-askorbinowy, nikotynamid, octan DL-alfa-tokoferylu, octan retinylu, cholekalcyferol, D-pantotenian wapnia, chlorowodorek pirydoksyny, ryboflawina, monoazotan tiaminy, kwas foliowy, D-biotyna, filochinon, cyjanokobalamina, siarczan żelaza (II), siarczan cynku, siarczan miedzi (II), siarczan manganu, jodek potasu, selenian (IV) sodu, molibdenian (VI) sodu, chlorek chromu (III), żółcień pomarańczowa, błękit brylantowy.
W środku znajduje się miarka do odpowiedniego dawkowania produktu. Po przyrządzeniu napój ma smak kiwi. Zawiera cukry i substancje słodzące. Dzięki nim oraz witaminom, ma za zadanie utrzymać właściwy poziom glukozy we krwi. Najważniejsze jest, to że podczas intensywnego wysiłku możemy dzięki temu napojowi uzupełnić wydalone z organizmu minerały. Dzięki temu uczucie zmęczenia i słabości jest minimalizowane, a trening efektywny. Smak kiwi jest przyjemny. Carbo to zatem dobre „paliwo” – daje dużą dawkę energii. Przyjmowałem ten napój przed treningiem. Nie miałem żadnych sensacji żołądkowych. Kolor może nie powala, ale tu przecież nie o kolor chodzi, a o skuteczne działanie. W tym napój Carbo spełnia się bez zastrzeżeń.
Isotonic
W puszce znajduje się 475 g proszku oraz miarka do odmierzania. Skład: glukoza, kwas cytrynowy, cytrynian trójsodowy, fosforan wapnia, chlorek potasu, węglan magnezu, acesulfam K, ekstrakt z liści zielonej herbaty, aromat, witaminy: monoazotan tiaminy, ryboflawina, nikotynamid, D-pantotenian wapnia, chlorowodorek pirydoksyny, D-biotyna, kwas foliowy, cyjanokobalamina, żółcień chinolinowa.
Przede wszystkim ma bardzo łagodny smak cytryny. Po rozpuszczeniu jest po prostu smaczny. Jeśli przyrządzimy sobie wg przepisu, czyli jedna miarka na 500 ml, to jest w sam raz, nie czuć, że jest zbyt słodki. Mnie bardzo smakował. Można wziąć go na trening, jak i po wysiłku. Jego zadaniem jest uzupełnić utracone elektrolity, minerały i witaminy. Dodaje energii i mocy u zawodnika, który ma do pokonania wiele kilometrów. Przyjemny smak powoduje, że z chęcią chce się z niego korzystać. Należy jednak pamiętać o proporcjach rozrobienia napoju, bo jeśli dodamy zyt mało wody, to będzie za słodki.
Czy warto sięgać po dodatkową suplementację w biegowym treningu? Podsumowanie
Suplementy Run&Bike sprawdziły się w moich treningach. Ważne, że podczas długiego jak i intensywniejszego wybiegania, a także podczas startów w zawodach, nie obciążały mojego żołądka. Dzięki temu mogłem skupić się na utrzymywaniu zakładanego tempa, a nie na poszukiwaniu toalety, czy też ustronnego miejsca na trasie ultramaratonu. Co istotne – wszystko możesz z łatwością zabrać ze sobą na trening. Żele bez problemu umieścisz w niewielkiej kieszonce plecaka czy też odzieży sportowej – większość ciuchów do biegania posiada kieszonki. Istnieją też specjalne pasy dla biegaczy stworzone właśnie do takiego „transportu” – do nabycia właściwie w każdym biegowym sklepie. Wykorzystuj je.
Żele dodawały energii, Carbo utrzymywało mnie w dobrej formie, a Electrolytes uzupełniały braki w moim organizmie, kiedy się bardzo wypacałem. Podczas jednego z 35-cio kilometrowych wybiegań, sporządziłem sobie energetyczny koktajl z Carbo oraz Izotonica – ta mieszanka sprawdziła się bardzo dobrze. Miałem energię na pokonanie tego długiego dystansu, a towarzyszący mi biegacze, którzy posiadali w swoich bukłakach tylko wodę, z chęcią też korzystali z mojego napoju kiedy brakowało im mocy.
Spośród produktów Run&Bike, które testowałem najbardziej przypadł mi do gustu Oxygenic, który jest prawdziwą perełką wśród produktów wpływających na wydolność sportowców. Jego skuteczne działanie jest bardzo odczuwalne, zamierzam z tego suplemetu korzystać podczas treningów i zawodów.
Mam świadomość, że wielu biegaczy sięga wyłącznie po naturalną suplementację. Sam często korzystam z „domowych” izotoników. Zasadnicza różnica jest jednak taka, że nie zawsze jesteśmy w stanie trafić idealnie w potrzeby naszego organizmu, a i przyswajalność organizmu bywa różna. Sam korzystam z gotowej suplementacji i przyznam, że testowane produkty świetnie sprawdziły w moich treningach. Ogólnie pozytywnie oceniam działanie testowanych produktów. Mój organizm z łatwością je przyswaja, a co najważniejsze – bez negatywnych efektów ubocznych.