Ekspert treningbiegacza.pl trener Paweł Grzonka odpowiada na pytanie Beaty.
Mój problem rozpoczął się w zeszłym roku, kiedy zaczęłam odczuwać ból kolców biodrowych podczas biegania i nie tylko. Gdy wykonam ucisk kolca biodrowego palcami, odczuwam taki ból, jakbym miała tam siniaka. Udałam się wówczas do ortopedy który stwierdził, iż jest to zwyczajne przeciążenie i zapisał zabiegi fizykoterapeutyczne. Niestety ból nie ustawał, ja przestałam biegać i przerzuciłam się na jazdę na rowerze, podczas której nie odczuwałam bólu. Z czasem problem zniknął… niestety w tym roku zaczęłam znowu biegać i problem się odnowił w prawym kolcu biodrowym. Jest to dla mnie wielki dyskomfort i nie mam pojęcia co to może być, a tak bardzo chcę beigać…może spotkaliście się kiedyś z takim przypadkiem? Co zrobić w tej sytuacji?
W opisanym przez Panią przypadku wnioskuję, że chodzi o kolec biodrowy przedni dolny. Jest to miejsce przyczepu początkowego najsilniejszego mięśnia u człowieka – czworogłowego uda. Ten wielki prostownik nóg (stawu kolanowego) jest antagonistą mięśnia dwugłowego uda (zginacza). Jednak w tym przypadku chodzi o jedną z jego głów, która ma swój początek w kolcu biodrowym przednim oraz w górnym brzegu pochewki, gdzie biegnąc dalej łączy się we wspólne ścięgno mięśnia czworogłowego. Mowa tu o mięśniu prostym uda (rectus femoris).
Przyczyną bólu może być nie tylko złe ustawienie miednicy, ale również jakieś mikro naderwanie przyczepu początkowego, na wskutek nieprawidłowej pracy mięśnia – kontuzja przeciążeniowa powstała na wskutek zbyt dużych naprężeń powstających podczas biegu. Czego bezpośrednią przyczyną może być zły ruch rotacyjny miednicy.
Proponuję Pani wizytę u kręgarza w celu sprawdzenia ustawienia kręgosłupa i miednicy oraz ewentualnego ich nastawienia – koszt takiego zabiegu to wydatek rzędu 80-100 zł. Nadmienię również, że zarówno lekkie skrzywienie kręgosłupa powoduję zmianę w ułożeniu miednicy, co wpływa negatywnie na zdrowie i może objawiać się opisaną przez Panią dolegliwością, która zachodzi przy bieganiu. Jeżeli uprawia Pani jakiekolwiek sport to zawsze najlepiej jest iść do lekarza sportowego – mającego na co dzień styczność ze sportowcami. Przysłowiowy lekarz zajmujący się przeciętnym Kowalskim nie da Pani poczucia bezpieczeństwa i fachowej wiedzy na temat urazów sportowych, czego najlepszym dowodem jest Pani przypadek z ortopedą. Życzę szybkiego powrotu do pełni sił.